Ciążowe hity i kity ciuchowe

Ostatnio jedna z czytelniczek bloga poprosiła mnie abym wspomniała coś na temat odzieży dla kobiet w ciąży.
Żadna ze mnie fashionistka, więc cudów się proszę nie spodziewać.
Będąc w ciąży starałam się po prostu ubierać tak, aby było mi wygodnie i by brzuś nie był ściskany.
Jak każda kobieta starałam się przy tym ubrać tak, by czuć się dobrze i ładnie. Modnie? Hmm owszem, choć w przypadku odzieży ciążowej niejednokrotnie słowo to wiąże się nierozerwalnie z drugim- drogo. Niestety. Choć na wszystko można znaleźć jakieś rozwiązanie.
Choćby promocje, które uwielbiam jak większość z Was. Lubię ubierać się w sieciówkach, a jak wiadomo wyprzedaże trafiają się dość często. Korzystałam, więc z tej okazji.
Choć nie wszystkie sklepy oferują odzież dla przyszłych mam, a tak naprawdę jest ich niewiele (przynajmniej tych, które można spotkać w galeriach handlowych) możemy przecież też wstąpić na zwykły dział damski i poszukać czegoś co się świetnie nada- np. dłuższej tuniki, bluzki typu oversize czy luźne koszule.
Osobiście miałam kilka rzeczy, które teraz nazwałabym „must have” jeśli zaszłabym w kolejną ciąże. Trafiły się również istne kity, o których zaraz wspomnę.
Ciekawa jestem czy moje zestawienie pokrywa się z opiniami innych mam? 🙂
Ale zacznijmy od rzeczy, które naprawdę się sprawdziły i mogę je z czystym sumieniem polecić każdej przyszłej mamie.

