Czysta woda zdrowia doda

Na wielu blogach ostatnimi czasy pojawiły się wpisy promujące kampanię edukacyjną organizowaną przez European Hydration Institute (EHI)* związaną z właściwym nawadnianiem organizmu.
Ja również zostałam poproszona o przyłączenie się do programu. Jako, że temat jest bliski memu sercu i uważam, że tego typu akcje powinny zataczać coraz to szersze kręgi, nie wahałam się ani chwili i również postanowiłam napisać w temacie słów kilka.
O tym jak ważną rolę odgrywa woda w organizmie ludzkim, czy to u dorosłego osobnika czy też malutkiego dzieciaczka nie trzeba przypominać. Każdy z nas już w szkole podstawowej, podczas lekcji biologii dowiaduje się, że woda stanowi około 60% masy ciała u dorosłego człowieka, a jej niedobór prowadzi do odwodnienia. Konsekwencje tego stanu niejednokrotnie bywają opłakane w skutkach, zwłaszcza dla kobiet w ciąży, gdyż mogą prowadzić do przedwczesnego porodu, ale także dla malutkich dzieci.
O systematycznym spożyciu wody należy, więc pamiętać na codzień.
Szczególnie istotne jest to w przypadku kobiet noszących pod sercem maluszka oraz mam karmiących piersią.
Pamiętam, że będąc w ciąży miałam problem z wypijaniem odpowiedniej ilości wody.
Było lato, upały, a mój organizm mimo wszystko nie domagał się specjalnego nawadniania.
Możliwe, że czerpał wodę z owoców, które wtedy namiętnie pochłaniałam.
Może wpływ miała dieta cukrzycowa, na której w tamtym czasie byłam?
Sprawa przyjęła jednak zupełnie inny obrót od kiedy mój synek pojawił się na świecie.
O tym, że kobiety karmiące piersią muszą pić większe ilości wody wiedziałam już przed porodem, dlatego w mojej torbie do szpitala znalazła się 1,5l butelka wody, a mąż miał zapowiedziane, że będzie donosił zapasy.
Położne również przypominały o systematycznym nawadnianiu, twierdząc, że 3 litry wody na dobę są optymalne- 1l dla mamy, 1l dla dzidziusia i 1l do odparowania.
Dla mnie, która do tej pory wypijałam 1l, maksymalnie 1,5l wydawało się to rzeczą niemożliwą do zrobienia.
Nie spodziewałam się jednak, że mój organizm zareaguje w taki sposób i będzie stanowczo domagał się dodatkowych porcji wody pod postacią ogromnego pragnienia.
Pragnienia jakiego nie odczuwałam nigdy przedtem.
Pragnienia, które aż drapało w gardło.
Możliwe, że w pewnym stopniu przyczyniła się do tego temperatura panująca na sali- było niesamowicie gorąco. Jednak podczas 2 nocy spędzonej w szpitalu, gdzie poza siarą pojawiło się już pierwsze mleczko wypiłam ponad 2l wody. I nikt nie musiał mi jej wmuszać czy przypominać o piciu.
Organizm ludzki jest tak perfekcyjnie skonstruowany, że sam dobrze wie czego mu potrzeba i potrafi skutecznie upomnieć się o swoje.
O swoją niezbędną do przetrwania ilość. Natomiast dobrze jest dostarczyć mu troszkę więcej i warto o tym pamiętać samemu.
Jakie konkretne zapotrzebowanie na płyny ma maluszek, jego mama oraz kobieta, która się dopiero dzieciątka spodziewa, przedstawia poniższa grafika.
Dla mnie ukazuje ona sporo wiadomości, o których nie miałam pojęcia lub mój stan wiedzy w temacie był mocno okrojony.
Szczególnie zwróćcie uwagę na informację ile % wagi stanowi woda u płodu w pierwszym trymestrze jego życia.
Niesamowite!
