Kraj ludzi bez kultury

  • Przychodnia. Matka z małym dzieckiem na rękach czeka na badania. Przed nią około 5 osób, w różnym wieku. Innych dzieci brak.Chcąc skorzystać z przywileju (dziecko do lat 3 na badania w ambulatorium wchodzi poza kolejnością) słyszy, że każdemu się spieszy. Pielęgniarka wzrusza ramionami. Matka czeka.
  • Sklep spożywczy. Kolejka do kasy. Długa, więc otwierają kolejną. Matka z małym dzieckiem kieruje się jako pierwsza w tą stronę. Zanim jednak wykona manewr wjechania pod kasę, wymijają ją 2 osoby. Na hasło, że była pierwsza mężczyzna rzuca, że „z dziećmi to się w domu siedzi”. Ekspedientka wzrusza ramionami. Matka czeka.
  • Przystanek tramwajowy. Matka z wózkiem chce  wsiąść do wagonu, w którym jest miejsce na wózek. Tłum ludzi wokół. Niestety, okazuje się, że miejsce jest zajęte przez stojący tam rower. Na prośbę o przesunięcie roweru słyszy odpowiedź, że właściciel przecież nie wysiądzie, bilet skasował. Matka z dzieckiem nie wsiądzie. Tłum dookoła odwraca wzrok i wzrusza ramionami. Matka zostaje na przystanku. Może przecież poczekać na następny, biletu nie skasowała.
  • Poczta. Zima, dziecko ubrane w ciepły kombinezon. Kolejka. Matka czeka w kolejce nauczona  nie wychylaniem się z prośbą o przepuszczenie. Po 10 minutach prosi kobietę stojącą przed nią o zajęcie kolejki, a sama wychodzi z dzieckiem na zewnątrz. Wraca po kilku minutach gdzie inna starsza kobieta twierdzi, że ona była pierwsza. Pani od trzymania kolejki coś przebąkuje, wzrusza jednak ramionami. Pracownicy poczty nie widzą zamieszania.
Matka z dzieckiem jest niewidzialna. Matka z brzuchem zawadza. Wtedy, kiedy trzeba pokazać trochę klasy wszyscy nagle ślepną, są głusi. Matka nie ma co się wykłócać, bo to i tak niczego nie zmienia. Co najwyżej usłyszy więcej niecenzuralnych słów.

  • Matka spaceruje z dzieckiem. Jest ciepło. Dziecku zsuwa się czapeczka z główki odsłaniając uszko. Mijana kobieta z dezaprobatą oznajmia, że dziecko będzie chore, bo ma uszy na wierzchu.
  • Matka z dzieckiem czeka w kolejce do warzywniaka. Jest mróz, około 5 stopni. Nosek czerwony. Dowiaduje się, że jest nieodpowiedzialną matką bo na taką pogodę dzieci się nie wyprowadza. Dziecko na pewno ma rączki zziębnięte i zachoruje, bo jest za lekko ubrane.
  • Matka ponownie na spacerze. Dziecko płacze. Na pewno jest głodne albo ma mokro, oznajmia przypadkowo spotkana kobieta.
  • Matka z maluchem w tramwaju. Siedzący obok starszy mężczyzna patrzy na dziecko i stwierdza, że nie wolno go tyle karmić, bo będzie grube.
  • Matka na spacerze. Dziecko w wózku zajada jabłko, które dała mu mama. W całości, ze skórką. Idąca obok kobieta ze swoją wnuczką w podobnym wieku na głos wykrzykuje, że dziecko na pewno zadławi się skórką, a matka jest nieodpowiedzialna.
Ktoś mi wytłumaczy jak żyć w tym kraju pełnym absurdalnych ludzi? Gdzie każdy wie lepiej.
Gdzie albo jesteś niewidzialna, albo nad wyraz rzucasz się w oczy przez swoje nieodpowiedzialne zachowanie?
Ile takich sytuacji doświadczyliście osobiście?
Ile widzieliście jako postronni obserwatorzy?
Ile razy się odezwaliście w takim wypadku?
Tak niewiele potrzeba.
Czasem wystarczy wspomóc kogoś słowem, by się odważył. Nie stać obojętnie.
Innym razem nie odzywać się nie będąc pytanym, a swoje rady zachować dla siebie.
Niewiele potrzeba. Trochę kultury.
Ps. Nie, nie wszystkie sytuacje spotkały mnie osobiście. Na szczęście.

Możesz również polubić

Dodaj komentarz

86 komentarzy do "Kraj ludzi bez kultury"

avatar
  Subscribe  
najnowszy najstarszy oceniany
Powiadom o
natkapietruchy
Gość

Sama jestem w ciąży, już bardzo zaawansowanej. Muszę jednak dojechać do lekarza, czy kupić podstawowe produkty w sklepie. Niestety, nikt jeszcze nie ustąpił mi miejsca. Nawet w zapchanym tramwaju młodzi chłopacy siedzieli, kiedy ja z potężnym brzuchem chwiałam się na zakrętach. Powinnam może walczyć o swoje przywileje, ale zagryzam zęby i zakładam, że dam radę.

Widzę, że to dopiero początek mojej przygody. Najgorsze chyba jeszcze mnie czeka. Bo o ile przemilczę i przecierpię sama, to o swoje dziecko pewnie będę walczyć. Może społeczeństwo się czegoś nauczy. Może…

MyWay
Gość

Ehh niestety znam to z autopsji… wiele sytuacji, o których żal nawet wspominać.. o np. taka: http://zawodkobieta.blogspot.com/2013/09/nietolerancja-to-polska-wasnie.html

Anonymous
Gość

No niestety. Ja ostatnio zemdlałabym w kolejce. Nikt nie ustąpił miejsca, wszyscy się ewidentnie odwrócili plecami, jak tylko się zorientowali, że coś się dzieje. Notorycznie to ja,50 kg żywej wagi, w ciąży, której jeszcze nie widać, pomagam wnosić wózki do tramwaju. Bo silowniane koksy, dżentelmeni oraz ojcowie nie widzą. A mnie wciąż jest glupio zostawić matkę z 2 dzieci bez pomocy na przystanku, na mrozie…z drugiej strony z dobrą radą wszyscy pierwsi. Wiedzą jak karmić,ubierać, na co badać. Tylko jak przyjdzie co do czego to jakoś realnie pomóc nie ma komu.