HIT ciążowy nr 1- legginsy z H&M
Pewnie niejedna mama w tej chwili uśmiecha się pod nosem. Zakładam, że jak i u mnie, tak i u pozostałych kobietek w końcu przyszedł czas, aby wskoczyć w legginsy. U mnie nastąpiło to dość szybko, bo gdzieś w 5 miesiącu, ale wiem, że jest sporo wytrwałych mam, które z tą odzieżą przepraszają się dopiero w 7-8, a nawet 9 miesiącu. Nie wiem skąd mój początkowy opór do legginsów, okazało się bowiem, że to najwygodniejszy ciuch, który można sobie sprawić posiadając rosnący brzuszek. Nic nie krępuje ruchów, nie ciśnie, nie wżyna się, a przy tym pięknie podkreśla naszą piłeczkę.
Warto jednak rozejrzeć się za takimi, które po ubraniu nie będę ukazywać naszej bielizny, a w miejscu gdzie są szczególnie naciągnięte nie będą się świecić. To niestety wygląda mało estetycznie i chyba dlatego miałam takie opory przed kupnem. Ale trafiłam na legginsy z h&m, które wszystkie moje obawy rozwiały. Pierwsze legginsy zakupiłam właśnie w 5 miesiącu, kolejne  chyba w miesiąc później. Mam zarówno wersję 3/4 jak i długie. W kolorze czarnym- pasującym do wszystkiego. Służą mi do tej pory. Pomimo tylu miesięcy używania, częstego prania wciąż wyglądają jak nowe. Ubieram po domu zamiast spodni dresowych, panel fajnie maskuje brzuszek pociążowy- nic nie wisi- ani materiał, ani brzuś 😛 Dobra alternatywa dla pasa poporodowego, którego nie kupowałam.
Dodam jeszcze, że przez całą ciążę nosiłam rozmiar S tych legginsów i dobrze leżały, więc nie trzeba kupować na wyrost.
Cena 39,99zł. Nie dużo i nie mało jak na legginsy. Jednak patrząc na długość eksploatowania- warto zakupić.
Z czystym sumieniem daje im 5/5.
Z legginsów kupiłam również swego czasu 2 sztuki w Lidlu. Gatunkowo bardzo fajne, mięciutkie, nic się w praniu nie działo. Jednak panel na brzuszek nie był podszyty i tym samym ściągał się w dół. Być może dlatego, że wzięłam większy rozmiar- L i był po prostu zbyt duży na mnie. Cena około 20zł- być może się jeszcze trafią.
HIT ciążowy nr 2 – bluzki poszerzane na brzuch
U mnie hitem okazały się te z H&M, choć nie upieram się przy ich kupnie. Chodzi po prostu o fason, w którym dobrze się czułam. A mianowicie dopasowane w biuście i lekko odcinane na brzuchu. Rozpinane na piersiach, dzięki czemu służą mi do tej pory przy karmieniu. Do tego posiadają podwijane rękawy, dzięki czemu nadają się na cieplejsze dni, ale i te bez słonka.
Posiadam sztuk dwie. Jedną kupiłam w sklepie, a drugą w granatowym kolorze udało mi się upolować za śmieszne pieniądze w sh. Niestety nie znalazłam zdjęcia, ale coś w ten deseń, tylko z przeszyciem pod piersiami.
 Ode mnie również 5/5. Na pewno zakupię jeśli spowrotem „zachoruję” na brzusia 🙂
HIT ciążowy nr 3 – topy
Nie wyobrażam sobie przetrwania ciąży bez tego typu bluzek. Primo- podkreślały moje krągłości, dzięki czemu czułam się kobieco. Secundo- było mi w nich wygodnie. Tertio- wystarczył dodatek w postaci sweterka, marynarki, apaszki czy biżu, by zmienić jego oblicze. To tak jak w przypadku ciuchów na codzień, nie ma różnicy jeśli chodzi o odzież ciążową. Wychodziłam z założenia, że rosnący brzuszek jest moim atutem, a nie powodem by go ukrywać pod szerokimi t-shirtami.
Te konkretne pochodzą z H&M, ale ja kupowałam również w sklepach, które nie oferują ciuszków dla przyszłych mam. Sporo kupiłam w Butiku, bo akurat krój miały fajny- tzn były dłuższe i na tyle rozciągliwe, że spokojnie brzuszek się w nich mieścił. Wracając jednak do powyższych z serii h&m mama- uważam, że warto. Cena 29,99zł jak na ciuch ciążowy nie jest wygórowana.
Moja ocena 5/5.
Hit ciążowy nr 4- sukienki
