Wyprawka mojego przedszkolaka
Skupiłam się na wyprawce dla Młodszego, a tu całkiem niespodziewanie z dnia na dzień okazało się, że Mati od poniedziałku pójdzie do przedszkola. W ekspresowym tempie, bo zaledwie przez weekend musiałam skompletować wszystko, co będzie jutro potrzebne mojemu dziecku. Nie wszystko mamy, bo większość rzeczy zamawiałam przez internet, pocieszam się jednak, że w tygodniu adaptacyjnym nie wszystko jednak będzie potrzebne. Póki co, za radą Pani dyrektor pierwsze dni Mati będzie odbierany po 2-3h.
Szkoda, że nie miałam więcej czasu, by móc się przyłożyć lepiej do zadania skompletowania wyprawki dla Mateuszka. Choć nie ma tego wiele, chciałam aby wszystko, co będzie miał w przedszkolu miło kojarzyło mu się z domem, było praktyczne i wygodne.
- kapcie na podeszwie gumowej (najlepiej zapinane na rzepy)
- szczoteczka do zębów, kubek, pasta, mały ręcznik
- grzebień lub szczotka do włosów
- ubranka na zmianę (2 komplety)
- fartuszek do prac plastycznych
- pościel
- mokre i suche chusteczki
Rzeczy mają być czytelnie podpisane.
Pierwszą i najważniejszą rzeczą okazały się kapcie. W domu Mati śmiga na bosaka. Jedyne buty jakie z łatwością sam zakłada to crocsy. Te jednak niespecjalnie widzą mi się do przedszkola. Spytałam Was o radę na fb, otrzymałam mnóstwo opinii, za które gorąco dziękuję. Ostatecznie zdecydowałam się na butki z Decathlona. Są leciutkie, mają podgumowaną podeszwę, uniwersalny i niebrudzący kolor i są na rzep. Jak się okazało Mati wkłada je sam bez problemu. Cena bardzo fajna, bo niecałe 35zł.Tylko rozmiarówka bardzo dziwna, bo zamiast 24/25 musiałam brać 27! Na zapas wzięłam również rozmiar 28 😉
Kolejne na liście, to artykuły higieniczne. Kubek, pasta, szczoteczka. Nic niezwykłego. Zdecydowałam jednak, że Mati do przedszkola weźmie zestaw Jack&Jill. Pastę mamy wypróbowaną. Mati zna jej smak. A kubeczek i szczoteczka na pewno będą mu się domowo kojarzyć. W pierwszym odruchu pomyślałam, że wezmę pierwszy lepszy (i sporo tańszy) zestaw z Rossmana np. Elmexa. Potem jednak pomyślałam, że pewnie 80% dzieci będzie mieć ten zestaw i mimo podpisania go, dzieciaki mogą się pogubić. Inna sprawa, że pasty z fluorem używamy jako dodatek, zawsze dbam, by ją wypluwał podczas mycia ząbków. W przedszkolu Panie mogą tego nie dopilnować. Dlatego pasta Jack&Jill. W 100% naturalna. Domówiłam jeszcze saszetkę, żeby wszystko miał pod ręką.
W weekend, kiedy miałam troszkę więcej wolnego siadłam i przeglądnęłam komodę z ciuchami Matiego. Rzeczy, które ledwo upychałam posegregowałam,obejrzałam, odrzuciłam letnie, te które przez ostatni czas uległy znacznemu poplamieniu, a także te, z których wyrósł i co się okazało? Że Mati ma zaledwie 2 pary dresiaków i dosłownie 3-4 koszulki z długim rękawem. Nie dobrze, zwłaszcza, że jesień tuż tuż. Sytuację uratowały poranne odwiedziny w galerii. Portfel także zbytnio nie ucierpiał, bo okazało się, że mamy weekend wyprzedaży szkolnych. Uff – 20% w kieszeni. Wpadłam do H&M, ale nic specjalnie mi się w oczy nie rzuciło. Trochę kupiłam w Zarze (naszukałam się, bo spodnie na których mi najbardziej zależało akurat zawsze mają szerokie w pasie) , ale najbardziej zadowolona wyszłam z Reserved. Fajna, jesienna kolekcja, neutralne barwy. Jestem na tak.
Na fb i ig pokazywałam Wam też łowy skarpetkowe. Zdecydowanie polecam 3-paki w promocyjnej cenie 5zl w Carrefour. Osobiście ręczę za jakość. Kupowałam już wiosną i wytrzymały do tej pory. Dlatego jak zobaczyłam je w tej cenie (zamiast 16zł) wrzucałam do koszyka ile się dało (również na zapas).
Fartuszek do prac plastycznych mnie przerósł. W domu Mati maluje farbkami i kredkami w tym, w czym akurat jest ubrany. Zaczęłam grzebać po sieci, w ulubionej hurtowni i tak trafiłam na kolorowego Elmera. Kto nie lubi Elmera? Jeśli chcecie taki fartuszek, jest już w Bambookowym sklepie 🙂
Na koniec zostaje podpisanie wszystkiego. Miałam w planie zrobienie nadruków na papierze transferowym, który miałam w domu. Ale… zawieruszył się gdzieś, w Empiku nie mogłam dostać nowego, a poza tym potrzebowałam też folii do ciemnych ubrań. Ostatecznie postawiłam na gotowce z Allegro. Zamówiłam naprasowanki w cenie 15,50zł i naklejki na niezbędne rzeczy 23zł.
Na liście nie ma worka na kapcie. Jakim cudem, no pytam się? Przecież przedszkole nieodzownie kojarzy się z workiem. Chciałabym uszyć go sama, ale maszyna zakurzona w szafie, a materiału brak. Pomysł mam i go zrealizuję, a póki co sięgnęłam po gotowca, któremu dorobię tylko imię 😉 Worek kupiłam również na allegro 😉 Ten będzie na zapasowy komplet ubranek, a na kapcie przeznaczę jeden z worków, które otrzymałam kupując np ciuszki od No Sweet 😉
Pozostaje jeszcze kwestia kocyka i podusi. Tu zdecyduje Mati. Niech sam wybierze sobie, co chciałby wziąć do przedszkola 🙂
Mam nadzieję, że wyprawka, robiona na szybkiego okaże się praktyczna. Jeśli macie jakieś rady w temacie,piszcie śmiało. Doświadczenie innych mile widziane 🙂
Ps.Nie kupowałam plecaka do przedszkola. Nie wiem czy takie małe dzieci chodzą z plecakami? Jakby coś, mamy jeden mały Little Life. Tylko się zastanawiam co taki maluch do przedszkola w tym plecaku nosi? 🙂
Dodaj komentarz
1 Komentarz do "Wyprawka mojego przedszkolaka"