Anonymous
Gość

Mialam jeszcze napisać, że ostatnio rzucają mi się też w oczy sytuacje, w ktorych po wejsciu do autobusu matka rzuca się na miejsce. Nie, nie dla siebie, dla syneczka 7 czy 8 letniego. Nie powie mu, że powinien komuś ustąpić, sama też nie wymaga szacunku dla siebie-ona stoi z siatami, ale jej mały krolewicz siedzi wygodnie i jeszcze się drze, że wolałby bliżej okna. Takie rzeczpospolite jak ich mlodziezy chowanie, niestety.

AMBIwalencja stosowana
Gość

ja rewolucję zaczęłam od siebie, z uporem maniaka przepuszczam w kolejkach, pomagam i uśmiecham się jak durna jaka 😀

takatycia
Gość

Ja całe życie ustępuję, przepuszczamy itp, tak zostałam wychowana. Zwlaszczawobec osób starszych czy kobiet ciężarnych i z dziećmi. Dlatego tak bardzo mnie boli, że ktoś potrafi zachowywać się zupełnie odwrotnie,

Kasia
Gość

Świetny post. Gorzki ale tak prawdziwy. Tacy właśnie są Polacy. Od siebie dodam jeszcze, że oprócz kompletnego zobojętnienia na cudzą krzywdę i chamstwo przekraczające często ludzkie granice, są jeszcze prostackimi ksenofobami (mój mąż jest cudzoziemcem – to jak był traktowany w Polsce stało sie jednym z powodów, dla którego przeprowadziliśmy się za granicę).

PS. Żanetko, aż wstyd się przyznać, ale czytam Cię od samego początku, a odzywam dopiero teraz 🙂 Obiecuję poprawę 😉

Hej Misiek!
Gość
Tycia kochana widzisz ja tez tak wychowana. Moze ten kraj jeszcze nie jest taki zly? 🙂 ja mialam kilka takich sytuacji jak piszesz ale dla rownowagi mialam tez sporo milych. Wiesz jaki moj patent na polskich burkow i buraczkow? Zawsze z usmiechem na ustach pytam „przepraszam pana pomoze mi pan z wozkiem? Meznie zdrowo pan wyglada razem damy rade”. Nie zlicze ile razy faceci sami wnosili mi wozek do tramwaju tylko dlatego ze komplement dostali. Na poczcie „przepraszam pana, spieszy sie panu? Zimny dzien dzisiaj mamy, dziecko mi sie gotuje, moglabym tak rach ciach przed panem?”. Zastrzegam dziala na facetow… Czytaj więcej »
takatycia
Gość

Kasia o tym „rasizmie” to już w ogole strach wspominać 🙁 nie jeden raz włos na głowie dęba staje przypadkowo słysząc teksty kierowane do obcokrajowców. (Może nie face to face, ale raz w kolejce do kasy chłopakowi stojącemu za mną dość mocno przeszkadzało, że „żółtek” śmie przyjść do sklepu). Ehhh..

Ps. Witam Cię serdecznie :))

Daria- ze mnie to taka sierota. Nim by mi takie ładne zagadanie przyszło do głowy to tramwaj by odjechał. Albo splonelabym żywcem ze wstydu ;)) już taka ze mnie….dupa wołowa.

Hej Misiek!
Gość

Eee tam dupa wołowa, zgrabna pupka mamowa jak już 😉
Ja zazwyczaj pletę co ślina na język przyniesie także ten 😉

Mam nadzieję, że się nie obrazisz- popłynęłam na fali Twej popularności :* <3
http://hejmisiek.blogspot.com/2014/02/natchnienie.html

Anonymous
Gość
Przykre te sytuacje,ale nie znoszę generalizowania. Nacja tu nie ma nic do rzeczy. Kraj jak kraj,buca i niewychowanych ludzi spotkasz wszędzie,chyba ze mieszkałas w 10 krajach. Ja ze swojej strony mogę napisać tak,zawsze kiedy mogłam przypuszczałam osoby uprzywilejowane i nieraz złośliwe komentowałam ze faceci.tacy.męscy ze żaden nie przepuści,ale myślę też ze ludziom najbardziej przeszkadza postawa roszczeniowa. Większość pewnie chętnie przepuści uśmiechnięta mamę która o to prosi a nie rozdarta matronę,która wchodzi i robi więcej szumu niż to warte. Warto też pamiętać,ze łatwo osądzać i to się tyczy wszystkich stron. Możesz mieć pretensje ze co ludzie zachowali.się prostacko w kolejce czy… Czytaj więcej »
takatycia
Gość
Wiesz, wypowiadam się o kraju, w którym żyje na codzień i o ludziach, których spotykam. Nie porownuję, że gdzieś indziej jest lepiej, chociaż jako mama z 9 miesięcznym brzdącem spędziłam wakacje we Francji i miałam dużo lepsze odczucia. Podobnie jak podczas każdego naszego wcześniejszego pobytu we Francji, Włoszech czy Anglii. Nie chce generalizować, ale po prostu ręce mi opadają gdy widzę coś podobnego. Osobiście nigdy nie miałam pozycji roszczeniowej, bo nie jestem tym typem człowieka. Zwykle zagryzają zęby, otrę łzę z policzka, gdy ktoś mi ubliżyli w takiej sytuacji. Ale są chwile kiedy jest mi najwyraźniej przykro, bo to właśnie… Czytaj więcej »
Anonymous
Gość
Zgadzam się z anonimem. Będąc w ciąży gdy źle się czułam w tramwaju prosiłam z uśmiechem o odstąpienie miejsca i nigdy nie spotkałam się z dezaprobatą. Często ludzie po prostu nie zauważają ciąży bo myślą o czymś innym albo gdzieś się zagapiają w przestrzeń. Kobiety szybciej wyłapują wzrokiem i ustępują miejsca, mężczyźni jednak, hmm najogólniej mówiąc w większości przypadków to gapy i wogole ciężko im czasem, np. odróżnić ciążę od otyłości. Kiedyś też jechałam w ciązy przed pewną panią stojąc i psiocząc w myślach ze nie ustępuje mi miejsca. Gdy wysiadała strasznie zrobiło jej się głupio i powiedziałą ze bardzo… Czytaj więcej »
Matka Wariatka
Gość