Najzwyklejsze dzianinowe, odcinane pod biustem, bądź z tymi marszczeniami na talii. Mi osobiście bardzo przypadły do gustu, zwłaszcza jeśli potrzebowałam wyglądać bardziej elegancko niż na codzień.
Ja swoje kupowałam w Mothercare oraz w Orsay. Jednak niezliczoną ilość znajdziecie na allegro- naprawdę jest w czym przebierać.
Liczę na to, że gdy przyjdzie lato, bez obaw będę mogła je jeszcze ubrać. Choćby dlatego, że nie będzie problemu z karmieniem i troszkę zamaskują brzuszek, który niestety jeszcze do formy sprzed ciąży nie wrócił. Cena około 40-80 zł w zależności od sklepu.
Moja ocena 5/5.
Hit ciążowy nr 5- szorty i spodenki.
 Znów muszę polecić słynną sieciówkę, gdyż to właśnie tam udało mi się dostać szorty, które nie dość, że idealnie leżały przez cały czas, nie rozciągały się to w dodatku nie czułam różnicy w fakcie, że noszę odzież typowo ciążową.
Pierwsze z nich to szorty bawełniane z tzw. nadgarstnikiem (nie wiem skąd ta nazwa- jednak taka figuruje na metce). Nadgarstnik różni się tym od panelu, że jest to szeroka gumka powleczona materiałem, zszyta na zakładkę. Całość po ubraniu znajduje się pod brzuszkiem, nic nie uciska, nie uwiera. Przy tym delikatnie podtrzymuje brzuch- dobry efekt w końcówce ciąży lub przy sporym brzusiu.
Posiadam egzemplarz w kolorze granatowym w rozmiarze M- w ciąży były dopasowane, głównie w udach. Z uwagi na ich niekoniecznie ciążowy charakter z pewnością w wakacje jeszcze mi posłużą jako luźniejsze, sportowe spodenki. Cena około 50zł.
Moja ocena 5/5.
I kolejne szorty z H&M, które udało mi się upolować na wyprzedaży za bodajże niecałe 30zł. Wersja bojówkowa, z wywijanymi nogawkami. Posiadają materiałowy- elastyczny panel na brzuszek oraz wiązanie pod. Fajne i wygodne. Pasują do większości bluzek. Idealne na lato, gdyż są przewiewne.
Moja ocena 5/5.
Neutrale ciążowe
Są to rzeczy, które średnio przypadły mi do gustu (nie ze względu na fason czy kolor), jednak bez nich najzwyczajniej w świecie bym się nie obyła. Coś jak mała czarna w szafie, której wiadomo nie nosimy na codzień, ale przychodzi okazja i trzeba ubrać. Może porównanie nie do końca trafne, bo w tym przypadku chodzi mi o jeansy ciążowe. Na codzień chodzę w jeansach, bądź w legginsach z jeansu. Nie wyobrażałam sobie, że w ciąży będę musiała z tego zrezygnować. Niestety. Z ręką na sercu muszę przyznać, że bardzo ciężko trafić w takie, które będą leżały idealnie, zwłaszcza kiedy nie wiesz czy za 2 tygodnie w ogóle będziesz w stanie się w nie wcisnąć. U mnie problem był jeden, a mianowicie uda. Coś co było dobre w udach w biodrach było o rozmiar za duże. Śmieje się do męża, że mam uda jak murzynka lub J.Lo. Jest to jeden z moich odwiecznych kompleksów. Wybór spodni jeansowych to był koszmar.
Coś jednak utrafiłam. Oczywiście w H&M. Tak na marginesie- nie współpracuje w żaden sposób z tą marką, po prostu często uda mi się tam coś kupić i jest mi „po drodze”.
Spodnie typu alladyny.
Może nie najtrafniejszy fason przy mojej figurze. I przy okazji ciąży. Jednak były wygodne. Luźne w nogawkach, uniwersalne. Dostałyby 1 plusa więcej gdyby panel był bardziej opięty. Niestety przy luźnych bluzkach mi się zsuwał z brzucha. Plus za wiązanie pod brzuchem, dzięki któremu spodnie nie zleciały mi z tyłka.
 Cena około 80 zł.
Moja ocena 3/5.
Tregginsy.
Szukając spodni jeansowych pomyślałam o rurkach- legginsach, oczywiście z tego materiału.
Traf chciał, że znalazłam tzw. tregginsy. Zamiast panelu posiadają szeroką gumkę.
Fajne, bo czułam się w nich kobieco. Dość wygodne. Jednak problem z udami nie rozwiązany, po dodatkowych kilogramach uda zaczęły ciągnąć materiał w dół, więc ciągłe podciąganie spodni doprowadzało mnie do szału.
Dla dziewczyn o szczupłych nogach polecam w 100%.

