MMR szczepionka
Ostatnio na forum dziewczyny dyskutowały na temat szczepienia dzieci przeciwko odrze, śwince i różyczce. Przyznaję temat mnie zainteresował z dwóch istotnych powodów. Przede wszystkim dlatego, że za 2,3 miesiące kwestia będzie dotyczyć nas osobiście. Drugi powód to fakt, że dyskusja całkiem nieźle przybliżyłam mi problem NOP (niepożądane odczyny poszczepienne).
Wiadomo, że tam gdzie spotykają się mamy, są też różne poglądy. Abstrahując już całkowicie od zwolenników i przeciwników szczepień (dla jasności nie należą ani do jednej ani do drugiej grupy i przyznaję bez bicia bierze się to z braku wystarczającej wiedzy w temacie) dyskusja zmierzyła na tor, w którym dziewczyny opisały sytuacje NOP, które przytrafiły się im osobiście, bądź wśród bliskich znajomych. Cała rozmowa sprawiła, że to co przytrafiło się Mateuszowi po jednym ze szczepień 5w1 wróciło do mnie i nie daje mi spać.
Dla jasności. W przykładach nie chodziło o obrzęk szczepionego miejsca czy wystąpienie temperatury. Nie chcę tu dokładnie przytaczać wypowiedzi, bo rozmowa miała miejsce na forum prywatnym, jednak to co przeczytałam wstrząsnęło mną niemało. Temat chodzi mi po głowie i stale w myślach do niego wracam.
Porażenie kończyn dolnych, wstrząs, zapaść..
Efekt jest taki, że się boję tego szczepienia. Rozmawiałam z moja mamą. Sama byłam szczepiona tylko przeciwko odrze, gdy byłam dzieckiem. Świnkę przechodziłam w podstawówce. Na różyczkę szczepili bodajże w liceum. Teraz nie ma takiej opcji. Szczepienie jest w pakiecie. A może jest jakiś sposób inny? Np. szczepionka jest sprowadzana z zagranicy. (dla przykładu po szczepieniach 5w1 okazało się, że można iść indywidualnym trybem szczepień o czym wcześniej nie wiedziałam).
Szczepienie przypada nam na sam środek zimy.
Dziewczyny sugerują odłożenie do wiosny. Inne odwleczenie terminu jak najdłużej. Czy to oznacza, że starsze dziecko lżej znosi szczepienie?
Żeby nalegać na zrobienie morfologii tuż przed samym szczepieniem, która wykluczy ewentualną właśnie rozwijającą się infekcje (niewidoczną w pierwszej fazie przez lekarza, a mogącą wpłynąć na objawy niepożądane).
Muszę porozmawiać z naszą pediatrą i zobaczyć, co ona na to.
A jakie Wy macie doświadczenia w temacie?
Dodaj komentarz
177 komentarzy do "MMR szczepionka"
Nooo powiem Tobie, że my właśnie przeciągneliśmy szczepienie i to na maxa bo ponad 5 miesięcy. tak wyszło -przeprowadzka, zmiana ośrodka zdrowia.. Potem zupełnie o tym zapomniałam. Tydzień temu Młodego zaszczepiłam- starszy też był szczepiony i nie było problemu. zaufałam lekarzowi.. Ale faktycznie po tygodniu Młody odchorował.. Nie dość , że leci z nochala (ale to pewno przez Miko ) to gorączka, wysypka.. i powiem szczerze, że mocno byłam przestraszona , chociaz lekarz uprzedzał,ze coś takiego się wydarzyc moze. tylko, że przy 40 stopniach temp. to Młody mi sie lał przez ręce:(
Serdecznie polecam wypowiedź neurobiologa,profesor Marii Doroty Maciejewskiej, tego nie powie Wam lekarz ani koncerny farmaceutyczne;/
http://www.youtube.com/watch?v=d3BUgYXtJ10&noredirect=1
Aaa no i jeszcze dopowiem, że to zawsze przecież różnie jest z każdym dzieckiem. Jednego coś uczulil, drugiego nawet nie ruszy. Ale ja mimo wszytko jednak jestem za szczepieniem Dzieciaczków. NIE NA GRYPE – to odradzam. ale te zalecane , podstawowe szczepienia , jak najbardziej
mi trudno cokolwiek powiedzieć. ja jestem przeciwniczką, czyli jestem po stronie niewielkiej grupy lekarzy, którzy mówią szczepieniom nie. Ale musisz podjąć sama decyzję. Większość dzieci przechodzi w miarę dobrze szczepienia. Naprawie trudna decyzja. Powodzenia w tak trudnym wyborze.
