Zabawa w kotka i myszkę?
Kolejna wizyta u naszej Pani doktor za nami.
Minął tydzień, a my zgodnie z zapowiedziami nie urodziliśmy.
Mogłabym przysiąc, że parę razy byliśmy naprawdę blisko.
Ale są to odczucia osoby, która nigdy wcześniej nie rodziła, więc pewnie jakaś doświadczona mama szybciutko sprowadziłaby mnie na ziemię 🙂
Skurcze są od czasu do czasu, każdego dnia coraz mocniejsze.
Na tyle silne, że w ciągu tygodnia rozwarcie zrobiło się na 2 cm, szyjki oczywiście już od tygodnia brak.
Pełnia na nas nie podziałała, więc obalam mit 😉
W ciągu tego tygodnia zdążyło mi się za to przyplątać przeziębienie, które znalazło również swoje odbicie w badaniach moczu, gdyż pojawiły się w nim leukocyty. Dostałam antybiotyk do jednorazowego wypicia, który będzie sobie działał przez najbliższy tydzień. Również na moje przeziębienie.
Pani doktor stwierdziła jednak, że dobrze by było, aby poszło sobie ono całkowicie, gdyż zawsze istnieje ryzyko, że podczas porodu dzieciątko mogłoby się urodzić np. z zapaleniem płuc.
A tego oczywiście nie chcemy.
Doszła mi, więc kolejna troska.
Na szczęście dziś już obudziłam się jak nowo narodzona, bez kataru.
Po przespanej nocy. Dodam, że całej.
Wszystko przygotowane, torba spakowana, a ja żyję jakby w zawieszeniu. Takie czekanie potrafi być frustrujące.
Doprawdy nie wiem czy to moja ginekolog jest przewrażliwiona czy mój syn bawi się ze mną w kotka i myszkę.
Każdego wieczora kładę się do łóżka z myślą, czy to aby nie dzisiejszej nocy?
Byle skurcz sprawia, że spoglądam na zegarek, wyczekując następnego, by móc skontrolować ich częstotliwość.
Nie wiadomo jak długo to potrwa.
Słowa lekarki to „może się wyjaśnić w ciągu 10h, ale i potrwać do tygodnia”.
A może nawet i dłużej?
Chyba wolałabym wiedzieć, że mam jeszcze jakiś zapas, a jeśli maluch chce wyjść to niech to po prostu zrobi 🙂
Bo troszkę się tu niecierpliwię, ale i boję…
Ps. Bardzo proszę Panią Agnieszkę M. (kacpusiek a) o przesłanie swojego numeru telefonu na mojego maila. Bez tego sponsor nie jest w stanie wysłać nagrody. Na wiadomość czekam do piątku 2.11.
Dodaj komentarz
43 komentarzy do "Zabawa w kotka i myszkę?"
A ja dałabym sobie rękę obciąć że poszłaś już rodzić wczoraj, jakieś takie miałam przeczucia.
A tu nic..
Mateuszek jeszcze siedzi pod maminym serduszkiem jeszcze:)
takie psikusy mój syn robi na Halloween 😉
Oj takie czekanie naprawdę może dać w kość 🙁 pamiętam jak sama wyczekiwałam tego wyjątkowego dnía.. Oby czekanie się nie dłużyło i byś tuliła synka lada dzień do serduszka :-*
dziękuję Ci bardzo :*
to czekanie bywa wykańczające. każdy dzień dłużył się niesłychanie.
znam mamy, które miały skrócona szyjkę i doczekały się terminu, więc nic przesadzonego 🙂
ps. E się nabawiła zapalenia płuc przy porodzie, spędziłyśmy w szpitalu dodatkowy tydzień…
właśnie chciałabym uniknąć ewentualnego zapalenia płuc 🙁
powiem Ci, że przechodzi mi przez myśl czy jeszcze czasem z tym wszystkim to się nie „przeterminujemy” czasem 😉
Ohh tak, czekanie jest okropne. A jak już się zacznie, to wydaje się to takie niepradopodobne:D przynajmniej tak było u mnie. Przez całą noc miałam skurcze, ale nie mogłam w to uwierzyć:D dopiero jak byłam w szpitalu i zaczęło sie na dobre, ojj wtedy to już byłam pewna , że rodzę:D
mam wrażenie, że u mnie będzie podobnie. Skoro teraz skurcze robią mnie w przysłowiowego konia, to pewnie jak się pojawią te prawdziwe to stwierdzę, że znów nie mam racji i nic z tego 😉
Dziękuję za ciepłe myśli o nas 🙂 I za trzymanie kciuków 🙂
Na pewno poinformujemy jak już przyjdzie co do czego 🙂
Odnośnie Twojego pytania… nie wiem czy kobiety z wyznaczoną data cc mają lepiej. Z jednej strony tak, bo wiesz na co się nastawiać. Ale z drugiej strony ten stres. Pamiętam jak sama szłam na operację i choć pewnie jest to nieporównywalne moment zbliżania się godziny zero był okropny. Czasem chyba lepiej jak nas coś zaskoczy tak znienacka 🙂
Ja też myślę, że cały urok porodu polega na tym, że wszystko może stać się znienacka 🙂 ale ta Twoja ginekolog niepotrzebnie Cię trochę tak nastawia, a potem że jednak nie…
W każdym razie osobiście nie chciałabym wiedzieć, że dnia tego i tego, o godzinie tej urodzi się moje dziecko. Wolę chyba czekać w tej frustracji 🙂 Zawsze to jednak jakaś niespodzianka, że „to” JUŻ 🙂
Wypoczywaj i kuruj się 🙂
W sumie jej się nie dziwię, że nastawia. Po prostu stwierdza fakt oczywisty, że skoro szyjka zgładzona i rozwarta to poród się może zacząć w każdej chwili. Rzecz w tym, że kiedy tak naprawdę mój syn zdecyduje się wyjść wie tylko on ;))
te czekanie 🙂 rozwracie juz małe jest wiec czekam na wiesci ze juz po i czujecie się super 🙂
dam znać z pewnością 🙂
Oj! Pamiętam jak dziś moje czekanie. Byłam przekonana że urodzę przed terminem. Dziecko moje ważyło 4 kg. I posiedziała sobie jeszcze 9 dni po terminie.