Oj znam to. Ja słyszałam, że dziecko za bardzo roznegliżowane w wakacje wożę, i że utopię dziecko w morzu 😉
Koleżanka że dusi osłoną przeciwsłoneczną. W kolejce babcie się na siłe wpychają. dwa razy Panowie mnie przepuścili w sklepie 😉 Raz Pani ale ja ją puściłam gdyż mój wózek był zapakowany tak zakupami a ona miała 2 rzeczy 🙂

pat
Gość

Tak to właśnie jest. Nasza ludzka znieczulica. Nie będę mówić jak często wychodzę, bo każda z nas często wychodzi. Jednak nawegt jeśli na dworzu ziąb i zawierucha a my musimy wyjść na rehabilitację, ubieramy się i wychodzimy. Niestety taka rzeczywistość. Ile razy spotkałam się z tym, że jestem nieodpowiedzialna bo dziecko na taką pogodę wyprowadzam. No cóż. Bardzo mi przykro. Nie trzeba wiele, aby pomóc. Wystarczy przytrzymać drzwi, zapytać czy pomóc.

Anonymous
Gość
A ja może z drugiej strony medalu… Miałam taką sytuację kiedyś w sklepie, że wcisnęła się przede mnie w kolejce kobieta. Pojawiła się nie wiadomo skąd. Zupełnie jej nie widziałam. Zorientowałam kiedy stała przede mną odwrócona tyłem. Zwróciłam się do niej słowami „przepraszam ale ja tutaj w kolejce stoję”. Kobieta się odwróciła i w wielkim oburzeniu wywrzeszczała na mnie „ale ja w ciąży jestem”. Ja rozumiem wszystko. Gdyby podeszła do mnie i zapytała czy może pierwsza, bo jest w ciąży, zgodziłabym się, nie miałabym nawet odwagi odmówić. Ale czy ciąża nadaje prawo do chamskiego traktowania innych? Czy kobiety w ciąży… Czytaj więcej »
takatycia
Gość

Oczywiście, medal ma dwie strony i kultura obowiązuje także ciężarną czy matkę z dzieckiem w wózku. Chodzi po prostu o ten brak szacunku do drugiej strony 🙁

Anonymous
Gość

Hahaha ja też miałam podobną sytuację!:) Stałam w sklepie i próbowalam sięgnąć po jakąs rzecz. Nagle przede mną urosła kobita w ciąży i z dezaprobatą wepchnęła się przede mnie żeby siegnac po jakaś kukurydzę. Rozpychala sie ze skwaszona mina, jak świeta krowa ktorej nie mozna tknac:D

Rivulet
Gość

O matko, ile razy mnie to spotkało…. I zawsze szlag mnie trafia. I odszczekuję coś niecenzuralnego, ech.
Niech się zajmą swoim życiem ludzie, chyba im się nudzi.

Ola D.
Gość
Zauważyłam różne tendencje. W Krakowie pod tym względem jest bardzo źle. Ciężarnej albo z niemowlakiem nikt z własnej woli nie ustąpi. Jeszcze na początku tej ciąży unosiłam się dumą, ale teraz potrafię dość obcesowo domagać się oznaczonego miejsca w tramwaju. Raz zagroziłam wezwaniem motorniczego, jeśli któreś z trzech miejsc dla matek z dziećmi nie zostanie mi zwolnione. W sklepach, w których jest taka możliwość, od razu idę do kasy pierwszeństwa i, jeśli nie ma innych uprzywilejowanych, mówię „przepraszam” i bez zbędnych wyjaśnień ustawiam się za osobą, która właśnie jest obsługiwana. Jeśli ktoś protestuje pytam, czy jest osobą niepełnosprawną lub kobietą… Czytaj więcej »
takatycia
Gość

O właśnie, w Krakowie ogromnie można to odczuć. Mimo, że mieszkam tu już ładnych kilkanaście lat, ze smutkiem stwierdzam, że krakusy pod tym względem są znieczuleni na maksa.
Moze rzeczywiście tytuł posta powinien brzmieć Kraków- miasto ludzi bez kultury….

takatycia
Gość

Wiem, pewnie teraz podpadnę ale naprawdę w żadnym innym miejscu nie spotkałam się z czymś podobnym. A kilka razy się przeprowadzałam, dużo podróżowałam.

Matka Debiutująca
Gość

A ja mam zgoła inne krakowskie doświadczenia 😉 I z wózkiem mi pomagają i w autobusie ustępowali, często nawet bez proszenia; jak dziecko mi namolnie innych zaczepia to tylko uśmiechy, a jak chciałam się zmieści z wózkiem w autobusie to też nie było problemów. Nikt nic nie komentował. I tak sobie staram przypomnieć, czy coś niemiłego mnie spotkało w ciąży i teraz z dzieckiem. I chyba kurczę nic 😉
Ale z jedną z komentatorek jestem w stanie się zgodzić. Szeroki uśmiech otwiera wiele drzwi i lepiej nastraja otoczenie.

takatycia
Gość

Wychodzi na to, że po Krakowie chodzę nadąsana ;))))

lili
Gość

Matko Debiutująca – chyba jakimiś specjalnymi liniami po Krakowie jeździsz 😉
Pamiętam sytuację, gdy wracałam sobie z pracy z 7miesięcznym brzuszkiem. Siedzę sobie wygodnie na miejscu dla ciężarnych, aż tu nagle kobieta ok. lat 50-55 wrzeszczy na mnie, że nie ustąpię starszym miejsca – w sensie jej 😉

Na bronowickiej poczcie są numerki, więc nie ma szans, żeby się wcisnąć wcześniej w kolejkę.