Asia, a jak wygląda u Was kwestia tych szczepień? One tam nie są obowiązkowe?
ja tam szczepiłam starsze, zaszczepię i młodsze.
Pola, zapomniałam się podpisać:)
Kochana moja Laurka jest zywym przykładem skutków poszczepiennych tzn. przez 3 miesiące nie chodziła na nogi, poraziło Ją zupełnie. JA, mąż,moja rodzina – wszyscy w szoku, a lekarze nic. Wysłali nas do kliniki powikłań poszczepiennych do Wrocławia . Wczesniej nawet nie wiedziałam, ze taki w ogóle istnieje. To były najgorsze dni w moim życiu, jak po głupich szczepieniach mogło dojsc do katastrofy i gdyby paraliż nie ustąpił , moje dziecko byłoby kaleką….
O boziu, no właśnie o takich przypadkach dziewczyny pisały. Tak samo, że lekarże ręce umywają, bo to wtedy nie ich problem. Kurdę, no!
kochana właśnie dlatego ja nie wierze z naszą słuzbę zdrowia. najpierw są pierwsi do szczepienia, a jak już coś sie dzieje – to oczywiście „wiedziała pani jakie sa konsekwencje” tylko że ja nie wiedziałam….
No właśnie. Ja zanim podpisywałam zgodę przed poprzednimi szczepieniami to słyszałam od lekarza tylko, że gorączka, obrzęk czy kłopoty ze snem…. A co z resztą?
Czy to się stało dokładnie po wyżej wymienionej szczepionce?
Przeraziło mnie to :/
U nas już 3 miesiące po tej szczepionce. Też się obawiałam . ale na szczęście wszystko przebiegło dobrze.
Aż zazdroszczę, że macie to za sobą!
Ja osobiście mam mieszane uczucia, ale szczepiłam dwójkę starszaków, najmłodsze – zobaczę. Co do paraliżu (ale tylko co do tego objawu poszczepiennego) często się zastanawiam czy to nie jest wynikiem złego podania szczepionki. Sama jestem pielęgniarką i wiem jak ważny jest sposób i miejsce podania. A bywa, że dzieci się kręcą i wiercą i kto wie czy wtedy pielęgniarki nie wbijają igły trochę hmm na chybił trafił. Gdy się trafi blisko jakiegoś splotu nerwów to problem gotowy. To może się przydarzyć nawet u dorosłych, gdy nieumiejętnie podaje się zastrzyki.
Nie miałam o tym pojęcia, jak o większości rzeczy. Dobrze wiedzieć, dziękuję.
Czytałam, że po mmr ewentualne powikłania około po 2 tygodniach. Cieszę się, że Twoja córcia dobrze znosi. Ja się bohę, bo po 5w1 miałam wrażenie, że Mati robił się cichszy na dłuższy czas, co zgłaszałem lekarce (tzn nie głużył tyle co zwykle)
No właśnie . To tak jak z tą ostatnią akcją na wzw. Akurat Mati był nią szczepiony w szpitalu. Ogólnie zero wyjaśnień. :((
Błażej też był szczepiony wycofaną szczepionką (w szpitalu), ale jak pytałam mojej lekarki co teraz to stwierdziła, że wycofane została tylko dana partia (której nie zdążyli podać dzieciom, że te podane były ok)… Tylko ile w tym prawdy? Nie wiem.
