Zupy w diecie dziecka

Nie wiem jak u Was, ale u nas zupy są podstawą każdego obiadu. Częściej zdarza się, że nie ma drugiego dania niż zupy właśnie. Mamy kilka ulubionych takich jak pomidorowa, koperkowa, ogórkowa, krupnik czy choćby kalafiorowa. Bardzo często pojawia się też tradycyjna jarzynowa.
Mateuszek zajada się zupami, aż uszy mu się trzęsą. Ostatnio nauczył się jeść z dodatkiem chleba lub bułeczki, którą sam sobie w zupie macza. Cieszy mnie to zajadanie. Jedzenie zup jest zdrowym nawykiem, a spotkałam się ostatnio ze stwierdzeniem, że jemy je coraz rzadziej. Ja natomiast je lubię, bo nie wymagają ode mnie dużo wysiłku oraz poświęconego czasu przy przygotowaniu. Są za to sycące, pyszne i przede wszystkim zdrowe. Każda zupa bowiem zawiera sporo pierwiastków, takich jak potas, fosfor, żelazo, wapń, magnez. Przygotowane z dużej ilości warzyw, krótko gotowane są także bogatym źródłem witaminy C, B oraz folianów.
Zimą wspaniale rozgrzewają, ale nawet latem nie rezygnuję z zup. Nie oznacza to wcale, że serwuję chłodniki. Za tymi niespecjalnie przepadam. Tak już się nauczyłam od małego, że zupa musi być ciepła. Nawet latem.
Dieta cukrzycowa, na której byłam podczas ciąży nauczyła mnie natomiast, by dodatki w postaci makaronu i ryżu gotować osobno, a nie razem z zupą. Rozgotowane posiadają dużą ilość węglowodanów i mają wysoki indeks glikemiczny. Jako dodatki świetnie nadają się też kasze. Pęczak i jęczmienna są moimi zdecydowanymi faworytami.
Ciepła zupa jest też wspaniałym sposobem na wzmacnianie odporności. Zwłaszcza u dzieciaków, dlatego dbam by w diecie Mateuszka zupy pojawiały się każdego dnia. Zimno osłabia układ odpornościowy, dlatego osoby, które przez cały dzień nie jedzą nic ciepłego łatwiej łapią infekcje. Dodatek cebuli, czosnku czy pietruszki również wspomaga nasz organizm w walce o odporność. Niezastąpiony w tej walce oczywiście jest rosół.
Przygotowując zupy latem, staram się korzystać ze świeżych warzyw. Nigdy też nie dodaje do zupy popularnych kostek rosołowych. Już dawno nauczyłam się żyć bez ich smaku. Zimą natomiast często sięgam po mrożonki, zwracam jednak uwagę na skład, bo bardzo się zdziwiłam któregoś dnia, widząc w spisie coś jeszcze poza warzywami. Jeśli ktoś ma miejsce, może mrożonki zrobić sobie latem sam. Ja niestety go w mojej lodówce nie mam, sięgam więc po gotowce.
Do zup nie dodaję zasmażek ani śmietany. To taki nawyk z czasów diety. Zamiast tego dodaję odrobinę mleka lub jogurtu naturalnego.
Wywar zwykle robię warzywny i dodaję do niego łyżkę oliwy z oliwek. Czasem dorzucam nóżkę z kurczaka. Jedynie rosół robię „tradycyjnie”.
Na blogu do tej pory pojawiły się przepisy na zupę krem z dyni, pomidorową, a w poście o rozszerzaniu diety malucha znajdziecie przepis także na jarzynową. Polecam Wam także zupę z cukinii (np. wg przepisu na stronie przyszła mama), zwłaszcza w sezonie jesiennym. Jest niskokaloryczna, lekkostrawna i ponoć hamuje powstawanie cellulitu moje drogie! 🙂
Pod względem gotowania zup, jestem tradycjonalistką. Lubię sprawdzone smaki, mimo że często eksperymentuję w kuchni i pojawia się na stole np. zupa z serków topionych (ta już zdrowa niestety nie jest).
Przyznaję jednak, że jeśli chodzi o typowy polski żurek to jeszcze nie udało mi się zrobić takiego, by móc powiedzieć, że wyszedł idealny. A idealny jadłam kilka lat temu podczas naszego pobytu w Piwnicznej, w bacówce na Obidzy. Milion razy próbowałam ten smak przywrócić w naszej kuchni. Na próżno.
