Matko nie pal!
Nie paliłam wtedy od przeszło 2 lat. I zobaczcie ile pieniążków zaoszczędziłam. Dziś na koncie widnieje pewnie kwota 2 razy tyle. O ile nie więcej zważywszy na fakt, że papierosy tak bardzo zdrożały.
Nie mogę się niestety zalogować, nie wyświetla mi strony. Nie wiem czy portal zlikwidowano czy stało się coś innego, jednak twierdzę, że to ciekawy i pomocny sposób na wsparcie walki z nałogiem.
Jakie są korzyści z rzucenia palenia większość osób niepalących, a nawet palących doskonale sobie zdaje sprawę. Jako mama małego dziecka nie wyobrażam sobie, żebyśmy razem z mężem mieli palić. Już nie mówię, że przy dziecku, ale sam fakt, że karmię Mateuszka sprawia, że na samą myśl robi mi się niedobrze.
Cieszę się, że jestem wolna od nałogu. Cieszę się, że w momencie, w którym zaszłam w ciążę mój organizm był już dostatecznie oczyszczony z toksyn jakimi się zatruwałam przez prawie 10 lat palenia.
Cieszę się, że jako niepaląca mama mogłam zadbać o to, by moje dziecko zdrowo się rozwijało wolne od dymu tytoniowego.
Nie wiem na ile prawdą jest, jednak słyszałam to długo zanim zaszłam w ciążę, ale podobno wody płodowe kobiety, która paliła podczas ciąży są zielone. Jeśli tak jest w rzeczywistości to nie wyobrażam sobie jak można coś podobnego zafundować własnemu dziecku.
Dlatego, kiedy napisał do mnie Pan Wojtek w sprawie nowej kampanii społecznej wspierającej rzucenie palenia i spytał czy chciałabym o tym wspomnieć na blogu, nie wahałam się ani chwili.
Bo niestety, nie jest rzadkością widok kobiety w ciąży z papierosem w dłoni. Palenie w ciąży porównywalne jest dla mnie z piciem alkoholu, a co na ten temat myślę pisałam już dawno TU. Nic tego nie tłumaczy, nawet nałóg. Skutki palenia w takim przypadku nie dotyczą tylko osoby palącej. Matka dziecka bierze za niego odpowiedzialność od samego początku. Chyba nie macie wątpliwości, że nikotyna tak samo jak alkohol szkodzi płodowi?!
Jeśli jednak są tu przyszłe mamy, palące mamy karmiące, a które chciałyby się rozstać z nałogiem (a powinny!) zapraszam Was na stronę http://www.exsmokers.eu/pl-pl/index.
Znajdziecie tam narzędzie iCoach, które powstało w ramach kampanii społecznej „Eks- palacze- nic ich nie zatrzyma”. Program ten ma na celu wsparcie osób rzucających palenie, ale także tych którzy dopiero mają taki zamiar i tych którzy wciąż wahają się jaką decyzję podjąć. iCoach podobno doskonale motywuje, a także przypomina dlaczego nie warto wracać do palenia.
Oczywiście jest zupełnie darmowy i w dodatku dostępny w naprawdę wielu językach. Możecie go mieć zawsze przy sobie, wystarczy, że zainstalujecie wersję mobilną, które dostępne są zarówno dla posiadaczy urządzeń Apple, a także tych z Androidem.
Z ciekawości zainstalowałam iCoach na swoim urządzeniu i przyznać muszę, że jest to rozbudowana wersja mojego jabłuszka. Również i w tym przypadku mogę obliczyć sobie jakie oszczędności poczyniłam rzucając palenie. Zobaczcie sami – zrobiłam specjalnie dla Was zrzuty ekranu 🙂
A, gdy nadejdą człowieka wątpliwości, zawsze można zadzwonić. Lub skorzystać ze wskazówki.
Fajna opcja!
Myślę, że iCoach skutecznie podpowie chętnym jak przestać palić. Zachęcam do odwiedzenia strony i pobrania aplikacji.
Ps. Właśnie wyliczyłam, że nie palę 1313 dni. Ah te trzynastki, lubią mnie! 🙂
Dodaj komentarz
36 komentarzy do "Matko nie pal!"
też paliłam, lubiłam to, ale w życiu nie wrócę do tego nałogu. nigdy!