Otóż to. Jest głośno, a za chwilę tematu nie ma. U nas na szczęście nie doszło do powikłań, ale ile dzieciaczków zachorowało… A oni temat pod ziemie zakopują 🙁
Boziu, co mam robić? My mamy jutro wizytę umówiona właśnie na szczepienie MMR i PCV 🙁 Jestem kompletnie rozbita, a wątpię żeby lekarz powiedział mi prawdę (w końcu dostaje za to kasę) i pewnie będzie radził żeby podać. Maluch przechodził już różyczkę, świnki się nie obawiam tylko tej odry wstrętnej :/ A samej szczepionki na odrę nie ma już. I co robić!? Co robić!? 🙁
Nie wiem jak Ci pomóc 🙁 może spróbuj jeszcże odwlec, teraz taki okres chorobowy, więc chyba lekarze sami wiedzą jak nietrudno o infekcję 🙁
Powypytuję lekarza ile się da… a mam wiele pytań i wątpliwości :/ Może zdecydujemy się tylko na PCV a MMR może faktycznie jeszcze odwleczemy :/
I jak wizyta? Dowiedziałaś sie coś nowego?
mój synek zawsze jakoś znosił szczepionki, oprócz tego że dużo chorował nie zauważyłam innych reakcji a po MMR przestał mówić, odblokował się po 2-2,5 latach więc nie mam zbyt pozytywnych wspomnień z tą szczepionką, zainteresowałam się tematem szczepień i postanowiłam nie szczepić drugiego dziecka, drugi synek był szczepiony w szpitalu i raz po a jego kartoteka lekarska jest minimalna w porównaniu do starszego szczepionego synka, na twoim miejscu wstrzymałabym szczepienie i pogrzebała głębiej w kwestii szczepionek a następnie na spokojnie podjęła decyzję szczepić czy nie, na szybo nie da się podjąć racjonalnej decyzji
Też się bałam, odwlekałam chyba z 4 miesiące to szczepienie, ale w końcu się zdecydowałam i nic się nie działo 🙂
teraz to i mnie nastraszyłyście… dotychczas przechodziliśmy bez problemów przez szczepienia …
Nasz Franio jest idealnym przykładem niepożądanych odczynów poszczepiennych – po otrzymaniu szczepionki dostał oczopląsu. nie mam chyba jeszcze na tyle sił psychicznych żeby pisać tutaj przez co przeszliśmy jako rodzice, w ilu klinikach byłam z nim, ile łez wylałam jako mama patrząc na niego. O szczepionkach oraz ich składzie wiem sporo i to od lekarzy,którzy szczerze powiedzieli mi swoje zdanie i całą prawdę o polityce szczepień.
A wiesz, że ostatnio czytałam na ten temat na forum. Dziewczyna pisała, że jej synek również dostał m.in. oczopląsu i po wizycie u neurologa ten wbił mu w książeczkę całkowity zakaz szczepień (to ponoć powikładnie genetyczne, które wywołuje składnik szczepionki na krztusiec).
podziwiam takie mamuśki, które widzą, że dzieje się po szczepieniu coś złego, mają ostrzeżenie, a szczepią dalej
Moje dziecko dostało 2 razy priorix. Slono zaplacilam. Po pierwszej dawce ok 6 lat cofniecie się w sobie po drugiej dawce na 10 lat autyzm. Lata badań pracy z dzieckiem ale nadzieję straciłam. Nastepnych dzieci już nie zaszczepie
nie ma za co podziwiać. to bardzo nierozsądne.
Serio? dziecko miało zapaść a Ty szczepisz dalej? Skocz z okna, złamiesz tylko nogę, skocz kolejny raz, zobaczymy co sie stanie… przerażające…
Autyzm w wieku 10 lat dopiero?chyba ktoś tu kręci….
:(((((((((((
a kto prowadzi te badania? producenci szczepionek, nie ma niezależnych badań, upublicznionych. Więc te badania są mało obiektywne.
Ja się niw dziwię ze dopiero po 10 latach zaczęli sie interesować dzieckiem i jego autyzmem. Wcześniej nie miał problemów po szczepieniu sie zaczely. Nie oczekuje wiary. Tylko przestrzegam żeby u innych tak się nie skończyło. Po drugie. Następnych dzieci nie szczepie i nie będę. Jeśli wasze dzieci są zaszczepione to czemu mają się obawiać moich ?? Jesli ja miałam odwagę nie szczepić to w czym problem. Boli was to ze wy jej nie macie i bezmyślnie wszczepiacie wszystko co wam lekarz każe? Straszac chorobami powiklaniami i czym jeszcze?
