Kumple
W czwartek w końcu udało nam się spotkać z Olą i Gabrysiem.
Umawiałyśmy się już od dłuższego czasu, tzn. bardziej obiecywałyśmy sobie, że się spotkamy gdzieś na kawę. Ale jak to bywa, ciągle coś wypada.
Na szczęście tym razem się udało. Wybrałyśmy się, więc z chłopakami do Kina Pod Baranami na Baranki w Pieluchach, czyli cykl filmów, na które mogą przyjść rodzice ze swoimi pociechami.
Tym razem grali „Dianę”. Nie ukrywam, że film mnie zachęcił dodatkowo do spotkania.
Sam film, no cóż nie zrobił wielkiego wow. Jednak poznałam dzięki niemu kilka faktów, o których nie miałam pojęcia.
Po filmie czekał na nas pokaz „Brzdące grające” prowadzony przez dziewczyny z Famigi. Wiedziałam mniej więcej co nas może czekać, bo byliśmy przecież już wcześniej na koncercie organizowanym przez Famigę. A koncert ten to nic innego jak taka wisienka na torcie pokazów.
Muszę jednak przyznać, że tym razem było dla nas dużo ciekawiej. Mati jest starszy, więc widziałam jak reagował na muzykę. Bardzo podobało mu się też huśtanie w kocu do rytmu. W ogóle fajnie się zachowywał. Zastanawiam się nad zapisaniem na takie zajęcia z Mateuszkiem, bo jednak reaguje na dźwięki w znaczny sposób (tańczy, podryguje itp). Może się, więc okazać, że słoń nie nadepnął mu na ucho tak jak jego rodzicom i warto go rozwinąć w tym kierunku 😛
Po zajęciach wybrałyśmy się z Olą do Mamy Cafe, gdzie skusiłyśmy się na racuchy i kawkę. Nasi chłopcy natomiast na ryż z bananami.
Potem dzieciaki mogły poszaleć w bawialni, a my z Olą troszkę poplotkować, wymienić się spostrzeżeniami i doświadczeniami. Wiecie pitu, pitu jak to mamuśki 🙂
Fajnie czas nam poleciał, naprawdę.
Chłopcy się dogadali bez problemu (w końcu to nie pierwsze ich spotkanie, a Gabryś niewiele młodszy od Matiego).
Zobaczcie sami.(uwaga sporo zdjęć)
Olu, mam nadzieję, że na następne spotkanie nie będziemy czekać kolejne pół roku 🙂
Dodaj komentarz
22 komentarzy do "Kumple"
Noo widać, że rozumieją się bez słów … 🙂
pozdrawiam!
Lubię Mamy cafe:) Dla mnie szarlotka z lodami:) Baranków jeszcze nie próbowałam, ale wszystko przede mną, mały coraz większy! Fajne macie towarzystwo! Pozdrawiam!
Myślałam o szarlotkę 🙂 a na baranki zapraszamy! 🙂
Co za świetne miejsce…w Częstochowie takiego brak.Oj brak
otóż to! ach, gdyby ktoś wpadł na pomysł otwarcia takiego miejsca… 🙂
Aniu, właśnie wpadłaś na pomysł :))
Świetne spotkanie:) A miejsce bajeczne:)
fajnych ma kumpli 😉
słodziaki ;*
Pozdrawiam i zapraszam
miejsce wyglada tak bardzo domowo. super spotkanie, a usmiech Matiego bezcenny 🙂
Cudowne miejsce! Mi takich brakuje 🙁
super :)muszę się tam wybrać:)
Cudowne takie spotkania:)
ależ fajnie spędzony czas! Mój B. też natychmiast podryguje, kiwa się i macha głową jak tylko muzyka dotrze do jego uszu:)))
Kawiarnia wygląda na idealną
🙂
świetnie spędzony czas, to widać 🙂 a dzieciaczki zadowolone!
http://rodzice-plus-dziecko.blogspot.com/
super miejsca, muszę poszukać podobnych w mojej okolicy 🙂
Dwa słodziaki 😀
Miałam wielką ochotę wziąć małą do kina, byłam ciekawa jak się zachowa ale niestety godzina seansu przypada na jej drzemkę, obudzenie jej wcześniej oznacza foch przez pół dnia, także nie zaryzykowałam 🙂 baranki muszą poczekać aż będzie miała tylko jedną drzemkę w ciągu dnia 🙂
Jak byliśmy za 1 razem a Mati miał jakieś pół roku chyba to przespał seans :))
🙂 Żanetka – jeszcze raz dziękuje za spotkanie 🙂 Gabryśkowi bardzo się podobało (tak wnioskuję z jego czarującego uśmiechu, co rusz pojawiającego się na zdjęciach), a i mnie przednio zleciał czas. Nie napisałaś o biegu w deszczu pod jedną parasolką 🙂
Też mam troszkę fotek 🙂 to i wpis będzie. Niech no tylko podleczę siebie i dziecko!
Dobry kumpel to podstawa :))