W hipermarketach w kasach dla uprzywilejowanych stoją uprzywilejowani umysłowo 😉

takatycia
Gość

Może jakaś inna część Krakowa ;))) na odcinkach Kazimierz- stare Miasto-Czyzyny do wyjątków należy uprzejmość. ;)))) a na serio dosyć często sie uśmiecham 😀

Matka Debiutująca
Gość

Kurczaczek, Ty to nawet uśmiechać się nie musisz, bo z twarzy mocno sympatyczna jesteś i zakładam że uśmiechasz się często. Ja piszę o takich wiecie: wsiądzie z nosem na kwintę, wzrok podejrzliwy i z twarzą rozdartą „proszę mi ustąpić, ja tu z wózkiem!”
Ja to obstawiłam Górka Narodowa-Krowodrza-Centrum i jak na razie się nie zawiodłam, ale znając moje szczęście jutro ktoś mnie naprostuje 😉

Magdoula
Gość
A ja na pocieszenie powiem że w Grecji jest podobnie tzn z ta różnicą ze jednak urzędnik czy kasjer w markecie poprosi kobietę w ciąży czy mamę z dzieckiem jako pierwszą ale idąc wzdłuż kolejki ta kobieta się nieźle nasłucha 🙂 A co zaskakujące od innych kobiet. Kiedy byłam w ciąży na zakupach w ikei stanęłam w kolejce dla uprzywilejowanych czyli kobiety w ciąży i niepełnosprawni byłam tam jedyną osoba uprzywilejowana pani kasjerka poprosiła mnie abym przeszła jako pierwsza na co oburzyła się jedna dama za mną że jakim prawem co to za wymysły po czym uświadomił ją jej własny… Czytaj więcej »
takatycia
Gość

Właśnie tak sobie nie raz myślę, że fajnie by było gdyby kasjerzy, lekarze, tudzież inne osoby odpowiedzialne za „kolejkę” zarządzały takimi sytuacjami. Wtedy ktoś uprzywilejowany nie musiałby czuć się z przywilejem źle, gdyby chciał skorzystać.

mamajasia
Gość

Kasjer tez potem oberwie… ja naszczescie trafialam na dobrych ludzi ze nikt glosno nie szczeknal na mnie … ale jak widzialam ciezarna i byla mozliwosc to wolalam 2 kase i prosilam by owa kobieta tam sie ustawila.. 🙂 na szczescie u mnie jest wiecej rzyczliwosci przzynajmniej w busie mi pomagaja wozek wrzucic 😀 czasem zdarzy sie ze jakas pani przygarnie młodego na chwile bym sie wgramoliła do środka… 🙂

Ania JM
Gość
I tak i nie. Bo zarówno w ciąży jak i już po porodzie spotykałam się z ludźmi którzy pomagali, którzy wózek sami z siebie wnosili lub znosili ze schodów, albo poproszeni o pomoc reagowali. Spotykałam ludzi, którzy przepuszczali w kolejkach, ekspedientki, które prosiły – „Pani z dzieckiem pierwsza”. Ale bywało i tak, że ktoś był głuchy/ ślepy na prośbę o pomoc (potem się okazywało, że słuchawki w uszach były), że ktoś rzucał głupi komentarz. Chamy i prostaki są wszędzie. Dużo też zależy od postawy nas samych, bo nikt mi nigdy poproszony wprost nie odmówił pomocy, kiedy prosiłam o wniesienie wózka… Czytaj więcej »
Pixis
Gość

Będąc w ciąży usłyszałam w przychodni „że ciąża to nie choroba” ale ja nie byłam dłuzna więc opowiedziałam „że starość również” wiem jestem Zołza 🙂 Jesli chodzi teraz o przychodnię to o dziwo wpuszczają mnie „starsze” Panie z ironicznym uśmieszkim mówąc ’ no niech Pani idzie z tym dzieckim”. Pozdrawiam

Kinga
Gość

Jakie to prawdziwe Żanetko. Szkoda,że ludzie są tak mało życzliwi.
Chociaż powiem Ci, że spotkałam się z takimi ludźmi (było ich niewiele), którzy mieli wysoką kulturę osobistą i np. przepuścili mnie w kolejce w przychodni, kiedy to najpierw wchodził mój brzuch a później ja : )

paula
Gość

A ja będąc w ciąży właśnie w Krakowie zostałam przepuszczona stojąc w długiej kolejce.
Większość ciąży spędziłam w Niemczech i muszę przyznać, że tam to dopiero kultury brak, nigdy nikt nie przepuścił mnie w kolejce, a w komunikacji miejskiej to nie było o czym marzyć…
Muszę za to przyznać, że we Francji, kultura jest zupełnie inna. MIeszkając tam nie raz zostałam przepuszczona w kolejce w supermarkecie tylko dlatego, że miałam mniej zakupów (czasem naprawdę niewiele mniej), niż osoba, która stała przede mną (nie będąc w ciąży i nie mając dziecka!).

takatycia
Gość

To musiałaś mieć wyjątkowe szczęście 😛

A tak poważnie- właśnie we Francji panuje zupełnie inna kultura. Zupełnie.

