My ♥ Kraków!

Mateuszek był dziś na swoim pierwszym koncercie w życiu. Jednak więcej na ten temat napiszę wkrótce, gdy tylko zbiorę myśli i ogarnę je jakoś w całość.
Tymczasem, wracając z koncertu zrobiliśmy sobie mały spacerek po krakowskim rynku. Wiosna, już jest, czuć ją w powietrzu na całego. Teraz, gdy piszę tę notkę za oknem rozbrzmiewają pierwsze dźwięki wiosennej burzy. Pierwszej burzy w życiu mojego synka.
Ale wróćmy jeszcze do naszego spaceru. Ciepło było, przyjemnie. Mati większość czasu przespał. A ja oderwałam się trochę od rzeczywistości.
Muszę przyznać, że kocham to miasto. Ma w sobie pewną magię, różne twarze. Gdy tylko zapragnę wybrać się na zwiedzanie któregoś z europejskich miast (a wierzcie mi kilka razy w roku mam na to ogromną ochotę- wsiąść w samolot i jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki znaleźć się na Moście Karola, wypić kawę w paryskiej kawiarni czy pospacerować po rzymskich uliczkach) wystarczy, że wybiorę się na nasz krakowski rynek.
W ciepły letni wieczór usiąść w jednym z ogródków, zamówić sobie ogromny puchar lodów, zamknąć oczy i wsłuchać się w odgłosy miasta tętniącego życiem. Marzy Ci się Francja- proszę bardzo, zza rogu dobiega rozmowa tocząca się melodyjnym językiem. A może po głowie chodzą Ci wschodnie klimaty? A jakże! Czujesz pomieszane zapachy sziszy i tureckiego kebabu? A muzyka? Tu Grek Zorba, tam możesz zatańczyć flamenco. W Krakowie możesz wszystko. Wystarczy trochę wyobraźni, trochę się rozejrzeć.
Dziś ciałem i duchem pozostaliśmy w Krakowie. Łapaliśmy wiosenne promienie słońca.
Pokazywałam synowi nasze miasto.
Jego kolorowe oblicze.
Precla- obwarzanka ostatni raz jadłam będąc w ciąży. A i tak pomimo zakazu diabetolog.
Uwielbiam, zwłaszcza mieszanego z ziarnami lub z sezamem.
Poszliśmy też zajrzeć w pewne miejsce, które w pierwszych miesiącach ciąży dostarczało mi sporą dawkę kalorii i pozytywnej energii.
Jeżeli kiedyś odwiedzicie Kraków, koniecznie idźcie do Cafe Mini na lodowy deser. Koniecznie!
Cudownie było tak spacerować. Pierwsze tak ciepłe dni po zimie zawsze odejmują człowiekowi lat.
Spacerując pomyśleliśmy też o Was- robaczkach odwiedzających nasz blog.
Postanowiliśmy, że dla kogoś z Was wyślemy małą pamiątkę z naszego krakowskiego spacerku.
Drobiazg, jednak mam nadzieję, że przywoła w pamięci tę notkę i być może zachęci do odwiedzenia naszego miasta. I tym samym sprawi, że być może poznamy się osobiście?
Czy ktoś chciałby przygarnąć małego smoczka- nieodłączny symbol Krakowa?
Mały smok to magnesik na lodówkę.
Duży smyczek zostaje w Krakowie 🙂
Mateuszek z chęcią komuś podaruje zielonego potworka.
Prawie krakowskim targiem- my Wam smoka i jeszcze pewną niespodziankę, a Wy umieszczacie banerek na blogu i odpowiadacie na szybkie pytanie: jakie miasto w Polsce jest najbliższe Waszemu sercu i dlaczego warto się tam wybrać?
Bawimy się do 30 kwietnia.
Dodaj komentarz
45 komentarzy do "My ♥ Kraków!"
