Gry edukacyjne

Pada i zimno. Nosa z domu nie wychylamy. Zresztą po co, skoro dopadło nas przeziębienie? Nie chcemy się jeszcze bardziej doprawić. 
Za to od rana bawimy się na całego, z małą przerwą na drzemki i udowadniamy, że 
„W czasie deszczu dzieci się NIE nudzą!”.
A pomagają nam w tym gry edukacyjne otrzymane do testów w ramach Klubu mam ekspertek
Początkowo, gdy otrzymałam te gry pomyślałam sobie „I co ja mam z nimi zrobić?”. Są one bowiem przeznaczone dla dzieci od lat 3, a jak wiecie Mateusz ma niecały rok.
Ale sytuacja za oknem wymusiła kreatywność i oto proszę. Zabawa na całego.
Bo kto powiedział, że obrazki można oglądać tylko w książeczkach? 
No, więc oglądamy. Tłumaczę Matiemu co jest na obrazkach. Mateusz po swojemu smakuje. Pod noskiem coś tam sobie opowiada. Pokazuję mu kształty, kolory. Opowiadam o tym kto jaki zawód wykonuje. 
Wiem, że niewiele z tego rozumie. Chociaż może nie? Może rozumie? 
A nawet jeśli nie, to czy to coś szkodzi, że my sobie tu tak gadu, gadu? 
Gry są fajne. Rzeczywiście dla starszaka musi być to świetna zabawa, bo nie dość, że puzzle to jeszcze takie kreatywne. 
Ale po kolei. Pierwsza gra „Czyj to pojazd?„.

Pudełko zawiera 16 kart, na których mamy pojazdy oraz okienka- puzzle z rysunkami osób pojazdami kierującymi. Postacie oddzielamy od kart i tym samym mamy 32 kawałki. Mieszamy. Zadaniem dziecka jest przyporządkowanie osoby do pojazdu.

Oczywiście, my z Matim bawiliśmy się zupełnie inaczej. Głównie opowiadałam, a mój syn słuchał. Dopasowywaniem zajmiemy się za rok, może dwa 🙂

Puzzle są w sam raz do małej rączki. Zarówno kształt, a także wielkość sprawiają, że dziecko nawet tak małe nie ma problemy by chwycić i utrzymać puzzla w dłoni. Wykonane są z tektury.

Poza pojazdami można dziecku opowiadać o zawodach jakie wykonują poszczególne osoby.
My dla przykładu znaleźliśmy zawód dziadziusia Mateuszka 😉

Dziadziuś co prawda czołgiem nie jeździł, ale po naszej wizycie w Normandii pojazd ten szczególnie przypadł do gustu Mateuszkowi, bo co chwila rączka jego wędrowała w kierunku tej karty.

Karty są kolorowe, dzięki czemu przyciągają uwagę dziecka. Mateusz był wyraźnie zainteresowany obrazkami. Co prawda w większości brał je do buzi, ale to normalne- w końcu jest na takim etapie rozwoju.

Tak jak wspomniałam, karty są ciekawą alternatywą dla książeczek.

Druga gra, którą testowaliśmy dzisiejszego dnia to „Idziemy na zakupy”.

Podobnie jak w przypadku poprzedniej gry, także i tu mamy do czynienia z czymś na wzór puzzli.
Z puzzli musimy ułożyć 4 koszyki na zakupy. Każdy koszyk zawiera osiem okienek na nasze zakupy.

Zakupy wkładamy do koszyka poprzez ułożenie ich na okienkach. (dużo fajniej byłoby, gdyby była możliwość wciśnięcia ich na zasadzie puzzli).

Zakupy to artykuły z branży spożywczej i przemysłowej. Można iść, więc i kupować z dzieckiem rzeczy potrzebne na obiad, śniadanie, ale także i do szkoły.

My byliśmy na zakupach spożywczych, włożyliśmy do koszyka sporo. Niestety pomidory zostały zjedzone w sklepie, bo zniknęły zanim zostały dodane do koszyka 😛
Poza tym szczegółem mamy wszystko na obiad. Ciekawa jestem kto zgadnie, co dziś gotujemy? 🙂

Gra umożliwia również naukę języków, gdyż wszystkie artykuły, które możemy dodać do koszyka są wypisane na kartach i mają swoje nazwy w języku angielskim oraz niemieckim.

Gra jest rozwojowa, bo nawet jeśli się znudzi możemy samemu dodrukować różne artykuły, których kupno mamy w planie i tym samym bez końca wymyślać historię z dzieciakami. O tym na przykład co będzie nam potrzebne na wyprawę do lasu, do przygotowania śniadania czy też jakich rzeczy będziemy potrzebować, by posprzątać mieszkanie. Ogranicza nas tylko fantazja 🙂

Szczerze i gorąco polecam. Gry z pewnością zajmą Wasze pociechy na dłuższy czas, zwłaszcza w taki dzień jaki dziś.