Monika Małyniak
Gość
Oj, ja pamiętam jak w ostatnim miesiącu ciąży, w lipcu, w upale stałam w sklepie w kolejce do kasy. do kasy z pierwszeństwem dla kobiet w ciąży. NIKT mnie nie przepuścił. ledwo oddychałam, byłam po terminie i nie mogłam już ustać. kasjerka tylko na mnie spojrzała i mnie zmierzyła. na nic moje prośby o przepuszczeniu mnie. w ciągu całej ciąży tylko raz zostałam przepuszczona w kolejce i to przez mężczyznę. nieraz na poczcie stałam z bolącym kręgosłupem i wielkim brzuchem, starsze panie tylko patrzyły, a gdy usiadłam na krześle bo nie mogłam już ustac, nie zostalam z powrotem wpuszczona do… Czytaj więcej »
takatycia
Gość

To u ceibie przynajmniej coś się zmieniło i dobrze! W naszym przypadku niestety constans- jak w ciąży tak i teraz. Czasem się zastanawiam czy my przypadkiem czapki niewidki nie mamy założonej 😛

Anonymous
Gość
Wiele prawdy jest w tym poście, ale z jeszcze innej strony… niejako „z wychowania” ustępuję osobom starszym i kobietom w ciąży. Jednak kiedyś miałam taką sytuację: siedzę w tramwaju, przy mnie staje jmłode małżeństwo. Pani w luźnym płaszczyku, młoda, na oko szczupła. Przejeżdżamy kilka przystanków… Dopiero gdy wstałam, żeby wysiąść, usłyszałam pana mówiącego do żony coś w stylu „usiądź, pani doktot kazała Ci się maksymalnie oszczędzać do końca ciąży”. Było mi tak strasznie głupio, ale naprawdę nie zauważyłam, że dziewczyna była w ciąży (chociaż zwykle rozglądam się wokół siebie, czy aby ktoś potrzebujący nie stoi nieopodal)… posumowując: owszem, 99,9% ludzi… Czytaj więcej »
takatycia
Gość

Też miałam podobną sytuację i nie zauważyłam ciężarnej, bo zastała za moim siedzeniem. Było mi maksymalnie głupio gdy wysiadałam, mimo, że przecież nie widziałam jej. Inaczej na milion procent bym jej ustąpiła.

Anonymous
Gość
Mysle ze proporcje sa odwrotne 99,9% ludzi nie zauwazy ciazy w tramwaju/autobusie a 0.01% nie ustapi umyslnie. Zauwazmy ze sami tworzymy to spoleczenstwo i jak widac nikt z tutaj obecnych nie pisze z premedytacja ze nie ustepuje miejsca. Jesli 99% robi to z premedytacja to wychodziloby na to ze ponad 9 osob na 10 specjalnie nie ustepuje miejsca a wiec prawie wszytkie osoby nawet i tutaj wsrod komentujacych nie ustepuja specjalnie miejsca. A wiekszosc pisze ze po prostu nie zauwaza:) dodam na pocieszenie ze czytalam w madrych naukowych ksiazkach:) ze jadac autobusem/tramwajem wpadamy w pewnego rodzaju trans, hipnoze dlatego tez… Czytaj więcej »
Matka Kwiatka
Gość

Tu, gdzie żyję, nigdy się z czymś takim nie spotkałam. Nigdy. A w Pl? Zwracanie uwagi, krytyka (ach te czapki przy prawie 40 stopniach, żeby dziecko nie zmarzło!!! Obsesja jakaś) i te głowy, odwracajace się w druga stronę, gdy stoisz sama z wózkiem na przystanku, byleby tylko nie musieć pomoc…
Nie lubię. Brak klasy, szacunku, brak wiary w kompetencje rodziców.

takatycia
Gość

Ano właśnie..

Anonymous
Gość
Ja doświadczyłam takich sytuacji w sklepie. Zawsze jest tak, że wszyscy muszą być przede mną. A nie robię zwykle dużych zakupów, bo było nie było, jestem w pracy. Robie takie drobne, pieczywko wędlina coś tam. Zawsze, gdy kasa kolejna się otwiera, ludzie wręcz wózek z małą mi przewracają by być pierwszym. Ja doświadczyłam jeszcze nieprzyjemnych sytuacji w autobusie. Mimo iż mamy cudne niskopodłogowe autobusy, specjalnie były programy typu „matka z wózkiem w autobusie” a kierowcy robią co chcą! Każą naciskać przycisk inwalidy-żeby drzwi się dłużej zatrzymały otwarte i kierowca żeby wiedział, że „uprzywilejowany” wysiada. Ale tak nie jest. Ba, w… Czytaj więcej »
takatycia
Gość

O rany, Wy to macie full wypas…niskopodłogowe zaznaczone na rozkładzie! U nas jeździ jeden tramwaj niskopodłogowy (w sensie jedna linia koło mnie), więc chcąc jechać w miasto komunikacją miejską musze czaić na ten. Na te wysokopodłogowe nawet nie patrzę, bo zawsze boję się, że np ktoś pomoże mi wsiąść ale wyjść już niekoniecznie 😉

Matka Debiutująca
Gość

Ja też początkowo obawiałam się, ale nie ma bata, by ktoś poproszony personalnie Ci nie pomógł z wózkiem. Naprawdę 🙂

Hej Misiek!
Gość

U mnie też niskopodłogowe zaznaczone 😉
Kraków to jakaś dzika kraina z Waszych opowieści 😛
Przypomniało mi się nawet że baardzo dużo razy Panowie (znów faceci, kurka) sami mnie pytali czy pomóc. Raz nawet dwóch równocześnie nieproszonych się rzuciło 😀

Josephine
Gość

Podobnie jak Ty ustępuję ludziom i jestem życzliwa itd., a ludzie patrzą się na mnie jak na kosmitkę 🙂 Może to dla nich szok, że jeszcze ktoś potrafi być miły.