Kraków, oj tak! Byłam raz tylko, ale zamierzam ponowić wizytę i głębiej mu się przyjrzeć, jest piękny:)
Chętnie zapewnimy dach nad głową smokowi w Wielkopolsce 🙂
A miasto, które kocham, to Poznań. Za Maltę, Cytadelę, Jeżyce (ale tylko wg Musierowicz:)), Most Teatralny i… wspomnienia 🙂
Ahh nigdy nie byłam w Poznaniu, mimo, że bywałam tuż obok. Muszę koniecznie nadrobić 🙂
Koniecznie! Ja zaglądam tam ilekroć mogę.
Koniecznie;-)
Och ja też kocham Poznań. Mogłabym wymieniać wiele Jego zakamarków 🙂
Ja w krakowie byłam jak miałam roczek więc koniecznie musimy się kiedyś tam do Ciebie wybrać! 🙂
A smoka nie przygarnę niestety bo mamy zabudowaną lodówkę i nie miałabym gdzie go powiesić 🙁
Ale zapraszam również do Wielkopolski! 🙂
Ale fajnie. Też bym tak czasem pospacerowała po Krakowie 🙂
Ale na widoki u mnie też nie mogę narzekać, z resztą jak pogoda dopisuje to wszędzie jest pięknie 😀
Chętnie przygarnę małego smoczka. Mi nabliższy jest chyba Toruń. Odkryłam to miasto gdy M. studiował tam fizykę. Jeździłam z nim – chodziłam na część wykładów, a podczas nudniejszych uciekałam na samotne spacery po zakątkach starego miasta. Jest niezwykle urokliwe, rzeczywiście jest to „Gotyk na dotyk”, a równocześnie jest tam tyle życia – ciągle się tam coś dzieje. Mimo, że spacery były samotne nigdy się nie nudziłam.
Nie mogę się nie zgodzić 🙂 Byliśmy w Toruniu w zeszłe wakacje, niesamowicie piękne miasto. Byliśmy zafascynowani 🙂
Wyobraz sobie, ze ja w Krakowie byłam raz, tak, tylko raz. Dwa lata temu.. Musze tam wrócić… Rynek jest piekny… I jak tam żadnego smogu nie czułam … A gdzie chętnie wracam? Nie wiem kochana, chyba do mojego rodzinnego miasta…
Buziaki…
Mati wyglada uroczo ❤❤❤
Aniu, w takim razie zapraszamy do Krakowa :))
ja na studia do Krakowa jeżdżę co dwa tygodnie, i zgadzam się – to cudowne miasto, ale troszkę powietrze kiepskie…
zapraszam w rejony z mniejszą ilością smogu – Bieszczady. I ich bramę, czyli Sanok 🙂
Ahhh te Bieszczady! ♥
w Krakowie latem jest jest piękni:)raz w niedziele wybralismy sie na spontanie do K-kowa,dwie godz. drogi ale warto było:)
Pięknie i aż tęskno za Polską :))
I za obwarzankami :))) koniecznie z makiem
Pozdrawiamy Was wiosennie :*
Będąc w liceum, razem z moją przyjaciółką spędziłyśmy szalony tydzień w Krakowie, do tej pory jak to wspominamy pojawia nam się wielki banan na twarzy 😉 Miasto ma swój klimat i chociaż nie lubią tam warszawiaków, to lubię tam wracać. Kiedy wybieram się nad morze, prawie zawsze wracam do Juraty, mimo że zwiedziłam z rodzicami prawie całe wybrzeże to Półwysep Helski i Jurata są mi najbliższe. Mam nadzieję, że w tym roku majówkę (już razem z Nelą) spędzimy właśnie tam.
p.s. Mateuszek przesiadł się już do spacerówki?
Tak, od 2 dni jeździmy spacerówką 🙂
i jak ze spacerówką? To nie za wczesnie? Mateuszek juz siedzi? Moj jas jeszcze nie nadaje sie do spacerówki
Nie siedzi, ale spacerówka się rozkłada na płasko, więc jest jak w gondolce. Tylko większa możliwość rozglądania się na boki, bo płytsza 🙂
Uwielbiam Kraków. Najpierw jako uczennica jeździłam tam na wycieczki klasowe, następnie z moim przyszłym mężem na romantyczne wypady. To tam mój mąż mi się oświadczył na brzegu Wisły. Mamy również swoją, krakowską ławkę, na której siedząc marzyliśmy o wspólnej przyszłości, która stała się teraźniejszością i trwa. Cieszę się, że możecie czerpać energię z tego miasta.