A dostać je możecie na stronie http://maxim-puzzle.pl/

Możesz również polubić

Dodaj komentarz

31 komentarzy do "Gry edukacyjne"

avatar
  Subscribe  
najnowszy najstarszy oceniany
Powiadom o
Arienai
Gość

A ja zwróciłam uwagę na super skarpetki:):)

takatycia
Gość

No w końcu mały superman! :))))

Mru
Gość

leczo!

zakupy super, nie tylko dla dzieci, już widzę miny pań w spożywczaku jak przychodzę z niebanalną listą zakupów :DDDDD

Mru
Gość

albo minę męża, kiedy zamiast klasycznej listy dostaje koszyk 😀

takatycia
Gość

hahahahaha dobre! dobre! :DDDD

Hally (Raczek)
Gość

Ale fajne gry Wam się trafiły…ta z zawodami zaintrygowała Wikę która mi tutaj przez ramię zagląda….ta druga z kolei mi bardzo przypadła do gustu:)

zawodkobieta
Gość

oooo moje Chłopaki byłyby zachwycone… ileż kolorów… no i elementów.. nie jestem przekonana, czy gry zostałyby wykorzystane tak, jak powinny.. pewnie poszczególne fragmenty znajdowałabym później np w butach.. ale zabawy pewno byłoby przy tym bez liku. A Maluch Słodziak. trafiłam tu przypadkiem, zajrzę jeszcze na pewno

joanna a
Gość

ooo jakie fajne zwłaszcza te zakupy mi się spodobały 🙂

ila pop
Gość

fajne te puzzle 🙂

dookola nas H.G.K.
Gość

Ekstra są te puzzle, jednak oby jak najmniej tego deszczu:))

takatycia
Gość

Oby, oby Haniu! 🙂

Paulina Kwiatkowska
Gość

Fajne, a dla starszaków jeszcze plus nauki angielskiego.

Mio i Mao
Gość

W okolicach roczku wszystkie tego typu zabawki były po prostu podjadane. Dopiero teraz, kiedy córka ma 2 lata bawimy się efektywnie 🙂

takatycia
Gość

Mam nadzieję, że mi ich wszystkich Mati nie zje do tego czasu 😉

Marlena Semczyszyn
Gość

fajne, barwne, i chyba też smaczne hhiihih

córka
Gość

no z nieba mi spadłaś.
pamiętam jak jeszcze na studiach, odwiedziłam chrześnicę męża i ona miała taką grę w dopasowywanie kominiarz do komina, bałwan do śniegu, szalik do czapki, garnek do kuchenki itd.
czegoś takiego od dawna szukam dla Em.
i nigdzie nie mogłam znaleźć, super.
super jest KME 🙂

takatycia
Gość

O jak fajnie, że się mój post na coś komuś przysłużył 🙂

Happy Power Mama
Gość

no to jest zabawa dla mojego Małego… bo zabawki bez autek nie istnieją 😉

kinga b.
Gość

te gry takie idealna do wieku mojej Laurki obecnie 🙂

Mordoklejka Ewelina
Gość

Za rok będą jak znalazł. Mój dwulatek byłby zachwycony 🙂

Ania W
Gość

to chyba leczo było na obiad 🙂 bardzo fajne gry 🙂

Anonymous
Gość

Widać na zdjęciach że „fest” zabawa.Dzieciaczki lubią takie zabawy i opowiadania różnych
bajek tych prawdziwych,troszeczkę zmyślonych.Zakupy się udały,więc można się wprosić na obiadek,bo jak Mateuszek ugotuje to woda lepiej smakuje hi,hi.
Pozdrawiam,całuski :}***b

Ben Benkowo
Gość

fajne gry, jak widać mają różne zastosowania w każdym wieku:) a na obiad, to stawiam, że leczo:))

ONA - Pikantnie Słodka
Gość

Super zabawa 🙂
Maluchy lubią takie nowości 🙂

Moniqa
Gość

Ja jednak muszę chyba zaczekać aż nasz Mat trochę podrośnie, bo teraz to wszystkie puzzle lądowałyby w jego buzi;)

Misiowa mama
Gość

Te pierwsze przypominają karty Czu-Czu 😛 ale całkiem ciekawe są

takatycia
Gość

Zgadza się, podobne skojarzenie miałam 🙂

mama-granda
Gość

Świetna ta gra z zakupami, ostatnio rozglądam się właśnie za jakimiś językowymi książeczkami – grami dla Lei. 🙂 Buziaki dla was!

Lara Croft
Gość

Myślałam że to karty Czu-Czu.. jak dobrze,że podałaś stronkę właśnie mam zamiar zamówić kilka dla synka.

MałyRycerzMaurycy
Gość

Generalne zarówno jedna jak i druga propozycja w 100% tematycznie u nas na topie – Maurycy powoli zaczyna się interesować zawodami – tzn. głownie tymi zmotoryzowanymi :))) a i zakupowo szaleństwo warzywne – myślę że by mu się spodobało – koniecznie wrócicie do tego tematu za rok i to już będą zupełnie inne odczucia :))))

Beata B
Gość

Świetne te gry 🙂 A na czytanie i opowiadanie dziecku nigdy nie jest za wcześnie 🙂