Cena ok. 120zł.
Moja ocena 3/5.

No i kity, czyli coś co w moim przypadku okazało się kompletną porażką. Jestem pewna, że tego typu rzeczy nigdy więcej nie kupię.

KIT ciążowy nr 1- bluzki do karmienia z H&M.

Może nie do końca ciążowe, bo w tym przypadku jeszcze się sprawdzają. Gorzej jeśli chodzi o karmienie po porodzie. Zakładki na piersi są po prostu zbyt małe. I nie chodzi o rozmiar bluzki. Po prostu jest to tak uszyte, że moje dość małe piersi (miseczka C) bardzo niewygodnie się z nich wyjmowało i przy karmieniu stale musiałam trzymać i pilnować by się nie zsuwały. Klapa.

Dodatkowo cena- bardzo odstraszająca, bo za 2 sztuki 99zł.
Moja ocena 2/5.

KIT ciążowy nr 2 – koszula do karmienia- IF Felicity.

Kupowałam jeszcze będąc w ciąży. Mimo, że to blielizna stricte poporodowa, wrzucam w ciążową z uwagi na fakt, że zwykle tego typu zakupy dokonujemy jeszcze przed rozwiązaniem.
Mój kit nad kity. Sugerując się rozmiarówką producenta wzięłam rozmiar M. Zakładałam, że po porodzie jednak trochę brzuszka pozostaje, a biust jest pokaźniejszych rozmiarów. Nic z tego, pomimo dodatkowych centymetrów koszula najzwyczajniej w świecie jest jak worek. Nawet rozmiar S byłby ogromny, a biust będzie wypływał. Jednym słowem dla drobnych dziewczyn nie polecam.

Cena ok. 40zł.
Moja ocena 1/5.

Pozostając w bieliźnianych klimatach, z czystym sumieniem mogę polecić biustonosz marki Triumph Mamabel Plain. Posiadam 2 sztuki i z chęcią nabędę jeszcze jeden. Świetnie leży, trzyma biust jak należy, wygodnie się go nosi i szybciutko odpina miseczki.

Minusem może być tylko cena, choć prawda jest taka, ze za porządny biustonosz musimy dać troszkę więcej. Cena regularna to około 120zł. Jednak uwaga, warto polować na promocje. Jeden ze swoich egzemplarzy trafiłam na wyprzedaży w cenie 30zł. Warto? No, ba!

Moja ocena 5/5.

Na liście brak spódniczek. Niestety mało w nich chodziłam w ciąży. Jedyne jakie kupiłam to dzianinowe na allegro sztuk 3. Ubrałam może 2 razy. Nie bardzo, więc mogę się wypowiedzieć.

Poza tym w czasie ciąży nosiłam również różne bluzki i tuniki, które akurat na mnie pasowały i niekoniecznie nabyłam je na działach przeznaczonych dla ciężarnych.
Wystarczy się rozejrzeć po okolicznych sklepach, a na pewno coś wpadnie w oko i okaże się, że pasuje.

Na koniec dodam małą podpowiedź, głównie dla mam z Krakowa. Jeżeli chodzi o zakupy w H&M i wyprzedaże to polecam ten w M1. Dział dla mam jest dość dobrze zaopatrzony, a przez to, że sklep nie jest tak oblegany jak np w galerii krakowskiej bardzo łatwo znaleźć coś na promocji. I to w pożądanym rozmiarze.
Sporo rzeczy za małe pieniądze upolowałam też w sklepie Mothercare w galerii Kazimierz. Wyprzedaże tam są rzędu 70%, więc naprawdę się opłaca. Jednak sklep już jest zlikwidowany i pozostaje do dyspozycji krakowska lub Bonarka.

Możesz również polubić

Dodaj komentarz

65 komentarzy do "Ciążowe hity i kity ciuchowe"

avatar
  Subscribe  
najnowszy najstarszy oceniany
Powiadom o
Karolajn
Gość

Super! Bardzo dziękuję za ten wpis! 🙂 Termin porodu mam na połowę listopada, a więc na pewno skorzystam z Twojej listy hitów. Przede mną jeszcze dłuuuga droga, ale powoli planuję wymianę garderoby. Jedyny problem – rozmiar S to dużo,dużo za mało ;)Sporo dziewczyn nosi normalne spodnie, np. jeansy bardzo długo, ale z uwagi na swoje biodra nie ma opcji noszenia pod brzuchem starych gaci 😉

