Nauka samodzielnego jedzenia sztućcami. Deser z awokado.

Już od jakiegoś czasu Mateuszek pokazuje, że sporo rzeczy chciałby robić sam. Do takich sytuacji należy również jedzenie. Karmiony łyżeczką po prostu zaciskał usteczka, albo pokazywał na co rusz to nowe przedmioty, żeby mu podać w zamian za otwarcie buzi.
Taki mały szantaż.
Któregoś dnia, a było to jakieś 3 tygodnie temu, po kolejnej takiej próbie przekupstwa po prostu dałam mu łyżeczkę do rączki.
Jakie było moje zdziwienie gdy Mateuszek zaczął łyżeczką grzebać w kaszce, by następnie niezdarnie próbować trafić nią do buzi.
Od tamtej pory codziennie pozwalam trenować mu nową umiejętność i muszę przyznać, że pomimo bałaganu jaki generuje sprawia mu to wiele radochy. A przy tym z każdym dniem idzie coraz lepiej.

Na razie Mati uczy się jedzenia łyżeczką, myślę jednak, że to już dobry czas na wprowadzenie widelca.
Nie wiem jednak czy kupić mu już taki metalowy zestaw sztućcy dziecięcych czy plastikowy.
Coś polecacie?

Oczywiście wszystko co Mati sam zajada łyżeczką ma gęstą konsystencję.

Jednym z dań, które Mateuszek ostatnio bardzo lubi i które bez problemu może zjeść sam jest deserek z awokado.

Jeżeli ktoś nie ma pomysłu na przemycenie owoców, a znudziły mu się już jabłuszka i banany, to polecam ten deser. Jego przygotowanie jest niezwykle szybkie i proste.

Deserek banan z awokado
 
Co potrzebujemy? (składniki wystarczą na dwa deserki)

1 dojrzałe awokado
2 banany

Wykonanie:

Awokado kroimy na pół, wyciągamy pestkę. Miąższ wyciągamy łyżeczką do miseczki. Dodajemy pokrojone banany. Całość blendujemy, albo ugniatamy widelcem.
Deser możemy przygotować w 2 częściach, tzn. wykorzystujemy wtedy 1 banana i 1/2 awokado.
Smakuje każdemu, nawet mojemu mężowi 😉

Możesz również polubić

Dodaj komentarz

37 komentarzy do "Nauka samodzielnego jedzenia sztućcami. Deser z awokado."

avatar
  Subscribe  
najnowszy najstarszy oceniany
Powiadom o
MyWay
Gość

JA Cię.. i Matuszek taki nic nie wybrudzony:) Moi jak się uczyli wsuwać samodzielnie wiecznie byli wysmarować od stóp po głowy:D ale im pozwalałam, nawet zupki zajadać 😉 Feli jadł rzadziznę łyżeczką, to co gęste widelcem;) teraz ładnie posluguje się sztućcami:) nawet nożem dla dzieci potrafi pokroić mięsko:)

takatycia
Gość

Zależy co zjada. Ale teraz już coraz mniej się potrafi umorusać. Za to dookoła niego sajgon. Dobrze, że jest pies, to z podłogi szybciutko pozbierane, jeszcze zanim na dobre do ziemi doleci już nie ma 😉

Agnieszka B.
Gość

Hahahahah taaaaa, pies wszystko zeżre 😀

Hej Misiek!
Gość

no i coraz mocniej tęsknię za psem 😉

Ania Prygiel
Gość

Ja swojej córeczce chyba z 3 zestawy sztuććów, ładnych plastikowych, gumowych i temu typu podobnych kupiłam i co? i jajo. córa wiecznie chciała moim widelcem, łyżką i koniec kropka. – no i teraz wcina zwykłą małą łyżeczką i widelczykiem z naszego dorosłego zestawu sztuććów…szamie równo, widać że jej się to podoba i nie marudzi przy jedzeniu 🙂 polecam popróbować i zobaczyć reakcję 🙂

takatycia
Gość

Naszym widelcem już próbował jeść, ale przez to, że są duże stale miałam wrażenie, że zaraz sobie w oko trafi albo się nim podrapie 😉 Ogólnie entuzjazm ogromny 😀

Anonymous
Gość

Zaneta mój synek to prawie rówieśnik Matuszka i tez od jakiegos czasu uczy sie samodzielnego jedzenia i lyzeczka i widelcem. u nas plastkowe sztucce sie kompletnie nie sprawdziły(szczegolnie widelec-nic nie da sie nabic:/), wiec kupiłam takie dzieciece metalowe, z plastkową rączką , bodajże z babyono i są idealne:) łyżeczka jest dosyc płaska i szeroka i nawet co 3 łyzeczka zupy doleci do buzi;) a widelczyk wystarczająo ostry zeby nabic jedzenie, a nie zrobić sobie krzywdy:)
pozdrawiam
Sisi:)

takatycia
Gość

W takim razie koniecznie muszę zakupić metalowy widelczyk 🙂

Katjuszka
Gość

Musze wykorzysta ten przepis. 🙂

Hubisiowa mama
Gość

Mój Hubiś już bardzo dobrze włada łyżeczką, ale widelczyk wciąż przyprawia mnie o palpitację serca i ma plastikowy. Boję się dać mu metalowego, bo nie pozwala sobie pomagać przy jedzeniu i tylko czekam aż wsadzi go sobie w oko :-).