Cudownie 🙂
Uwielbiamy Kraków:) Za jego kolorowy rynek dzięki straganom z kwiatami i duperelami:) Za przepiękną muzykę brzmiącą na każdym rogu. Za obarzanka krakowskiego który jest przepyszny:) Za sztukę teatralną na ulicy:)Zapachy przepysznego unoszącego się w powietrzu:)Hejnał z wieży który brzmi bajecznie. Smok wawelski który chyba coraz rzadziej zieje ogniem. Za Wspaniałych znajomych których poznaliśmy na zlotach:) Uwielbiamy i nic ani nikt tego nie zmieni:) Pozdrawiamy serdecznie i przesyłamy ogromne całusa:*
My też ślemy całuski 🙂
Bardzo prawdopodobne, że się wybierzemy w te rejony podczas tegorocznych wakacji 🙂 Wstyd przyznać, ale nigdy nie byliśmy.. 🙁
A do Krakowa zapraszamy! 🙂
W Krakowie byłam raz i od razu się zakochałam w tym mieście. Tak od pierwszego wejrzenia i na zabój. Jestem pewna, że jeszcze nie raz odwiedzimy to miejsce.
Zazdroszczę Ci, że krakowski rynek masz na co dzień! (A my za to możemy spacerować Krakowskim Przedmieściem, wokół kolumny Zygmunta czy Nowym Światem, więc nie ma tego złego… 😉
Widzę, że też już w spacerówce! My dziś również mieliśmy 'spacerówkowy chrzest’. I kryzys wózkowy, o którym niedawno pisałam najprawdopodobniej (odpukać!) został zażegnany! 🙂
Pozdrawiamy! 🙂
Mam na codzień, ale niestety niezbyt często bywam. To się musi zmienić koniecznie :)) A ja Wam trochę tej Warszawy zazdroszczę, byłam może 3 razy w życiu, zawsze w jakimś celu, nigdy nie zwiedzając. I tak sobie obiecujemy z mężem, że się w końcu wybierzemy. Mam nadzieję, że kiedyś to rzeczywiście nastąpi 🙂
A do Krakowa zapraszamy! :))
Tak, spacerówka przeszła chrzest- już wczoraj. Musiałam jechać tramwajem, więc gondolą pewnie bym się nie wcisnęła do środka 😉
Ale fajnie w spacerówce jest. Ominęliśmy kryzys wózkowy :))) Oby i u Was pozostało tak samo fajnie :))
Buziaki!
Zapraszamy, zapraszamy! A jak będziecie, to koniecznie dajcie znać, może uda się spotkać 🙂
Mnie najbliższy jest mój Poznań;-) Często na studiach tu przyjeżdżałam i marzyłam żeby tu zamieszkać potem poznałam mojego obecnego Męża i okazało się, że mieszka w Poznaniu i dziś tu jest moje miejsce, kocham też swój Szczecin, lubie Wrocław i uwielbiam Kraków;-) za czasów studenckich spędziłam sama u Was tydzień urlopu, cudnie wspominam ten czas;-)
Ps. Oczywiście, że chcemy smoka;-)
Kusicie tym Poznaniem dziewczyny, kusicie! A mąż mi w niedzielę do Poznania na targi ucieka! Może się gdzieś w aucie z Matim skryjemy i pojedziemy na gapę hihi
dawajcie;-) a my w czerwcu na ślub do KRK jedziemy;-)
Toruń! Tam się urodziłam, chodziłam 7 lat do szkoły i mam mnóstwo wspomnień 🙂 A dlaczego warto,piekne miasto z mnóstwem ciekawych miejsc do zobaczenia, miasto Mikołaja Kopernika, pysznych katarzynek i barek na Wiśle. 🙂 banerek za minutkę będzie
Krakuski Kochane! W lecie planujemy pokazac Synkowi Krakow, ktory obydwoje bardzo lubimy a w ktorym nigdy nie bylismy razem;) Piekne macie miasto i fajnie ze zwiedzacie je razem. Mateuszek juz siedzi czy na pollezaco w tej spacerowie?
