Kąpiel niemowlaka
Jeszcze będąc w ciąży, przyszła kąpiel maluszka zaprzątała moje myśli. Niepojętym było dla mnie, jak można takiego okruszka wykąpać bez tych wszystkich wkładek i bajerów.
Na szkole rodzenia położna pokazywała, co prawda na lalce, co i jak, jednak nowa wiedza wcale nie sprawiła, że poczułam się pewniejsza.
Przyszedł moment w kompletowaniu wyprawki, kiedy to dotarłam do punktu „Kąpiel”. Na liście poza wanienką, rzecz jasna miałam wypisane akcesoria takie jak wkładka- leżaczek do wanienki, stelaż, ręcznik, myjka, płyn do mycia ciałka i włosków, emolient, różne waciki, miseczki, cuda wianki. Mniej lub bardziej potrzebne. Na liście pod spisem, pogrubiona dość pokaźna sumka.
Na szczęście opamiętanie przyszło dość szybko. A właściwie zdrowy umiar zachował mój mąż i przy okazji wizyty w Ikea podjął za mnie jakże szybką decyzję zakupu wanienki.
Tym samym znikł problem, czy kupić większą (mimo małej łazienki), czy z zamontowanym leżaczkiem i innymi bajerami typu odpływ wody czy wbudowany termometr, a może składaną. Kupiliśmy najzwyklejszą z możliwych (co prawda z przyklejonymi na dnie antypoślizgowymi paskami, za sumę około 20 zł. Przyrównując do mojego pierwszego wyboru zaoszczędziłam jakieś 80zł.
I wiecie co? Służy nam do tej pory, mimo, że Mateusz już dawno z niej wyrósł. Teraz po prostu w niej siedzi.
Wiem, że producenci kuszą z każdej strony, a na rynku pojawiają się mega wypaśne bajery. Kobiety w ciąży, zwłaszcza pierwszej rzadko kiedy potrafią przejść obojętnie koło czegoś co ma służyć maleństwu. A Firmy tylko na to czekają, na tym przecież opiera się rynek i prawo popytu i podaży.
Droga przyszła mamo, jeśli czytasz ten wpis i rozmyślasz nad kupnem drogiej wanienki, ale żal Ci pieniążków, bo wolałabyś przeznaczyć je na coś innego to kup tańszą. W niej także z powodzeniem wykąpiesz dzidziusia. Oczywiście nikomu nie zabraniam kupna designerskich wanienek. Fajne są, też mi się podobają. Mój post ma jednak w zamyśle poddanie kilku oczywistych faktów, dzięki którym ostateczna suma wyprawki kąpielowej nie przyprawi o zawał serca węża w kieszeni.
Poza wspomnianą wanienką, nie kupiliśmy do niej żadnej wkładki czy też leżaczka. Bardzo długo zastanawiałam się nad takim rozwiązaniem. Pojawił się jednak dylemat czy wziąć plastikową, która wydawała mi się za twarda dla noworodka, czy też materiałową lub z gąbki. Mięciutką, ale jednak siedlisko bakterii.
Zastanawiałam się, aż urodziłam. Potem, gdy już byliśmy w domu, na drugi dzień przyszła położna i pokazała mężowi jak kąpać Mateuszka.
Zamiast wkładek wystarczyła najzwyklejsza pieluszka tetrowa,z której zresztą mąż po jakiś 2 tygodniach kąpieli małego zrezygnował.
Tym sposobem zaoszczędziłam kolejne ok. 20zł.
Stelaż do wanienki.. tu nie będę się spierać. Na pewno w kwestii wygody się sprawdza. Ja nie kupiłam. Początkowo, przez jakiś tydzień, kąpaliśmy Mateusza w pokoju, a wanienka stała na ławie. Na stole obok, rozkładałam przewijak z całym majdanem kąpielowym. Po kąpieli mąż przekładał Matiego na przewijak i dalej radziłam sobie sama. Dużo było z tym zachodu.
