Książki kucharskie z przepisami (nie tylko) dla dzieci

Jedna z mam poprosiła mnie o polecenie książki kucharskiej z przepisami na fajne i szybkie dania. Nie polecę konkretnej pozycji, ale podzielę się z Wami tym co sama posiadam. Może i Wam coś przypadnie do gustu.
Najlepsze na świecie domowe jedzenie dla dzieci
Książka, z której przy sporządzaniu posiłków dla Mateusza korzystam najczęściej. Pisałam o niej wcześniej, powtarzam się i dziś. Jest świetna. Przepisy podzielone są wg miesięcy życia. I uwzględnia sposób karmienia początkowego (czy dziecko karmione piersią czy sztucznie).
Z tej książki hitem okazały się frytki dla niemowląt. Sama nigdy nie wpadłabym, że tego typu danie można zaserwować już 9-cio miesięcznemu dziecku.
Bobas Lubi Wybór- książka kucharska
Pokonaj alergię Bożena Kropka
Tytuł sporo sugeruje, jednak nie jest to pozycja przeznaczona tylko i wyłącznie dla osób z problemami alergicznymi. To rodzaj poradnika, w którym znajduje się mnóstwo informacji nt prawidłowego modelu żywienia dzieci i dorosłych, wszelkie niezbędne informacje o witaminach i składnikach mineralnych, rodzaje diet, a także przepisy. Na codzienne, proste obiady.
Muszę koniecznie zakupić dla siebie egzemplarz, gdyż ten, który posiadam w domu pożyczyła mi koleżanka z pracy. A naprawdę warto go mieć na regale.
Słodkie pieczone kasztany i Zielona Toskania Aleksandry Seghi
Uwielbiam do tych pozycji wracać, zwłaszcza zimą. Poza sielskimi opisami przyrody, urokami życia na toskańskiej prowincji znajduje się w nich mnóstwo przepisów na regionalne dania.
Nie ma nic przyjemniejszego niż smakowa podróż do słonecznej Italii w środku zimy. Polecam.
W sumie nie tylko dla dorosłych, bo propozycje autorki na dania ekologiczne jak najbardziej pasują dla naszych maluchów.
Zapraszam do stołu. Kuchnia Jerzego Knappe
Byłam ogromną fanką „Przepisu na życie”. Książkę otrzymałam w prezencie od męża. Średnio przypadła mi do gustu, ale mimo wszystko ma w sobie kilka przepisów, do których wracam. Serialu niestety już nie jestem w stanie przełknąć. Obecna seria to dla mnie nic ciekawego, nawet dialogi Beatki i Żabci nie śmieszą jak dawniej.
Ale książkę mam i lubię do niej zajrzeć. Z sentymentu.
Kuchnia Filmowa Paulina Wnuk
W kolejce Ciasto czekoladowe pani Trunchbull z Matyldy oraz Sos do spaghetti alla Clemenza z Ojca Chrzestnego, które mam zamiar całej rodzince zaserwować już jutro. Będzie smakowicie. Jestem tego pewna.
Lubię otaczać się książkami, a to jest ten typ pozycji, który po prostu wypada mieć u siebie. Zwłaszcza blogerce. Tym bardziej cieszę się, że do mnie trafiła. Dziękuję bardzo 🙂
Jest jeszcze jedna pozycja, na samym dole, bardzo szczególna. Wspomnę jednak o niej troszkę bliżej Świąt 🙂
Dziewczyny możecie polecić coś od siebie? Tylko nie Nigelle i Jamie Olivier. Coś w klimacie Julii i Julia.
A najlepiej taką, gdzie przepisy nie składają się z produktów, o których istnieniu nie miałam pojęcia 🙂
Dodaj komentarz
40 komentarzy do "Książki kucharskie z przepisami (nie tylko) dla dzieci"
Książek kucharskich z przepisami nie mam (może to błąd), zdaję się w tej kwestii na intuicję i własną pomysłowość.
JA mam tylko jedną, do której nigdy nie zaglądam. Właśnie może to błąd. Ciekawa jestem książki Pauliny Wnuk, niedawno gościła w DTVN i podobał mi się jej pomysł na książkę 😉
Mam to samo z „Przepisem…”. Już tak mnie irytuje, że szok! Ale trzy pierwsze pozycje baaaaardzo ciekawe. 😉
Super recenzje. Z książek mogę Ci polecić White plate słodkie. Obojetnie jakie ciasto z niej zrobie, nie zostaje nawet jeden okruszek hihi. A z wytrawnych to polecam bloga jadlonomia.com. Autorka niedługo wydaje ksiazke:)
Dzis w Empiku przyglądałam te pozycjehttp://www.xlm.pl/dzieciaki-gotuja/
Wyglada ciekawie:) a ja od Mikołaja chce Jamiego Dania w 15 min czy jakos tak
Dla Was dziewczyny ta pierwsza pozycja może być rzeczywiście fajna 😀
A tam sa juz takie normalne potrawy? Czy przeciery?
Chodziło mi o tą pierwszą, o której Ty wspomniałaś 🙂 ( o tą z empiku)
A jeśli chodzi o tą moją to dla starszych dzieci już przepisy są normalne. Papki tylko na początek 🙂
Mam tylko BLW – ale polecam! Mnóstwo ciekawych propozycji 🙂
pożyczyłam ostatnio książkę ” najlepsze na świecie…”. nie jest zła, ale jest w niej kilka nieścisłości, np. o podawaniu dziecku marchewki czy mięsa.
Tak, odbiega od schematów żywieniowych.
