Raz słonko, raz deszcz..rzecz nie o pogodzie
Idziemy książkowo.
Wg fachowców kolejny rozwojowy skok dziecka następuje w okresie pomiędzy 14, a 19 tygodniem.
Mati skończył 16 tydzień i co?
I mamy.
Ja naprawdę zaczynam wierzyć w te skoki.
Ktoś podmienił mojego grzecznego śpioszka.
Od jakiegoś tygodnia jest problem z usypianiem w ciągu dnia.
Zaczyna się około 1,5h po przebudzeniu.
Widzę, że robi się zmęczony, więc standardowo jak zawsze dostaje cycusia.
Zawsze w trakcie jedzenia zasypiał, teraz po około 5 minutach ssania następuje marudzenie, które przeobraża się w krzyk.
Na chwilę pomaga noszenie na rękach oraz zabawianie. Jednak to drugie prowadzi do tego, że umęczony jest jeszcze bardziej.
Jedyna rada to takiego krzyczącego włożyć do wózka i kołysać.
Zasypia zwykle po 3 falach krzyku (krzyk-spokój na moment itd), czyli po jakiś 5 minutach.
Budzi się radosny, skory do zabawy.
Po około 2h problem powraca, ale jako, że zwykle jesteśmy wtedy na spacerze to nie jest tak odczuwalny.
Dopiero koło 16 młody na nowo markotnieje i trzeba znów go zapakować w wózek i uśpić.
Wieczorem nie mamy tego problemu.
Jest kąpiel, ubieranie, witaminka, cycuś i spanie.
Czasem zasypia w ciągu 10 minut.
Oczywiście bez płaczu.
Zakładam skok rozwojowy, bo to jakoś tłumaczy odmienne zachowanie mojego dziecka od jakiegoś czasu.
Tzn wierzę w to, że synek rzeczywiście przechodzi jakiś etap w swoim rozwoju.
Wcześniej tak nie było. Mój śpioszek-wystarczyło go przystawić do cycusia by po chwili zasnął.
Teraz to działa tylko wieczorem.
Poza tym pozostałe fakty też pasują.
Reaguje na różne słowa, na mimikę. Wie, że jak potrząśnie grzechotką to wyda ona dźwięk.
Zgadza się absolutnie wszystko.
A skoro się zgadza to pocieszam się, że jeszcze niecałe 3 tygodnie i może wróci spokój w tym temacie.
Przynajmniej na kilka tygodni, bo z tego co czytam przed nami tzw. lęk separacyjny.
Przestaję się łudzić, że nas ominie jeśli do tej pory wszystko szło książkowo.
Dodaj komentarz
44 komentarzy do "Raz słonko, raz deszcz..rzecz nie o pogodzie"
U nas skoki trwają coraz dłużej niestety :/ ale ile nowych umiejętności przynoszą!
Stawiam na to, że ten kryzys potrwa kilka dni, a nie 3 tygodnie.
