Łapiemy ulotne chwile
Odkąd pamiętam, zawsze lubiłam wszelkiego rodzaju notatniki, które pozwalały mi zachować w pamięci ulotne chwile. Zaczęło się chyba na początku szkoły podstawowej. Miałam wtedy swoje ukochane „pele-mele” z myszką miki na okładce, do którego wpisywały się koleżanki i koledzy z klasy. Pamiętam jaka była radość, gdy dostawaliśmy swój „dzienniczek” spowrotem, a we wpisie prócz wierszyka znajdował się jakiś cudowny rysunek, bądź co lepsza kolorowa naklejka.
Tak, to były takie czasy, że naklejki z bohaterami z kreskówek Disneya były na wagę złota.
Nie to co teraz…
Tak, to były takie czasy, że naklejki z bohaterami z kreskówek Disneya były na wagę złota.
Nie to co teraz…
Pamiętam swoje pierwsze „dzienniki nastolatki” czy już te prawdziwe pamiętniki w czasach liceum. Dostęp do niego miała tylko najlepsza przyjaciółka. Bo przecież zamkniętych w nim było tyle naszych myśli i tajemnic. Oczywiście, mam je wszystkie nadal, stanowią dla mnie pamiątkę o nieobliczalnej wartości.
I choć z biegiem lat zmienia się charakter moich dzienniczków, do tej pory muszę mieć miejsce, w którym moje myśli będą mogły zostawić po sobie ślad na przyszłość.
Jest to zapewne jeden z głównych powodów, dla którego postanowiłam prowadzić tego bloga.
Na pamiątkę, dla mojego syna.
Możliwe, że mało go będą interesowały rzeczy, które jego mama tak pieczołowicie spisuje. Zdaję sobie sprawę, że z chłopcami jest troszkę inaczej. Jednak jakby nie było, jest to też pamiątka dla mnie, do której na pewno z przyjemnością wrócę za kilka czy kilkanaście lat.
Odwiedzając księgarnie dość często spotykam się z różnego rodzaju albumami dla naszych pociech. Różnie się nazywają, różnią się też zawartością. Jednak idea jest ta sama. Mają stanowić pamiątkę z okresu dzieciństwa. Z reguły są podzielone, osobne dla chłopców, osobne dla dziewczynek.
Wklejamy do nich pierwsze zdjęcia z usg, opisujemy naszą reakcję na fakt zostania rodzicami, uzupełniamy metryczkę, wpisujemy tak ważne dla nas informacje jak data pojawienia się pierwszego ząbka, pierwsze wypowiedziane mama czy tata, odcisk małej stópki czy rączki, wszelkie nasze radości dotyczące dziecka.
Są albumy dotyczące różnych przedziałów wiekowych- z 1 roku życia maluszka czy album przedszkolaka.
Oczywiście mam w planie kupno takiego pamiętnika.
Zastanawiam się jednak czy zakupić gotowy egzemplarz w księgarni czy zamówić ręcznie robiony. Ja nie mam do tego talentu, ale niektóre dziewczyny robią przepiękne albumy scrapbookowe. Zaleta takich albumów jest ogromna- są niepowtarzalne, a informacje jakie chcemy zamieścić w ich wnętrzu zależą tylko i wyłącznie od nas.
Marzy mi się połączenie takiego albumu sklepowego z ręcznie robionym. Najlepiej gdyby całość zamknięta była w pudełeczku, do którego będziemy mogli również schować nasze skarby w postaci testu ciążowego, opaski ze szpitala, odcisku gipsowego nóżki czy pierwsze ząbki, które nam wypadną.
Czy takie albumy w ogóle istnieją czy to jest tylko strefa moich marzeń?
Drogie mamy, na pewno i Wy prowadziłyście albo wciąż prowadzicie podobne albumy dla swoich pociech. Czy możecie polecić coś konkretnego, z czego jesteście naprawdę zadowolone?
Dodaj komentarz
33 komentarzy do "Łapiemy ulotne chwile"
Śliczne zdjęcie :))
Dziękuję 🙂
piękne zdjęcie!
