Książki kucharskie z przepisami (nie tylko) dla dzieci

Odkąd jest z nami Mateuszek dużo częściej korzystam z przepisów na różne dania niż do tej pory. Jeśli chodzi o gotowanie dla nas, dorosłych, zazwyczaj gotuję ze sprawdzonych pomysłów na dania. Naprawdę sporadycznie korzystam z tych polecanych w książkach czy też na internecie.
Mimo, że książek w domu mam mnóstwo, to kucharskich akurat tyle co kot napłakał. Przybyło ich jednak trochę od momentu, kiedy Matiemu rozszerzyłam dietę. Nie raz, nie dwa i nie trzy razy pisałam o rozterkach związanych z wprowadzaniem nowych pokarmów i o tym jak ustalić Matiemu jadłospis. Przyznaję, że większość pomysłów na obiadki, a także na śniadanka zaczerpnęłam z literatury.
Dziś kilka słów właśnie o tego typu literaturze.

Jedna z mam poprosiła mnie o polecenie książki kucharskiej z przepisami na fajne i szybkie dania. Nie polecę konkretnej pozycji, ale podzielę się z Wami tym co sama posiadam. Może i Wam coś przypadnie do gustu.

Najlepsze na świecie domowe jedzenie dla dzieci

Książka, z której przy sporządzaniu posiłków dla Mateusza korzystam najczęściej. Pisałam o niej wcześniej, powtarzam się i dziś. Jest świetna. Przepisy podzielone są wg miesięcy życia. I uwzględnia sposób karmienia początkowego (czy dziecko karmione piersią czy sztucznie).

Z tej książki hitem okazały się frytki dla niemowląt. Sama nigdy nie wpadłabym, że tego typu danie można zaserwować już 9-cio miesięcznemu dziecku.

Bobas Lubi Wybór- książka kucharska

Tę pozycję kupiłam dawno, dawno temu, kiedy jeszcze byłam w 100% przekonana, że będę się stosować do założeń BLW. Nie wyszło. Książka przeleżała na regale kilka miesięcy.
Wróciłam do niej na nowo jakiś czas temu i okazała się hitem. Dzięki niej mam gotowe pomysły na dania, które możemy jeść wspólnie. Zwłaszcza teraz, kiedy Mateusz coraz częściej chce jeść sam.
Przepisy są zdrowe, szybkie i przewidują zaspokojenie głodu całej rodzinki. Z pewnością będę często po nią sięgać.



Pokonaj alergię Bożena Kropka

Tytuł sporo sugeruje, jednak nie jest to pozycja przeznaczona tylko i wyłącznie dla osób z problemami alergicznymi. To rodzaj poradnika, w którym znajduje się mnóstwo informacji nt prawidłowego modelu żywienia dzieci i dorosłych, wszelkie niezbędne informacje o witaminach i składnikach mineralnych, rodzaje diet, a także przepisy. Na codzienne, proste obiady.
Muszę koniecznie zakupić dla siebie egzemplarz, gdyż ten, który posiadam w domu pożyczyła mi koleżanka z pracy. A naprawdę warto go mieć na regale.

Słodkie pieczone kasztany i Zielona Toskania Aleksandry Seghi

Uwielbiam do tych pozycji wracać, zwłaszcza zimą. Poza sielskimi opisami przyrody, urokami życia na toskańskiej prowincji znajduje się w nich mnóstwo przepisów na regionalne dania.
Nie ma nic przyjemniejszego niż smakowa podróż do słonecznej Italii w środku zimy. Polecam.
W sumie nie tylko dla dorosłych, bo propozycje autorki na dania ekologiczne jak najbardziej pasują dla naszych maluchów.



Zapraszam do stołu. Kuchnia Jerzego Knappe

Byłam ogromną fanką „Przepisu na życie”. Książkę otrzymałam w prezencie od męża. Średnio przypadła mi do gustu, ale mimo wszystko ma w sobie kilka przepisów, do których wracam. Serialu niestety już nie jestem w stanie przełknąć. Obecna seria to dla mnie nic ciekawego, nawet dialogi Beatki i Żabci nie śmieszą jak dawniej.