Zagrożeniem dla nieszczepionych dzieci są te szczepione, nie odwrotnie.
A dlaczego w tym kierunku to działa? W jaki sposób dzieci z odpornością grożą tym nieszczepionym? Takiego podejścia nie rozumiem…
Dzieci nieszczepione nie sa nosicielami wszelkiego zla… poczytaj trochę na temat chorob, 70-80% przypadkow swinki i rozyczki trafia się wśród tych SZCZEPIONYCH…
Boże, Ola D. jedyna mądra kobieta w tej dyskusji.Reszcie to chyba dzwoni , ale nie wiedzą w którym kościele.
matka_de ponieważ szczepionki zawierają osłabione żywe wirusy – po prostu nosisz go w sobie. Do kilku tygodni można zarażać.
Więc tak – skoro wirusy są osłabione to znaczy, że nie zarażają, bo jeśliby zarażały to człowiek szczepiony by na chorobę takową zachorował automatycznie. Logika na to wskazuje. Co do przypadków różyczki i świnki o których piszesz. Moja złapała różyczkę a nie byłą wtedy zaszczepiona. Co z badaniami wskazującymi na to, że szczepienie ograniczyło zachorowalność na świnkę, co było przytaczane w badaniach? Tylko proszę nie wyskakiwać z argumentem, że te badania z pewnością były finansowane przez koncerny.
Niektórzy chorują na chorobę na którą zostały zaszczepione, w krótkim bądź dłuższym czasie po szczepieniu. Takie są fakty. Proszę się najpierw doinformować a później się wypowiadać.
Ola D. Byłam za szczepieniami nawet tymi dodatkowymi, płatnymi. Po szczepionce na pnemokoki córka przestała gaworzyć na co najmniej 2 tygodnie,nie było też z nią praktycznie kontaktu jak by nie interesowało ją co sie dzieje obok, najadłam sie strachu co niemiara….szczepiona też była od różyczki i co zachorowała jak tylko poszła do przedszkola…jak bede miała nastepne dziecko nie zamierzam szczepić tym syfem Jestem teraz bardziej świadoma zagrożeń wynikających ze szczepienia
Nam niedługo miesiąc upłynie od tego szczepienia, też się bałam, ale na szczęście wszystko było w porządku… U nas w przychodni akurat bagatelizują ten temat i traktują to szczepienie jak każde inne…
Pozdrawiam,
Kasia M.
Jak czytam to moje przerażenie wzrasta, choć Lea już dobrych kilka miesięcy po. Szczepimy standardowym trybem, i jak do tej pory nie mieliśmy powikłań po żadnej szczepionce… I oby to się nie zmieniło. Nie ufam za to ” nowym” szczepionkom i ich kombinacjom.
O! Ja tez tak jak kolezanka.
Dzisiaj od rana mam dzień ze szczepieniami. Wciąż natrafiam na jakieś złe informacje. Strasznie się boję. W takich momentach nie lubię być pielęgniarką. Wolałabym tego wszystkiego nie wiedzieć.
Pozdrawiam!
Witajcie dziewczyny, jestem mamą 16 miesięcznej Paulinki i sama borykam się z decyzją o szczepieniu. Boję się bardzo o to, jak zareaguje moja córeczka na MMRkę. Dodatkowo dochodzą jeszcze aspekty etyczne. Proszę przeczytajcie artykuł i napiszcie co o tym sądzicie. Pozdrawiam i podaję linka http://www.pch24.pl/szczepionki—ratunek-czy-trucizna-,5663,i.html
U nas po tym Euvax B nie było takich problemów, ale Mati właśnie z tej feralnej partii był szczepiony w listopadzie. Najbardziej denerwuje fakt, że ani krzty wyjaśnień..