dziękuję! :))
Ja długo szukałam gotowego, ale nie podobały mi się w większości treści jakie trzeba było zawierać… więc zaczęłam prowadzić swój – niestety, byłam mało wytrwała, czego żałuję, bo sama mam podobną pamiątkę dzięki mojej mamie… ona zapiski prowadziła najpierw w gotowym, a potem miała kalendarz, gdzie każdego dnia starała się coś napisac…
Szkoda, że moja mama nie prowadziła czegoś podobnego. Ale bym miała pamiątkę 🙂 Na szczęście mamy z tego okresu jej listy do taty, w których opisuje nasze dni. Też są wspaniałą pamiątką z przeszłości 🙂
śliczny pępek świata 🙂
Ja też prowadziłam tego typu kalendarze.. było coś takiego jak Kalendarz Szalonego Małolata czy coś w tym stylu.. Jak znajdę coś ciekawego to dam znać.. Ale pudełko z pamiątkami jak najbardziej 🙂
Też miałam KSM :)))))
Zastanawiam się właśnie nad zamówieniem u którejś ze scrappowiczek 🙂 Albo zamówię samo pudełko na nasze skarby o takich wymiarach by zmieścił się kupny album- mi się bardzo podoba ten co zamieściłam- Księga Mojego Dzieciństwa. Ze względu na przepiękne ilustracje 🙂
Te scrapbookowe, ręcznie robione albumy są koszmarnie drogie (200-300zł)… Bo i materiały do wykonania drogie…
Tego albumu, co pokazujesz, nie widziałam w środku, możliwe, że jest piękny, sądząc po okładce 🙂
O kurcze, nawet nie wiedziałam, że cena jest tak wysoka. Może faktycznie sama coś stworzę 🙂
Piękny pępuszek i zresztą cały brzuszek 🙂 Co do albumu to ja sama dziergałam coś, ale scrappy 🙂 Coś mi tam wyszło, sama nie wiem czy do koca ładne, ale ważne, że oddałam w swoim małym wielkim dziele całe serducho 🙂
dziękuję 🙂 ważne ile serce wkładamy, nie efekt 🙂
Pisałam swoje pamiętniki od 12-go roku życia i nikt nie miał do nich dostępu 🙂
Album taki to super sprawa, jakbym miała wybierać to na pewno nie gotowca. Ja jakoś nie mam zapędów do takich albumów, ale czemu to nie wiem.
Piękna foteczka 🙂
Znęcasz się nade mną, śliczny masz ten brzusio z Matim w środku 😉 Fajna pamiątka, taki pamiętnik.
Nie znęcam, a zachęcam :))
Chyba że ;D
Ja również zastanawiam się nad takim albumem. Jest tak szeroki wybór, że trudno się zdecydować. Pamiątka świetna. A jakby jeszcze było miejsce na test ciążowy to już w ogóle byłaby bomba:)
No właśnie nigdzie nie ma takich, żeby było to miejsce. A wystarczyłoby, żeby w okładce (bo grubsza) zrobić taki otworek 🙂
Ooo wszystko to przerabiałam, niestety przeprowadzka sprawiła, że moje pamiętniki gdzieś się ulotniły i ogromnie mi ich żal:(.
wyobrażam sobie, też byłoby mi żal 🙁
ale cudny brzuszek 🙂
Ale masz bębenek duzy 🙂
ŚLICZNIUSI:)
My też mamy, ale szczerze, nie trafiony:/ nie wiem czy nie kupimy nowego i nie zapełnimy od nowa….
powstrzymam się…? nie, nie powstrzymam się – cudny brzusio 😀 😀 😀
ja mam album kupny (dostany) – jest fajny, ale te robione ręcznie są rewelacyjne tym bardziej, że można ustalić jakie strony mają tam być 🙂 – fakt są dość drogie (jak każda niemal rzecz robiona ręcznie) ale czasami można to obejść – wiele dziewczyn scrappowiczek wymienia się swoimi dziełami za coś zrobionego własnoręcznie 🙂 można zapytać i pokombinować xD
Dziękuję Ci ogromnie :*
Coś będę kombinować, może samej mi się uda stworzyć 🙂
nie mogę się powstrzymać i pewnie powtórzę to samo co piszę reszta dziewczyn, ale brzuszek jest meega, słodziutki no i nosi w sobie piękne życie :)) a taki pamiętnik to pomysł w deche 🙂
dziękuję bardzo 🙂
piękne zdjęcie.
ps. też mi wywaliło pępek 😉 na szczęście po porodzie wrócił do normy.
to takie śmieszne uczucie z tym pępkiem, zwłaszcza jak się całe życie miało dziurę na pół palca 🙂 Ale liczę,że rzeczywiście wróci do normy 🙂
Zdjęcie cudne 🙂
Mam „album-pamiętnik” Małego Rycerza niestety nie do końca taki jakbym chciała 🙁 (cóż kupny) na szczęście mam również bloga. U mnie w rodzinie to tradycja takie pamiętniki ja też taki mam, z pierwszymi obciętymi włosami i z pierwszym zgubionym zębem. 🙂
Zastanawiałam się nad takim ciążowym dziennikiem dla mojego dzidziusia. Niestety tak długo się nie mogłam na żaden zdecydować, że teraz to już chyba nie ma sensu:(