Ale książkę mam i lubię do niej zajrzeć. Z sentymentu.

http://www.znaczkijakrobaczki.pl/wp-content/uploads/2013/11/DSC_6335.jpg

Kuchnia Filmowa Paulina Wnuk

Nowość w mojej biblioteczce. Książkę otrzymałam w prezencie od Wydawnictwa Otwarte. Byłam jej ogromnie ciekawa, bo jak możecie przeczytać została wydana na podstawie bloga Pauliny Wnuk.
W książce znajdują się przepisy, które odnajdziemy na blogu. Czemu kuchnia filmowa? Bo pomysły na potrawy pochodzą z kultowych filmów i seriali.
Sama Paulina pisze o niej tak:
„W tej książce jest kilkadziesiąt przepisów inspirowanych filmami i serialami. Myślę, że każdy kiedyś zastanawiał się, jak Bridget Jones zrobiła niebieską zupę albo jak przygotować kremowe piwo, które pił Harry Potter. Sporządziłam przepisy na dania z ekranu, abyście we własnej kuchni mogli ugotować to, co jedzą bohaterowie Waszych i moich ulubionych filmów.”
Książkę mam od jakiegoś tygodnia, a już się przydała. Na podstawie przepisu z serialu Dexter powstała tarta limonkowa, którą zaserwowałam gościom podczas roczku Mateuszka.
 Co prawda moja wersja była zmodyfikowana, bo zamiast czekoladowego spodu użyłam biszkoptu, który pozostał z nadwyżek tortowych, jednak masa zgodnie z przepisem.

W kolejce Ciasto czekoladowe pani Trunchbull z Matyldy oraz Sos do spaghetti alla Clemenza z Ojca Chrzestnego, które mam zamiar całej rodzince zaserwować już jutro.  Będzie smakowicie. Jestem tego pewna.

Lubię otaczać się książkami, a to jest ten typ pozycji, który po prostu wypada mieć u siebie. Zwłaszcza blogerce. Tym bardziej cieszę się, że do mnie trafiła. Dziękuję bardzo 🙂

Jest jeszcze jedna pozycja, na samym dole, bardzo szczególna. Wspomnę jednak o niej troszkę bliżej Świąt 🙂

Dziewczyny możecie polecić coś od siebie? Tylko nie Nigelle i Jamie Olivier. Coś w klimacie Julii i Julia.
A najlepiej taką, gdzie przepisy nie składają się z produktów, o których istnieniu nie miałam pojęcia 🙂

Możesz również polubić

Dodaj komentarz

40 komentarzy do "Książki kucharskie z przepisami (nie tylko) dla dzieci"

avatar
  Subscribe  
najnowszy najstarszy oceniany
Powiadom o
Kasia M.
Gość

Książek kucharskich z przepisami nie mam (może to błąd), zdaję się w tej kwestii na intuicję i własną pomysłowość.

Ola Wiecha
Gość

JA mam tylko jedną, do której nigdy nie zaglądam. Właśnie może to błąd. Ciekawa jestem książki Pauliny Wnuk, niedawno gościła w DTVN i podobał mi się jej pomysł na książkę 😉

Przewijka
Gość

Mam to samo z „Przepisem…”. Już tak mnie irytuje, że szok! Ale trzy pierwsze pozycje baaaaardzo ciekawe. 😉

An.
Gość

Super recenzje. Z książek mogę Ci polecić White plate słodkie. Obojetnie jakie ciasto z niej zrobie, nie zostaje nawet jeden okruszek hihi. A z wytrawnych to polecam bloga jadlonomia.com. Autorka niedługo wydaje ksiazke:)

An.
Gość

Dzis w Empiku przyglądałam te pozycjehttp://www.xlm.pl/dzieciaki-gotuja/

An.
Gość

Wyglada ciekawie:) a ja od Mikołaja chce Jamiego Dania w 15 min czy jakos tak

takatycia
Gość

Dla Was dziewczyny ta pierwsza pozycja może być rzeczywiście fajna 😀

An.
Gość

A tam sa juz takie normalne potrawy? Czy przeciery?

takatycia
Gość

Chodziło mi o tą pierwszą, o której Ty wspomniałaś 🙂 ( o tą z empiku)
A jeśli chodzi o tą moją to dla starszych dzieci już przepisy są normalne. Papki tylko na początek 🙂

MamAnka
Gość

Mam tylko BLW – ale polecam! Mnóstwo ciekawych propozycji 🙂

lili
Gość

pożyczyłam ostatnio książkę ” najlepsze na świecie…”. nie jest zła, ale jest w niej kilka nieścisłości, np. o podawaniu dziecku marchewki czy mięsa.

takatycia
Gość

Tak, odbiega od schematów żywieniowych.

