Baranki w pieluchach i mega fajne spotkanie

Lubię takie spontaniczne akcje. Dla ścisłości- na tyle spontaniczne na ile pozwala małe dziecko.
Wtorek wieczorem odnajduję info o Barankach w pieluchach. Rzucam hasłem na forum krakowskich mam czy jest ktoś chętny. Po kilku chwilach zgłasza się Monia. W środę rano dołącza do nas Justyna.
Wieczorem piszę jeszcze do Oli z bloga Mama po krakowsku.
Dziś, kilka minut przed 11 przed Kinem pod Baranami spotykają się cztery mamy ze swoimi pociechami.
Mała Zosia, Gabryś, Tymek i Mati rzecz jasna.
Sympatyczny Pan pomaga nam wnieść nasze pojazdy na 1 piętro (podziwiam, bo schody bardzo wysokie, a Pan był z naszym wózkiem szybszy niż ja z Matim na rękach), kupujemy bilety i już możemy się rozsiadać. W planie premiera najnowszego filmu Pedro Almodóvara „Przelotni kochankowie”.
Na sali sporo rodziców, dużo też dzieciaczków. Seans przeznaczony dla mam i tatusiów oraz maluszków do 8 miesiąca życia. Ale jest też dużo dzieci troszkę starszych.
Zasiadamy w rzędzie. Czasem któreś z dzieci zapłacze, zaśmieje się. Jednak dzieje się coś, co było dla mnie niewyobrażalne jeszcze wczoraj gdy myślałam o seansie w kinie z dzieckiem. Ani trochę nie przeszkadza mi to w odbiorze filmu. Nic, a nic. Obejrzałam cały film, mogę nawet fabułę streścić 😉
Znaczy się nie było źle.
Mati po początkowej chwili marudzenia, która wypadła akurat w porze jego drzemki, zasnął przy piersi. Obudził się dopiero przed końcem filmu. Trochę mi tylko ręka ścierpła.
Potem przyszedł czas na małe szkolenie z masażu niemowląt prowadzone przez Magdalenę Fabritius z Masaż Niemowląt- Dotyk Miłości. Podstawy, ale to co usłyszałam brzmiało bardzo przekonująco.
Będziemy próbować w domu, zobaczymy czy Mateuszkowi się spodoba.
Zdjęcie zapożyczam ze strony Masaż niemowląt- dotyk miłości. Wzięłam swój aparat, ale totalnie o nim zapomniałam, więc tym razem z fotorelacji nici..
Czy jesteście w stanie nas odnaleźć na zdjęciu? Dodam, że Panna Mi nas wypatrzyła nie wiedząc nawet, że byliśmy na spotkaniu :))
Po spotkaniu wybrałyśmy się na lody, ciacha i lemoniadę. I oczywiście na małe pogaduchy. Zrobiłyśmy małe „przemeblowanie” w kawiarni, odstraszyłyśmy też chyba wszystkich gości, co trochę dziwi, bo przecież dzieciaczki zachowywały się bardzo ładnie. Może przerażał widok 4 wózków na powierzchni nie wiele większej niż 10 m2? 😉
Po deserach spacer bulwarami wzdłuż Wisły. Była okazja do bliższego poznania się, wymienienia opiniami.
Pomimo, że w drodze powrotnej nie obyło się bez płaczu Mateuszka, to cały dzień mogę podsumować jako naprawdę wspaniale spędzony w doborowym towarzystwie.
Mam nadzieję, że będziemy miały jeszcze okazję spotkać się w takim składzie. Kto wie, może jeszcze jakaś inna mama z Krakowa do nas dołączy? 🙂
Dzięki dziewczyny za to spotkanie! Oby do następnego 🙂
Dodaj komentarz
31 komentarzy do "Baranki w pieluchach i mega fajne spotkanie"
🙂 Dzięki, dzięki za zaproszenie i spotkanie. To była spontaniczna, ale jakże udana akcja. Super! Mam nadzieję, że jeszcze powtórzymy 🙂 A Gabryś pełen wrażeń już śpi.
Mati też padł szybciutko :))))
A ja Ci tu ze zmęczenia imię przekręciłam- przepraszam! 🙂 Już zmieniłam 🙂
ale czad! nie pomyślałabym, że można iść do kina z dziecięciem przy cycku 🙂 kto wie, może się kiedyś z Olkiem wyrwiemy do Krakowa.
i chyba Was widzę na focie ;p bluzka w paski?
W praniu wychodzi, że z dzieckiem jednak wiele można :)))
Si, w paski 😉
świetna impreza a ja zazdroszczę obejrzenia nowego Amodovara
PS zapraszam do zabawy rozdawajka
Super! Fajny spontaniczny wypad! Typuje bluzkę w czarne paski:-)
Bosssko… To są zalety mieszkania w wielkim mieście! 🙂
Ha,ha tyle bobasków w jednym miejscu,fajnie to wygląda.Super takie kino.
Pozdrawiam,całuski:)***b
fajnie, że udało Wam się spotkać 😉
Super sprawa, muszę się rozejrzeć za czymś podobnym u nas:)
A Wy: mama tyłem w białej bluzce w czarne paski a z zza ramienia wygląda Mati:)
Bluzka w paski, a jakże.. Widać z daleka 🙂
Poważnie? Ale numer! :)) Nie wiedziałam, że jestem tak łatwo rozpoznawalna hihi To na pewno przez te paski 😛
Świetne spotkanie nic tylko pozazdrościć.
Pozdrawiam!
Ale super !
Zazdroszczę 🙂
Ale genialnie !
daje sobie rękę poznać, że Ty jesteś w bluzce w paski tyłem 🙂
A wiesz po czym poznałam?
PO włosach 🙂
zazdroszcze, oczywiscie pozytywnie;-)
Ale fajnie Wam! To moze i ja sie wybiore…;)
FAJNA sprawa takie spotkanie- bardzo pozytywnie:)))Nie wiem, ale też od razu Was odnalazłam na zdjęciu:)
Bardzo mieliscie fajny dzionek, szkoda ze fotek ni ma ;( tego Almodovara chetnie obejrze, w Lublinie kino dla Rodzicow z Dziecmi tez rusza podobno 😉
Niesamowite 🙂 zazdroszczę mocno:) sama bym się do kina z M. wybrała, ale u nas nie ma takich fajnych akcji:(
Cudowne spotkanie i inicjatywa… Super!
Fajna akcja, chyba zamiast do Londynu przeprowadzę się do Krakowa… naprawdę! 🙂
A na zdjęciu siedzisz tyłem, bluzka w paseczki, widać trochę Mateuszka 🙂
Super sprawa z takim seansem. Niestety u mnie nikt nie wpadł na taki pomysł:]
fajne te wasze spotkania 🙂
Świetne są takie spotkania, świetny mieliście dzień! 🙂
My wczoraj również przyjemnie spędziłyśmy czwartek – odwiedziła nas moja przyjaciółka ze swoim szkrabem, rówieśnikiem Zosi. 🙂
jeju, jak Wam zazdroszczę! 😀
Zapraszamy do Kina Pod Baranami – w każdy czwartek w okolicach godziny 11.00.
http://www.kinopodbaranami.pl
można tylko pozazdrościć 🙂
Będę podczytywać z miłą chęcią 😉
Pozdrawiam i zapraszam 😉
aaaa jak milo! do nastepnego spotkania calusy!