Chłopiec czy dziewczynka? Byleby zdrowe!
Najważniejsze, że zdrowe. Tak się mówi i taka przecież jest prawda. Gdy podczas usg okazuje się, że wszystkie parametry są w normie, a dzieciątko jest zdrowe człowiek czuje niewysłowioną ulgę. Tak było w przypadku Mateuszka i teraz. Z Matim szłam do gabinetu z gulą w gardle, strach na samą myśl paraliżował mnie już tydzień wcześniej. Tym razem było jednak ciut inaczej, bo już 2 tygodnie temu dowiedziałam się, że NT jest niskie, a kość nosowa obecna.
Gdy nosiłam Mateuszka pod sercem czułam, że będzie chłopak. Czułam to od początku. Zresztą zawsze chciałam mieć synka. O imieniu Kubuś, żeby było zabawniej. Nawet spierałam się z mężem, bo on był pewien, że będzie dziewczyna. Wtedy lekarka coś przebąknęła o wózku moro, a ja już wiedziałam. Będę mieć syna. Potwierdziło się na usg połówkowym.
Teraz wiedziałam, że poznam płeć. Tzn wiedziałam, że są na to spore szanse, o ile dziecko ułoży się jak należy. Oczywiście marzyła się dziewczynka. Bo fajnie mieć synka, ale po ponad 2 latach męskich ciuszków, koparek, samochodów i garaży zachciałam różowych sukienek i falbanek. Tak egoistycznie zachciałam. I jeszcze kokardek i kucyków. I znajomi życzyli, bo przecież parka to marzenie większości rodziców. Gdzie w sercu czułam jednak, że znów facet. Nawet jak mówiłam do brzucha to ciągle w męskiej formie. Kwestia przyzwyczajenia, w końcu chłopak w domu.
Gdy Ewa, moja ginekolog, a prywatnie koleżanka z dzieciństwa, z którą dzieliłam ławkę w podstawówce powiedziała „Żaneta, nie chcę Cię martwić..” to wiedziałam. Wiedziałam, że to jest chłopak i już. Obejrzałyśmy go z każdej strony. Nie ma siły, chłop jak nic.
Czy czuję się rozczarowana? Tak, trochę tak. Z tych egoistycznych pobudek. Mam do tego prawo. Nie będę się zapierać, że zawsze marzyłam o dwóch chłopcach. Nie i już. Miałam nadzieję na dziewczynkę, więc ukłucie zawodu jest.
Ale w tym wszystkim śmieję się trochę z siebie. Obracam w żart. Bo przecież najważniejsze, że zdrowe. A mąż dla żartu przekomarza się i mówi, że następną zrobi dziewczynę. A jak nie wyjdzie to będziemy jak rodzinka.pl 😉
I przypomina mi się sytuacja sprzed miesiąca może dwóch. Zadzwoniła do mnie mama, z nowiną. Mama chrzestna Mateuszka spodziewa się drugiego dziecka. Na usg okazało się, że znów chłopiec. Wychodząc z budynku, gdzie miała robione badanie z roztargnienia nie mogła odnaleźć męża w samochodzie. Wtedy się śmiałam z tej sytuacji. Wczoraj chyba targały mną podobne uczucia.
Poszłam na zakupy z myślą, że kupię w końcu coś temu małemu okruszkowi. Skarpetki na Matiego czekały odkąd zobaczyłam dwie kreski na teście. Wczoraj obeszłam kilka sklepów i ciągle w oczy rzucały mi się delikatne sukieneczki i body w różowe kwiatuszki. Szlag by to. Wyszłam z pustymi rękoma.
Kocham tego małego człowieczka. Jego stópki, których widok na usg rozczulił mnie na całego. Małe piąsteczki, którymi zasłaniał sobie oczka. Miałam ochotę głaskać monitor. Tylko gdzieś tam w sercu na dnie, bardzo bardzo głęboko ten zawód.
Przywyknę do myśli, choć w małym procencie łudzę się, że może to się jeszcze zmieni. W końcu 12 tc, narządy rodne są bardzo do siebie podobne. Choć najlepiej by było, gdybym założyła, że nie zmieni się już nic. Tak jak było z Mateuszkiem.
Siedzę nad kubkiem parującej kawy zbożowej i zastanawiam się jak to będzie mieć dwóch takich urwisów w domu. Czy będą się lubić? Czy tłuc przy byle sprzeczce? Czy będą do siebie podobni? Z charakteru, z wyglądu? Jak my mu damy na imię, skoro nawet Mateusz nie dostał drugiego, bo rodzice na nic nie mogli się zdecydować?
Dodaj komentarz
11 komentarzy do "Chłopiec czy dziewczynka? Byleby zdrowe!"
Bracia to piękna sprawa:)))) A co bójek i sprzeczek to uwierz mi, że Nelka wcale nie jest gorsza od Gabrysia więc to niezależne od płci:)))
Ja też spodziewam się drugiego maleństwa i po cichu marzę o dziewczynce;) No ale cóż będzie, co Bóg da, aby zdrowe, a póki co pod górkę mamy;/
Chłopy w życiu mają łatwiej 🙂 To Cię powinno pocieszyć 🙂 Pocieszyło choć trochę? :*
W 14 tygodniu drugiej ciąży lekarka, która robiła usg stwierdziła, że wygląda na chłopca. Baa nawet ja zobaczyłam tam zasugerowana przez nią jajeczka. Następnie do końca ciąży maluch układał się tak, że na 100 % nie można było stwierdzić dokładnie jaka to płeć. Dziś mam dwoje urwisów – Mikołaja i Olę, która w 14 tygodniu byłą chłopcem:)
Żanetko, miałam podobnie. Chociaż od początku czułam, że będzie drugi chłopak. Poza tym, koleżanka, która często miewa prorocze sny, powiedziała mi kiedyś, że będę mieć 3 synków 😉 Jednak jakaś nadzieja się we mnie tliła. Tak jak w przy pierwszej ciąży mąż był rozczarowany, tak teraz ja z gabinetu wyszłam niezbyt zadowolona, mimo, że dzidziuś zdrowy. Na połówkowym usg lekarz potwierdził, że ewidentnie widać maczugę po tacie 😉
Może jako rodzeństwo chłopacy stworzą ze sobą silniejszą relację i więcej rzeczy będą ze sobą robić. Brat i siostra nie mają już tyle wspólnych tematów.
Ponad 3 lata temu dokładnie tak samo się czułam. Po pierwszym synu bardzo chciałam mieć dziewczynkę, nawet miałam ją wywróżoną 😉 jak we wróżby nie wierzę tak tej trzymałam się bardzo. I okazało się, że drugi syn. Ukłucie w sercu było, może trochę żalu. Ale teraz mój syn, Kubuś :), ma prawie 3 lata i jest najcudowniejszym małym przedszkolakiem na świecie. Owszem kłócą się i biją z bratem o wszytko, ale i tak wierzę, że jeszcze chwilka a będą stać za sobą murem. Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego 🙂
Hehe siurek może odpaść-tak jak się to stało u mnie do 17 tc był chłopiec a potem miesiac na następnej wizycie okazało się,że siurek odpadł i będę miała dziewczynkę. My z kolei też nastawieni byliśmy na chłopca,było małe rozczarowanko no ale cóż…Postaramy się następnym razem.Ważne ze zdrowe 🙂