Kruszynka
Gość

Kuchnia filmowa jest przepyszna, jedna z moich ulubionych pozycji 😉

Jacquelane
Gość

Przepis to już nie to co wcześniej… A książki kucharskie uwielbiam! 🙂 Chociaż rzadko korzystam;)

Ania JM
Gość

No dobra – pojęcia nie miałam, że Przepis na życie znów leci…eh:/ co do książek to mamy tylko BLW plus „dorosłe” książki i tez się zbieram na post o nich:D

Ania JM
Gość

Ta pierwsza książka mnie zaintrygowała:D

dookola nas H.G.K.
Gość

Blw mam, ciekawa jestem tej pierwszej. Muszę ją sobie z bliska zobaczyć. Z tych dla dorosłych to polecam pyszne 25 A. Starmach, szybko coś fajnego można upichcić. Kocham white plate i moje wypieki i desery D.Światkiwskiej. w sobotę dziewczyny jadły zrobione z niej ciasteczka z masą krówkową z czekoladą:) mnie by się jeszcze jakaś dla Miko przydała ze zdrowymi przepisami.

Beata
Gość

Hania, pierwszą pozycję mam. Przepisy do 1 roku życia nie powalają. Zazwyczaj są dwu składnikowe i powiem, że trochę się zawiodłam, bo Piotrek je już bardziej „skomplikowane” dania. Ale dla dzieci 1+ już robi się ciekawiej. Jak chcesz mogę Ci pożyczyć, przyniosłabym na targi 🙂

takatycia
Gość

To dlatego, że tam bardzo ostrożnie wprowadzają nowe smaki. Ja Matiemu robię te dla starszaków, bo i tak w większości ma smaki wypróbowane, więc się nie obawiam 🙂

promyki szczęścia
Gość

Bardzo fajne pozycje. Kocham gotować, jednak mało co korzystam z książek kucharskich,u mnie w domu raczej cieszą tylko oko ;).

pirelka
Gość

Ciekawe książki a ten pomysł na frytki, rewelacja!!!
Tarta limonkowa wygląda pysznie 🙂

http://rodzice-plus-dziecko.blogspot.com/

Ola D.
Gość

Ja mam kilka tych poradników w tym „u malucha na talerzu” i książkę guru gastrologii dziecięcej prof. Spodaryka.I co? I mogę je sobie o kant czterech liter rozbić, bo w każdym przepisie dla dzieci powyżej pół roku jest jajo kurze lub przepiórcze, a w każdym przepisie dla dzieci powyżej roku – mleko. Kiedy zastępuję je czymkolwiek, potrawa okazuje się niezjadliwa dla mojego smakosza-alergika:( Na razie czekam, ale jeśli moje drugie dziecko okaże się alergikiem, sprawdzę, czy potrafią latać.

An.
Gość

Ola D. Spróbuj zasypia jajko łyżka zmielonego siemienia lnianego wymieszanego z woda i odstawionego na 15 min. A co do masła to polecam roślinne:)

Ola D.
Gość

Kiedy karmiłam piersią i sama też błam na diecie eliminacyjnej, wypróbowałam chyba wszystkie zastępniki jaj, o jakich usłyszałam. Siemię lniane też – dla dorosłych ok, ale mały pluł. Jedyne, co przechodziło, to mąka ziemniaczana, ale nie do wszystkich potraw się nadaje. Co do smarowideł – teraz chyba coś więcej się pojawiło, ale w naszym sklepie był tylko Benecol albo „Margaryna Dobrej Gospodyni” z kupą chemii w składzie.

An.
Gość

Palma jest spoko do wypiekow:)

Alina Dobrawa
Gość

Uwielbiam książki kucharskie 🙂

ONA - Pikantnie Słodka
Gość

ja mam ksiazek cale polki a jednak nie korzystam.