Kuchnia filmowa jest przepyszna, jedna z moich ulubionych pozycji 😉
Przepis to już nie to co wcześniej… A książki kucharskie uwielbiam! 🙂 Chociaż rzadko korzystam;)
No dobra – pojęcia nie miałam, że Przepis na życie znów leci…eh:/ co do książek to mamy tylko BLW plus „dorosłe” książki i tez się zbieram na post o nich:D
Ta pierwsza książka mnie zaintrygowała:D
Blw mam, ciekawa jestem tej pierwszej. Muszę ją sobie z bliska zobaczyć. Z tych dla dorosłych to polecam pyszne 25 A. Starmach, szybko coś fajnego można upichcić. Kocham white plate i moje wypieki i desery D.Światkiwskiej. w sobotę dziewczyny jadły zrobione z niej ciasteczka z masą krówkową z czekoladą:) mnie by się jeszcze jakaś dla Miko przydała ze zdrowymi przepisami.
Hania, pierwszą pozycję mam. Przepisy do 1 roku życia nie powalają. Zazwyczaj są dwu składnikowe i powiem, że trochę się zawiodłam, bo Piotrek je już bardziej „skomplikowane” dania. Ale dla dzieci 1+ już robi się ciekawiej. Jak chcesz mogę Ci pożyczyć, przyniosłabym na targi 🙂
To dlatego, że tam bardzo ostrożnie wprowadzają nowe smaki. Ja Matiemu robię te dla starszaków, bo i tak w większości ma smaki wypróbowane, więc się nie obawiam 🙂
Bardzo fajne pozycje. Kocham gotować, jednak mało co korzystam z książek kucharskich,u mnie w domu raczej cieszą tylko oko ;).
Ciekawe książki a ten pomysł na frytki, rewelacja!!!
Tarta limonkowa wygląda pysznie 🙂
http://rodzice-plus-dziecko.blogspot.com/
Ja mam kilka tych poradników w tym „u malucha na talerzu” i książkę guru gastrologii dziecięcej prof. Spodaryka.I co? I mogę je sobie o kant czterech liter rozbić, bo w każdym przepisie dla dzieci powyżej pół roku jest jajo kurze lub przepiórcze, a w każdym przepisie dla dzieci powyżej roku – mleko. Kiedy zastępuję je czymkolwiek, potrawa okazuje się niezjadliwa dla mojego smakosza-alergika:( Na razie czekam, ale jeśli moje drugie dziecko okaże się alergikiem, sprawdzę, czy potrafią latać.
Ola D. Spróbuj zasypia jajko łyżka zmielonego siemienia lnianego wymieszanego z woda i odstawionego na 15 min. A co do masła to polecam roślinne:)
Kiedy karmiłam piersią i sama też błam na diecie eliminacyjnej, wypróbowałam chyba wszystkie zastępniki jaj, o jakich usłyszałam. Siemię lniane też – dla dorosłych ok, ale mały pluł. Jedyne, co przechodziło, to mąka ziemniaczana, ale nie do wszystkich potraw się nadaje. Co do smarowideł – teraz chyba coś więcej się pojawiło, ale w naszym sklepie był tylko Benecol albo „Margaryna Dobrej Gospodyni” z kupą chemii w składzie.
Palma jest spoko do wypiekow:)
Uwielbiam książki kucharskie 🙂
ja mam ksiazek cale polki a jednak nie korzystam.
Już przyglądam się bliżej książkom 🙂 i szukam czegoś dla siebie 😉
mam jedną książkę kucharską, o kuchni europejskiej. ale z niej nie korzystam. raczej szukam insporacji w internecie wpisując skłądniki, które akurt mam w lodówce 🙂
a ja jednak wole własne przepisy z głowy 🙂
ja muszę coś upolować, bo ostatnio totalny brak pomysłów
Kochana, to są hity to prawda. Przyznam, że mam wszystkie polecane przez Ciebie pozycje. Uwielbiam gotować i często korzystam ze wsparcia 🙂 Wiele moich ulubionych potraw pochodzi właśnie z książek 🙂
Uwielbiam gotować, ale szczerze….od kiedy pracuję, nie gotuje wcale( wiem, wiem, dobrze się ustawiłam 😀 ) i nigdy nie korzystałam z książek kucharskich. Jak już , to internet, gazeta:P
Pozycja nr 1 wydaje mi się bardzo ciekawa, natomiast nad dwójeczką zastanawiam się już kilka miesięcy, czy brać czy nie 😛
Pozycji numer 1 nie mam, mam 2 i jest do d… Przepisy są dla dzieci starszych na moje oko, które ukończyły już pierwszy rok życia. W przepisach też jest kupę składników, których nie używamy w codziennej kuchni, np przyprawa garam masala. Co prawda mam tą przyprawę, ale nie sądzę aby kazdy miał ją w domu. W internecie kupę jest przepisów dla dzieci, na pewno jest też kupę blogów z przepisami dla maluchów nie warto więc wydawać pieniędzy na modne badziewia. Nie polecam tej książki
Mleko kozie jest dobrą alternatywą dla „maminego” mleka, jest składem najbardziej podobne do ludzkiego. Podobno. Co do smażenia naleśników – ja trochę oleju dodaję do ciasta naleśnikowego i mieszam, a naleśniki smażę już bez tłuszczu na teflonowej patelni i bardzo dobrze odchodzą. No ale mój syn nie lubi naleśników, jak zje jednego to już sukces, więc rzadko robię.
Fajnie jest czasem wziąść jakiś dobry przepis i ugotować coś samemu 🙂