Nalewanie wody, przenoszenie wanienki do pokoju, rozkładanie tego wszystkiego itd. Aż któregoś dnia tak się złożyło, że męża nie było w domu i musiałam ja wykapać Mateuszka. Oczywiście niecałe 2 tygodnie po porodzie noszenie wanienki napełnionej wodą nie wchodziło w grę. Zdecydowałam się wykąpać dziecko w łazience. Ustawiłam wanienkę w naszej wannie, przykucnęłam z boku i wykąpałam. Bez większego problemu. Od tamtej pory kąpiemy tylko w ten sposób. Także nawet gdybym posiadała stelaż pewnie i tak zagrzałby miejsce za zasłoną w pokoju, bo nie chciałoby nam się rozkładać i bawić w wielkie przygotowania. Około 60zł moje.
Termometr. Ani razu nie użyliśmy termometru, żeby sprawdzić temperaturę wody. Położna powiedziała do męża- ma być ani ciepła, ani zimna, ma być w sam raz. Rozumiecie? No, to możecie schować do portfela kolejne 10zł.
Mydełko, szampon do włosów, żel do kąpieli. Dokupię jeszcze emolient. Hmm czy aby na pewno mam wszystko?
Drogie mamusie. Spokojnie. Wystarczy sam żel do kąpieli, taki 2 w 1, do ciałka i włosów. Cała reszta niech zostanie na półce sklepowej. Emolient kupisz jeśli faktycznie zajdzie potrzeba. Tym samym zaoszczędzicie jakieś 30-50zł. Sporo, prawda?
Od siebie dodam jeszcze jedno, kupując żel do kąpieli wybierzcie ten, który posiada pojemnik zaopatrzony w dozownik. Trzymając dziecko jedną rękę pod główką dużo łatwiej wycisnąć kosmetyk niż z takiego klasycznego pojemnika.
I na koniec myjka. Jesteśmy szczęśliwymi posiadaczami dwóch, ślicznych myjek. Nie używamy. Mąż stwierdził, że łatwiej mu się myje Mateuszka, zwłaszcza pod paszkami, w zakamarkach w szyi gołą ręką. Ja również pewniej się czuję bez rękawicy. Wiem jednak, że sporo mam używa i sobie chwali.
Koszt ok. 15 zł. Nie wpisuję w oszczędności, bo zakupiłam, ale warto się zastanowić.
Patrząc na ten wpis szybko można policzyć, że zaoszczędziłam jakieś 200 zł. To naprawdę sporo jeśli chodzi o wydatki jakie ponosimy przy kompletowaniu wyprawki.
Szkoda, że w innych punktach na liście wyprawkowej nie podejmowałam decyzji równie racjonalnie. Jak to mówią jednak.. człowiek uczy się na błędach. Również cudzych. A więc, miłej nauki moje drogie mamusie.
Ps. Równie mocno, jak o kąpiel, obawiałam się kwestii pępuszkowych. Bałam się zamoczenia itp. Niepotrzebnie. Jeśli zmoczymy kikut pępowinowy nic złego się nie stanie, także kąpmy maluszka bez obaw. Po kąpieli po prostu delikatnie wycieramy wodę wokół kikutka.
Dodaj komentarz
49 komentarzy do "Kąpiel niemowlaka"
Święta racja 🙂 choć w kwestii wanienki, my mamy onde. Milke tylko na poczatku trzeba było trzymać.. Potem mogła leżeć sama.. W stojaku juz nie używamy, bo połowa wody była na podłodze. Teraz tez kapiemy w wannie:)
Nawet nie wiesz jak mi pomogł Twój wpis! Uspokoił mnie bardzo. Jestem PRZERAŻONA wizją kąpieli takiego maluszka i nawet te wszystkie bajery wydawały mi się niewystarczające aby było to łatwe szybkie i bezpieczne. Teraz zrobiło mi się lżej i wierzę że będzie dobrze tak czy siak, bez masy bajerów. Ufff, dziękuję 😀
Głowa do góry, wiem co czujesz, ale wierz mi wszystko przyjdzie samoistnie i okaże się proste 🙂 Każda z nas to przechodzi, a potem się śmiejemy 🙂
Mam podobne podejście. Mój synek również ma wanienkę z ikei bez bajerów. Chwilami czułam się jak zła matka, która oszczędza na dziecku, szczególnie pod wpływem koleżanek, które kupowały te wszystkie bibeloty 🙂 Ale przeżyliśmy, i maluszek, i rodzice. A zaoszczędzone pieniążki wydaliśmy na szczepienia dodatkowe. Drogie przyszłe mamy, jesteśmy jak woda na młyn dla producentów! Nie dajmy się zwariować 🙂
Ważny wpis :), obecnie faktycznie można kupić chyba miliard rzeczy, które mają ułatwić wykąpanie, nakarmienie, przewijanie, noszenie, i inne czynności związane z dzieckiem.
