Malinowy Anioł
Na przedmieściach Krakowa jest pewne miejsce, które swoim wystrojem i pysznym jedzeniem przywodzi na myśl włoską tratorię. Miejsce, które przyciąga rzesze krakowian, wabiąc zapachem i klimatem włoskiej wsi. Choć i prowansalskie klimaty dość łatwo tam odnaleźć. Wystarczy zajrzeć w kartę, zamówić naleśniki z francuskim ratatouille zapiekane w piecu opalanym drzewem, by przenieść się na francuską prowincję.
Cudownie się złożyło, że właśnie w takim miejscu spotkaliśmy się rodzinnie po chrzcinach Mateuszka. Nie często trafiam na takie miejsca w Polsce. Prowadzone z uśmiechem na twarzy, z rodzinnym nastawieniem do klienta. O cudownym i przytulnym wystroju. Zaaranżowanym tak, by i najmłodsi czuli się tam przyjemnie.
Poznajcie Malinowego Anioła.
Pierwsze, co rzuca się w oczy, gdy przejeżdżamy koło Malinowego Anioła to kwiaty i… okiennice. Element dekoracyjny dość rzadko występujący w naszym kraju. Ja przynajmniej niezbyt często się z nimi spotykam, a to właśnie te drewniane dekoracje sprawiają, że w mojej pamięci pojawiają się spacery po wybrukowanych uliczkach francuskiej wsi jakie odbywaliśmy z mężem.
Już z zewnątrz Malinowy Anioł robi pozytywne wrażenie. Na tyle mocne, że byłam skłonna w ciemno zamawiać obiad dla mojej rodziny. Wybraliśmy się jednak wcześniej w odwiedziny. Skosztować małe co nieco, obejrzeć sobie wszystko spokojnie.
Decyzję podjęłam w sekundzie, jeszcze zanim podeszła do nas menadżerka restauracji i przedstawiła ofertę.
To był strzał w 10. Pyszne jedzenie, elegancko podane. Miła obsługa, która pomimo braku krzesełka do karmienia dla Matiego tak się zorganizowała, że przywieźli prywatne z domu właścicielki (krzesełek w restauracji na stanie jest sztuk 3, jednak z uwagi na obłożenie w tym dniu- dla nas zabrakło).
Miło wspominam, naprawdę miło.
Nie będę się zbytnio rozpisywać. Myślę, że zdjęcia przekonają kogo mają przekonać, że miejsce naprawdę jest cudowne. A piękne zdjęcia wykonał dla nas Łukasz, znany niektórym mamom blogerkom z pierwszego spotkania w Katowicach.
Zapraszam do oglądnięcia zdjęć, nie tylko Malinowego Anioła 🙂
Jeżeli kiedyś będziecie w pobliżu, wstąpcie. Naprawdę polecam 🙂
Dodaj komentarz
40 komentarzy do "Malinowy Anioł"
budynek mnie totalnie zauroczył! <3
Kochana jakie piękne zdjęcia!
Mati uroczy, kochany, Słodziaczek!
Wysyłam właśnie Rodzicieli do Krakowa, namówię ich na Malinowego 🙂 Buziole!
Koniecznie podaj im adres, bedą zadowoleni 🙂
Piękne miejsce!
Po zdjęciach domyślam się, że imprezka bardzo udana?
Nawet bardzo 🙂
ooo jak pysznie torcik wygląda..mniam:)
Wygląda wszystko szalenie przytulanie! Uwielbiam takie miejsca z klimatem 🙂
A Mateuszek wyglądał cudnie 🙂
Piękne miejsce i wy jacy piękni.
A tort juz bym jadła.
Piękne zdjęcia! Na pewno nie oddają jednak w pełni uroku miejsca ani przede wszystkim Waszego uroku 😉 Cudniście Krakusy Wy moje!
Miejsce urocze, torcik śliczny a Mati sweet 🙂
Fantastyczne miejsce….piękne..i Wy jacy eleganccy….tort bajeczny:))))
PS. od razu widac, że na zdjęciach jest Twoja mama:) Jesteś bardzo do niej podobna….chyba że się mylę.
PS 2. Żanetko pamietasz o siateczce do jedzenia dla nas??:)
Pamietam, przepraszam Cię! Przez te upały nie po drodze mi na pocztę było. Jutro jadę do rodziców to wyślę od nich 🙂
Miejsce urocze niesamowicie, Wy też 😉
fenomenalnie miejsce wyglada,zdjecia cudne 🙂
piękne miejsce,tort i Wy! 🙂 lubię takie klimaty.
