Ostatnie pilne zakupy

Za nami kolejna wizyta u Pani doktor. Przez ostatnie dwa tygodnie nic się nie pogorszyło, więc z trybu leżącego możemy przejść w spoczynkowy, czyli spacer od czasu do czasu wskazany.
Pół godzinki dla zdrowia i przyszłej figury mamusi, jak to nazwała nasza ginekolog.
Podpytałam Panią doktor o ostatnie badanie usg małego. Nie pisałam Wam, ale wyszło na nim, że główka wielkością (HC) wskazuje na 37tc, a brzuszek (AC) na 34tc. Lekarz wykonujący usg nic nam nie powiedział, a wynik zauważyłam dopiero w domu i troszkę byłam zaniepokojona tym faktem.
Dziś się uspokoiłam, bo wartość BPD jest prawidłowa i to ona jest istotniejsza. Po prostu Mati ma sporą główkę i szczupły brzusio, co się podobno jeszcze ma zmieniać. Główka na sam koniec już nie rośnie w takim szybkim tempie. Poza tym u noworodków zawsze jest nieproporcjonalna do reszty ciałka.
Wychodząc z kliniki wstąpiłam do mieszczącej się tuż obok apteki Niezapominajka. Nie wiem, czy znajduje się ona również w Waszych miastach, ale ja bardzo lubię robić tam zakupy z uwagi na dość okazyjne ceny (zarówno leków, jak i dermokosmetyków).
Udało mi się kupić wszystko co znajdowało się jeszcze na mojej liście.
Kupiłam tylko 5 szt ampułek soli fizjologicznej i dopiero jadąc do domu zastanowiłam się czy aby przypadkiem nie za mało?

Za radą Tiny z bloga I do not want what I haven’t got  i jej listy kitów wyprawkowych starałam się kupować jak najmniejsze ampułki. Mieli te po 5 ml, mam nadzieję, że będą w sam raz.
Tantum Rosa czy Octenisept wszystkim dobrze znane.
Kupiłam mały żel do mycia z SVR (bardzo lubię tę firmę), bo duża butla zajmuje dużo miejsca w mojej i tak już wypakowanej po brzegi torbie do szpitala.
Woda termalna do spryskiwania buzi podczas porodu (zajęcie dla tatusia) to pomysł zaczerpnięty od An. z bloga Lili i ja.
Muszę przyznać, że posty zamieszczone przez An. dotyczące pakowania rzeczy do szpitala ułatwiły mi niezwykle zadanie, a w dodatku były inspirujące (o wodzie sama z siebie bym nie pomyślała, a wciąż zastanawiam się nad wachlarzem, coby tatuś miał jeszcze więcej roboty :P).
Torba, a właściwie walizka na kółkach (rada położnej) pęka w szwach. Najwięcej miejsca oczywiście zajmują rzeczy higieniczne, takie jak podkłady poporodowe Bella czy podkłady do porodu SENI. Wiem, że niektóre szpitale zapewniają je mamom, u nas niestety nie, więc muszę mieć ze sobą.
 Szlafrok wcisnęłam w woreczek próżniowy i odciągnęłam powietrze, więc na szczęście jego objętość zmalała.
Ręczniki zwykłe, papierowe, papier toaletowy, kosmetyczka i właściwie zaczyna brakować miejsca.
Patrzę na torbę i mam wrażenie jakbym się na wakacje wybierała 🙂
A obok jeszcze torba z rzeczami małego, również ledwo się domykająca, choć odrobinę mniejsza.
Tak jak An. mamy jeszcze jedną torbę spakowaną z rzeczami na wyjście ze szpitala. Tę na szczęście przywiezie już tatuś.
Obawiam się, że nie przyjęli by nas na porodówkę widząc taką ilość bagażu.
Albo jak na lotnisku, kazali dopłacić za nadbagaż 🙂

Możesz również polubić

Dodaj komentarz

39 komentarzy do "Ostatnie pilne zakupy"

avatar
  Subscribe  
najnowszy najstarszy oceniany
Powiadom o
Gizanka
Gość

Mi koleżanka też radziła spakować w osobną torbę swoje rzeczy a w osobną rzeczy dla dzidziusia. Ponoć warto jeszcze by tatuś wziął sobie plecak z kanapkami i wodą niegazowaną dla mamy na porodówkę. Kobitka w szpitalu obiad dostanie a tatuś nie a nie wiadomo ile czasu będzie trwał poród.