M.M.
Gość

oj niestety dużo prawdy jest w tym co piszesz, na szczęście ja spotkałam się tylko raz z nieuprzejmą osobą i instytucją a mianowicie będąc rok temu z widocznym już dużym brzuszkiem w urzędzie skarbowym. nie dość że nie było kolejki dla osób uprzywilejowanych to jeszcze nikt mnie nie chciał przepuścić.. wepchałam się sama przed pana który mocno protestował twierdząc że ciąża to nie choroba (w moim przypadku jednak choroba bo większość musiałam leżeć)… powiedziałam że jestem w ciąży i mam pierwszeństwo poza tym mój pęcherz nie wytrzyma takiej kolejki 🙂

Hubisiowa mama
Gość
Bardzo dużo prawdy jest w tym, co piszesz. W czasie ciąży nikt nigdy nie ustąpił mi miejsca w autobusie, tylko jeden jedyny raz zdarzyło się, że ktoś przepuścił mnie w kolejce. A jak na świecie pojawił się Hubiś, to życzliwych z dobrymi radami, pojawiło się na pęczki. Najbardziej odczułam to, gdy wybieraliśmy się z ośmiomiesięcznym wówczas bobasem na wakacje do Chorwacji. Ile ja się wtedy nasłuchałam, że jestem nienormalna, nieodpowiedzialna, bezmyślna. I tylko w Polsce na stacjach benzynowych, gdy kupowaliśmy winiety, obcy ludzie gadali pod nosem, że z małym dzieckiem to się w takie trasy długie nie jeździ… Nie wiem… Czytaj więcej »
Monika Sochacka
Gość
Taka prawda. Sama mogę podać kilka przykładów. A najbardziej mnie zabolało, kiedy wyszliśmy z Czarkiem, Brunem i Amelką na obiad do miasta. Rzadko to robimy, tym bardziej było wyjątkowo. Było gorąco, chcieliśmy posiedzieć w ogródku. Obok nas rozsiedli się jacyś młodzi. Odpalili papierosy. Poprosiłam, grzecznie, czy nie mogliby nie palić, bo mamy małe i chore dziecko, to dla niego bardzo szkodliwe. A dym leci akurat w naszą stronę. Usłyszałam, że po co z dzieckiem łażę w TAKIE miejsca. Powinnam siedzieć w domu. Albo w parku go nakarmić, na ławce. Szlag mnie trafił. I trafia jak słyszę takie historie. Sama zawsze… Czytaj więcej »
Anonymous
Gość

Tutaj to powinna obsługa reagować,tym bardziej ze zakaz palenia już ładnych parę lat obowiązuje.. Zresztą nie wiem jak ktokolwiek może być tak bezczelny żeby palić komuś do talerza a już na dziecko malutkie i w dodatku chore to jest szczyt chamstwa. Tamtych.gości.powinni wyrzucić z tej knajpy 🙁

Mru
Gość

Raz Pani doktor wchodząc do gabinetu powiedziała, że prosi mnie z 'maleństwem’ pierwszą. Później się śmiała, że to już nie takie maleństwo (olek miał 5mc). Ale miny ludzi po wyjściu z gabinetu – bezcenne, a badanie trwało może 3 minuty.

Natomiast w ciąży rzaaadko byłam przepuszczana. Jeździłam w weekendy do szkoły busem, a przy wejściu ludzie nie patrzą kto, gdzie i jak.
Choć w sumie może dlatego, że wyglądałam po prostu na grubą (i jestem, ale w 7mc to już brzuch miałam bardzo ciążowy).
Czasami miałam ochotę sobie nakleić kartkę „nie jestem gruba, jestem w ciąży”.

Weronika Z
Gość

Tu gdzie mieszkam zazwyczaj spotykam sie z zyczliwymi ludzmi, w sklepch, przychodni czesto bylam przepuszczana jako kobieta w ciazy lub matka teraz. Jednak juz na lotnisku w drodze do PL mialam stycznaosc z inna kultura, wchodzac pierwszy raz na poklad samolotu z dwomiesieczna Wiki niemal zostalam staranowana przez ludzi ktorzy bali sie ze zabraknie dla nich miejsc, mimo iz zostalam wpuszczona jako pierwsza bo matki maja taki przywilej 🙁

Paulina Kwiatkowska
Gość

Zgodzę się, że niektóre mamuśki to faktycznie nie są ,,winne” posiadania dziecka, ale nie ukrywajmy, są też takie, które dzięki dziecku myślą, że wszystko im się należy poza kolejnością.

promyki szczęścia
Gość

Znam to… :/ bedąc w 9 miesiącu ciązy wracałam ze studiów 3 h autobusem zimą, na stojąco, nikt nie ustąpił miejsca, a wrecz usłyszałam od jakiegoś gnoja ” możesz się nie obijać o mnie tym brzuchem??!!??” O_o. Pod samym domem, kiedy zbierałam się do wyjścia jakaś babka, która cała drogę siedziała obok wstała i „Ooo a pani w ciąży? może chce pani sobie usiąść” Hipokrytka. Tacy ludzie.

takatycia
Gość

O mamo! Tez miałam podobną sytuację, ale na dużo krótszym odcinku. Ze Pani mi miejsca ustąpiła jak wysiadalam.
Ehhh Ci ludzie. Wierże jednak, ze karma wraca.

Ala i Mania z Krainy Czarów
Gość
Dwa tygodnie przed ostatnim porodem miałam podejrzenie cholestazy. Z duszą na ramieniu jechałam na badania krwi a w szpitalu(jedyne miejsce gdzie obiecano mi zrobić wyniki tego samego dnia-płatne oczywiście) nie żartuję ale chyba 40 osób w kolejce.Godzinę stałam aby zapisać się i opłacić badania. Po jakiś 3 starsza kobieta z tłumu kazała mi wejść.Zażartowałam, że w sumie jak zacznę rodzić to jestem we właściwym miejscu. Reszta odwracała głowę. Ledwo tam siedziałam. dobrze, ze po jakimś czasie zwolniło sie krzesło.Zero reakcji. W końcu jakiś facet z tłumu odezwał sie do osób, które czekały aby wejść żeby zachowali się jak ludzie i… Czytaj więcej »
takatycia
Gość

Bardzo, bardzo przykre!