takatycia
Gość
Ja też nie byłam w stanie. Po pierwsze tak jak wspominałam uda- nie zmieściłabym się. Po drugie chyba nie potrafiłabym chodzić z rozpiętymi spodniami 😛 Termin masz podobnie jak ja miałam. To fajny czas na ciążę, w sensie, że przynajmniej odpada garderoba wierzchnia. Letnie ciuszki są trochę tańsze, no i zawsze w domu jakieś bluzki śa, które akurat będą pasować 🙂 Brzuszek latem będzie już na tyle spory, by go pokazać, podkreślić strojem, ale też na tyle mały, że jeszcze będzie Ci lekko 🙂 Zazdroszczę,o ile tylko będziesz się dobrze czuła, czego Ci z całego serca życzę to naprawdę cudowny… Czytaj więcej »
Simon's Mummy
Gość
Wiele rzeczy mogę potwierdzić. Byłam mega zadowolona z legginsów (też miałam z H&M’u, kupiłam chyba 3 pary, i długie i trzy czwarte). Na czas letni miałam identyczne beżowe krótkie spodenki. Także w H&M’ie zakupiłam małą czarną ciążową – rewelacja na niezobowiązujące wyjścia! Na specjalne okazje zakupiłam przewiewne spodnie z prostymi nogawkami i bluzkę-koszulę poszerzaną w brzuszku – zakup drogi („Happy Mum”), ale sprawdził się przez całą ciążę (rósł razem ze mną). Topów raczej nie kupowałam, bo te, które miałam w domu, były wystarczająco elastyczne.Co do bielizny ciążowej to też mogłabym dużo pisać, ale ograniczę się tylko do tego, że wiele… Czytaj więcej »
takatycia
Gość

H&M widzę króluje w większości maminych szaf 🙂
A pidżamy teraz też dwuczęściowe,górą obowiązkowo z rozpinanym dekoltem 🙂

Raczek
Gość

Fajny wpis…trzeciej ciąży nie planuje ale śmiało mogę się z Tobą zgodzić w 100%…ja tylko spodenek nie miałam…a spodnie jeansy elastyczne polskiego firmy Qba są rewelacyjne…nosiałam je przez obie ciąże i jeszcze teraz siostrze posłużą:))))

takatycia
Gość

Widzisz nie znałam tej firmy- mam nadzieję, że nic straconego 😉

Raczek
Gość

Dodam jeszcze ze u mnie sprawdziły się najzwyklejze getry z Pepco…ale raczej na co dzień. I bluzki bawełniane szyte w trapez…najwięcej ich bo 4 szt mam z działu dziecięcego w Reserved. Te na 164cm są na mnie idealne:P

takatycia
Gość

Też niejednokrotnie ubieram się na dziale dziecięcym- mam niecałe 160cm wzrostu 😉

Mama córaska
Gość

Ja cały czas siedzę w legginsach od kiedy brzuszek urósł i tylko dokupuję jak się zniszczą 😉
A ciuchów ciążowych specjalnie nie kupowałam. Brzuszek miałam w okresie letnim i chętnie nosiłam dzianinowe sukienki.
Dżinsów na tyłku nie miałam już ponad rok, ale i tak nie przepadam za nimi

takatycia
Gość

Też stawiam na wygodę 🙂

kinga b.
Gość

u nas niestety mało sklepów z typowa odzieżą ciążowa, trzeba było kupowac luzniejsze ubranka 🙂
widze nowy wizerunek bloga:)
ładnie:)

pat
Gość
Również wiele rzeczy potwierdzam, choć z typowo ciążowych rzeczy miałam dwie, dosłownie, spodnie z H&M kupione w 5 miesiącu, służyły mi do końca 🙂 także zakup idealny, oraz bluzka zakupiona również w H&M rozmiar S, posłużyła mi dopiero w ostatnich dwóch miesiącach, kiedy brzuch był już mega. Resztę rzeczy nosiłam z działów normalnych, były tylko rozmiar większe i zawsze elastyczne.Wszystkiego rodzaju bluzki i piżamy tego typu co podałaś to jakaś porażka, miałam dwie takie koszule do szpitala i skończyło się to tym, że otrzymałam szpitalną koszulę.Ja miałam też stanik z Triumpha Mamabel Easy N i byłam zachwycona.Myślę, że jest to… Czytaj więcej »
takatycia
Gość

Mamabel Easy też miałam na oku 🙂 Jednak zdecydowałam się na miseczki usztywniane. Może przy następnym zakupie.. 🙂

Ala z Krainy Czarów
Gość

A ja nie odważyłam się kupić leginsów ale teraz chyba się skuszę.
Fajne te spodnie alladynki. Chciałabym takie.
Kupiłam gdzieś w necie biustonosze do karmienia, dość drogie ale były rewelacyjne.