I wiele z nich jest potrzebnych, ale dużo to też gadżety. Nasi rodzice potrafili „utrzymać nas przy życiu” bez tego wszystkiego :). Więc wybór zwykłej wanienki popieram w 100% 🙂
Też jestem zwolennikiem tańszych rozwiazań:) Ale ostatnio udalo mi sie kupoic fajna wanienke:)
Zapraszam http://www.mamanaobczyznie.blogspot.de
Dobry post Żaneto, początkującym rodzicom na pewno się przyda 🙂
U nas podobnie:) Najzwyklejsza wanienka bez stelaża (bo stawiamy w kuchni na stole), bez myjek. I używamy emolientu z dozownikiem, ponieważ Mati miał długo suche czoło. Termometr mieliśmy dopóki Tomek nie polał go wrzątkiem. Wodę sprawdzamy łokciem:)
U nas było tak samo – wanienkę otrzymaliśmy w prezencie od brata męża, zamiast wkładki stosowaliśmy pieluchę tetrową i emolient na przemian z płynem z dozownikiem i szampon do włosków 🙂
Ilość gadżetów kąpielowych mnie przerażała kiedy byłam w ciąży:)
Teraz używamy małej wanienki, którą stawiamy na stołkach albo kąpiemy Alę na antypoślizgowym krokodylu w dużej wannie:) DO kąpieli tylko płyn do ciałka i włosów i pływająca, gumowa żabka:)
Na dno wanienki kładę tylko pieluszkę tetrową:)
mam w planach tego antypoślizgowego krokodyla, wtedy ostatecznie przeniesiemy kąpiel do dużej wanny 🙂
o tak to prawda co piszesz gedżety kuszą ja przy jasku nie mogłam sie oprzeć krzesełku do kapieli i powiem ci totalny niewypał bo me dziecko było za grube do niego ha ha ha a wanienkę mamy taką zwykła najzwyklejszą i tez szybko przeszliśmy do wanny a Adas jak już sam siedział jako tako to już kąpał sie z bratem w duzej wannie
a co do myjki rękawicy to jak Mati podrosnie bedzie nią się sam mył będzie miał frajdę z niej bedzie słuzeć by chowac tam zabawkę kapielową itp …
a wiesz, że nie pomyślałam o tym, że rękawica może mieć takie zastosowanie? 🙂
Ja odziedziczyłam zwykłą wanienkę z takim wkładem do położenia dziecka po siostrze. Sprawdziła się a że Ala była dużym dzieckiem bardzo szybko przeszliśmy ze stelażem do wanny i cieszę się, że nie inwestowałam pieniędzy.
Potem wystarczyła zwykła mata antypoślizgowa .
Są rzeczy na które warto wydać pieniądze. Ja po dzień dzisiejszy nie żałuję 800 zł wydanych na elektroniczną nianię a miałam duży dylemat.
