Kąpiel z dzieckiem
Mateusz wyrósł ze swojej wanienki.
Definitywnie.
Nie można go wykąpać, bo przez swoją ruchliwość i odbijanie nóżkami od jednej strony uderza główką w drugą. Mimo podtrzymywania.
Stwierdziłam, że przeniesiemy się do dużej wanny.
Zakupię tylko jakąś matę antypoślizgową na dno.
Zawsze to jakiś opór stwarza- mieliśmy takie rozwiązanie w wanience z ikei i sprawdzało się.
Wczoraj na jednym z forum natknęłam się na post o wspólnej kąpieli rodzica z dzieckiem.
Po przeczytaniu pierwszych linijek poczułam taki wewnętrzny opór, że to chyba mało higieniczne. I, że jeśli już to z synem powinien się kąpać tata.
Ale czytając dalej i analizując sobie w głowie doszłam do wniosku, że przecież idąc z maluchem na basen więcej bakterii pływa przy takiej ilości ludzi- nawet pomimo chloru.
Postanowiłam spróbować- okazja była świetna, bo akurat wypadała godzina kąpieli Mateusza.
Przeczytałam oczywiście rady jak to wcześniej zorganizować.
Sama wzięłam prysznic. Następnie napuściłam wodę do wanny, w tym czasie tata przygotował małego do kąpieli.
Gdy siedziałam w wannie podał mi go. Po lekturze opowieści ze wspólnych kąpieli chciałam małego oprzeć na moich wyprostowanych nogach, jednak zdecydowanie lepiej było gdy ja zajęłam jedną połowę wanny, a w drugiej Mateusz podtrzymywany lekko pod pachami pluskał na całego.
Machał rączkami i nóżkami, rozchlapując wodę dookoła.
Widać było, że mu się podoba.
Do czasu…. po jakiś 10 minutach zaczął się krzywić i już widziałam, że lada moment będzie płacz. Możliwe, że woda się ochłodziła lub najzwyczajniej mu się znudziło.
Szybciutko więc umyłam go całego żelem i podałam tacie w cieplutki ręcznik, który się podgrzewał na kaloryferze. W tym czasie mogłam wyjść z wanny, ogarnąć się, a następnie przygotować małego do snu.
Powiem Wam, że cieszę się iż przełamałam swój wewnętrzny opór przed tego typu kąpielą.
Jakby nie patrzeć było to swego rodzaju doświadczenie.
Na pewno nie będziemy się kąpać w ten sposób każdego dnia, ale od czasu do czasu ja lub mąż weźmiemy małego na wspólną kąpiel.
Przemyślę też poważniej kwestię zapisania się na basen z Mateuszem.
Tak jak pisałam wcześniej, kąpiel małego przenosimy do dużej wanny. Mamy naprawdę mikroskopijną łazienkę i nie wyobrażam sobie zakupu kolejnej większej wanienki, bo nie będę miała jej gdzie wcisnąć.
Ilonka, z bloga Szymek Rules swego czasu pokazała ciekawe rozwiązanie do wanny, które można zastosować zarówno u maluszków jak i starszych dzieci. Jest to barierka Baby Dam, przeznaczona do wanien podłużnych. Na szczęście posiadam taką, więc rozwiązanie w sam raz dla nas.
Jedyny minus to cena, która waha się od 140-160 zł. Ale jak sobie podliczyć mniejsze zużycie wody i gazu, to po jakimś czasie poniesiony koszt się zwróci.
Więcej o Baby Dam można poczytać u Ilonki, o TU.
Póki co na pewno zakupię matę, o której wcześniej wspomniałam.
A o Baby Dam intensywnie myślimy.
Dodaj komentarz
50 komentarzy do "Kąpiel z dzieckiem"
U nas kapiel w milowej wanience.. Mamy dość spora. Kupiłam baby onda ok na stelazu. Super sie sprawdza ale juz nie moge doczekać sie wspólnych kąpieli… Jak tylko Milka usiądzie spróbujemy:-) Buziaki dla Mateuszka..