takatycia
Gość

Skuś się, skuś 🙂 Poważnie wygoda jak nie wiem.
Nie wiem czy te alladynki jeszcze będą, musiałabyś się rozejrzeć, bo czasem wystawiają na wyprzedażach np coś z poprzednich kolekcji co nie zeszło 🙂

el perezoso viajero
Gość

Ha. Ani razu nie założyłam legginsów. Dżinsy były grane do ostatnich godzin 😉

takatycia
Gość

Twardzielka 😛

ODMIENIONA
Gość

Ja też się nacięłam na ta koszulę ciążową do karmienia co prawda zamówiłam S bo mi wcześniej tak poradziłaś i dziękuję Ci za to bardzo wzięłam bym M i bym pływała! Roz S w biuście jeszcze był na mnie za duży masakra !

takatycia
Gość

No właśnie, ja nie wiem czy oni szyją te koszule na biust a’la Pamela?

Milowe Wzgórze
Gość

Dla mnie the best: legginsy i koszulka…

Milowe Wzgórze
Gość

No i zapomńialam…wygląd bloga coraz ładniejsze:)

takatycia
Gość

dziękuję Aniu 🙂 Już mi się znudziła stara wersja, więc na razie pozmieniałam tyle ile sama potrafiłam 🙂

Milowe Wzgórze
Gość

Swietnie jest!

promyki szczęścia
Gość

wiekszosc rzeczy potwierdzam;) hit to leginsy! nosiłam je caly czas pod koniec ciazy i swietnie sie sprawdzily na pierwsze di po cc 🙂 bardzo wygodne, must have to także dzinsy alladyny i sukienki:) totalne kity: koszula do karmienia i stanik 🙂 pozdrawiamy:)

ononaono
Gość

Ja mogę polecić biustonosze z mothercare – u mnie świetnie zdały egzamin. Poza tym – legginsy i tuniki ciążowe, ale też… zwykłe sprzed ciąży, jeśli sylwetka w ciąży pozwoli 🙂

takatycia
Gość

dokładnie 🙂 a biustonosz z mothercare miałam już w rękach, w dodatku po przecenie. I odłożyłam 🙁

9 miesięcy z brzuchem
Gość

Ja przez prawie całą ciążę chodziłam w getrach i leginsach zakładając albo sukienkę w większym rozmiarze albo tuniki 🙂 I przyznaję, że do teraz nie mogę na leginsy patrzeć 🙂 Oj tęskniłam za spodniami już pod koniec 🙂
Widzę, że zamiany również u Ciebie! 🙂

takatycia
Gość

Ja tęskniłam tylko za moimi rureczkami 🙂 A zmiany- na wiosnę obowiązkowo 🙂

piegowatamama
Gość

skąd ta zmiana na blogu??

takatycia
Gość

z potrzeby serca 😉 A tak poważnie to już nie mogłam patrzeć na ten chaos panujący na blogu- musiałam trochę „posprzątać” 🙂

Anonymous
Gość

zmiana na lepsze, wcześniejszy blog wyglądał jak śmietnik obsrany reklamami.

Kasia M.
Gość

Lubię takie zestawienia. 🙂 I nawet mam podobne zdanie na większość ciuchów/akcesoriów, które przedstawiłaś.

Widzę wiosenne odświeżenie bloga! 🙂

takatycia
Gość

O tak, wiosenne sprzątanie 🙂

MałyRycerzMaurycy
Gość

Ja z kolei dużo chodziłam w sukienkach i tunikach – rozwiązanie miałam na sierpień – więc było to dla mnie zbawienie od gorąca – a przy tym czułam się kobieco :)))

takatycia
Gość

Zauważyłam, że będąc w ciąży uczucie „kobieco” dużo częściej pojawiało się niż zazwyczaj :))