Wypasiona wanienka to jak dla mnie zbytek.
i ja również nie żałuję pieniążków wydanych na nianię! A pomyśleć, że w planach nie miałam jej kupna 😉
nasz wanienka już trójkę dzieci wykąpała a i teraz powedruje pewnie do mej koleżaki 🙂
zgadzam się z każdym słowem 🙂
tez mamy prosta zwykla wanienke bez bibelotow, zadnych wkladek – uzywalismy zwynietego recznika i podkladalismy pod glowke.
specjalnego recznika nigdy nie kupilismy, uzywamy zwyklych recznikow ale o bardzo duzych rozmiarach.
termometra nigdy nie kupilismy, gabeczki rowniez.
malego po kapieli kladkismy na stole – mnostwo miejsca by go wyoliwkowac, wymasowac, wycwiczyc.
wiec tak naprawde kupilismy tylko wanienke 🙂 i dajemy rade
Mam wanienkę, myjkę dostałam- nie kupowałam.
I za radą siostry kupiłam dużą gąbkę do wanienki, żeby mały się nie poślizgnął.
I to wszystko.
Nie dałam się zwariować.
Widzę, że Wojtuś uparciuszek i nie dał się wygonić w terminie? 🙂
Bardzo przydatny i prawdziwy post. Ja na szczęście też nie dałam się naciągnąć drogim markom… ale z ubrankami i pieluszkami tetrowymi przesadziłam. Z drugim dzieckiem będę mądrzejsza 🙂
Ja również jeszcze w ciąży byłam przekonana ile to rzeczy jest niezbędnych by wykąpać dziecko, wyjść na spacer, nakarmić… Ale też na szczęście zanim to wszystko kupiłam przekonałam się do najprostszych rozwiązań. U nas także świetnie sprawdza się najtańsza wanienka z Ikei, bez stelaża, wkładki, termometru, myjek itp. Zresztą tak samo z zabawkami (najciekawsze w tej chwili są dla synka plastikowe butelki i moja komórka), ubrankami (śliczne i jak nowe znajdujemy w komisach dziecięcych)i tak dalej.
Żaneta świetny post!
Właśnie jestem w trakcie kompletowania wyprawki dla mojego synka. To moje pierwsze dziecko i od nadmiaru towarów i informacji mam juz pomieszane w głowie.
Czy mogłabyś przygotować takie posty o różnych rzeczach z wyprawki – np. pielęgnacja, higiena, ubranka, zabawki, akcesoria itp.?
Dla mnie byłyby bardzo pomocne, a pewnie dużo mam/ciężarówek chętnie by skorzystało 🙂
Myślę, że to nie będzie problemem :)) Zbieram się za posta o ciuszkach, bo już wcześniej przyobiecałam innej mamie 🙂
my też wanienke mieliśmy za jakieś 20zł najprostszą, stelaża też nie miałam, wanienke ustawialiśmy UWAGA na desce do prasowania hehe 🙂 i to dość długo 🙂 żadnych gąbek tylko płyn do mycia i na początku termometr ale i on jest zbędny
Deska do prasowania! genialne! Od jakiegoś czasu spędza mi sen z powiek wygodne ustawienie wanienki z Ikei, bez zbędnych kosztów (bo to przecież tylko na kilka miesięcy), a przede wszystkim bez zbędnych gratów. A tu rozwiązanie pod ręką, stoi w kącie. Dziękuję:)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
My mielismy leżaczek do kapieli, uzyty był az 5 razy bo był niewygodny. Ciesze sie, ze to nie za nasze pieniądze byl kupiony:-p
🙂 Minimalizm to jest to! Zgadzam się! 🙂
To u nas też podobnie,mamy najzwyklejszą wanienkę,bez wkładki,tyle że mamy stelaż do tego.Nie powiem,bardzo wygodne,zwłaszcza że po cc boli mnie kręgosłup przy schylaniu.
Myjemy ręką,termometr mamy najzwyklejszy,firmy Canpol (aż 6zł;-)).