PS po kryjomu liczyłam na Wasze zdjecia z tej kąpieli :-)))))
Aniu dziecko nie musi siedzieć, więc spokojnie możecie już próbować 🙂
My kąpiemy sie tak od soboty ;)) bo tez mały wyrósł ze swojej wanny 😉 i tez jeszcze nie jest siedzący
Ciekawe rozwiązanie z tą „zagrodą” choć cena na tak krótki czas (bo tylko parę miesięcy) jakoś mnie nie przekonuje.
Przyznam się, że przy zakupie wanienki również myślałam o tym jak to będzie jak Maks już z niej wyrośnie.. 🙂 I chyba tak jak u Ciebie będę musiała się delikatnie przełamać do wspólnej kąpieli 🙂 Całe szczęście na to jeszcze mamy czas 🙂
Miłych wspólnych kąpieli! 🙂
a my jeszcze w wannience bto mamy z tych duzych , jeszcze po tatusiu:)
Też kiedyś myślałam o takim krzesełku, ale faktycznie jest to ograniczenie swobody dziecka…
My uwielbiamy wspólne kąpiele to z mamą to z tatą. Nigdy na to nie wpadłam, żeby o tym poczytać, wkońcu to nasze wspólne bakterie i tak jak napisałaś o basenie. Wspaniałych kolejnych wspólnych kąpieli
:-*
My też mamy tego krokodyla z ikei i jest świetny.
Ja też miałam opory przed kapielą z małą ale się przełamałam i jestem zadowolona. Jak dla mnie to oszczędność czasu.Co prawda Ala zaczyna mi sie mocno przyglądać i troszke mnie to krepuje ale uznałam, że jeszcze chwilę.Poza tym tez ma przy tym ubaw, próbuje mnie nasladować i myje sie sama, więc przy okazji czegoś sie uczy.
A jak ją idę kąpać to pokazuje, żebym usiadła obok więc chyba to lubi.
niezłe rozwiązanie z tą zagrodą 🙂
A my nie mielismy wanny wiec coś takiego odpadało, ale pamietam jak przyzwyczajaliśmy małego do bordzika prysznicowego to wtedy tancowalismy we dwójke w tej kabinie zeby go rozbawic tak sie biedak bał. Ps. Prawdopodobnie mieszkałas na tym samym osiedlu na którym ja obecnie:-p
No to akurat nie to, ja na Sobieskiego:):-p ale z osiedla na osiedle strasznie daleko nie jest:]
Super sprawa z tą barierką 🙂 Muszę znajomej pokazać, bo wiem, że kąpią córkę w dużej wannie – więc szkoda wody.
U nas też mała łazienka, ale wanienkę kupiliśmy większą, na czas naszej kąpieli po prostu jest wystawiana poza łazienkę. Dodatkowo kolor wanienki wybrałam jasny, w kolorze wanny, dzięki czemu nie rzuca się w oczy jak stoi na co dzień w dużej wannie. Natomiast wanienkę wstawiamy teraz do wanny, bo już od jakiegoś czasu zaczęło się chlapanie nóżkami.
My też wstawialiśmy, z wygody, że nie trzeba całego obrządku przygotowywać w pokoju 🙂
Innowacyjne pomysły kosztują. Niedługo pewnie Chińczycy skopiują i będzie w korzystniejszej cenie 🙂
haha być może 😀
my z dużej wanny zaczęliśmy korzystać jak Gabryś miał ze 2 tygodnie…uwielbiałam nasze wspólne kąpiele:)) Mieliśmy krokodylka ale u nas sprawdził się średnio…moim zdaniem dobry jest dla dziecka,które już stabilnie siedzi i samo się kąpie.