I z tego wszystkiego najgorzej wspominam właśnie czekanie.
Więc na pocieszenie dodam że przed Tobą tylko to co najlepsze!!
Bo jakaż radość ogromna jest gdy się na coś długo czeka:))
Pozdrawiam! I wszystkiego dobrego!
Co racja to racja, im bardziej wyczekane tym bardziej upragnione 🙂
czekamy czekamy razem z Tobą 🙂 Mateusz dawaj!
🙂 czekanie sie dłuży, mimo ze robię to „celowo”.. Ciekawe jak moja szyjka..
Co do pytania o CC, to ja byłam przed faktem CC i jechałem juz spakowana. I stres był ogromnyyyyy.. Myśle, ze dla rodzącej poraz pierwszy nie ma znaczenie czy sn czy CC… Boisz sie jak cholera:) przynajmniej ja:)
I Kochana, duuuuuuuuzo zdrowka:)
Dziękuję skarbie 🙂 Muszę Ci przyznać rację, zaczynam się bać jak cholera 😉
Jak tylko odczuje jakiś znak, teraz np. Bolą plecy, to odrazu łzy w oczach.. Strach, podniecenie, euforia i tak w kółko.. Zazdroszczę tym, co juz tulą swoje skarby…:-*
To mamy podobnie Aniu! Z tym, że Ty jeszcze wyczekujesz soboty. A mi w sumie obojętne, ale sama nie wiem czy bardziej chciałabym już czy jeszcze nie.
I my będziemy wkrótce tulić, jeszcze tylko malusi kroczek i już :*
Najlepszy na przyspieszenie ponoc jest sex, ale ja nie wiem bo jak mi to kolezanka powiedziala to powiedzialam jej…Ja dziekuje poczekam nawet 45 tygodni jak trzeba bedzie…..;DDDD
hahhaaa też mam opory 😉
Trzymam kciuki aby wszystko było jak trzeba i w odpowiednim czasie:)
Jesteś teraz w punkcie najbardziej wyczekiwanym i najbardziej męczącym psychicznie – fizycznie dopiero będzie męczyć 🙂
Wszystko minie. Twój maluch dokładnie wie, kiedy wyjść. Zdaj się teraz na niego!
A tak swoją drogą, dziwi mnie, że nie poszłaś do szpitala – tzn. że ginekolog nie skierowała tam Ciebie. Moja minie wysłała, gdy było już trzy dni po terminie, a nie miałam żadnych objawów wskazujących, że w najbliższym czasie będę rodzić.
Najwyraźniej różnie to działa.
W każdym razie, szczęśliwego rozwiązania! 🙂
Dziękuję !
No właśnie, wszystko w rękach hmm natury? 🙂
Nie skierowała, bo ja do terminu mam jeszcze ponad 2 tygodnie 🙂
A taka szyjka chyba nie jest powodem w tym okresie 🙂 Myślę, że jakbym była po terminie to może i by coś działała 🙂
Takie czekanie może być denerwujące, ale już niedługo Mateuszek będzie z Wami 🙂
Oj znam to czekanie…
Ale to już naprawdę tylko chwila!
Super że już zdrówko powraca
Całujemy :*
:*
ja 2 tyg. przed porodem miala rozmwarcie na 2cm 🙂
czekanie bylo najgorsze!
więc życze powodzenia i udanego porodu oraz zdrowego maluszka:)
dziękujemy 🙂
Trzymam za Was kciuki 🙂
To już prawie meta! Będzie super! Już niedługo uściskacie maluszka! Trzymam kciuki!!! Ściskam!
ale jutro to nie radzę… zaciskaj nogi… ;))
te ostatnie dni są najgorsze….my już nie mogliśmy się doczekać dlatego wywołaliśmy poród;)
Może być tak, że Mateusz posiedzi do terminu:) Siostra mojego Tomka miała podobnie:)Chodziła z rozwarciem, a potem poród „rach-ciach”:)
O taki poród rach ciach (no może nie ciach :P) to bym chciała 🙂
dobrze ze katar poszedl precz!!! my stosujemy napary z rumianku, majeranku i kropli olbas.. ciekawe czy przejdzie!!!
buziakujemy w ten piekny brzuchol:)
U mnie z katarem wygrały napary z cebuli, ale dla Majeczki to chyba nie polecam 😉
Hej, chyba mamy podobny termin ja 17/18 listopada, dzisiaj byłam u swojego ginekologa, powiedział, że szyjka skrócona, główka pcha się na świat. Wg. niego poród powinien nastąpić w najbliższych 2 tygodniach. Doskonale Cię rozumiem, teraz pozostaje czekanie. Ja już nie mogę doczekać się na moją córeczkę 🙂
Na 17.11 mam termin z usg 🙂 Niby jeszcze troszkę czasu jest, no i właściwie to mówią, że +/- 2 tygodnie, więc możemy się spodziewać wszystkiego 🙂
Jeszcze chwilka;-) Ja też pod koniec byłam mega sfrustrowana a dzień przed porodem siedziałam i ryczałam, bo już miałam dość i rano dnia następnego odeszły mi wody;-) głowa do góry! Zaraz będziesz tuliła swojego Maluszka! Pozdrawiamy!