Wielkie liczenie, wielki sajgon!
Tak jak wcześniej wspominałam wzięłam się za liczenie Tusiowej wyprawki.
Okazuje się, że mój syn jest już całkiem zasobnym małym człowieczkiem.
Rzeczy ma na tyle sporo, że zajmują chyba nie mniej miejsca niż moje i tatusia razem wzięte.
A jeśli jeszcze nie, to na pewno zrobiły dużo większy bałagan w naszej małej sypialni.
Wyjątkowo nie przeproszę za panujący we wnętrzu bałagan, zdjęcie celowo oddaje mish- mash poczyniony przez dobytek mego syna 🙂
Co do faktu, że wszystkie ciuszki zmieszczą się w komódce małego przestałam mieć nadzieje. Z uwagi, że kącik, w którym stoi mebelek ma całe 60cm szerokości na nic większego na razie sobie nie możemy pozwolić.
Już jakiś czas temu odstąpiłam jeden słupek w szafie na wszystkie większe rzeczy dziecka.
Powoli i tam brakuje już miejsca. Pocieszam się, że po kupnie łóżeczka część rzeczy wyląduje jako jego wyposażenie i tym samym zwolni się troszkę powierzchni.
Przeglądnięcie tego wszystkiego (poza frajdą oczywiście) sprawiło, że wyszło na jaw czego konkretnie nam brakuje. Byłam przekonana, że właściwie większość mamy (jeśli chodzi o garderobę). Okazało się jednak, że kilka rzeczy brakuje i najzwyczajniej w świecie trzeba będzie dokupić. Nie napawa mnie to oczywiście smutkiem 🙂
Wpisałam sobie to wszystko na dokładną listę. Co mamy, co potrzebujemy.
Już mi lepiej, że powoli zaczęłam to wszystko ogarniać 🙂
Wkrótce czekają mnie zakupy kosmetyczne, zbieram informacje nt firm i tego co może być przydatne.
Powoli wyłaniają się nawet pierwsi faworyci.
Dodaj komentarz
20 komentarzy do "Wielkie liczenie, wielki sajgon!"
Fajna taka tabela, a ile rzeczy do Małego już macie ;p
Jak ją Ci zazdroszczę tego czasu na takie rozpiski na ten porządek;) ehhh obecnie w tomaszowej komodzie jest krajobraz kak po bitwie właśnie idę tam sprzątać. Ciesx się tym czasem bo potem już mię ma czasu na nic to znaczy ka nie Tobie życzę żeby było inaczej;)
Nie łudzę się, że będzie inaczej. Taka już chyba nasza rola, ale czas w jakim jesteś Ty też cudowny, bo masz Tomaszka przy sobie 🙂
Hmm… moja wyprawka dla małego to 4 pudła z ikei :)) Poważnie! Z kosmetykami, ubrankami i kocami! Mój mąż stwierdził: Nie dajmy się zwariowac 😉 A ja właśnie dlatego wariuje, ż boje się czy oby na pewno wszytko mamy! :)) Czy to wystarczy… nom ;D
Ja wariuję na całego, mimo, że mąż już patrzy z politowaniem na to wszystko czasami. Nic się nie odzywa, bo wie, że do mnie i tak nic nie dotrze 🙂
A ja jakbym w amoku jakimś była 😀
Ach te cudne przygotowania – to taki magiczny czas!
Rzeczywiście jest w tym jakaś magia, coś jak oczekiwanie na Święta i pierwszą gwiazdkę 🙂
Ja niestety posłuchałam męża i nagonki teściów, że jeszcze tyyyle czasu, a potem wylądowałam na szpitalu z ryzykiem przedwczesnego porodu i wyprawkę kompletowałam na szpitalnym łóżku zamawiając przez internet….I tak nie było źle:D Ale dziś postąpiłabym po swojemu…
Właśnie tego się obawiam, że tfu tfu coś może się pokomplikować i nie będę mieć kiedy wybrać wszystkiego dla małego. A tak to nie dość, że lista się skraca, to jeszcze ja czerpię z tego faktu ogromną przyjemność :))
no proszę ale organizacja:) ja miałam na początku całą szafę zawaloną ubrankami , część kupiłam nowe a część dostałam w spadku po siostrach . Teraz na bieżąco kupuję z wyprzedzeniem o jeden rozmiar teraz Oski nosi 12-18 a na 18-24 już mam większość rzeczy kupionych:) Większość ubranek kupuję w ciucholandach lub na allegro używane . Mały tak szybko rośnie że szkoda co 3 miesiące kupować całego zestawu nowego:)
ja niestety jestem jedynaczką i nie mogę liczyć na spadek po rodzeństwie. Ale siostra mojego męża szaleje z zakupami na całego i co po chwila małemu robi prezenty 🙂
Pieknie to wszystko wyglada. Mnie tez wiele rzecy brakuje i od jutra zaczynam zakupy internetowe..
Zakupy to fajna sprawa, bez względu na to czy online czy stacjonarne 🙂 Wierzę, że takie też sprawią Ci przyjemność. A w wolnej chwili pochwal się jak bardzo zaszalałaś 🙂
Super, u nas już wszystko gotowe, teraz tylko 2 tygodnie czekania…
Super! Trzymam kciuki by te 2 tygodnie zbytnio się nie dłużyły 🙂
heheheh, Pamietam jak ja szykowałam ubranka…Co prawda miałam ich znacznie więcej, i to o dużo. Starsza corke rodziłam w lutym i zaopatrzyłam sie przede wszystkim w grube pajace i spiochy. Spisuja sie najlepiej na zimę. Co do body z krotkim rekawem…W zimie będziesz ich unikac, chyba ze w domu bedziesz miała minimum 25 stopni:)
e tam, ja tu widzę zgrabny ład!
Piękne rzeczy! Sam jestem w trakcie porządków, liczenia, układania i wicia gniazda. Wiem ile to roboty, ale jakiej przyjemnej!
Pozdrawiamy!
sama- miało być:)
Jedyny zakup jaki zostawiliśmy na póżniej to było łóżeczko. Dzis gdy młody ma juz skonczone 2 miesiące nadal by było niepotrzebne, ale tesciowa sie uparła. a my nie słuchaliśmy więc sama kupiła :))) bardzo dobrze dobrała wiec jestem zadowolona. ale i tak Ignaś sie tak tylko bawi, bo śpi i tak z nami, i w dzień też 🙂
No orgnizacja pierwsza klasa 😉 jesli chodzi o kosmetyki to my używamy Ziajki i jesteśmy zadowoleni 🙂