A do mycia Ziajka płyn natłuszczający do kąpieli:-)
Chciałam zaprosić na bloga. Tematyka to filmy, muzyka (filmowa i nie tylko), a także życie codzienne pisane wierszem. Myślę, że znajdzie się coś i dla dziecka, i dla dorosłego. W bocznym menu bloga jest też link do moich prac z dziećmi. Pozdrawiam, http://versemovie.blog.pl
JA za pierwszym razem kupiłamwanienkę fp i to był chyba największy błąd…małe to, leżaczek tylko przeszkadzał, więc szybko sprzedałam i mały zaczął kąpać się w wannie:) Nelka ma wiaderko, myjemy ją w Olaitum i nic więcej i też samą ręką, myjki jakoś nam nie podchodzą:)
Tą wanienkę fb właśnie miałam na oku 😛
Szczerze mówiąc nawet nie wiedziałam, że jest tyle akcesoriów do kąpieli :)) Używamy zwykłej wanienki, na spodzie kładziemy pieluszkę, gdzieś mamy taką plastikową wkładkę odziedziczoną po dzieciach kuzynki, ale jak dotąd nie było okazji by ją użyć. Też obawiałam się jak poradzę sobie z kąpielą takiego maleństwa, w dodatku zostałam rzucona na głęboką wodę, bo po jakimś tygodniu wspólnych kąpieli mąż wyjechał w delegację i musiałam zacząć sobie radzić sama 🙂 Nie ma czego się bać, w dodatku moja kruszynka uwielbia kąpiele,więc to sama przyjemność 🙂
Post rewela! My też mamy najzwyklejszą wanienkę z tym , że ogromną jak zamawiałam to nie zdawałam sobie sprawy że aż taka wielką ale co tam będzie Frankowi długo służyła!Co do żeli do mycia to fakt tylko z dozownikiem inaczej bym sama mojego szkraba nie wykąpała:)
Kupiłam wypasioną komodę kąpielową, z super przewijakiem i cud półeczkami. Po 5 miesiącach mała z niej wyrosła, a utrzymywanie czystości na tych wszystkich półeczkach doprowadzało mnie do szewskiej pasji. Teraz się z tego śmieje, nawet nie zamierzam jej wynosić z piwnicy przy drugim dziecku 🙂
A Ty wiesz jak ja bardzo ubolewałam, że nie mam miejsca na taką komodę? 😛 Są jednak czasem zalety mieszkania w bloku hihi
Mnie w ogóle śmieszą wszelkie wyprawkowe bajery typu sterylizator butelek, baldachim do łóżeczka, podgrzewacz chusteczek nawilżanych (sic!) etc.
Dla mnie najlepszą wyrocznią odnośnie do wyprawki okazała się inna mama małego dziecka. W końcu doświadczenie robi swoje. 😉
A ja miałam foczkę do wanienki i nie żałuję tego zakupu 🙂 Wanienkę też mieliśmy najzwyklejszą. Teraz za to kąpię w wannie, na dno wykładam tylko matę antypoślizgową 🙂
Tez kapalam w zwyklem wanience z tetra.
moja wiekowa teściowa rzuciła hasło, żebym moją małą w kranie kuchennym myła:))
i się zastanawiam czy zrobić to przed czy po myciu naczyń i jaki garnek do tego użyć:Phahaha
a tak na poważnie, to ja myślę, że jak do wszystkiego potrzeba wprawy i praktyki, i po kilku myciach nowe mamy będą myły dzieci bez obaw i problemów.
super post! idealny dla przyszłej mamy 😉
Jesteśmy na początku odhaczania rzeczy z listy wyprawkowej (Mała zapowiedziała się na Halloween więc uznaliśmy, że powolutku można kupować różne rzeczy :)), i chyba zaczęła mnie duma rozpierać, bo na mojej liście w kwestiach kąpielowych jest dokładnie to samo! Czyli po prostu wanienka i to w dodatku właśnie ta najprostsza z ikei (polecana przez kilka zaprzyjaźnionych mam :)).
No ok, miałam w planach emolient, choć i to w ostatnich dniach stało pod znakiem zapytania…
Dziękuję w imieniu przyszłym mam!
U nas stojak pod wanienkę się sprawdza 🙂 Nie mamy ławy, a w łazience nie ma nawet gdzie przycupnąć. Wygoda 200%.