Dziecięca radość niczym nie zmącona
Tyle się na tej wsi dzieje, że czasu nie ma, by przysiąść i napisać to co w głowie. Bo jak po 6 rano, gdy kogut u sąsiadki pieje i pieje, wstajemy i dzień zaczynamy tak wieczorem do łóżek padamy i w mgnieniu oka zasypiamy.
Kto by pomyślał, że tuż po 7 można ciufcią i kosiarką wyścigi po ulicy urządzać, kiedy w Krakowie o tej porze oko otwieramy ledwo co. I gapić się na krowę jak w obrazek ciekawy, całymi długimi jak na dziecięcy wiek minutami. Że wszystko tak fascynuje, że kotki malutkie, że piaskownica wedle żądań szybciutko zbita z samego rana rękami dziadzia.
I z tego wszystkiego to czasu na sen w ciągu dnia nie ma, bo i kiedy skoro tyle ciekawych rzeczy się dzieje, że drzemkę szybciutko odhaczyć trzeba i na nowo za harce i zabawy się brać. Iście wakacyjnie nam się tu zrobiło. Pogoda dopisała, nastroje szampańskie. Ruch, świeże powietrze. Muśnięte słońcem policzki i ramionka. Wyobijane nóżki i obdarte kolanka. Niczym nie zmącona radość. Beztroskie dzieciństwo.
Po takim dniu pełnym wrażeń sen przychodzi bardzo szybciutko 🙂
Po takim dniu pełnym wrażeń sen przychodzi bardzo szybciutko 🙂
Dodaj komentarz
15 komentarzy do "Dziecięca radość niczym nie zmącona"
Uwielbiam wieś, sama się w taki sposób jak piszesz wychowywałam 🙂
W mieście niegdy nie będzie tak beztrosko.
Bawcie się i odpoczywajcie 🙂
No dokładnie. Nie wyobrażam sobie, żeby o 7 rano wyjść w piżamce przed blok i wyścigi urządzać 😉 na głupi spacer zbieramy sie z godzinę 😉
cudownie :)))
Heh 🙂 ja mam tak codziennie 🙂 i na internety wieczór najlepszy ,kiedy to dziecię już śpi 🙂
W Krk to i ja wieczory na internety wykorzystuje, tyle że tu na wsi wieczorem po takiej dawce wrażeń padam do łóżka 😉 a że babcia i dziadek na miejscu to chciałam wykorzystać czas wolny i nadrobić blogowe zaległości. No, ale nie da się…jak taka ładna pogoda, to myśli gdzie indziej lecą 🙂
Na jaką to wieś Was wywiało? bo nie na moją a w sumie by mogło ;D
Na świętokryską wieś 🙂 ale jak masz gdzieś w pobliżu krk to my sie w wolnym czasie na jakąś przechadzkę po okolicznych łąkach i lasach piszemy 😉
Taki odpoczynek to bajka po ciężkich i zajmujących przygotowaniach do MP. Wspaniałe chwile i Matiego odkrywanie po raz pierwszy a Twoje po raz kolejny. To są niezapomniane momenty gdy patrzymy, obserwujemy jak nasze dziecko chłonie wszystko co nowe! Buziaki.
O żebyś wiedziała kochana, normalnie niczym urlop- wczasy na Krecie cz Malediwach 😉
Korzystajcie ile się da!!!!
No ba! 😀
Pięknie napisane! Nawt lekkie pióro na tej wsi się Ci zrobiło. W sensie klawiatura. 😉
A my tak mamy na co dzień. I nie wiem jak można żyć w mieście.
Ale macie super z ta wsia!
Ach, beztroskie dzieciństwo… Tak pięknie to opisałaś, że aż łezka w oku mi się zakręciła na wspomnienie tamtych dni 🙂
Mieszkałam prawie na wsi 18 lat ! Najpiękniejsze lata mojego życia 🙂