Leo był dwa razy szczepiony felernym euvaxem i teraz przy 3 dawce chcieliśmy wyjaśnień to pediatra (nie „nasza”, jakieś novum w przychodni) była mocno zdziwiona że orientujemy się w sytuacji i stwierdziwszy, że Mały przecież zdrowy potraktowała nas jak przewrazliwonych, trzesacych portami Rodziców. smutne acz polskie ;(
oglądaliście może film „usłyszeć ciszę”? jest to historia szczepionki MMR właśnie, daje do myślenia, tu są wszystkie części:
http://kefir2010.wordpress.com/2013/08/23/wszystkie-czesci-skandalizujacego-dokumentu-uslyszec-cisze-to-film-zakazany-w-wielu-krajach/
Mimo, że popieram szczepienia obowiązkowe to tą szczepionkę mam zamiar odwlekać jak najdłużej. Strasznie się boję…
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Też się bałam MMR, każdą inną szczepionkę odwlekałam ile się dało, bo nie ufam i tyle. Na szczęście wyjechalismy z krajuz nim sie ktoś do nas przypieprzył o brak przypominającego 5w1 i MMRu. To, co uważałam za słuszne Młoda dostała – choc i tak nie w tej formie w której bym chciała. Co do MMR chciałam na odrę tylko zaszczepić, ale się nie da, więc nie mam zamiaru szczepić wcale. Ani świnka ani różyczka dziecka mi nie zabiją, a jak dorośnie sama zadecyduje o dalszych szczepieniach. MMR to w moim odczuciu paskudztwo. Ale decyzja należy do Was.
Każdy ma wybór czy szczepić czy nie. Decyzja najpierw należy do rodzica. W innych krajach UE szczepienia nie są obowiązkowe ale nie trzeba wyjeżdżać z PL żeby decydować o szczepieniu.
No właśnie, ale jak formalnie wyglada kwestia nieszczepienia? Nie wyrażam zgody, zostawiam pismo u lekarza. Rozumiem, ze tym samym grozi mi kolegium z sanepidu. Tylko tyle? Czy ewentualnie państwo pózniej odmawia leczenia mojego dziecka? Czy mogę zostać pociągnięta do odpowiedzialności karnej? Co w najgorszym wypadku mi grozi za nie wyrażenie zgody na szczepienie?
nic ci nie grozi, nie ma żadnych kar, jeśli nie chcesz to nie szczepisz, proste
Dziękuję Ci bardzo 🙂
Drogi Anonimie – nie szczepionki zadecydowały o wyjeździe z kraju….a nie tylko ja miałam „pod górkę” za to, że odmówiłam niektórych szczepień:)
jak mogła być szczepiona, jak wychodzą zęby? przecież to może mieć fatalne skutki…
Od lekarza (przeciwnika szczepień) usłyszałam na temat tej szczepionki, że 2 dzieci na 100 po jej podaniu ma silnego NOPa, natomiast 1 dziecko na 1000000 ma poważne powikłanie po przebyciu tych chorób. Rachunek jak dla mnie prosty, większe niebezpieczeństwo to ta szczepionka. Różyczka czy świnka gdy zachoruje małe dziecko są zazwyczaj nie groźne, można zaszczepić przed okresem dojrzewania.
Przed okresem dojrzewania masz na myśli chłopców? Czy jeśli synek przegechoruje świnkę zanim zacznie dojrzeć to rownież groza mu problemy z płodnością w przyszłości?
Adaś miał skojarzone, ale te MMr chyba osobno sa i tak. nic mu nie było poza bólem rączki, bo jednak bolesny zastrzyk
Ja stoję pośrodku, tak jak Ty. Boję się , bo im więcej czytam, słyszę tym bardziej mnie to przeraża i w głowie mam wyrzuty sumienia że krzywdzę dziecko …
Ja jestem teraz równie mocno przerażona i doprawdy nie wiem co robić. 🙁
Z każdym dniem Twoje dziecko jest silniejsze, więc grunt, że czas działa na jego korzyść
Ja bym posłuchała pediatry, kiedy najlepiej zaszczepić. To w końcu on się bardziej zna. I nie czytałabym for internetowych i innych takich rzeczy nie pisanych przez ekspertów w tej dziedzinie. Bo w końcu temat kontrowersyjny i chyba wiedzę lepiej czerpać z zaufanych źródeł. Takie jest moje zdanie, że chyba lepiej zaufać ludziom, którzy z racji zawodu, który wykonują, znają się na tym ….