Happy
Gość

my też lubimy ten deserek 🙂 I chyba musimy zakupić taką miseczkę bo Maja coraz chętniej lubi przechylać i wysypywać wszystko :d

Kasia Rog
Gość

Mój też wszystko wysypuje to jest najlepsza zabawa. Czy to jes jakaś specjalna miseczka?

takatycia
Gość

Taka z przyssawką. Ale niestety już rozpracowana…

Kasia Rog
Gość

Muszę takiej poszukać. Może tak szybko nie rozpracuje 😉

Monika Małyniak
Gość

My nic polecić jeszcze nie możemy, ale możemy życzyć powodzenia w dalszej nauce 🙂

Anonymous
Gość

moja Podopieczna ma sztućce chicco, plastikowe całe(białe z zielonymi elementami) ale nie do końca chce nimi jeść, woli raczej zwykła łyżeczkę plastikowa która do niedawna była karmiona (hipp lub tommee tippee), mamy też sztućce firmy beaba ale są podobne do chicco i nie były odpakowane. widelca nie używamy-ci się da zjada łapką 😉
http://www.swiat-wg-anuli.blogspot.com

Matka Wariatka
Gość

My używamy metalowej łyżeczki i widelca. wsadzić sobie sam do buzi wsadzi ale jeszcze Szymcio nie nabiera sam, choć widelcem lepiej mu idzie niż łyżeczką. I w sumie ostatnio częściej widelec u nas w ruchu jest 🙂

Świat według Maksa
Gość

Mati całkiem czysty przy tym samodzielnym jedzeniu – widać, że trenujecie 🙂
A i u nas awokado w postaci deserku raz z bananem a raz z jabłuszkiem 🙂

Aleksandra Prukacz
Gość

Ja polecam metalowe, te dla dzieci nie są tak ostro zakończone jak „dorosłe”, ale są tak samo sztywne i twarde, co ułatwia nabijanie nań jedzenia. Nie spotkałam się jeszcze z plastikowym widelcem, którym równie łatwo dałoby się obsługiwać. Oczywiście trzeba w takim wypadku bardziej uważać gdy dziecku wypadnie do głowy napić na widelec palec czy nogę, co nam na szczęście się nie przytrafiło 😉

Przewijka
Gość

I bez śliniaka tak! Kurcze i nie upaprany. 🙂 czyścioszek 🙂

lahana
Gość

Sama bym zjadła taki deserek! I już go sobie zapisuję, bo niedługo na pewno się przyda 🙂

Hally (Raczek)
Gość

Teraz to już z górki…swoją drogą to dzieci szybko się wszystkiego uczą. Franek ostatnio np wychylił się z krzesła i zabrał siostrze widelec z wbitym kawałkiem kotleta i precyzyjnie trafił nim do ust, zjadł i próbował upolować resztę.

Daga Tree
Gość

Miseczka z matą, to super sprawa. Nam też ulatwiła naukę, bo micha nie uciekała ( to u synka). Najmłodsza odrywa michę i pakuje na głowę razem z zawartością.

takatycia
Gość

Niestety Mateusz dziś już nauczył się ją odrywać… długo się nie cieszyłam 😉

Matylda
Gość

Wow, jestem pod wrażeniem, że to już! Bo to znaczy, że może niedługo i Marcelina złapie za łyżeczkę 😉 Całusy dla Was!

Ala i Mania z Krainy Czarów
Gość

Pamiętam jak ja wzbraniałam się przed samodzielnym jedzeniem u Ali a teraz nie żałuję, że w końcu dałam się przekonać.
Od dawna ślicznie je sama nawet zupę.
Brawo dla Matiego.

lavinka
Gość

U nas się sprawdziły sztućce od miski Rossmanowej (dla odmiany sama miska była do luftu), łyżka i widelczyk w kształcie łyżki. Są krótkie, więc idealnie się nadają. Prócz tego daję metalową od herbaty, lepiej się nabiera płynące rzeczy typu jogurt (polewamy nim czasem ser lub owoce). Moja to już potrafi łyżką karmić mnie, nie tylko siebie 😉

Moniqa
Gość

Nasz Mati też już próbuje, choć u nas jest tak, że on trzyma łyżeczkę, a ja pomagam mu trafić:)

Agata
Gość

Polecam sztucce metalowe. My kupilismy corce plastikowe widelczyki z zaokraglonymi koncami i nic nie dalo sie na nie nabic! Nawet ja mialam problem, a co dopiero roczne dziecko… 🙂

Agnieszka B.
Gość

Ej, Mateusz zawsze tak czysto ma wokół siebie? 😀 Bez śliniora, no szacun! Moja szarańcza nawet chlebem potrafi się ufajdać 😛

pirelka
Gość

Brawo dla Mateuszka, jak ładnie je 🙂 i jest nawet czysty 😀

Banan z awokado, ciekawe połączenie 😉

Milowe Wzgórze
Gość

Brawo, bravo.. Zatem spróbujemy 🙂

mama silesia
Gość

u nas też coraz lepiej idzie:) brawo Mateuszek!

Wronkowa mama
Gość

Świetny pomysł z tym awokado i super zdjęcia! I Mati jak pięknie sobie poradził, jestem pod wrażeniem! 🙂

Mariola Majka
Gość

My mamy zestaw z Ikea, kolorowe, plastikowe sztućce. Jestem bardzo zadowolona, jest ich dużo, Ąte świetnie sibie radzi:)

Monika Chowaniec
Gość

O to to:) Antoś też chce już sam, a że pół wyleci, ćwierć trafi do miejsca przeznaczenia a reszta jest rozmazana gdzie się da… uroki bobasa. Widelca jeszcze nie dam, może mam zbyt wybujałą wyobraźnie.
Fajny pomysł na deser, szkoda, że nie dla nas.

Kruszynka
Gość

Brawo 😉 Ponad rok to już dobry czas, jak widać na naukę samodzielnego jedzonka 😉