To tak jak i ja 🙂
ja nigdy jakoś nawet nie wiem czemu,ale nałogi mam hahah
I ja paliłam. Rzuciłam, jak dowiedziałam się o ciąży. Mam nadzieję, że nie wrócę do tego, choć ja nie czuję się, jakbym 'nigdy nie paliła’. Wciąż nachodzi mnie chętka, ale teraz karmienie, więc też karmić nie zamierzam, a zresztą przy dziecku palić nie należy. Czyli dużo motywacji jest – może uda się już nie wrócić do złych nawyków:)
Trzymam za Ciebie mocno kciuki! A jeśli przyjdzie zwątpienie to polecam „Prosta metoda jak skutecznie rzucić palenie” Alan Carr. Mi poprzestawiała równo w głowie 😀
też nałogowcem byłam nie pale ponad 5 lat w ogóle 🙂
Brawo! 🙂
Masz rację, jakoś nie przypuszczałam, że kiedykolwiek paliłaś… Nie widzę Ciebie z papierosem. Dobrze, że ten nałog już za Tobą 🙂
Widocznie faktycznie do siebie nie pasowalismy skoro rozstanie było bezbolesne i nie tesknimy za sobą hihi
Czy książka, o której mówisz, to „Łatwy sposób na rzucenie palenia”?
Podobno jest fenomenalna i większość osób, które zabrały się za jej lekturę odstawiła palenie zaraz po jej zakończeniu.
Ale, cokolwiek czytałaś: BRAWO :)!
Tak, tak 🙂 To właśnie TA książka :))))) Jest niesamowita!
Też paliłam. Ostatniego wypaliłam w dniu, w którym dowiedziałam się o ciąży. Zjadły mnie nerwy 😉 Od tamtej pory minęło dużo czasu. I nawet nie myślę o powrocie do palenia. Szkoda byłoby mi też zaprzepaścić to, że już tyle nie palę
Pewnie, że szkoda! A zwłaszcza teraz, gdy masz synka przy sobie. Po cóż mu zatruwać otoczenie i przy okazji tak kiepski przykład dawać 🙂
też kopciłam. To już dawno za mną. Rzuciliśmy z mężem (wtedy chłopakiem) z oszczędności. On pierwszy i przyniósł mi bukiet kwiatów mówiąc 'nie kupiłem dziś fajek za to masz kwiaty’ wtedy i ja rzuciłam. Potem czasem popalałam, głównie weekendowo gdy miałam szkołe, ale to już nie był nałóg, a bez dymka w ogóle jestem od 6 lat 😉
Ewuniu ani trochę bym Cię nie podejrzewała! ALe chyba jest w tym coś, że jak się samemu nie pali to się człowiekowi wydaje, że inni też nie palą 🙂
Żaneta, palenie to nic przy całej reszcie moich grzechów. Naprawdę to, że teraz jestem matką polką dwójki totalnie nie pasuje do mojego wizerunku sprzed lat 😉
Gratulacje!
Ja sama nigdy nie paliłam, ale mój tata kopcił paczkę dziennie od matury. Też rzucił z dnia na dzień – prawie 15 lat temu.
Za to rekordzistka wśród „moich znajomych”, ponad 80-letnia przyjaciółka mojej babci, rzuciła palenie po ponad półwieczu:)
WOW! To dowodzi, że nigdy nie jest za późno 😀
Paliłam 14 lat, wstyd sie przyznac ze po pierwszej ciąży do papierosów wrocilam szybko 🙁 po jakims czasie przeszliśmy z mężem na e papierosy z czego ja po 2 miesiącach rzuciłam całkiem a mąż do dzisiaj pali ale e papierosa. I jak kiedyś nie wyobrażałam sobie porannej kawy bez papierosa tak teraz jak gdzieś poczuje ten smród to mnie odrzuca
Też paliłam. Dłuuuuugo. Uratował mnie Leon. Szłam do pracy z kawą że statoila i paliłam ulubionego niebieskiego marlboro. Coś mi było na nic, wyrzuciłam fajkę w połowie co mi się nie zdarzało 😉 2h potem zrobiłam test ciążowy. Dwie krechy. To bylo dla mnie jasne że już nie palę. Synu dzięki!