Nie jest to tak do końca jak piszesz. Lekarz nie powie Ci prosto w twarz, że szczepienia są jakie są albo, że dana szczepionka jest (ujmę to delikatnie) „gorsza” (ja to usłyszałam od pediatry!) cyt. „My tego nie możemy mówić…”. Oni mają odgórnie nałożone zasady, których mają się trzymać. Każą podpisać, że wyrażasz zgodę na szczepienie i wiesz wszystko o możliwych powikłaniach aby oni mogli mieć później czyste rączki, że Ty jako rodzić podjęłaś świadomą decyzję.
No dokładnie, zgadzam się z powyższą wypowiedzią. W kwestii szczepień jeszcze z pediatrą nie dyskutowałem, bo wszystko z niewiedzy, ale niestety w innych kwestiach mamy inne, odmienne zdanie, mimo że ona jako lekarz, który dba o dobro małego pacjenta powinna mieć takie jak ja. Wnioskuję wiec ze ktoś jej płaci za to by pojechać coś co najlepszym nie jest. Na szczęście nie robi tego nachalnie. Zobaczymy jak będzie w przypadku mmr, bo jeśli chodzi o dodatkowe pneumokoki, Rota i meningo to nie namawiała…
Przykre , ze w kwestii zdrowia ńie możemy zaufać lekarzom, a przecież po to są… Jak zwykle tam gdzie pojawia się kasa zaczynaja się problemy 🙁
:wszystkim rodzicom, którzy bez żadnej refleksji…”pozostawię bez komentarza. Najlepiej napisać stek oszczerstw i podpisać się Anonim:) to lepiej nie szczepić i chorować?
Ja jeszcze nie szczepiłam na to, chociaż termin miałam na lipiec…Boję się tego szczepienia
przeczytałam wszystkie komentarze i jestem coraz bardziej przerażona tematem, do tej pory szczepiliśmy normalnie i nic się nie działo, ale za niedługo B. kończy roczek i czeka nas kolejne szczepienie…sama już nie wiem, co jest dobre, ale prawda jest taka, że nigdy nie wiadomo jak orgnizm naszego dziecka zareaguje i to zarówno na szczepionkę jak i na chorobę gdyby nie było zaszczepione i zachorowało. Jakiejkolwiek decyzji byśmy nie podjęli, to nigdy nie będziemy w stanie przewidzieć co się wydarzy i to jest chyba najgorsze…
Kurka, nie wiem… Wcześniej nic o tym nie wiedziałam… Nie czytam forów… Teraz sie przeraziłam..
Moja trójka szczepiona bez problemu. A słuchałyście kiedyś mam, , które nie zaszczepiły? Ja się boję nie szczepić.A czytałyście ile dzieci zmarło za naszą zachodnią granicą w zeszłym roku na odrę.A co powiecie synowi, któremu powikła się świnka i zostanie bezpłpdny na skutek zapalenia jąder. Jak zniesiecie zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych dość częste po śwince? Przykłady można mnożyć. Gratuluję odwagi nieszczepiącym.
Kiedy i gdzie zmarły te dzieci? Ja mieszkam za zachodnia granicą i pierwszy raz to słyszę. A co powiesz matce ktora ma niepelnosprawne dziecko właśnie po szczepionce czyli mi? Gratuluje niewiedzy
Chyba o wielu rzeczach jeszcze nie słyszałaś, więc również gratuluję niewiedzy.A jakaż to szczepionka wywołała tę (jaką?) niepełnosprawność?
Podaj mi fakty. Kiedy i gdzie? Jaka szczepionka ? Mmr. Ja przynajmniej jestem w stanie odpowiedzieć na pytanie ty nie widzę. Bo nie ma zadnych epidemii żadnych zgonów które wykraczają poza normalnosc w naturze. To tu siejesz takie plotki. I wiesz co wolałabym miec niepłodnego syna niz nieuleczalnie chorego do końca zycia zależnego od innych.