dobrze wiedzieć..czyli nie spełni funkcji ja te w wanience 😉
zarówno ta krokodylkowa mata jak i te Baby Dam bardzo mi się podobają. Alci jeszcze za mała ale pewnie za jakiś czas i nam się przydadzą:)
Hm… to teraz nie wiem, może przełamię się i wykąpię się razem z Majką? 😀
my też mamy mikroskopijną łazienkę a do tego płytki prysznic i jak na razie synka kąpiemy w pokoju w wanience z ikei… zawsze chciał w niej leżeć, a od jakiegoś czasu kąpie się tylko na siedząco i ciężko go położyć, więc problem z głowy, choć już kilka kąpieli pod prysznicem też zaliczyliśmy 😉 to rozwiązanie do wanny rzeczywiście super, chociaż cena też niczego sobie 😉
My po kilku kąpielach w pokoju przenieśliśmy się z wanienką do łazienki i wstawiliśmy ją do wanny podczas kąpieli.
Fakt, cena jest troszkę odstraszająca 🙁
Mi też podoba się Baby Dam, tylko własnie cena.
My wspólnych kąpieli nie przerabialiśmy…jakoś nie mogę się przekonać…ale nie twierdzę ze to złe:) Wikusia do dziś kąpie się w wanience…ale w niej siedzi…połozyć się juz jej dawno nie da…
Wspólne kąpiele to wspaniała zabawa… nas namówiła na to rehabilitantka Artura. Przygotowania u nas wyglądają podobnie 🙂
U nas wczoraj druga wspólna kąpiel, a mamy dopiero dwa miesiące. Chcieliśmy sprawdzić jak J.J. zareaguje bo w przyszłości planujemy basen- i okazało się że rewelacja.Rozluźniony jak nigdy,uśmiechnięty i zdecydowanie lepiej zasypia po takiej rozrywce. Wanienka z Ikei sprawdzała się bardzo dobrze, ale J.J powoli zaczyna z niej wyrastać.
Pozdrawiamy
U nas również problem z małym metrażem, dlatego zdecydowaliśmy się na Flexibath, wanienkę można złożyć i schować za szafę, na szafę, pod łóżko, etc.
Fajnie się razem kąpać 🙂 U mnie to nie miało miejsca,bo mam prysznic,co prawda z wysokim brodzikiem,ale nie zmieściłabym się w nim z dzieciaczkiem 🙂
śliczne foto Mateuszka 🙂
Najważniejsze, że nie zamknęłaś się na to doświadczenie i spróbowałaś.;)
Pozdrawiam serdecznie.;)
my po wanience z Ikei kupilismy dluzsza, taka 100cm, mieszkamy w uk, i okazalo sie ze kupilismy u angielskiego sprzedawcy polska wanienke wyprodukowana w Bydgoszczy 🙂
wanienka z ikei sluzy nam jako miska na pranie a nowa wanienka juz jest w uzytku od miesiaca 🙂
Też z mężem zastanawiamy się nad tą barierką. Naprawdę świetna sprawa! Myślę podobnie, pieniążki po jakimś czasie się zwrócą:)
My się też przez jakiś czas z młodym kąpaliśmy – raz ja, raz mąż 🙂 A teraz mały swobodnie pluska się i bawi w wannie 🙂
Każdy ma swoje schizy wannowe, jak widzę. Ty odnośnie higieny, ja się boję dziecko utopić, bo mi się z rąk wyślizgnie. U nas wanna zwykła nie zdała egzaminu z powody temperatury wody. Musi być bardzo ciepła, a w dużej wannie za szybko stygnie (mamy metalową, więc woda ochładza się od samej wanny). Mata antypoślizgowa w planach, póki co męczymy się w za krótkiej wanience i mokrym salonie (w łazience nie ma na wanienkę miejsca).
U nas też metalowa, taka jeszcze z moich czasów dziecięcych 😉 Ale fakt, wychładza się woda szybko, dlatego zbyt długo się nie popluskaliśmy.
A jak kąpiemy w wanience to wstawiamy ją do naszej wanny 🙂
My jeszcze nie kąpaliśmy się w dużej wannie, z racji tego, że łazienka z wanną jest na parterze, a jak się przechodzi przez korytarz, to jest trochę chłodno:( dlatego czekamy na lato i doczekać się nie możemy:)
My też takie wspólne kąpiele mamy za sobą. A pierwsza była w zasadzie w dniu urodzin. Generalnie warto!
