Pierwszy wyjazd bez dziecka
Drogie mamy, przychodzę dziś do Was (nie po raz pierwszy zresztą) po poradę.
Za 2 tygodnie wybieram się w daleką podróż. Jadę sama, Mateuszek zostanie pod opieką moich rodziców. W sumie nie będzie mnie w domu około 12h.
Do tej pory nie zdarzyło się, bym na tak długo zostawiała Mateuszka. Zastanawiam się, więc co zrobić z karmieniem. I bynajmniej nie o Mateusza mi się rozchodzi, bo on świetnie radzi sobie z jedzeniem innych rzeczy niż moje mleko.
Rzecz w tym, że przez ostatnią chorobę Mati znacznie pobudził mi laktację. Co się dziwić, stale był przy piersi. Brak apetytu na inne posiłki, traktowanie mleka w celu ugaszenia pragnienia. Tym oto sposobem moje piersi produkują na nowo ilość mleka będącą w stanie wyżywić małe niemowlę.
Przed chorobą Mateuszka byłam w stanie zrobić nawet 6h przerwy w karmieniu. Obawiam się, że teraz będzie to niemożliwe. Z pewnością przez najbliższe dwa tygodnie jedzenie wróci do normy (już wraca), a laktacja pewnie się obniży.
Zastanawiam się jednak co zrobić z wyjazdem. Czy sprawdzi się laktator? Przyznaję, że bardzo długi czas go nie używałam, bo nie było takiej potrzeby, a czytałam gdzieś, że przy tak ustabilizowanej laktacji ciężko cokolwiek wycisnąć? (to jak to robią mamy wracające do pracy, a wciąż karmiące?)
Wiem, że najszybciej przekonam się próbując odciągnąć, ale aktualnie Młody wszystko ściąga, a ja się zastanawiam czy potwierdzić swój wyjazd.
Boję się, że przez te 12h cycki mi tak napęcznieją, że nabawię się jakiegoś zapalenia. A jak na złość nie potrafię odciągać ręcznie. Laktator mam elektroniczny, więc trochę to ustrojstwo miejsca zajmuje w torebce. Czy jest jakiś inny sposób, w który mogę ulżyć swoim piersiom, gdy dojdzie do przepełnienia?
Na pewno są tu inne mamy karmiące, które były w podobnej sytuacji. Jak sobie poradziłyście? Co polecacie?
Dodaj komentarz
26 komentarzy do "Pierwszy wyjazd bez dziecka"
Jak karmiłam Filipa piersią a musiałam zostawić Go z rodzicami na noc (wesele szwagra) to rewelacyjnie sprawdził się ręczny laktator. Kiedy czułam że cyce dość pełne udawałam się do wolnego pokoiku, odciągałam mleko a butelkę z nim przechowywałam w lodówce (w kuchni lokalu) bo szkoda mi było wylewać.
Ja niestety nie pomogę.
Ja jeżdżę na zajęcia do szkoły w weekendy, też się bałam jak sobie dam radę, mały dosyć dużo i często je, a zajęcia to w najlepszym przypadku 8h. Normalnie przy próbie odciągania kończy się na dosłownie kilku kroplach, bo też Olo 'wszystko’ zjada, ale jak mi piersi napęczniały po kilku godzinach, to migiem w toalecie odciągnęłam do ulgi (laktator ręczny).
JA jak karmiłam Wikę byłam na weselu i odciągnęłam laktatorem ręcznym…nie wiele ale ulgę przyniosło. Mogę pożyczyć Ci swój laktator na ten czas gdybyś chciała. Ja tym razem będę na spotkaniu. Będę teraz u rodziców to mogę zabrać bo już go siostrze przywiozłam.
Halinko, dziękuję Ci bardzo. Mam swój , wezmę go 🙂
Również polecam laktator, jak piersi się napełnią szybko odciągniesz do poczucia ulgi. Pozdrawiam serdecznie 🙂
Mnie też nie przychodzi do głowy nic innego jak laktator.