Tak to już jest z naszymi pociechami. Martwimy się, jesteśmy zmęczone, ale wszystko gra. Tak po prostu ma być! 🙂
PS. Mały przystojniacha, nawet jak minka kwaśna 🙂
Ja się wyleczyłam z wiary w skoki kiedy Michał miał przez pół roku nieustanny „skok rozwojowy”
Lubię mamy, które piszą też o mniej przyjemnych stronach macierzyństwa, o przejściowych kłopotach, problemach. Wtedy mam wrażenie, że nie jestem sama i nie wkurzam się, że moja Zosia czasem marudzi i nie jest idealna. Jesteśmy za to, tak jak piszesz – książkowi. Skoki rozwojowe być muszą 😀
Muszą, muszą 🙂
Ja rzadko piszę o tych dniach z chmurkami, ale jak u każdej mamy one są. W końcu w domu jest dzidziuś, a nie… świnka morska na przykład 🙂 A idealne dzieci hmm chyba byłoby trochę nudno? 🙂 Lepiej niech już się coś dzieje 🙂
O tak – nudy nie lubimy 😉
rany! u nas dokladnie to samo, Michal jest starszy od Mateuzka o jeden dzien i normalnie jakbym czytala o moim dziecku. Od jakiegos tygodnia usypianie w ciagu dnia to normalnie pole walki, u nas do tego metoda z wozkiem powoduje jeszcze gorszy wrzask… przy cycu nie, bujanie nie, hustanie nie, noszenie nie… i do tego ten placz… byle do lepszych dni 🙂
dodatkowo we wtorek mielismy szczpienia i tak to sie nalozylo nam na skok…
pozdrawiam 🙂
rzeczywiście..byle do lepszych dni :))
Ja czekam na pierwszy skok u Maksa.. Jestem ciekawa czy też będzie szedł książkowo.. Póki co walczymy z zaparciami i bolącym brzuszkiem 🙁
Całusy dla Was! :*
Kurcze chyba faktycznie cos w tym jest…ja nigdy na to nie zwracałam uwagi…ale jak sobie przypomne to faktycznie nastepowały zmiany z dnia na dzień:)
PS. w nowym poście magnesik od Was:))))Dziękuję:*
Zaraz lecę 🙂
pamiętam jak Laurka tak mi się darła i odmawiała spania. Tylko krzyk i noszenie na rękach. Po kilku dniach męczarni okazało się, że to nie skok rozwojowy a zapalenie ucha…
Dobrze, że u Was to tylko chwilowe :))
Ojejku 🙁 U nas raczej nie ucho, by chyba by wieczorem nie jadł z takim zapałem jeśliby go bolało 🙂
ach te skoki.
Ogolnie nie wiem wierzyć w nie czy nie.
Są takie, których wcale nie zauważam i wtedy nie wieżę.
A są takie dni jak te co przeżywam od 3 dni, gdzie w dziecko w coś „wstępuję”, wtedy odpalam internet i co widzę „to napewno skok”
Ogólnie Jasiek teraz nie powinien mieć skoku i dopiero za jakieś 2-3 tygodnie powinno się zacząć, ale jednak. Wszystko się zgadza.
Podobno tygodnie do skoku powinno się liczyć od planowej daty porodu, a nie od rzeczywistej, więc może to coś tłumaczy? 🙂
A ja nie zwracałam nigdy uwagi na te skoki rozwojowe 🙂 U nas lęk separacyjny chyba teraz występuje, a małemu idzie już 11 miesiąc 🙂
U nas to samo. Bruś rozwija się jak naleśnik ale marudzi strasznie! Ileż to musi się dziać w tych malutkich, kochanych główkach, że w przeciągu zaledwie kilku miesięcy takie zmiany zachodzą! Zupełnie inne dziecko. Momentami ciężkie ale jakże fascynujące! Buziaczki dla Mateuszka!
Masz rację, dla mnie rozwój takiego małego człowieczka jest niewyobrażalny, zwłaszcza fakt jak bardzo potrafi się zmienić nawet w przeciągu jednego dnia 🙂
Dla Brusia również buziaczki! :))
ja też nie wierzyłam w skoki… do pierwszego 🙂
Niezły z niego Słodziak! Skąd ta chusta pod szyjkę i szary sweterek? Są cudne! Pozdrawiamy!
Chusteczka jest z KappAhla, a sweterek ze Smyka 🙂
Dzięki 🙂
Ja się wyleczyłam z wiary w skoki jak młody był w nieustannym „skoku” przez pół roku 😛
hahhaa niby mówią, że z czasem okresy marudzenia się wydłużają..;P
I u nas było podobnie. Żartowałam, że Ala miała bunt półlatka, który niestety przerodził się w bunt roczniaka i aż się boję na myśl o buncie dwulatka.
U nas z usypiqnien w dzien nie ma problemu ale za ro na noc od kilku dni est cyrk… ,
Ja książkowych skoków nie zauważałam, za to lęk separacyjny mamy nieprzerwanie 🙂
U nas było to samo – po karmieniu krótkie drzemki, albo w ogóle, ale nie zmuszałam do usypiania 🙂
Tak samo wspominałaś ostatnio o piskach – u nas też tak było, a teraz Mała przycichła.