Dla mnie wszelkie wpisy blogowych koleżanek dotyczące rzeczy przydanych i nie w szpitalu są bardzo pomocne i śledzę je bardzo skrupulatnie:)

PS: Proszę Cię bardzo odpisz mi na maila – pisałam dziś do Ciebie

takatycia
Gość

O kanapkach dla tatusia też nam wspomniano. Na szczęście na tym samym piętrze co porodówka jest bufet, więc w razie „w” mógłby wyjść się posilić, co pewnie byłoby mu nawet na rękę 😉
Ale w nocy chyba nieczynny, więc pewnie kanapki zrobimy 🙂

kinga b.
Gość

hehehe, ale się uśmiałam.
Przypominam sobie mnie na kilka dni przed każdym porodem, i choć za drugim razem powinnam być rozsądniejsza i nie brać typu niepotrzebnych rzeczy, wzięłam dwa razy więcej.
Ja miałam również 2 torby na kółkach + trzecia na wszelki W z rzeczami awaryjnymi takimi jak 4 piżama, dodatkowe skarpetki i odżywki do włosów.
Teraz się z tego śmieję, ale kobieta przed porodem ma 1000 myśli na minutę i dosłownie wszystko potrafi ze sobą przytargać do szpitala 🙂

takatycia
Gość

hehehee zapomniałam o odżywce do włosów! :)))))
Ja mam jeszcze popakowane w woreczki rzeczy małego, które tatusiek przywiezie jakby nas mieli po tych regulaminowych 3 dniach nie wypuścić. Wolałam przyszykować, żeby potem małż nie musiał grzebać po komodzie małego i nie przywiózł jakiś zupełnie niepotrzebnych rzeczy 🙂

MATRIOSZKA
Gość

ale fajnie:) czuję to napięcie to oczekiwanie. Ehh tez tak miałam,…i ta radość potem taka radość że ta torba już nie potrzebna, nie ważna bo wydaje ci się że ta koszula co masz na sobie wystarczy ci tylko bo wszystko co potrzebne żeby żyć leży obok ciebie;)ja tak miałam:D mam do dzisiaj.

takatycia
Gość

ślicznie to napisałaś :))) Rzeczywiście napięcie robi się co raz to większe! No, a sama torba to mi uzmysławia, że o mamusiu już nie tak długo 🙂

Anonymous
Gość

soli fizjologicznej mój mąż kupił 10szt ampułek i mam je do dnia dzisiejszego a Mała ma 11,5 mca, pomyśl więc o wodzie morskiej!

takatycia
Gość

dziękuję za radę 🙂 wodę morską też mamy zakupioną :))

inKa
Gość

Ja miałam miliony rzeczy w torbie i prawie nic się nie przydało, zwłaszcza woda termalna w sprayu 🙂 Ale za to zawsze później można jej użyć więc u mnie się nie zmarnowała :)))

takatycia
Gość

Kurczę, no mówię, że to pakowanie jak na wakacje. Wtedy też biorę masę niepotrzebnych rzeczy, bo a nóż widelec się przyda 😉
Ale jak to mówią…lepiej nosić niż się prosić? 🙂

inKa
Gość
Dokładnie ja też wyszłam z tego założenia. Do szpitala trafiłam w 30/31 tygodniu ciąży z powodu sączących się wód. Jak leżałam na patologi ciąży to robiłam tylko listy dla męża co ma mi kupić i jak akcja porodowa się rozpoczęła w 33 tygodniu wysłałam męża szybko do domu po rzeczy i jak wpadł tak na oddział i zapytał co jest żonie potrzebne bo właśnie rodzi a on nie wie czy wszystko wziął co potrzebne to położna patrząc na ilość przywiezionych rzeczy powiedziała „Pan to chyba ma wszystko nawet na wypadek gdyby cały oddział zaczął rodzic z pana żoną.” 😉Ps. Octanisept… Czytaj więcej »
takatycia
Gość

hahaha nic tylko pogratulować męża, bo jednak stanął na wysokości zadania, a Wam niczego nie brakowało :)))