Są inne sposoby, ale bardziej się umęczysz i więcej czasu Ci to zabierze…I w dodatku są bezsensowne:) Weź większą torebkę i laktator:D
I tak zrobię :))
ja bym próbowała unormować karmienie na początek – 2 tygodnie to dużo czasu. Nie ma się co uczyć ściągać ręcznie (chyba, że masz na to czas i ochotę), ja wzięłabym lakta na wszelkie wypadek, ale czy rzeczywiście piersi jeszcze napełniają Ci się aż tak mocno? Mati jest już duży i produkcja mleka jest nieco inna niż przy niemowlaku. mleko wytwarzane jest na bieżąco w trakcie ssania, a nie jak w pierwszych tygodniach – na zasadzie podaży i popytu.
Będę normować, zwłaszcza, że wrócił już apetyt po chorobie.
Wiesz z tym napełnianiem to różnie bywa i nie wiem od czego zależy, ale są dni kiedy piersi mam miękkie po 5h, a innego dnia już po 3h zaczynają być twarde. Może to psychika?
Rzeczywiście wezmę laktator, nawet jeśli udałoby mi się odciągnąć tylko trochę to pewnie ulgę poczuję 🙂
laktator ręczny Kochana, avent trochę ponad 100zł a są podobno i takie apteczne za 30-40zł.
Karolinko nie opłaca mi się kupować ręcznego na 1 raz. Mam w domu dwa elektroniczne, jeden nawet nie używany 😉 Myślę, że jak nie w pociągu to na miejscu na pewno prąd się znajdzie, coby się pod dojarkę podłączyć ;))
ja mialam ręczny ręczny Lakta Mila Simed jest tani i do kupienia w aptece i świetnie działa Polecam!
Zastanawiam się jak to będzie z Matim i potrzebą ssania. Planuję dać mu przed wyjazdem pierś, koło 8 rano. No i po powrocie koło 21. Wierzę, że przez cały dzień babcia zajmie go skutecznie 🙂
Ewuniu jesteś dla mnie nadzieją, 40h! Ciężko będzie wykonać, ale postaram się o Matim zbyt intensywnie nie myśleć 🙂
Żaneta u mnie trochę z tą laktacją lepiej, bo ja pracuję i każdego dnia jest ok 10 godzin przerwy w ssaniu, ale skoro daliśmy radę 40 godz to Wy 12 pewnie też dacie radę 😉
Postawiłabym na laktator, chociażby po to, żebyś się nie stresowała. może pożycz od kogoś? jakaś mama, która juz nie uzywa?
mam laktator, wezmę swój 🙂
Jeśli nie laktator to możesz zawsze spróbować ręcznie odciągnąć trochę by ulżyć piersiom. Choć laktator to jednak chyba najlepsze rozwiązanie
Udanego wyjazdu! Dacie rade!!!
Ja miałam laktator ręczny i zawsze w takich chwilach sprawdzał się znakomicie.
Dasz radę.
Ręczny laktator, albo ciepły prysznic i wyciskanie ręczne do ulgi 🙂 Mati da radę bez problemu. Filipek je już tylko w nocy, a jak nas nie ma i zostaje z dziadkami to zapomina o mleku 🙂
Na moje pierwsze tak długie wyjście zapomniałam laktatora i ratowalam sie ręka i dało radę 🙂 ale jak masz laktatorto weź bo na pewno sie przyda 🙂
Niestety nie miałam takiej długiej podróży jak Ty podczas karmienia piersią, ale mogę napisać jak radziłam sobie podczas odstawiania – jak musiałam wydłużać czas pomiędzy karmieniami, a piersi były nabrzmiałe (uczucie, że zaraz eksplodują – dosłownie) to kładłam bardzo ciepły kompres na pierś, po czym ręcznie uciskałam, ale tylko do uczucia ulgi. Wydaje mi się, że jednak z laktatorem będzie Ci łatwiej, bo szybko odciągniesz i nie będzie to tak czasochłonne jak z kompresem i ręką.
Aha i mniej myśl o Mateuszku, bo jednak myślenie o dziecku nie pomaga w takich sytuacjach 😉 Mi momentalnie piersi przybierały na myśl o Lince.
koniecznie zabierz laktator. ja w drugim miesiącu życia Majki wybrałam się na wesele i nie pomyslałam, że mogę mieć jakiś problem z piersiami. to był duży błąd. musiałam korzystać z pomocy partnera :/