Warto pamiętać, że zapotrzebowanie na wodę dostarczają różne napoje. Oczywiście najzdrowsza jest czysta woda, mamy karmiące wybierają tę bez bąbelków. Jednak nasz organizm możemy nawodnić również za pomocą soków wyciśniętych ze świeżych owoców lub warzyw, mleka, herbat owocowych lub ziołowych, a nawet kawy- choć tej ostatniej nie traktujmy jako głównego „dostawcy”.
Mam nadzieję, że „nałóg” systematycznego nawadniania pod postacią picia wody wejdzie mi osobiście „w krew” i tak już pozostanie, nawet gdy nie będę karmić piersią.
Nie ukrywam, że kierują mną również inne powody.
Liczę na to, że dzięki nawadnianiu mój organizm będzie regularnie pozbywał się toksyn, a co za tym idzie dużo łatwiej będzie mi wrócić do figury sprzed ciąży.
Oczekuję także, że poprawi się stan mojej cery, bo przecież tak naprawdę wszystko zaczyna się w głębi skóry i nawet najlepsze cud kremy nie zdziałają tyle co odpowiednia dawka nawilżenia od środka.
Jakby nie patrzeć jest to, więc inwestycja na przyszłość 🙂
* European Hydration Institute (EHI) to to fundacja powołana w celu propagowania wiedzy o nawodnieniu organizmu i jego wpływie na zdrowie i sprawność fizyczną. Instytut powstał w odpowiedzi na potrzebę istnienia źródła wiedzy, z którego można czerpać wiarygodne informacje na temat nawodnienia organizmu.
Dodaj komentarz
14 komentarzy do "Czysta woda zdrowia doda"
Ja ostatnio piję więcej wody;p
Również było mi ciężko przestawić się na tryb pijania dużych ilości wody i na początku było to wmuszanie w siebie kolejnych litrów, ale teraz bez dwóch dużych butelek wody nie wyobrażam sobie dnia 😉
ja nigdy nie pilam duzo i nawet nie jestem w stanie 😉
ja przed ciążą piłam mało, nigdy też nie musiałam wstawać w nocy aby się napić.
W ciąży się to zmieniło. Na samym początku potrafiłam wypić 1,5 l wody przez noc, teraz też butelka z wodą przy łóżku musi być.
Ja piję jak smok, ale w Francziego wmuszam picie wręcz 🙁
dokładnie, nawadnianie to ważna rzecz, pamiętam po porodzie wypiłam dwie butelki 0,75 i było mi mało i też przez pierwsze miesiące miałąm butelkę przy łożku bo ciągle chciało mi się pić, a teraz po ponad roku znowu piję mało, ale więcej niż przed ciążą, po prostu nie potrzebuje, ale się zmuszam
Ja pije duzo, ale wiem, ze to przez karmienie, ilekroc mała je mi sie chce pic.
zreszta od zawsze duzo pilam,moze dlatego, ze po prostu to lubie 🙂
Coś w tym jest. Przed ciążą nie odczuwałam pragnienia, wiedziałam, że jestem odwodniona, gdy zaczynała mnie boleć głowa, źle się czułam. Gdy pod sercem pojawiło się dziecko, stan rzeczy się zmienił – nie wiem jak, ale wypijam bez potrzeby przypominania prawie 3 litry dziennie! 🙂 Wiem, bo lekarz kazał zrobić bilans płynów, zdziwiłam się wynikiem 🙂
Woda-co w tym trudnego,nalewasz i pijesz na zdrowie
Bardzo fajnie piszesz 🙂 NIe myślałaś o pisaniu jakiś artykułów? 😛
Zapraszam do mnie: http://testyprobkiorazinne.bloog.pl
Ciągle o tym zapominam :/
wstyd się przyznać, ale ja piję bardzo mało, w ciąży o dziwo wiedziałam, ze muszę i piłam, ale zaraz po porodzie już jakby moje pragnienie zniknęło…wiem, musze pić, powtarza mi to mój mąż, który nawet zaczął kontrolować ile dziennie piję.
prosze wejdz na poczte:)