Do it in Kraków
Dzisiejszy dzień należy do tych, w których dużo się dzieje i dzieje się szybko. Nie będę Was zanudzać opowieściami, wspomnę tylko o dwóch rzeczach godnych moim zdaniem uwagi.
Po pierwsze- dotarła dziś do mnie wygrana z konkursu organizowanego przez Asię, prowadzącą bloga Book me a cookie. Jeszcze raz chciałabym jej gorąco podziękować za wytypowanie mojej osoby do nagrody, którą jest coś co bardzo lubię, a mianowicie książka. Nie byle jaka, bo o mieście, w którym mieszkam. Coś w rodzaju przewodnika, ale nie do końca.
Do książki była doręczona malutka karteczka od Asi.
Pozwolę sobie całość zaprezentować, bo zrobiło mi się naprawdę milutko 🙂
Dziękuję!
Dodatkowo zachęcam Was do zajrzenia na blog Book me a cookie.
Mnóstwo ciekawych przepisów, apetycznie wyglądające zdjęcia i jeszcze jedno coś. Zdążyłam podpatrzeć, że Asia prowadzi również warsztaty kulinarne dla dzieci, które odbywają się w Krakowie i w Warszawie.
Mam nadzieję, że kiedyś w przyszłości skorzystamy z tej formy rozwoju i zabawy jednocześnie.
Poza tym, w dniu dzisiejszym, zupełnie przypadkowo złożyłam deklarację wyboru położnej środowiskowej. W związku z moją wizytą w Poradni Diabetologicznej, która odbędzie się już w przyszłym tygodniu potrzebowałam skierowania. Takowe posiadam, jednak od ginekologa, wystawione w prywatnej klinice. Nie jest ono jednak respektowane w Poradni, musi być wystawione przez lekarza z NZOZ-u.
Cuda wianki. Dziś się okazało, że rozwiązano placówkę, do której chodziłam (swoją drogą ostatnio byłam tam ponad 4 lata temu) i mój lekarz pierwszego kontaktu wyparował.
Skoro tak, postanowiłam, więc, że zadeklaruję się i będę chodzić do przychodni na osiedlu, na którym mieszkam. Bardzo miła kobietka w rejestracji doradziła nazwisko lekarza, a także sama z siebie (zapewne widząc mój brzuszek) wspomniała o konieczności wyboru położnej. Szczerze mówiąc nie miałam o tym pojęcia, wiedziałam, że po porodzie ktoś przychodzi na wizyty, ale skąd się bierze i dlaczego- nie dociekałam.
Jednak nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Przynajmniej tę jedną kwestię mam z głowy.
Plusem zapisu w to konkretne miejsce jest też fakt, że jak mały przyjdzie na świat nie będziemy mieć daleko na wizytę do lekarza czy na szczepienie.
Jak to mówią- rzut beretem- dosłownie 5 min spacerkiem.
Dodaj komentarz
6 komentarzy do "Do it in Kraków"
gratulacje wygranej:)
dziękuję 🙂
gratulacje 🙂 ciekawa jestem jakie to miejsca są tam opisane 😉
Dobre pytanie!
Jak wyczytam coś ciekawego na pewno się podzielę 🙂
Gratuluje:) muszę zacząć brać udział w blogowych konkursach:) dobrze, ze napisałas o położonej. Muszę sie zorientować u siebie:) dzięki!
Ja zawsze lubiłam od czasu do czasu wziąć udział w jakimś konkursie,ale odkąd siedzę w domku i mam mnóstwo wolnego czasu co rusz trafiam gdzieś, gdzie jest konkurs. I o dziwo mam troszkę szczęści, jak widać 🙂
Może pasowałoby się nim podzielić i samemu zorganizować jakiś konkursik hmm 😀
No, powiem Ci, że odnośnie tej położnej to troszkę się zdziwiłam, tzn jakoś w ogóle nie w głowie mi to było, że muszę się tematem zainteresować 🙂