Wspomnienia
Dzień zadumy, refleksji. Przychodzimy na groby, palimy naszym bliskim znicza, modlimy się. Jedni z Was być może w takiej chwili wspominają dni, które spędzili z bliską osobą, tęsknią. Inni zapalając znicz, pospiesznie się żegnają i lecą dalej.
Ja dziś stanęłam nad grobem mojego dziadka, a potem nad wspólnym grobem babci i dziadka od strony taty i poczułam żal. Żal, że Mateusz nigdy ich nie pozna, nie dowie się jakimi byli ludźmi, jakimi byli by dla niego pradziadkami. Sama jednego z dziadków nie znałam, bo zmarł jeszcze zanim się urodziłam. Podobnie jak dziadek Mateuszka.
Ja nie wiem co straciłam i zapewne Mateuszek też wiedzieć nie będzie. Dziadziuś od strony mamy w pewien sposób wynagradzał mi tą pustkę. Nadrabiał. Był wspaniałym dziadkiem. Takim jak w bajkach. Opowiadał różne historie o lisie bez ogona, zabierał mnie do lasu, by wsród drzew zjeść ciasto upieczone przez babcię i posłuchać modern talking z walkmana.
Gdy przychodziła niedziela zabijał koguta na rosół. A następnie brał pled, obwiązywał go dookoła ramy i przewiązywał sznurkiem, by nie spadł. Na tak przygotowane miejsce, sadzał mnie, wtedy może 5 letnią dziewczynkę i jechaliśmy do oddalonego o 3km Kościoła. Wciąż pamiętam zapach drewnianych ławek po męskiej stronie Kościoła. I kratkę w konfesjonale, którą badałam wzdłuż i wszerz licząc ile jest w niej okienek.
Pamiętam odgłos jaki wydawała metalowa łyżka, którą co rano zjadał mleko z wdrobionym do niego chlebem. I jego spękane dłonie po pracy, które smarował wieczorem masłem. A także sposób w jaki zakładał czapkę. W jaki marszczył czoło ukazując „tarkę”.
Ogromną pierzynkę pod którą spał, a w której uwielbiałam się chować. Szczegóły. Jedne zostają w pamięci, inne się zacierają, bo tyle lat już upłynęło odkąd odszedł. Ponad 14.
Pamiętam i babcię, którą widywałam jednak trochę rzadziej. Opowiadała o dziadku i elfach, które odprowadzały go do domu. Historie fantastyczne, które słuchałam z zapartym tchem. Babciną zalewajkę i jajko na miękko, którym karmiła mnie gdy przyjechaliśmy, któregoś razu z tatą w odwiedziny. Jej drobną niską postać, przewiązaną fartuszkiem, z chusteczką na głowie. Biały kredensik, z którego wyciągała chlebuś schowany w ściereczce, żeby się nie zesechł. I sposób w jaki całowała go przed pierwszym ukrojeniem.
Dziś staję nad ich grobami i te wspomnienia wracają. Tak bardzo się cieszę, że wciąż są we mnie. Że były osoby, które dziś z czułością w sercu mogę wspominać. Żal, że odeszli, to naturalne. Jest tęsknota. Ale i zrozumienie, bo nic nie trwa wiecznie.
Mateuszek jest w takiej samej sytuacji, jak byłam ja. Ma dwie babcie i dziadka. Mam nadzieję, że i jego wspomnienia w przyszłości będą równie miłe jak moje. Że będą.
Dodaj komentarz
13 komentarzy do "Wspomnienia"
Ja miałam tylko jedną babcię, ale nie była z tych co się z dziećmi bawią 🙁
Ojj ja miałam KOCHANĄ BABCIĘ I DZIADZIUSIA, Wychowałam się z Nimi bo mieszkali razem z nami. Babcia plotła mi wianki z mleczy, Dziadek oglądał ze mną chmury – odgadywaliśmy do czego są podobne. W porze posiłków brał mnie na kolana i pozwalał grzebać rączkami w talerzu.. tęsknię za Nimi.. BARDZO:(
Taki biały kredensik i ja pamiętam u swojej babci. Adaś miał jeszcze szansę poznać swoją pra-pra-babcię, Damianowi już niestety nie będzie dane.
Fajne są takie wspomnienia. 🙂
Piękne wspomnienia. Bardzo jest mi żal że nasz synek nie pozna jedego Dziadka , mojego Taty kóry zmarł w tym roku. Postaram sie jednak aby pamietał go ze wspomnień i filmików jakie nagrywałam z jego udziałem.
Mój Syn ma dwoje dziadzkow i dwie babcie i z obu stron pradziadków 🙂
Ja już drugi rok nie mogłam stanąć nad grobami 1 listopada.
Ale w pozostałe dni roku, kiedy tylko tam jestem zawsze odwiedzam.
http://rodzice-plus-dziecko.blogspot.com/
Bruno niestety nie pozna żadnego dziadka … smutno mi z tego powodu
Wspomnienia pozostają w naszej pamięci na zawsze. Szkoda,że mój Bruno nie pozna dziadka czyli mojego Taty,zmarł przed 11 laty Dziś stanęliśmy nad mogiłą miałam w oczach łzy,że Tata nie widział mnie jak go nosiłam w brzuszku, nie bawił się z nim.Postaram się aby znał swojego dziadka z moich opowiadań i ze zdjęć.
Ja również mam piękne wspomnienia…
Ładnie to napisałaś, musiałaś mieć wspaniałe dzieciństwo.
Nie wiem co to znaczy mieć dziadka. Oboje zmarli zanim się urodziłam … 🙁
Dobrze mieć miłe wspomnienia.