Mama Leonka
Gość

Bardzo fajny wpis. U mnie też zdecydowanie rządził H&M – spodnie, legginsy, sukienki, koszule, bluzki, swetry – wszystko to na zdecydowaną 5+.
Jeśli chodzi o biustonosz to po nieudanych próbach z bielizną ze Smyka – firmy nie wymienię aż wstyd, że z mojego rodzimego Lublina 🙂 – jestem zauroczona firmą Bravado – 180zł ale naprawdę warto. Jeszcze buty Emu bym dopisała bo w grudniu ratowały moje nogi – najłatwiej było je wkładać no i te oryginalne są mega ciepłe 🙂

takatycia
Gość

Mi na szczęście nogi nie spuchły, nie urosły, więc mieściłam się spokojnie w każde buty sprzed ciąży. Ale wiem, że właśnie niektóre mamy mają z tym problem. Także wyobrażam sobie, że Emu na taką ewentualność muszą być rzeczywiście wybawieniem :))

Mysza1984
Gość

Wstyd się przyznać, ale z ubrań ciążowych kupiłam tylko spodnie. Nawet nie miałam staników do karmienia. Używałam sportowych. No i jedną bluzkę z poszerzeniem z przodu. Noszę do dzisiaj 😀

takatycia
Gość

Grunt, że przetrwałaś :))

Kinga
Gość

Bardzo przydatne informacje, ja teraz będąc już w 7 miesiącu wiem, że nie ma potrzeby wymieniać całej garderoby. Mogę też upolować coś w normalnym sklepie nie dla ciężarnych.
Jedyne co mam typowo ciążowe to dwie pary spodni i właśnie niezastąpione legginsiory;D
Pozdrawiam serdecznie.;)

Emma
Gość

Ja większość ciąży przezimowałam, więc dla mnie hitem były też długie grube, rozpinane swetry, albo swetry-tuniki 🙂

takatycia
Gość

Ja tak pisałam o tych ciuchach, w sumie typowo letnich, bo większość stanu odmiennego przypadło na ciepły okres. Ale pod koniec października i w listopadzie cieplejszy rozpinany sweter był jak znalazł.
Nie kupowałam też okrycia wierzchniego, bo nie było sensu. Z pewnością ta lista troszkę by się różniła gdyby przyszło mi chodzić z brzuszkiem w styczniu czy w lutym 🙂

Domcia
Gość

no ciekawe podsumowanie.

no i widzę zmiany na blogu! jakoś tak, dziwnie:) muszę się przyzwyczaić

takatycia
Gość

przyzwyczaisz 🙂 Ja też jakoś nie mogę oka zawiesić z myślą, że to mój blog. Ale potrzebowałam zmiany 🙂

Katarzyna
Gość

chętnie bym się w ciążowe spodenki i sukienki wyposażyła… ale pogoda mi nie daje możliwości żadnych 🙂
ja dopiero teraz zacznę ciążówki kupować bo tak to się mieściłam, ale teraz z brzusiem już się nie wciśniemy 🙂

http://etat-mama-i-tata.blogspot.com/

takatycia
Gość

na wiosnę (jak już się łaskawie pojawi) zakup nowych ciuszków zawsze sprawia przyjemność :)))

Mamusia
Gość

Ja narazie korzystam z leginsow i spodni ciażych. Pozostałe ubranka mam jeszcze z przed ciąży.

Katia
Gość

Fajna i przydatna lista 🙂

Magda M
Gość

oo widze zmiany na blogu 😀
stare mi się bardziej podbały 😛
:)))

a jesli chodzi o obrania ciążowe ja wgl nie miałam nic ciążowego ;D

AMBIwalencja stosowana
Gość

wszystkie kity potwierdzam – kompletnie bezużyteczne

córka
Gość

dla mnie ciążowym hitem są spodnie jeansy z hm z panelem.
generalnie to były i sa moje jedyne typowo ciążowe ubrania.
nie chciałam wydawać pieniędzy na inne, które będą późnije leżały na dnie szafy.

dookola nas H.G.K.
Gość

ja w leginsach śmigam do dziś:D
też u mnie H&M królował a sukienki kupowalam w normalnych sklepach tylko ze stanem pod piersiami a nie w pasie;-)
no i na jedną drogą skusiłam się w Happy Mum.