Przepiękne miejsce, piękne zdjęcia a Mati cała Mama 😉 Pozdrawiam
Piękne zdjęcia i jestem zauroczona klimatem Malinowego Anioła po prostu uwielbiam taki klimat! Widać,że imprezka z chrzcin bardzo udana i wspaniały torcik podobny trochę do naszego nasz był piętrowy 🙂 Mateuszek ślicznie się prezentował w Tym ważnym dniu!
Jak kiedyś wyruszymy do Krakowa koniecznie muszę tam zajrzeć.
Pozdrawiam
Zdjęcia mnie zauroczyły!
Miejsce cudowne, tort wspaniały, a Mati jaki już duży, fajny taki słodziak;)
lubię takie klimatyczne miejsca 🙂
Mateusz to już całkiem spory mężczyzna, a babcia widać, że w nim zakochana 🙂
Witam, znam to miejsce, jest w Zielonkach pod Krakowem i zdecydowanie go NIE POLECAM!!! Zamówiłam tam kaczkę, najgorszą jaką jadłam w swoim życiu, mąż też taka zamówił, dostałam po niej niesamowitego bólu brzucha (jestem w 4miesiącu ciązy), skonczyło sie na ostrym zatruciu pokarmowym, to samo mial moj m. takze naprawde z calego serca wam ODRADZAM tą restauracje :/
Ania z Krakowa
Wow, jestem pod wrażeniem tego miejsca! Zazdroszczę, że macie je w pobliżu 😉
Uwielbiam Kraków, uwielbiam akie prowansalskie klimaty.
Fajnie, że o nim napisałaś bo na pewno wstąpimy.
A jak z cenami? Przystępne?
Jak dla nas przystępne. W stosunku do restauracji w Krakowie oferujących powiedzmy podobne menu, ceny naprawdę ok. Poza tym jest jeszcze coś z czym się chyba wcześniej nie spotkałam, a mianowicie napoje są podawane w 0,5 l szklankach 🙂
piękne miejsce, począwszy od nazwy lokalu, do wystroju i klimatu w środku.
wszystko takie spójne i idylliczne!
idealne miejsce na chrzest czy spotkania rodzinne:)
Co za cudowne miejsce. Za tydzien będziemy jechać przez Kraków…może się uda wstąpić na chwilę 🙂
piękne miejsce 🙂
jesteś dla mnie skarbnicą pomysłów wszelakich, miejsc polecanych, książek. no po prostu uwielbiam Cię 😉
Cudowne miejsce 😉
Alez tam pięknie!! Moje klimaty! Rodzice się do KRK wybierają i Siostra z chłopakiem w to lato jeszcze, więc polecę im;-) No i taka jasna cegła mi się marzy w moim mieszkanku!!
Cudowne miejsce.
Tort Mateuszka prześliczny! 🙂
Świetne miejsce, a Młody elektryzuje spojrzeniem 🙂
Jest jakiś klimat, choc popsote niektore zjecia gdyz Tata nie ubrał się zbyt elegancko 🙂
Chyba każdy ma inne pojęcie elegancji, bo wg mnie elegancko nie koniecznie znaczy pod krawatem.. Za to na pewno mało eleganckie jest pisanie w ten sposób..
U malinowego Anioła – jak w Malinowym Chruśniaku…
Piękna uroczystość – ze zdjęć bije, że było tak jak sobie życzyliście/wymarzyliście…
Buziaki dla małego chrześcijanina :)))
cudowne miejsce i pyszne jedzenie !
Uwielbiam to miejsce! Wczoraj piłam tam pyszną lemoniadę, mniamm.
i mam tak blisko 🙂
Zazdroszczę Ci tej bliskości, my mamy kawałek. Inaczej pewnie bylibyśmy częstymi gośćmi. Na pewno jednak wpadać od czasu do czasu będziemy na coś dobrego 🙂
wygląda szalenie zachęcająco, ja uwielbiam takie miejsca z duszą:)
resteuracja prowadzona jest przez gestapo albo nawet gorzej. zwalniają obsługę i każą innym tyrać od 7 rano do 2 w nocy. a jak się już trafi wolny dzień to o 9 rano jest telefon i po wolnym. szefom kuchni każą wracać kasę za to że zadużo zamawiają produktów .