Zwyczajna mama
Gość

no to ja nie wiem, jak mi się udało zmieścić w 1 walizce 😉

takatycia
Gość

może miałaś gumową? 😀 w sensie rozciągliwą 😛
Albo bez dna? 🙂 hihih

tina
Gość
Kochana, dokładnie o te ampułki chodzi, nie wiem w sumie jak długo powinnam przemywać oczka, ale przez cały okres noworodkowy to robiłam i zużyłam około 20-30 ampułek, chociażby dlatego, że przydarzyła nam się po drodze infekcja oczka. Teraz mam zawsze jakąś sól w domu na ropiejące oczy i do zapuszczania do nosa w okresie grzewczym. Ja też miałam ogromną sportową torbę, więc zrezygnowałam z rzeczy na wyjście i dowiózł je M. dopiero na wypis. Z rzeczy które mnie najbardziej zaskoczyły to ogromne pragnienie po porodzie, M. codziennie dowoził 3l wody mineralnej. Gdyby się okazało, że jedzenie szpitalne jest niejadalne (u… Czytaj więcej »
takatycia
Gość

O, to w razie czego po prostu dokupię jeszcze jak będą potrzebne 🙂
Nie wiem jak teraz jest w szpitalu z obiadami, ale jak leżałam tam 3 lata temu to były znośne 🙂
Wodę na razie póki co mam spakowaną butlę 1,5l, ale dobrze, że mi przypomniałaś. Dziękuję :*

Bee
Gość

zalezy jak wam lepiej bedzie czyscic nosek, ja roluje waciki i nawilzam woda fizjologiczna – u nas idzie jak woda
z czasem wyrobisz swoj sposob a aptek jest mnostwo, lepiej dokupic niz zeby sie zmarnowalo 🙂
napiecie rosnie… czekamy z niecierpliwoscia;)

takatycia
Gość

Zaraz, zaraz, bo już się pogubiłam 🙂 To sól fizjologiczna służy i do oczu i do noska, tak? Przy czym takim roztworem wody morskiej (np frida, bo taki mam kupiony) czyszczę nosek, ale oczek już nie? 🙂
Masz rację, zawsze można dokupić. Apteka na każdym rogu :))
A z tym czekaniem to jeszcze troszkę zostało, z TP 4 tygodnie, ale wiadomo, że różnie może być 🙂 Kurczę, może ja za wcześnie tą torbę spakowałam? 🙂

inKa
Gość

Taką sól fizjologiczną w ampułkach można również używać do nebulizacji (inhalacji) 🙂 Ja pamiętam, ze w szpitalu jak byłam to dostawało się ampułki z solą fizjologiczną, ale to było we Wrocławiu.

takatycia
Gość

Kolejne zastosowanie…chyba sobie kajecik założę na te wszystkie informacje. „Obsługa” dzieciaczka to jak 1 rok na studiach, wszystko nowe i nieznane 🙂

Kruszynka
Gość

Wachlarz, o popatrz, doskonały pomysł. Ciekawe tylko, co myśli o tym sam zainteresowany 😀 Super, że już powoli uzupełniasz braki w wyprawce.

takatycia
Gość

Najlepsze jest to, że jeszcze nic nie wie 😛

nati
Gość

Oj pamiętam te przygotowania 🙂 nasz fabisiu przed porodem miał wymiary : główka na 39 tc a brzuszek na 41 tc, no i jemy duuużo:) Torba chyba idealnie spakowana, ja sól miałam taka samą, tylko 10 ampułek, no i duże opakowanie gazików, bo w ten sposób przemywaliśmy oczka.

takatycia
Gość

gaziki też mamy 🙂

ilapop
Gość

ja to mialam taka wielka torbe ze sama bym sie zmiesciła ha ha a podklady, ciuszki dla malego dawali sami

Mamiczka
Gość

Kompletując wyprawkę dla mojego malucha też kupiłam te ampułki. Wykorzystałam je może z 2 razy. Oczka przemywałam gazikami zmoczonymi wodą przegotowaną, a do noska Marimer.