potwora wózkowa
Gość

Blogowe zmiany super! 🙂

A post jak najbardziej przydatny. Ja nie nosiłam nic ciążowego! 😀

Zwyczajna mama
Gość

uwielbiam takie sukienki odcinane pod biustem 🙂 świetne na ciążę, ale i po też się sprawdzają 😛

panna mi
Gość

o rany! a co to za zmiany ?:D
dzisiaj rozmyślałyśmy nad Tobą intensywnie piękna Mamo :*

byle do niedzieli!

a post świetny : legginsy numero 1!
a poza tym nic ciążowego w mej szafie nie było ;P

BUZIAK!

Gabinowy świat
Gość

w większości się zdecydowanie zgadzam choć ja legginsy zastąpiłam jeansami z h&m:)) Miałam 3 pary , dwie z pierwszej ciązy więc są nie do zdarcia:)

Największym kietm okazały się staniki i koszule do karmienia…porażkana całej linii:/ Noszę bluzki z dekodem więc te specjalistyczne do karmienie nie są mi potrzebne:P

Ania
Gość

Świetny post. Legginsy królują i u mnie. Do tego jeszcze spodnie dresowe bawełniane z szerszym pasem, świetne do biegania po domu.Nic nie cisnie. Kit, jeansy z panelem ciazowym, zakupione na allegro – spadają z tylka.
Pozdrawiam serdecznie.

limonka
Gość

Początek ciąży „przechodziłam” w dżinsach, później na tapetę wlazły legginsy i grube rajstopy (Gatta Rosalia – kończą się pod cyckami :DDDD), a teraz… a teraz to mi wszystko jedno, bo i tak wiadomo, że leżę w domu i ostatnią rzeczą, której potrzebuję, są nowe ciuchy 😀

Odkrywcza Mama
Gość

A ja uwielbiam jeansy H&M Mama, bo są super wygodne w każdym calu. Szczególnie podoba mi się w nich to, że można gumką regulować obwód pod rosnącym brzuszkiem. Jeśli chodzi o bluzki- i modne i wygodne są te typu „nietoperz”. Odpowiednio dobrane mogą się sprawdzić też w okresie karmienia, czyli po porodzie. Kupiłam sobie 2 na allegro i jestem mega zadowolona 🙂
A z innej beczki- jestem dziś pierwszy raz na Twoim blogu i już tu zostanę 😉
Gdybyś miała ochotę, zapraszam też do siebie: odkrywczamama.blogspot.com
Pozdrawiam 🙂

Yduuu
Gość

U mnie króluje za to Asos i ich kolekcja dla ciężarnych, jakoś nie ogarniam pasa na brzuchu, tym bardziej, że idzie lato i nie będzie on komfortowy. Jeśli chodzi o h&m to jakieś za duże te ubrania, więc odpada. Leginsy obowiązkowo, tylko coraz trudniej zakryć tyłek, a jakoś mi to nie składa się w spójną całość 😉

sarajewko_brewko
Gość

Ja z kolei jestem fanką zakupów w Factory Annopol, na jakiś kit ciężko tam natrafić 😛

Anna
Gość

Odzież ciążowa obecnie jest coraz szerzej dostępna. Powstają specjalistyczne sklepy dla kobiet w ciąży. Więc sytuacja jest o niebo lepsza niż kilka lat temu. Natomiast problem stacjonarnych sklepów nadal pozostał – szczególnie w mniejszych miejscowościach.

Becia
Gość

W dzisiejszych czasach tania odzież ciążowa jest dostępna praktycznie wszędzie. Ja byłam bardzo zadowolona z takiej odzieży jest bardzo komfortowa i wygodna.

Ania
Gość

Mi w ciąży bardzo pomogły rajstopy dla mam ze specjalną, nieuciskającą gumką, wyższym stanem i takie, które podtrzymywały brzuszek. Swoje kupowałam w Gabrielli i z tego co kojarzę nadal mają je w ofercie. Naprawdę warto!

Joasia
Gość

No proszę, jak po kosztach można ubrać się stylowo i modnie.