Zapraszamy do Krakowa, zapraszamy! :))
Spacerówka rozkładana na płasko, więc jeszcze leży, ale już go ciągnie w górę 🙂
Ja z Krakowa mam pamiątkę na całe życie – (bliznę na dłoni) – ale i tak mam wielki sentyment do tego miasta – za własne tępo, za kulturę, za historię i za młodość(studenci)…
Pięknie opowiedziałaś i uchwyciłaś na zdjęciach Twoje miasto. Ja – wstyd się przyznać – nigdy nie byłam w Krakowie, muszę to koniecznie nadrobić i pokazać Kraków Marcelinie. Moim miastem jest Warszawa, miasto i piękne i brzydkie zarazem, ale to jemu oddałam swoje serce, bo w nim jest co, co dla mnie najcenniejsze – mieszkają tu ludzie, których kocham 😉
Oczywiście zgłaszam się do zabawy 😉
Kraków uwielbiam, jeździłam tam często jako nastolatka! Ot, tak dla spacerów, dla samego klimatu jaki tam panuje;)
Zresztą w Krakowie mam rodzinę, kuzynkę;)
byłam w Krakowie 2 razy w życiu.
bardzo spodobało mi się to miasto, jednak taki sentymentem darzę Wrocław.
wiążę z nim wiele pięknych wspomnień i chwil.
tam poznaliśmy z mężem, odbyły się nasze zaręczyny.
uwielbiam Wrocław!
A ja zapraszam do Rzeszowa 🙂 Bradzo piękne i urokliwe miasto, może troszke słabo lub źle kojarzone z samymi betonowymi blokami. Zapraszam również do Łańuta dopięknego zamku, parku, storczykarni (jedynej w Polsce) i powozowni 🙂 Jarosław też polecam – warto !
http://www.youtube.com/watch?v=f5D_VjazZxk
http://www.tvp.pl/vod/audycje/historia/miejsce-z-historia/wideo/rzeszow/4025374
Kraków piękne miasto !
Mateuszek już do spacerówki się przeniósł ?
Obwarzanki, to i ja lubię 😀 Z makiem, albo z sezamem 🙂
Moim ukochanym miastem jest… Sandomierz, ten z Ojca Mateusza 😀 Mieszkam 12 km od niego.
Uwielbiam klimat tamtejszej starówki. Tak marzy mi się, żeby mieszkać w tamtejszej kamienicy, mieć na balkonie wiszące pelargonie, a mieszkanie urządzone w stylu Shaby Chic, z mnóstwem książek.
Jak będziecie w okolicy Sandomierza – koniecznie odwiedźcie. Jest tam naprawdę pięknie
prawdziwego obwarzanka teraz trudno upolować – z reguły to udające go gumowe podróby..
a Rynek najbardziej klimatyczny jest latem koło 7 rano, gdy życie dopiero się budzi: polewaczki myją ulice, restauratorzy zaczynają rozkładać ogródki, przechodnie kupują obwarzanki do pracy, a ptaki świergoczą wesoło zapowiadając słoneczny dzień…
AW (o/o)
jak tam u Was pięknie!!! Chyba się przejadę na naszą warszawską starówkę i zapaluje na pysznego obwarzanka:)
Tak! W Krakowie rzeczywiście jest ten klimat „tygla”. Uwielbiam to miasto i zazdroszczę, że masz je na co dzień. Myślę, że pewnego dnia przyjadę tam trochę pomieszkać. Co do konkursu – kurczę – muszę się poważnie zastanowić – jest tyle wspaniałych miejsc…