Śliwki w na-tarciu!
Kiedy przychodzi jesień, a przynajmniej taka pora jak dziś od razu nabieram ochoty, aby schować się pod ciepłym kocem, z dobrą lekturą i kubkiem gorącej herbaty. Koniecznie z cytryną. I może jeszcze z kawałkiem dobrego ciasta.
Idealnie byłoby móc siedzieć w ten sposób i słuchać szumu ognia dobiegającego z kominka, podczas gdy dookoła panuje niczym niezmącona cisza.
Cóż… nie można mieć wszystkiego, zwłaszcza mieszkając w bloku (prysło marzenie o kominku) i posiadając co najmniej jedno niemowlę (żegnaj ciszo!).
Ale może być herbatka, może być i koc. Może być nawet ciasto.
A jak jesień, to koniecznie ze śliwkami.
Na śliwki ochoty już w weekend narobiła mi Agnieszka swoim wpisem.
Wczoraj popołudniu pognałam B do warzywniaka po owoce, a dziś dziarsko, pełna apetytu na ciasto zabrałam się za pieczenie co zbyt częste u mnie nie jest (o ile w kwestii gotowania idzie mi całkiem dobrze, o tyle wszelkie przygody z pieczeniem kończą się niewypałem).
Dziś na dobre się nie rozkręciłam, gdy okazało się, że nie mam w domu jednego z podstawowych produktów potrzebnych do przygotowania kruchego spodu- masła (tudzież margaryny).
Przez moment pomyślałam o biszkopcie, ale tylko przez bardzo krótki, dopóki nie przypomniałam sobie że do tej pory najwyższy biszkopt jaki upiekłam osiągnął imponujące rozmiary maksymalnie 4cm, mimo naprawdę sprawdzonych przepisów od mojej mamy.
Nie poddałam się jednak. Wujek google przyszedł z pomocą i na wpisane zapytanie brzmiące „ciasto kruche bez masła” wyrzucił mi ten oto przepis.
Przystąpiliśmy z Matim do pracy. Mój mały pomocnik sprawdzał czy aby na pewno śliwki węgierki nadają się do naszego ciasta.
Szybko uwinęłam się z ugnieceniem ciasta, mimo, że składniki nie połączyły się tak jak w przypadku ciasta kruchego. (dla przyp. ciasto w tym przypadku to mąka, cukier, jogurt i jajka).
Z otrzymanego ciasta autorka proponuje zrobienie kruchych ciasteczek bądź tartę.
Z uwagi na śliwki wybrałam opcję drugą.
Wyłożyłam foremkę ciastem, dodałam śliwki, posypałam tartym ciastem i do piekarnika.
Et voila! Wygląda hmm smakowicie, prawda?
No, szkoda że tylko wygląda. Tzn. smakuje dobrze, powiedziałabym, że nawet jest smaczne. Tylko za nic mi ciasta kruchego nie przypomina. Jest bardziej gumowe.
A ja miałam ochotę na ciasto kruche ze śliwkami!
I co? Trzeba będzie znów męża wysłać po śliwki. I po masło koniecznie. Mam smaka, a z nim nie wygram!
Ps. Pocieszający jest fakt, że powyższe ciasto to około 140kcal mniej/kawałek niż w przypadku normalnego. A zjadłam już pół foremki..
P.Ps. Mam też ochotę na ciasto z dyni. I jeszcze na marchewkowo-bananowe.
Ale może jednak powinnam odpuścić… 😉
Dodaj komentarz
26 komentarzy do "Śliwki w na-tarciu!"
oj nie odpuszczaj szczególnie tego marchwiowo-bananowego:)
A cóż to za zachcianki u pani, pani Żanetko:))))
Marlenko wydaje mi się, że bardziej takie PMS-owe 😉
Ja też piekę ciacha ze śliwkami ale najbardziej udaje mi się „zwykły” placek, który piecze moja mama. Musi się udać 🙂 jeszcze się nie zdarzyło, by poległ 🙂
W ogóle dużo piekę, a śliwki są wdzięczne. Przywiozłam ostatnio od teściów parę kg i porobiłam kompoty na zimę 🙂 smak jesieni zamknięty w słoiczkach :] Pozdrawiam cieplutko!
http://www.swiat-wg-anuli.blogspot.com
A ja znalazłam tutaj przepis na muffinki i były przepyszne;-) więc chyba przesada z tymi nieudanymi wypiekami;))) /klara
O tu mnie masz! Fakt, muffinki, babeczki i tym podobne mi wychodzą (z reguły:P)
Śliwki!!! Zapomniałabym o nich! Dzięki za przypomnienie 🙂 Jutro lecę na targ!
Kochana, next Time dodaj szklankę oleju i ciasto będzie bardzo mokre i pyszne;) w przyszły czwartek wrzucę przepis na blogu, mimo wszystko Twoje wygląda genialnie a Mati pomocnik 1 klasa;)
Żanetko, domagamy się więcej Ciebie w kuchni, bo pyszności nam tu takie serwujesz, że głowa mała! 🙂
Ciasto bez masła, bądź ciasto bez jajek to moje ulubione i najczęstsze hasła w google 😉
pomocnik, że ho ho 🙂
Zrobiłam ostatnio tartę ze śliwkami, całkiem dobra była (podobno, bo ja śliwki to tylko na surowo lubię)
Tarta ze sliwkami chodzi za mną od tygodnia 🙂
Ciasto prezentuje się mega! Moje ślinianki właśnie zaczęły pracować…
Pomocnika w kuchni masz cudnego! Jakbym widziała siebie i swoją Hanie;)
Kruche ze śliwkami w planach na słodką niedzielę.
śliwki są pycha!
A ja poproszę Żanetko o przepis na twój popisowy obiad 🙂 bardzo jestem ciekawa.. -pozdrawiam Marta
Może być ciężko z tym popisowym, bo jakoś specjalnie wykwintnych dań nie serwuję. Zwykle kuchnia polska, sporadycznie coś innego, jeśli znajdę fajny przepis w sieci 🙂
Ja bardzo lubię drożdżowe ze śliwkami i cukrem pudrem:)
Mniam! Ja jeszcze ucierane ze śliwkami mojej mamy. Rajuuuu <3
Mmmm, ale pysznie 😉
a za mną chodzi szralotka na ciepło z dużą ilością kruszonki.
ps. ciężko mi sobie wyobrazić ciasto kruche bez masła… 🙂
Śliwki śliwkami – ale ta pestkownica !!!!
Co do kominka i bloku – nie jest to marzenie nie możliwe 🙂 my mieszkamy w bloku na 2 piętrze mieszkanie ma 2 pokoje i mamy kominek 🙂 taki prawdziwy (w miejsce pieca kaflowego). Ma to plusy wiadomo jakie, ale ma też minus – choćby robi z mieszkania małą kotłownie. Jak ktoś ma dom i kominek w salonie to ten zapach może jest i przyjemny, ale jak większość ubrań pachnie kominkiem to już nie jest to takie super 🙂
O tak! Śliwki!
Też zawsze marzyłam o kominku. Może na starość się dorobię 😉 A ciasto faktycznie wygląda smakowicie. U mnie w domu od wczoraj też królują śliwki, ale te na powidło 🙂