Wierzę jednak, że nic straconego. Może ktoś z Was zdradzi sekret przygotowania żurku idealnego? Z dodatkiem wiejskiej kiełbaski, jajeczka i natki pietruszki? 🙂
* wpis zawiera lokowanie produktu marki Femibion
Dodaj komentarz
12 komentarzy do "Zupy w diecie dziecka"
Tez uwielbiam zupy, są pyszne i takie proste w przygotowaniu.ja ostatnio rozsmakowalam sie w pomidorowej z dodatkiem mleka kokosowego i z kasza jaglana.pychota.niestety od jakiegoś czasu mój Julek nie chce jeść zupełnie nic i przyznam szczerze ze zaczynam sie martwić. Bo ostatnio jedzie praktycznie na samym mleku😔co do żurku tez mi nie chce wyjsć i chyba sie poddam w próbach a tak Go uwielbiam w dodatku tutaj nawet w restauracji go nie dostanę wiec jak odwiedzam Polskę to jem go prawie codziennie😀
Moja zupy uwielbia…każde…krupnik, rosół, barszcz, jarzynową, pomidorową, dyniową, brokułową Nie doprawiam solą, śmietaną. Gotuję wywar warzywny lub wywar na kurczak lub indyku Żurek to ja uwielbiam taki, który wykręca (bardzo kwaśny)…a to rzadkość.
A co dajesz zamiast kostki rosolowej zeby zupa nie byla mdla?
u nas też zupa musi być i już! Maja uwielbia, warzywa których nie lubi surowych w zupie zjada aż się uszy trzęsą 🙂
ps. ostatnio na stronie Magdy G. był przepis na jej zakwas http://www.smakizycia.pl/kuchnia/przepisy/zakwas-na-zur/
Powodzonka
Podajmy sobie ręce i pobiegnijmy na łąkę 🙂
Całą rodziną kochamy zupy. Czasami nawet zapominam o drugim daniu, ale dzień bez zupy, to dzień stracony 🙂
Od czasu lubię sobie zrobić zakwas na żurek, lub na barszcz, wszystko naturalnie, zdrowo i przede wszystkim pysznie 🙂
Pozdrawiam!
Zazdroszczę takiego apetytu u synka. Żeby mojej córce większość rzeczy tak smakowała…wszystko trzeba jej „wciskać”. Nie wiem czy ona tak ma czy może za często ją karmię i nie jest głodna. Staram się żeby było to 5 posiłków przez cały dzień, czyli mniej więcej co 2h. Ogólnie do jedzenia jest marudna. Karmiłam piersią ponad dwa lata, teraz je wszystko co my dorośli, nie wiem w czym tkwi problem. CHyba jednak nie potrzebuje zbyt wiele jedzenia.
Polecam Ci książkę „moje dziecko nie chce jeść” Carlosa Gonzaleza:)
Ja też bym nie chciała jeść co 2godziny… Pozwól córce jeść tyle, ile ona uważa, że potrzebuje – nikt nie lubi dokarmiania sposobem babcinym „jedz, na pewno się nie najadłeś”…
i u nas zupy królują 🙂 Ben najbardziej w nich własnie się rozsmakował, a najlepsze jest to, że wariacji smaków jest nieskończona ilość, przy czym nie wymaga to niesamowitych umiejętności kulinarnych i stania całymi dniami przy garach 🙂
U nas zupa być musi i już. Co by się nie działo i jak bardzo Filip by marudził przy jedzeniu, to zupę zje zawsze. Gotuję na nóżce z kurczaka więc czasem mu mięsko doskubię i ma sycący, pełnowartościowy posiłek.
Mój też jest fanem zup i raczej nie wybrzydza, choć generalnie był/jest niejadkiem 🙂
Ja nigdy nie używałam kostek rosołowych…
U mojego dwulatka również królują zupy w jadłospisie. I ostatnio właśnie pojawił się żurek – z ziemniaczkiem i jajeczkiem. Zrobiłam go na wywarze z wędzonki, dolałam naturalny zakwas i śmietankę. Wyszło pysznie!
Moja propozycja trochę z innej beczki…
Może powstanie post o bajkach dla dzieci (tych telewizyjnych) i aplikacjach dla najmłodszych. Czy Mati korzysta z takich urządzeń? Lubi oglądać TV? U nas te przyjemności są mocno dozowane, bo jednak co za dużo to niezdrowo ale jednak od czasu do czasu coś obejrzymy. Hitem jest Reksio:) Pozdrawiam i do miłego poczytania!
Popieram komentarz o aplikacjach i bajkach dla maluchów, nasza Klara uwielbia większość anglojęzycznych śpiewanek na youtubie – moje ulubione to Pancake Manor 🙂 a w kwestii żurku, ja korzystam z powodzeniem z tego przepisu: http://www.kwestiasmaku.com/kuchnia_polska/kuchnia_mamy/kuchnia_mamy.html Dodam, że rewelacyjny jest żurek z pokruszonym twarogiem zamiast innych dodatków.
Ale ale jutro WIELKI DZIEŃ ! 😉