Czy te Święta będą białe?

Sypnęło śniegiem. Tzn gdzieś pewnie sypnęło. U nas jedynie poprószyło na zachętę, choć jak się okazuje nie w całym Krakowie. Klimat jednak poczułam. Już wczoraj wieczorem gdy wracałam autem z zakupów. Wiecie, ubrane choinki w galerii, światełka i Frosty the Snowman w radio. No i ten biały puch. Nieśmiały, ale jednak. Tłumy szukające prezentów mikołajkowych. W dłoniach torby pełne zakupów. Torby z uroczymi nadrukami świątecznymi – christmas gift. I Mikołaj przy stoisku Bukowskiego – starszy Pan z siwą, prawdziwą brodą. Ubrany w sweterek na drutach dziergany, pełen reniferów i śnieżynek. W czerwonych spodniach i tym uśmiechem, który sprawia, że nawet ja ponad 30-letnia kobieta zatęskniłam do czasów dzieciństwa.
Uwielbiam ten czas. Ktoś powie komercja, konsumpcja. Ja mam to gdzieś.
Grudzień jest magiczny, a przed nami wyjątkowy czas. Wyjątkowe Święta. Rodzinny czas. Z choinką pełną blasku. Z siankiem pod obrusem. Mrozem szczypiącym w nosy podczas Pasterki.
Ale także pełen kolęd (i cóż z tego, że do samych Świąt radio nadaje te w wersji angielskiej), świecących ozdób i masy prezentów wręczanych bliskim.
Wczoraj, gdy weszłam do bloku poczułam zapach, który wyjątkowo kojarzy się ze Świętami. Ktoś piekł piernik, a jego aromat roznosił się po całej klatce. W sekundzie miałam ochotę ubrać choinkę.
Rano, gdy wstałam świerki za oknem i trawnik pokryte były białym puchem. Niewiele, ale zawsze coś. Rozmarzyłam się, bo uwielbiam śnieg. Taki w grudniu, bo po Świętach mogłoby już go nie być. No chyba, że na ferie zimowe. Przypomniało mi się jednak jak będąc dzieckiem zjeżdżałam na plastikowym jabłuszku z pobliskiej górki. Jak z kuzynką całe dnie jeździłyśmy na łyżwach po zamarzniętej tafli stawu na wsi. Od rana do zmroku. Jak po skrzypiącym od mrozu śniegu szłam z babcią za rękę do sąsiadki, gdzie akurat trwało skubanie pierza. Lubiłam to, bo zawsze przychodziły jakieś dzieciaki i można było wymyślać zabawy.

Patrzę za okno na ten biały puszek i cieszę się, bo jest nadzieja, że w tym roku Święta w końcu będą białe. Cieszę się, bo wierzę, że sanki, które ubiegłej zimy w użyciu były może dwa razy, tym razem będą towarzyszyć nam na spacerach częściej.
Marzą mi się białe, mroźne Święta. Marzy mi się, że po Wigilii siądziemy przy rozpalonym kominku, przy choince pełnej lampek. W tle będą leciały kolędy, a w powietrzu będzie czuć magię Świąt.
W pierwszy dzień Świąt ulepimy bałwana w ogródku rodziców i zrobimy my nos z marchewki, a guziki i oczy z węgielków. Tak mi się marzy…
Święta mi się już marzą… a póki co, przed nami dzień, na który czekają chyba wszystkie dzieciaki (i nie tylko). Byliście grzeczni w tym roku? 🙂
Ps. Sezon na ulubione filmy bożonarodzeniowe uważam za rozpoczęty 🙂

Możesz również polubić

Dodaj komentarz

5 komentarzy do "Czy te Święta będą białe?"

avatar
  Subscribe  
najnowszy najstarszy oceniany
Powiadom o
Dana
Gość

to tak myślałam, że jak tylko sypnie śniegiem to kto jak kto ale Ty to będziesz w euforii 🙂
to prawda już prawie w każdym sklepie czuć magię świąt, choć jeszcze trochę czasu pozostało…
no właśnie byłaś grzeczna?? bo ja bardzo 😛

takatycia
Gość

No ba! Pewnie, że byłam 🙂

Mrówka z natandleo.blogspot.com
Gość

U nas śniegu ani widu, ani słychu. W sumie to nie wierzę, że święta będą białe. Już nawet nie pamiętam, kiedy takie były.. A, no jak się Nataniel urodził, czyli 5 lat temu. Od tamtej pory śniegu w grudniu brak. W zeszłym roku też byliśmy na sankach aż dwa razy, przy czym to były wyjścia takie „teraz, bo inaczej w ogóle nie wyjdziemy”. W jedną stronę ciągnęliśmy sanki po minimalnej ilości śniegu, wracaliśmy szorując po ziemi. Za to na Wielkanoc na podwórku stanęło wielkie igloo 😉

Junior
Gość

Oj powiem Ci, że się nie zapowiada na białe święta. Choć święta bez śniegu to niestety nie święta … jakoś wole jak jest klimatycznie 😉

Karolina R.(encepence)
Gość

Najlepszy czas w roku, ten urok, ta magia – uwielbiam 🙂