O pewnym spotkaniu w słoneczną niedzielę
Uwielbiam spotykać się z innymi mamami blogerkami. Takie uczucie, kiedy widzisz kogoś po raz pierwszy, a masz wrażenie, że znasz od lat.
Tak naprawdę to Kasię znam od lat. Zaczęłam czytać jej blog gdy sama byłam jeszcze w ciąży, zaraz na początku, a jej synek dopiero co przyszedł na świat.
Od pierwszego razu oglądając zdjęcia tej rodzinki uśmiech na buzi gościł od ucha do ucha.
Pierwsze co urzeka na blogu to mistrzowskie zdjęcia Dominika- męża Kasi. Szalone, mega pozytywne no i przede wszystkim rodzinne. Można oglądać bez końca.
Z Kasią miałam spotkać się już dawno temu, jeszcze w poprzednie wakacje. Jakimś cudem jednak minęłyśmy się podczas targów. Co się odwlecze nie uciecze i tak oto w minioną niedzielę spotkałyśmy się rodzinnie w pewnym malowniczym miejscu, o którym mam nadzieję już niedługo obie będziemy mogły napisać Wam coś więcej.
My jak my, ale na spotkaniu nie mogło zabraknąć naszych chłopaków. Karol jest starszy od Matiego o pół roku, więc patrząc na wiek mogliby być dobrymi kumplami. Okoliczności przyrody i ogrom atrakcji jednak nie pozwoliły na bliższe zakolegowanie się. No nic, mamy nadzieję, że następnym razem się uda. Zwłaszcza, że w planach mamy wspólny wypad do zoo.
My z Kasią na szczęście nie miałyśmy tego problemu i buzie nam się nie zamykały. Zresztą naprawdę miałyśmy o czym rozmawiać. Nie zdradzę Wam jeszcze o czym dokładnie tak dyskutowałyśmy, ale już wkrótce gwarantujemy Wam miłą, kreatywną niespodziankę.
Za zdjęcia bardzo dziękuję 🙂
Pewnie znacie rodzinkę Cacyków, kto jednak nie zna koniecznie braki musi nadrobić.
Wierzcie mi jest co oglądać! 🙂
Dodaj komentarz
12 komentarzy do "O pewnym spotkaniu w słoneczną niedzielę"
Chłopaki jak bracia 🙂
pięknie wyglądacie 🙂
piękne Panie! 🙂
chłopaki się zgrały z nudnymi czapami 😀
O tak Cacyki zawsze mają uśmiechnięte buzie:)
Świetne, pozytywne spotkanie.
Bardzo ciekawa jestem niespodzianki 🙂
ADA
Zazdroszczę spotkania. Kasię poznałam w Krakowie i choć widziałyśmy się tylko kilka godzin to jej uśmiechu nie da się zapomnieć!!!
jak miło Was zobaczyc dziewczyny takie uśmiechniete, ja dawno u cacynków nie bylam- przyznaje się szczerze, deficyt czasu straszny u mnie 🙁
Zdjecia cudne 🙂
Zdjęcia prześliczne, mamy piękne, a maluchy przesłodkie :-). Bardzo miło się na Was patrzy :-). A co do niespodzianki – nie trzymajcie nas zbyt długo w niepewności, plisssss 🙂
Piekne usmiechniete mamy 🙂 usmiechniete maluchy! 🙂
Fajnie móc się poznać. Zazdroszczę, choć przyznaję, że Kasi bloga nie znam.
Ja nie znałam Cacynek. Weszłam na bloga i jestem zachwycona zdjęciami.
OOOO Cacyków uwielbiam – choć trochę częściej mi umykają odkąd mają własną stronę…ale raz na jakiś czas nadrabiam i uważam że – IDĄ JAK BURZA!!!