Mamusia
Gość

Już przyglądam się bliżej książkom 🙂 i szukam czegoś dla siebie 😉

córka
Gość

mam jedną książkę kucharską, o kuchni europejskiej. ale z niej nie korzystam. raczej szukam insporacji w internecie wpisując skłądniki, które akurt mam w lodówce 🙂

kinga b.
Gość

a ja jednak wole własne przepisy z głowy 🙂

Mru
Gość

ja muszę coś upolować, bo ostatnio totalny brak pomysłów

Ania
Gość

Kochana, to są hity to prawda. Przyznam, że mam wszystkie polecane przez Ciebie pozycje. Uwielbiam gotować i często korzystam ze wsparcia 🙂 Wiele moich ulubionych potraw pochodzi właśnie z książek 🙂

Kamciaaa
Gość

Uwielbiam gotować, ale szczerze….od kiedy pracuję, nie gotuje wcale( wiem, wiem, dobrze się ustawiłam 😀 ) i nigdy nie korzystałam z książek kucharskich. Jak już , to internet, gazeta:P

Misiowa mama
Gość

Pozycja nr 1 wydaje mi się bardzo ciekawa, natomiast nad dwójeczką zastanawiam się już kilka miesięcy, czy brać czy nie 😛

Anonymous
Gość

Pozycji numer 1 nie mam, mam 2 i jest do d… Przepisy są dla dzieci starszych na moje oko, które ukończyły już pierwszy rok życia. W przepisach też jest kupę składników, których nie używamy w codziennej kuchni, np przyprawa garam masala. Co prawda mam tą przyprawę, ale nie sądzę aby kazdy miał ją w domu. W internecie kupę jest przepisów dla dzieci, na pewno jest też kupę blogów z przepisami dla maluchów nie warto więc wydawać pieniędzy na modne badziewia. Nie polecam tej książki

takatycia
Gość
Rzeczywiście większość dań jest dla starszaków, pewnie dlatego teraz na nie zwracam uwagę. Nie spotkałam sie z prżepisem z ta przyprawa, ale to pewnie dlatego, ze jestem tradycjonalistą w kuchni i zwracałam uwagę na dania podobne do tych, które jemy na codzień 🙂 nie myśle jednak, ze książka to totalny badziew. Jak każda ma dużo plusów, ma i minusy. Na pewno dla osób, które stosują sie do założeń BLW jest świetna 🙂 Dla mnie hit, bo podpowiada co przygotować dla całej naszej trójki, żebyśmy mogli zjeść przy stole razem. Zwłaszcza teraz kiedy Mati wyczulony na to co my mamy na… Czytaj więcej »
Anonymous
Gość
Łooo tez buszujesz w nocy:D Rozczarowałam się dlatego, bo chciałam wypróbować metodę BLW w pierwszym roku życia dziecka i myślałam że będą w tej ksiazce ciekawe przepisy na początkowe dania, dla malucha w wieku 6-11 miesięcy a tu ZONK. Po 11-12 miesiącu dziecko może już praktycznie zjeść wszystko, wiec to zadna filozofia wydać normalną ksiazke kucharska i dopisać sobie BLW. Sporo tam jest przepisow z mlekiem, a wiec po 12 miesiacu, sporo jest tez przepisow podczas ktorych smazy sie potrawy a nie piecze czy gotuje wiec moge na dodatek polemizowac czy aby do konca sa tam bardzo zdrowe przepisy:) aczkolwiek… Czytaj więcej »
takatycia
Gość
Staram się nie buszować, ustaliliśmy sobie nawet 23 jako godzinę, w której idę spać, no ale… Nie zawsze się udaje 😉 a syn łaskawy rano nie często 🙂 Masz rację w tym co piszesz, chyba nie myślałam o książce tymi kryteriami. Rzeczywiście biorąc pod uwagę starszaka i to co w tym momencie je to moźna każdej książce dopisać BLW. Mnie się spodobało to co napisałam, że mam gotowe pomysły dla naszej trójki, ale tak naprawdę to chyba i z każdej innej książki, a przede wszystkim głowy mogłabym je wziąć 😉 choć z tym drugim różnie bywa, bo czasem po kilku… Czytaj więcej »
Jacquelane
Gość

Mleko kozie jest dobrą alternatywą dla „maminego” mleka, jest składem najbardziej podobne do ludzkiego. Podobno. Co do smażenia naleśników – ja trochę oleju dodaję do ciasta naleśnikowego i mieszam, a naleśniki smażę już bez tłuszczu na teflonowej patelni i bardzo dobrze odchodzą. No ale mój syn nie lubi naleśników, jak zje jednego to już sukces, więc rzadko robię.

Karolina
Gość

Fajnie jest czasem wziąść jakiś dobry przepis i ugotować coś samemu 🙂