Gosia
Gość
Szczecin jest dokładnie taki sam, jak Kraków w takim razie. Znieczulica totalna. W dodatku często połączona z chamstwem. Wszyscy udają, że nic nie dzieje się dookoła, nikt nie reaguje. Mnie często spotyka taka sytuacja, jak jestem w sklepie. Na moje nieszczęście moje dziecko nienawidzi sklepów, więc często marudzi, a nawet płacze. Na palcach jednej ręki zliczę sytuacje, kiedy przepuszczono mnie wówczas z kilkumiesięcznym maluchem. Szczerze, to mi się już nawet nie chce z tym wszechobecnym chamstwem dyskutować… Odechciewa się. I akurat uważam, że tytuł Twojego posta jest tutaj bardzo trafny. Polacy w wielu przypadkach nie wykazują jakiegokolwiek poziomu kultury. Mają… Czytaj więcej »
Hej Misiek!
Gość

Nie jest, wcale że nie jest. Mieszkam też w Szczecinie i mówię Ci, że nie jest.
Trzeba chcieć żeby nie był i mieć odwagę się odezwać.
Nie można w myślach liczyć, że ludzie się domyślą, bo nie domyślą.
A uśmiechem zdziałasz cuda, uwierz. Spróbuj. Luty dobrym miesiącem na takie testy.

Joanna Adamkiewicz
Gość

Wniosek jest zatem jeden – teraz wszystko w naszych rękach, aby nasze dzieci tę kulturę nabyły 🙂 No bo nie oszukujmy się skądś tacy ludzie się biorą na świecie i to jest tylko i wyłącznie kwestia wychowania. Jak matka może nauczyć dziecko szacunku i kultury i wpoić mu to na całe życie, gdy sama zachowuje się jak prymityw 🙂 My młode Mamy kształtujemy nasze przyszłe społeczeństwo, więc róbmy to w odpowiedni sposób 🙂

takatycia
Gość

I tu się zgadzam w całej rozciągłości…

Joanna Adamkiewicz
Gość

Czasem uda mi się coś mądrego powiedzieć 😀 Buziaki :*

Słodkie Potwory
Gość

Zgadzam się ze wszystkim. Pani kiedyś na placu zabaw delikatnie swoją wnusię pouczyła żeby nie zbliżała się do mojego syna bo kaszle (mój syn). Na moje wytłumaczenie że to kaszel alergiczny (właśnie wracałam od lekarza, który to potwierdził) odpowiedziała, że na pewno nie że ona słyszy że to oskrzelowy… Syn ma alergię na pyłki a była właśnie pora pylenia…

Agnieszka B.
Gość

Hahahahahahahah sorry, rozwalił mnie tekst o kaszlu oskrzelowym 😀

Anonymous
Gość

Heheh, dobre dobre! Najbardziej wkurzają mnie ci którzy stają w kolejkach dla uprzywilejowanych i gdy sie ktos taki pojawi to udają ze go nie widza. W takiej kolejce stałam w dniu porodu ze skurczami co 5minut 🙂 ZACNE wspomnienie 🙂 ale ja dupa wołowa jestem

takatycia
Gość

Ja też jestem dupa wołowa 😉

joanna a
Gość

kiedyś też jak miałam jedno dziecko byłam wołowa potem już nie teraz potrafię się upomnieć o wiele rzeczy 🙂 warto sie odezwac kulturalnie inteligentnie powiedzieć swoje 😛 uwielbiam miny takich osób co nie wiedzą wtedy co powiedzieć 😛

Alina Dobrawa
Gość

Ważną sprawę poruszyłaś!
Smutne to i niestety prawdziwe…
Choć muszę tu przyznać, że ja jeszcze będąc w ciąży jak i teraz kiedy mam Lilkę przy sobię dosyć często spotkałam się z uprzejmością. Wpuszczano mnie do kasy, ustępowano miejsca, itp. Jednak wiem, ze to żadkość i chyba miałam sporo szczęścia 🙂

Nie szukać daleko wczoraj byłam na zakupach z Lili i skorzystałam na parkingu z miejsca dla matek z dzieckiem. Były dwa… Na jednym stanęłam autem ja, a na drugie podjechała kobieta po 50tce… oczywiście była sama…

Pozdrawiam cieplutko :***

Anonymous
Gość

Jk

Anonymous
Gość
Ja miałam taka sytuację,że byłam na komuni u chrzesniaka 7 miesiąc ciąży czyli ciąża widoczna. Kościół pełen ludzi połowa pewnie gapiów, ja buty na o obcasiku liczyłam że usiade. Msza trwała 2 godziny przebieralam z nogi na nogę nikt nie ustąpił miejsca . Mieszkam w Anglii i tu z końca autobusu szła Pani żeby ustąpić mi miejsca . Jak jadę do Polski szlak mnie trafia z ta kultura raz też w sklepie jak byłam jeszcze w ciąży stałam przy kasie z zakupami jakiś chłop nic nie kupił i próbował wyjść wyjściem przez kasę no tak się pchał nic nie powiedział,… Czytaj więcej »
Dorota Starczewska
Gość

a ja miałam taką sytuację: zatłoczony tramwaj w 7 miesiącu ciąży, w upale wracam z pracy „pod brzuchem” siedzi starsza babka i mówi: „ja pani nie ustąpię bo bolą mnie nogi, ale inni mogliby nie uważa Pani?” i przez 15 minut gadała mi jak to wszędzie brak kultury i chamstwo. Oczywiście pomimo jej głośnych komentarzy nikt, ani się nie podsunął ani, nie ustąpił, a babka siedziała i gadała…

joanna a
Gość
no nie ma kulture nie ma mam za sobą dwie ciąże i raz pani w Erze (teraz T-mobile) pani obsługujące widząc mnie wstała i powiedziała głośno że teraz obsłuży tą panią w ciązy co stoi na końcu kolejki a brzuch miałam pokaźny aż mi było głupio nawet nie chciałam mówiąałm że poczekam na swą kolej tak powiedziałam ona była nie ugieta nikt się nie odezwał na szczęście a co chodzi o dziecko to niechby mi ktoś tylko zwrócił uwagę to … oj nie radzę zwłaszcza moherowe berety 🙂 ja pyskata jestem i na bank aym coz odburknęła a moje dzieci… Czytaj więcej »
joanna a
Gość

raz u okulisty z mega brzuchem kilka godzin w kolejce na nogach na krzesłach porozsiadana babole każda raptem umierająca