Świetny patent z tą przegrodą:) Bardzo mi się podoba, ale myślę, że to raczej dla starszego dziecka – bo jak sobie wyobraziłam pochylanie się nad wanną z moim kręgosłupem…..Masakra…
Wspólne kąpiele są bardzo fajne:) My od czasu do czasu praktykowaliśmy kiedy mieliśmy wannę, teraz mamy prysznic więc nie da rady, bo Hania sama nie stoi, a nie mamy korka do brodzika:/
u nas wspólne kąpiele trwały do momentu jak mała siedziała stabilnie – teraz jest szatanem w wodzie 😀
Mój synek też powoli wyrasta w wanienki, ale już wiele razy kąpał się z u taty na brzuchu i kilka razy ze mną. Bardzo się mu to podoba, ma więcej swobody i jest uradowany. Ja trzymałam go sobie na brzuchu (on też był na swoim brzuszku), zanurzałam (tak do szyjki), wyjmowałam z wody itp. Super sprawa. Oczywiście wzięłam prysznic przed wejściem do wanny z synkiem. Jestem zdania, że dziecko przebywając z nami „zna” nasze bakterie i jest w jakichś sposób uodporniony (szczególnie, że jest „na piersi”).
No proszę jaki zrelaksowany chłopak,minka mówi sama za siebie.Coś mi się wydaje że to będzie nie żabka tylko marynarz hi,hi.A Mateuszek-brak słów jesteś the**best,ach te oczka:))całuski***b
Ja jakoś niespecjalnie kąpałam się z Młodym za to ojciec np po malowaniu farbami 😀 zawsze i wtedy to jest radocha!
hehe jeśli wspólna kąpiel jest niehigieniczna, to co powiesz o porodzie? 😛
dla mnie wspólna kąpiel to kolejny krok ku bliskości, myślę że do 1 roku życia synek z mamą spokojnie mogą się wspólnie pluskać. ciekawe jak będzie u Was 🙂
fajny patent z tą tama 😀
nigdy nie kapałam się z córką.
odkąd stała się bardziej rozumna i spostrzegawcza unikam także nagości przy niej.
ps. nam ikeowa wanienka służy do dziś 🙂
Świetna ta barierka – rzeczywiście dobry i oszczędny sposób na kąpiel. Mila od początku kąpana w wiaderku – jeszcze kilka miesięcy jej posłuży 😉
Przemyśl, przemyśl sprawę basenu. My też z Krakowa i na zajęcia zapoznawcze wybieramy się w sobotę (na basen przy ul. Ludwinowskiej).
Ja uwielbiałam się kąpać z Synkiem – mieliśmy niesamowity ubaw:) teraz Synek wyrósł i juz kapać się z rodzicami nie chce:/ Korzystaj z tych cudownych chwil, bo szybko się skończą:)
Zakupilismy niedawno te barierke i powiem ze to jeden z najlepszych naszych zakupow. Bastian rowniez wyrosl z malej wanienki i chcielismy go „przeprowadzic” i tym sposobem zakupilismy babydam. Naprawde sie sprawdza, maly jest zachwycony, a my nie mamy plywajacej sypialni 🙂 fakt ze odstraszajaca jest cena ale mysle ze oszczednosc wody i radosc dziecka jest nie do opisania 🙂 pozdrawiam 🙂
Póki miałam wanne kąpałam się z Karolą często, teraz mam prysznic i już nie jest tak kolorowo. Z Laurką już się nie kąpałam niestety…
Wspólna kąpiel to coś fajnego, ja nigdy nie uważałam tego za mało higieniczne.
A ta barierka jest świetnym wynalazkiem, szkoda, że nie mam wanny…
Pamiętam nasza pierwsza wspólną kapiel 🙂 A ta barierka superowa