Ja również paliłam przez kilka lat i niestety wciąż mam czasami wizje że pale sobie papieroska do kawy, ale mama nadzieje że nigdy nie wrócę do tego nałogu. Ostatniego papierosa spaliłam w dzień w którym zrobiłam test ciążowy, jak ujrzałam dwie kreski było już wiadomo że od tej chwili nie palę:). Najlepsze w nie paleniu jest to że wszystkie ciuchy już nie śmierdzą fajkami:)
Mnie odrzuca sam zapach, więc nie ma szans na palenie.
ja nigdy nałogowo nie paliłam, ale był czas, że czasem puściłam dymka z ciekawości 🙂 jednak to nie dla mnie, śmierdzi, drogie i nie zdrowe:)) ale mój Mąż, jeszcze jako nie-mąż palił nałogowo i też rzucił z dnia na dzień, więc się da:) to było na długo przed naszym małym B. i cieszę się, że nie wychowuje się w kłębie dymu papierosowego, bleee
🙂
ehhh i ja byłam nałogowym palaczem. Udało mi się rzucić z dnia na dzień … ale motywację miałam chyba największą jaką można mieć :-)) Program sam w sobie bradzo fajny – sama go testuję :-))
A ja paliłam, żeby wymóc na rodzicach rzucenie palenia;)
Świetna aplikacja! Mój mąż rzucił jak byłam w ciąży, ciekawe ile zaoszczędzilismy… muszę to sprawdzić. Pozdrawiam i zapraszam do mnie – konkurs – rozdanie – super kosmetyki do wygrania: http://violianka.blogspot.com/
I mnie tym swoim paleniem zaskoczyłaś, 10 lat, szok!!! Też paliłam trochę w liceum a na studiach jakieś 2 lata, ale to było palenie głównie dla towarzystwa, na imprezach, nie było to moim nałogiem. Palenia aktualnie nie znoszę, szczególnie juz jak widzę z papierosem przyszłe lub obecne mamy, wrrr!!
W moim domu się nigdy nie paliło – ja po za epizodem – tez nigdy nie paliłam – z kolei w domu męża mieszkał nałogowy palacz (tata) a on nienawidzi papierosów do tego stopnia – że kiedyś dał wykład młodej dziewczynie która szła z wózkiem i paliła papierosa… Nie ma nałogów lepszych i gorszych – wszystkie są groźne i szkodliwe… Jesteś przykładem, że można! Wystarczy kochać!
Ja też byłam nałogowym palaczem jak Ty nie palę już 6 lat rzuciłam palenie rok przed swoim ślubem w ten sposób zaoszczędziłam na wymarzoną suknię ślubną.Mój maż rzucił wcześniej przede mną jak i moja mama,a teraz już prawie cała rodzina nie pali oprócz jednej nałogowej siostry!Nigdy nie wrócę do tego nałogu.Nawet osoby palące obok mnie wkurzają mnie po prostu zapach dymku mnie denerwuje.
I ja…dla szpanu, z nudów…bo inni palili…ufff jak mi dobrze bez papierosów…a jak one strasznie śmierdzą ;/
Też kiedyś paliłam… na szczęście krótko.Teraz ani nie palę ani nie piję. Jestem uzależniona od zielonej cherbaty i czekolady (co widać sasasasa :P). Nie lubię jak ktoś obok mnie pali… ten dym aż szczypie w oczy 🙁
Ja nigdy nie paliłam. Wiadomo, próbowałam, ale nigdy mi papierochy nie smakowały, a w domu wszyscy palili. Na szczęście mój mąż rzucił 3 lata temu. A co do palących matek, to ostatnio trafiłam na dziewczynę w bardzo zaawansowanej ciąży z papierochem w ustach. I wiesz co, chciało mi się ryczeć. Nie wiem, czy o dlatego, że sami o Piotrusia się staraliśmy jakiś czas i dbaliśmy o siebie, a jej może zbyt łatwo przyszło zajście w ciążę. Głupie podejście, wiem, ale tak mnie to zabolało. żal mi tego maleństwa, które niczemu winne tak ma organizm zatruwany od samego poczęcia.
Kurczę trzeba było pacnąć w czambuł kretynkę! Dla jej i dziecka dobra! Aż mnie zatelepało!
Ja również rzuciłam z dnia na dzień, nawet nie wiem kiedy to było, rok, dwa przed ciążą. Czasem kusi, na szczęście zdrowy rozsądek rozprawia się z kuszeniem ekspresowo.
Bardzo mądrze bo palenie naprawdę bardzo szkodzi naszym dzieciom i nie tylko im 😉 nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę ale tak to już jest. No myślę, że wszyscy powinni dojrzeć kiedyś do decyzji rzucenia tego nałogu 😉
„podobno wody płodowe kobiety, która paliła podczas ciąży są zielone. ” nieprawda ;))