O! Artykuł o Odrze za zachodnią granicą. I co? I nic, żadne nie zmarło Ty cholerny kłamco! http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,W-Niemczech-nasila-sie-fala-zachorowan-na-odre-Epidemiolodzy-to-przez-brak-szczepien,wid,15922924,wiadomosc.html?ticaid=111711
No i piszesz bzurę! Przeczytaj dobrze artykuł. Jendo dziecko zmarło w 2011 na powikłania po przebytej odrze, a drugie w 2013. Jednak Odra zbiera swoje żniwo
oczopląs, porażenie… kurde, ale się wystraszyłam.
Linka była szczepiona w sierpniu na MMR(dobrze zniosła)…ostatnio po szczepieniu przeciw ospie(pielęgniarka była bardzo niekompetentna) poruszyłam kwestię szczepienia i nie szczepienia u siebie na blogu. Dowiedziałam się o bardzo poważnym powikłaniu po MMR i boję się drugiej dawki:/ Muszę porozmawiać z zaprzyjaźnionym pediatrą!
Z jednej strony warto wiedzieć o możliwych powikłaniach, ale z drugiej to można osiwieć! A chodzi o zdrowie Twojego Dziecka – za trudne to wszystko!
Poczekaj do rozmowy z pediatrą, a teraz rozkoszuj czasem na wsi 🙂
No właśnie kij ma dwa końće. Boje sie szczepić i z chęcią bym tego nie robiła. Ale z drugiej strony boje sie tez, ze gdy zachoruje to może być źle.. W obu przypadkach istnieje ryzyko 🙁 nie wiem tylko, które zło mniejsze 🙁
ja ciągle odciagam to szczepienie, znam dwa przykłady autyzmu po tej szczepionce,
w tym jedno w najbliższym otoczeniu, ta szczepionka to świństwo, choć pediatrzy zgodnie mówią, że szczepić należy…
Należy bo to ich obowiązek. „My tu tylko wykonujemy polecenia sanepidu…”
Masakra 🙁 spadły mi dziś klapki z oczu..
W moim otoczeniu bardzo bliskim również chłopiec ma autyzm po tej szczepionce a wypadali to dopiero po pół roku! I co tv robić? Mam pół roczna córkę i nie wiem czy szczepic czy nie
Dziewczyny to najgorsza szczepionka jaka moze byc!U mojego bratanka 2 tyg po szczepieniu nastapil calkowity regres.Dziecko przestalo mowic,wykonywac polecenia.Calkowicie przestalo sie z nami komunikowac.Przypadek?Nie sadze,nie mozemy sobie wybaczyc ze mial podane to swinstwo.Byly rozmowy z lekarzami i wszyscy twierdzili ,zeby sie nie bac.Posluchalismy i co?Teraz twierdza,ze to nie musi byc od szczepionki.Jasne.Ta szczepionka powinna byc wycofana jak najszybciej,zeby nikt nie musial przezywac tego co my teraz.Pozdrawiam
Jestem przerażona.
Boże drogi, ale koszmar musieliście przeżyć. Wcale się nie dziwię, miałabym podobne skojarzenie i też już nigdy więcej nie podałabym dziecku szczepionki. 🙁 Dobrze, że najgorsze minęło, oby nigdy więcej Wam się coś podobnego nie przytrafiło!
Z tą odpowiedzialnością to widzę, że jest tak: jak nie szczepisz, to jesteś złą matką, a jak zaszczepisz i dziecko dostanie NOP to radź sobie sama, twoja odpowiedzialność! Bo nikt nie zagwarantuje, że Twojemu dziecku nic po danej szczepionce nie będzie, tak jak nie ma gwarancji, że nie zachoruje jeśli nie będzie szczepione. Tylko , że szczepionkę podajesz na własne żądanie, a choroba to przypadek…
Na moim blogu dlazosi.bloog.pl napisalam o moich powiklaniach u corki. Wiecej nie zaszczepie na nic. Swinke i rozyczke przeszlam w dziecinstwie i wiem jak je leczyc, wiem jak leczy sie tez odre, kztusiec i gruzlice. Ale jak leczy sie zapalenie szpiku ktore moze byc powiklaniem po szczepieniu na bcg juz nie wiem.