Ja nazywam takie coś fazą. Na przykład ostatnio córa ma fazę na ranne drzemki dwu godzinne. Dzisiaj była trzy godzinna!
Wstaje wcześnie (6,7 rano) być może dlatego potem tak długo śpi.
No ale nie cieszę się za bardzo, bo zmiany są co jakiś czas 😉
U nas jest jakiś horror.
Ala najpierw spała 5h ciurkiem po czym do 5.30 rano ciągle jęczała:( ( 6 godzin jęków non stop)
Mam nadzieję, że dzisiaj się to nie powtórzy
Cieszyć się tylko, że do tej pory było pięknie i czekać na powrót ładnej pogody;)
Mateusz świetnie ubrany!
to u nas bunt dwulatka zaczął się chyba w wieku 18 m-cy 🙂
haha, tak to już z dziećmi jest, gdy się do czegoś przyzwyczaimy, znajdziemy regułę, sposób itd wszystko się zmienia i od nowa się uczymy siebie.
Tak, zgadzam się;)
Przyzwyczajamy się do czegoś co nam nawet pasuje, jest na rękę, a tu bach obrót o 180 stopni, dzieci są nieprzewidywalne 😉
Kurcze chyba trzeba poprosić o korektę w publikacjach – bo to już 2 przypadek :)))
Ja wyczekuję pierwszego skoku u Franka:) Ale z Mateuszka mały modniś:)
Ciekawe jak sprawa będzie wyglądała u nas 😛
chustowanie nie pomaga?
nie wiem, bo w chuście nie zasypia. Na razie miałam okazję 2 razy zawiązać, ale zbyt krótko to trwało by móc cokolwiek oceniać.
ja nigdy nie zwracałam uwagi na skoki rozwojowe, wszystko jakoś płynnie przychodziło.. a lęku separacyjnego u nas brak, ale ja się z małym nie rozstaję na dłużej niż na parę godzin:)
U naraz lepiej raz gorzej ale juz nie sprawdzam tych skoków 🙂 czasami Mila ma wszystkiego dość i mam nie podchodzić a czasem chce sie tylko bawić:-) a na usypianie mam taki sposob..trzymam ja za główkę w miejscu ciemiaczka a druga ręka za raczke i ona moment zasypia.. Czasami sie zdenerwuje ale generalnie potem jest sen.. Spróbuj, moze podziała na Matiego..
Ewidentnie wygląda na skok rozwojowy. I nie chcę Cię martwić, ale patrząc na nasze doświadczenia to nie koniecznie liczyłabym na powrót do usypiania cycusiem w ciągu dnia. U nas skończyło się skok wcześniej (czyli około 12 tygodnia) – dobry humor powrócił, ale na usypianie w ciągu dnia musieliśmy znaleźć inny sposób (niestety nieoptymalny – po prostu go nosimy na rękach – z rzadka tylko udaje się uśpić położony). Na szczęście póki co chociaż wieczorne usypianie na razie wygląda tak jak dawniej (czyli tak jak i u Was)
Też mi się wydaje, że o zasypianiu przy cycusiu w ciągu dnia muszę zapomnieć 🙁 Mam wrażenie, że teraz karmienie dla niego to przerywnik w zabawie i traktuje je jak coś co musi zrobić jak najszybciej. Np;. często się odrywa od cysia, rozgląda na boki.
Chyba skończyło się dobre 🙁
Jak to w pogodzie;) u nas skocznie co kilka dni i już trace rachubę;-) Teoretycznie teraz powinien byc ten seperacyjny, ale narazie (aż boje sie pisać) cisza w tym temacie;) uśmiechnietego Malucha życzę!
Ja analizowałam zachowanie synka według tabeli skoków – i bardzo często znajdowałam tam odpowiedz…tzn. sprawdzało się … ale podstawowy wniosek jaki mi się nasuwa to to, że początku okresy marudzenia poprzedzające skok są krótkie, mogą trwać parę dni a im dziecko jest starsze, tym okresy te są dłuższe…