Z przydatnych rzeczy do szpitala dla mamy, polecam klapki przynajmniej o rozmiar większe niż normalnie i najlepiej z regulacją szerokości, bo po porodzie (czy siłami natury, czy cesarce) możesz spuchnąć. Ja spuchłam tak, że klapki, które miałam ze sobą mogłam sobie nałożyć jedynie na czubki palców 😀

Pozdrawiam

takatycia
Gość

Ooo widzisz, dziękuję Ci za tą przydatną informację. Mam naszykowane kapciuszki w miarę luźne 🙂 Niestety materiałowe, a wszędzie czytam, że raczej takie basenowe wskazane, bo łatwo może się przytrafić jakieś ups 🙂

Mamiczka
Gość

Basenowe raczej byłyby lepsze, najlepiej z regulacją na rzep 🙂

Duśka
Gość

bardzo mi pomogła tantum rosa , i spray do pępuszka świetnie się sprawdza !

9 miesięcy z brzuchem
Gość

Ja do porodu mam jeszcze parę miesięcy ale już robię sobie listę, więc cieszę się, że mogę znów coś dopisać 🙂 Wachlarz i woda termalna to świetny pomysł! 🙂 Zoabczymy co tak na prawdę przyda się w tym szczególnym dniu 🙂

takatycia
Gość

U jednej z koleżanek-blogerek widziałam jeszcze taką zabawkę do ściskania- coby oszczędzić dłonie partnera 😉

Bobobebe
Gość

ja miałam dość sporą torbę, a sól fizjologiczna idzie u nas jak woda, szczególnie w trakcie choroby, używamy ją do czyszczenia noska i do inhalacji, octanisept też jest bardzo potrzebny do czyszczenia pępuszka.

Milowe Wzgórze
Gość

U mnie też leżą dwie torby spakowane.. Moja i Miluni.. muszę tam jeszcze włożyć laktator i rożek i inne rzeczy a miejsca brak. Zaznaczam, że torby nie są małe.. Takie rzeczy jak Tantum czy sól też muszę kupić.. zmobilizowałaś mnie i podjadę dzisiaj do apteki.

takatycia
Gość

Śmigaj, śmigaj, bo nie znasz dnia ani godziny 😀

Milowe Wzgórze
Gość

Wyobraz sobie, ze byłam w aptece i …… Nie kupiłam nic. Czemu? Nie wiem.. Sama nie wiem czemu.. Pojechała, po te rzeczy i….i nic…

Agusiek
Gość

My zużyliśmy trzy ampułki soli fizjologicznej, później przemywaliśmy oczka przegotowaną woda 🙂 a do noska jej w ogóle nie używaliśmy, tylko woda morska i frida do czyszczenia 😉
Pozdrawiamy!

Life.Happens.Fast. By.Kassi
Gość
Ja również spakowałam oddzielne torby dla siebie na porodówkę i na później już na sam pobyt w szpitalu. Męża zaopatrzyłam w czekoladę i słodkie batoniki oraz butlę mineralnej. Kanapek by nie przełknął podczas porodu, a batonik zapewniły mu kopa energetycznego i zasyciły na dłużej. Co do soli fizjologicznej to na początku stosowałam, ale później położna doradziła mi zamianę tego specyfiku na fiolet (Nadmanganian potasu), który ma genialne właściwości odkażające. Wsypywałam i zresztą robię to po dzień dzisiejszy kilka kryształków do każdej kąpieli synka. Genialnie odkaża ciało, leczy potówki i inne dziwności pojawiające się na skórze maluszka. Następnie wacikami przemywam całą… Czytaj więcej »
takatycia
Gość

Batoniki i słodkości dopisuję do listy 🙂 To się małż ucieszy hihi
A o cudownych właściwościach fioletu słyszałam już wcześniej 🙂 Tylko chyba w obecnych czasach, gdzie jest taka mnogość produktów do wyboru człowiek o nim zapomina 😉

Wiola Galla
Gość

Niezłe bagaże – będzie tatuś miał co nieść 🙂