Anna Sornek
Gość
W pierwszej ciąży nigdy nie jechałam na stojąco w autobusie. Zawsze ktoś ustąpił mi miejsca. Również w innych sytuacjach będąc w ciąży czy z małym dzieckiem nie spotkałam się z nieposzanowaniem moich praw np. do przejścia bez kolejki. Karmiąc piersią publicznie też nikt mi nic złego nie powiedział. Czasem tylko były sytuacje z tego drugiego końca kija – za bardzo się wyróżniałam swoją nieodpowiedzialnością nosząc dziecko w chuście, gdzie rzekomo krzywiłam mu kręgosłup i dusiłam a gołe nóżki z pewnością były zimne. Robię dziecku krzywdę długo karmiąc i śpiąc z nim. Choć te uwagi to raczej od bliskich słyszę, bo… Czytaj więcej »
MałyRycerzMaurycy
Gość

I mnie boli bardzo takie zachowanie. Choć teraz skupiam całą swoją uwagę aby jak najwięcej „poprawności” przemycić – do zachowania synka…bo czym przysłowiowa skorupka….

Anonymous
Gość
Wydaje mi się, że to w ogóle chodzi o brak kultury. Dotyczy to zarówno kobiet w ciąży i z dzieckiem ale również osób starszych. Młodzież obecnie jest rozwydrzona, chamska, wręcz agresywna. A niestety skądś się tego uczą. W ogóle zauważyłam, że społeczeństwo stało się bardzo roszczeniowe. I może częściej by ustępowano/przepuszczano kobiety w ciąży i z dzieckiem ale te mamuśki, które uważają, że im się wszystko należy – rysują wszystkim matkom bardzo zły obraz. Ja mam raczej pozytywne doświadczenie. Kilka razy wchodząc do sklepów po schodkach ktoś z przechodniów pomógł mi wnieść wózek. Raz pani z ok. 7 letnim synem… Czytaj więcej »
Moniqa
Gość

Odezwałam się kiedy przyszła kobieta z małym dzieckiem na badanie krwi, a nie chcieli jej przepuścić w kolejce. Byłam wtedy w ciąży, czekałam do 11 na swoją kolej. Oczywiście na czczo. Brzuch do 6miesiąca na tyle mały, że nikt by mi nie uwierzył, a ja się nie chciałam kłócić. Poza tym dziewczyna w ciąży, u której brzuszek był widoczny też czekała.

Przewijka
Gość

Aaaaaach! Jak mnie to denerwuje! Ostatnio mi się baba wpieprzyła w kolejkę do lekarza. Nie omieszkałam jej powiedzieć po wyjściu, że byłam z dzieckiem (wtedy 3 miesięcznym!). Głupio jej się chyba zrobiło, bo się zmieszała, ale nie przeprosiła…

Agnieszka B.
Gość

Poczytałam wszystkie komentarze i odetchnęłam z ulgą. Nic nieprzyjemnego nigdy mnie nie spotkało, ale jak to mówią, nie mów hop…

Paula G.
Gość

Temat bardzo drażliwy, smutny i bolący. W sumie chyba nie ma co dokładać swoich historii, bo temat rzeka. Ja po prostu staram się dostrzegać kobiety w ciąży, czy z dziećmi (gdy jestem sama a nie z Szymonem), bo naiwnie wierzę, że kiedyś to do mnie wróci… (choć, jak byłam w ciąży, raczej nie wracało…)

Wiola Ch.
Gość

Niestety tacy są nie którzy ludzie.. Wszystko wiedzący, a to co powinni wiedzieć, o kulturze i żeby wpuścić kogoś, to już nie są pierwsi, tylko się wymądrzają. Szkoda słów

Mama Leonka
Gość

Mój post na ten temat właśnie się pisze – tyle, że oczami ciężarnej.
Powiem tak – jest źle, a nawet bardzo źle, chamstwo, znieczulica i głupota.
Czasem walczę, czasem się poddaję, czasem zaśmieję ironicznie, czasem się rozryczę.
Co z tymi ludźmi???!!!

Kami la
Gość

Ten temat często jest poruszany u nas w domu jednak ja nadal nie rozumiem dlaczego tak się dzieje. Odkąd pamiętam przepuszczam osoby, które po prostu na pierwszy rzut oka widać, że nie mają siły stać kilkanaście minut w kolejce. Niestety do mnie to „dobro” nie wraca. I nieważne czy byłam w ciąży czy teraz np. robię zakupy z kilkumiesięczną córeczką bez względu na to co się dzieje bez względu na długość kolejki zawsze czekam jak każdy inny.
Czasami naprawdę tak niewiele trzeba żeby świat wokół nas stał się lepszy…

ENCEPENCE
Gość

Prawie wszystko znam z autopsji – chociaż zdarzają się wyjątki, oby było ich więcej!

Anonymous
Gość

a ja wielokrotnie się spotkałam z roszczeniową postawą osób starszych, kobiet w ciaży, z dziećmi. wszystkich kultura obowiązuje i młodych i starszych i w podeszłym wieku, w ciązy i nie w błogosławionym stanie. a przyznam, ze krew zalewa mnie jak w autobusie czy tramwaju mamusia sadza swoje dziecko a sama stoi… no to potem jest rozwydrzona młodzież, roszczeniowy dorośli i niewyrozumiali starsi.