Dziesięciolatek

Dziesięć lat. Dziesięciolatek. Dekada.Blisko 1/4 mojego życia.
Trzyma się mnie ostatnio mocne uczucie przemijania. Zdaję sobie sprawę, że każdemu życie płynie. Jednym szybciej, drugim wolniej. Tak się składa, że moje akurat zapitala jak szalone.
Wraz z uświadomieniem sobie jak szybko mijają dni oraz faktem, że co było to se ne wrati odczuwam jakąś melancholię. To się chyba nazywa starość.
Z rana stojąc przed lustrem strzelam miny sama do siebie, już nawet nie szukam zmarszczek (ciężko szukać czegoś co jest widoczne gołym okiem), podchodzi wtedy ON. Syn mój pierworodny. I jakoś tak mimochodem rzucam..
Synu, spraw abym była z dziesięć lat młodsza.
Nie mogę – odpowiada ze smutkiem Mati– Nie byłoby wtedy mnie.
Ale dla mnie zawsze będziesz młoda mamo…
Kiedy to się stało, ja się pytam? Kiedy mój mały Mateuszek stał się dorosły? Dziesięciolatek..
Ta melancholia skierowała mnie tu. Kiedyś.. kiedyś to było miejsce, w którym zapisywałam sobie wszystko co go dotyczyło. Potem tego co dotyczyło jego brata. Tyle lat wspomnień, słów, cała masa zdjęć. Wchodzę w kalendarze chłopaków, łza kręci się w oku.
Od dziecka pisałam pamiętnik.
Początkowo jakieś pele mele, gdzie wpisywały się koleżanki. Potem miałam kalendarze nastolatka, gdzie pod każdym dniem zapisywałam co ciekawego wydarzyło się w moim życiu. Potem przyszedł czas na grube zeszyty zapisywane myślami moimi i mojej przyjaciółki. Tylko ona poza mną miała dostęp do treści wewnątrz. Przynajmniej przez wiele lat, do czasu kiedy poznałam ówczesnego mego ślubnego, ojca dzieci mych. Wpisał się kilka razy na jednych czy drugich wspólnych wagarach przed maturą. Potem była przerwa. Kilkuletnia.
Aż powstał ten blog, by nieprzerwanie przez lat kilka pisać co na sercu i duszy mi leży. Jednak i tu potrzebna była mi przerwa. Próbowałam wrócić kilka razy. Dawałam sobie szansę. Kilka razy. Lecz ostatnie wpisy, które się tu pojawiały były jakby wymuszone. Miałam wrażenie, że muszę coś dodać, bo tak dawno nic nie napisałam.
Do dziś. Dziś poczułam, że chcę. Taka silna potrzeba napisania, zachowania na później. Jako wspomnienie, by kiedyś do tego wrócić. Do tego mojego dziesięciolatka.
Dodaj komentarz
Bądź pierwszy!