Czytałam :(( ogromnie Ci współczuję tych stracońych pierwszych chwil, a także nerwów potem. Dobrze, że już wszystko jest w porządku. A i porodu w domu zazdroszczę 🙂
i ja 😉
są jeszcze powikłania wychodzące po wielu latach, ale to tylko odsetek lekarzy o tym wam powie, choroby autoimmunologiczne (z powodu przeładowania organizmu patogenami) na nowotworach skończywszy… oszołomka : )
Koszmar! :((
masakra to co czytam(komentarze)!
Maja też była szczepiona MMR(priorix) w terminie, nie mam na tyle wiedzy żeby powiedzieć NIE i nie znam w bliskim otoczeniu żadnych powikłań, Małej też nigdy nic nie było po żadnej szczepionce
:((((
W rodzinie mamy 3-latkę, która ma padaczkę niemowlęcą, pół życia spędziła w szpitalu, a przy każdym ataku trzeba ją reanimować. Lekarze powiedzieli, że najprawdopodobniej jest to wynik szczepień, ale żaden się pod tym nie podpisał. Znajoma ma 9-miesięcznego syna, który po każdej szczepionce miał wysoką gorączkę i objawy zapalenia płuc, matka w końcu zrezygnowała ze szczepień, ale dzieciak nie siada ani nie komunikuje się w żaden sposób z otoczeniem. Ja swojego dziecka nigdy nie zaszczepię i wierzę, że to właściwa decyzja.
Bo szczepienie, bądź nie, to jest właśnie kwestia wiary, nie nauki, dlatego ja w żadnych „ekspertów” pediatrów nie wierzę.
My to szczepienie odwlekamy już 8 miesiąc. Boję sie jak …..
Jeśli macie wątpliwości to przeglądnijcie sobie profil „Ogólnopolskie Stowarzyszenie Wiedzy o Szczepieniach STOP NOP” a także „Reakcja mojego dziecka na szczepienie” na facebooku. Jest o wiele więcej dzieci z NOPami niż mogło by się wydawać… 🙁
Tulę Cię!
Drogie mamy, jak czytam Wasze historie to sama mam łzy w oczach, bo wyobrażam sobie jak ciężkie chwile przeszłyście. Sama drże na myśl, że mogłoby się coś stać mojemu synkówi.
Mam nadzieje,ze są jeszcze gdzieś lekarze, dla których pacjent (zwłaszcza ten malutki) stawiany jest na 1 miejscu. Obysmy tylko na takich trafiały!
Dziękuję Ci bardzo za ten komentarz. Wiem, że zanim podejmę jakąkolwiek decyzję wcześniej skonsultuje to z lekarzem, przede wszystkim neurologiem (zwłaszcza, że podejrzewam to zahamowanie w głużeniu przy poprzednich szczepieniach) i na pewno zrobię badanie krwi przed.
nas też to dopadło. Po 3 dawce szczepienia skojarzonego synek przestał głużyć i uśmiechać się. Trwało to dobre 2 miesiące zanim wróciliśmy do normalności. Wtedy zaczęłam wgłębiać się w temat szczepień i natrafiłam na osobę pani prof. Marii D. Majewskiej. Bardzo Ci polecam lekturę jej publikacji i artykułów. Jest to wiedza niezbyt popularna wśród rodziców, ale wydaje mi się że warto poświęcić tą godzinkę na zapoznanie się choć jest to lektura niełatwa 🙂 Tu jeden z linków: http://vaccgenocide.wordpress.com/tag/prof-maria-dorota-majewska/
Nasz lekarz odroczył dalsze szczepienie mojego synka, na jak długo nie wiem. Zdecydujemy wspólnie.
Pozdrawiam
Mamo Malinowa, dziękuję Ci bardzo, na pewno zapoznam się z artykułami i przedstawię ten pkt widzenia mojej lekarce. :)) napiszesz jeszcze ile ma Twój synek? Tzn jak długo już odraczania szczepienie?
mój synek ma obecnie 13 miesięcy, szczepiony był w szpitalu, a potem dostał dwie dawki 6w1 wg standardowego kalendarza szczepień (nie pamiętam dokładnie w których to miesiącach).
Zapomniałam dodać – mogę tylko życzyć podjęcia dobrej decyzji, bo wiem jakie to trudne dla nas rodziców, przy tych wszystkich sprzecznych informacjach jakie dostajemy…
Pozdrawiam, A.D.