Domowe baby kino

Co wieczór mamy swoje małe rytuały.
Kąpiel, masaż, książeczka, lampeczka (muzyczny teatrzyk-projektor), cycuś i spanie.
Mati wziął kąpiel wcześniej niż zwykle, bo koło 18. Byłam pewna, że zaśnie w oka mgnieniu, bo przez cały dzień uciął sobie tylko jedną 20 minutową drzemkę.
Wczoraj jednak usypianie szło nam dość opornie.
Już podczas czytania książki małemu zaczynają się oczka schodzić, a gdy włączę lampkę to z reguły po jednej melodyjce zasypia. Wczoraj nic z tego, wręcz miałam wrażenie, że z każdą minutą moje dziecko ma coraz większą potrzebę zabawy.
Jako, że potrzeba matką wynalazków wpadł mi do głowy pewien pomysł, aby połączyć przyjemne z pożytecznym, czyli coś co robimy na codzień, ale w wersji 2 w 1.
Pogrzebałam w szafie i wyciągnęłam…projektor, który służył mi gdy byłam dzieckiem.
Mamy, więc bajki i obrazki na suficie.
Domowy repertuar mamy dość bogaty, mimo, że sporo bajek z mojego dzieciństwa zaginęło.
Zrobiliśmy sobie, więc seans z Kubusiem Puchatkiem.
Wesoło było. Głównie mi, bo przypomniałam sobie czasy, kiedy to mi rodzice wyświetlali te bajki.
Co prawda byłam dużo starsza od Matiego, ale okazuje się, że nawet tak małemu brzdącowi może się podobać. Z naprawdę dużym zainteresowaniem przyglądał się wyświetlanym obrazom.
Myślę, że raz w tygodniu możemy wybrać się na seans do naszego domowego baby kina 🙂
A w oczekiwaniu na bajkę udało mi się uwiecznić mojego malucha w iście modelowej pozie.
Aż żal, że światło tak kiepskie, bo to mogłoby być naprawdę fajne zdjęcie.
Ale wracając do projektora, zastanawiam się czy posiadam jeszcze coś z moich lat młodości czym i Mateusz będzie się kiedyś bawić. U rodziców mam zachowany mój domek dla barbie, ale to raczej nie dla chłopca 😉
A jak to wygląda u Was? Zostało coś na pamiątkę czym bawią się Wasze dzieci obecnie?
Ps. Przeglądając bajki natknęłam się na taki oto slajd.
I dziwić się, że od małego mieliśmy złe skojarzenia 😉
Dodaj komentarz
42 komentarzy do "Domowe baby kino"
Boskie bajeczki, nie znałam tej wersji ,,Kubusia Puchatka” 😉
O kurcze ale masz cudo w domu…. Wow!!!!!!! A zdjecie z modelem jest świetne… No juz bez przesady z tym światłem :-)sam Mati to Cudne światło.. Wiecej mu nie potrzeba :-))))))))
O kuuurcze, miałam identyczny projektor kiedyś, ale zaginął przy którymś remoncie 🙁
Jak ja Wam zazdroszczę tego projektora! Mój umarł śmiercią naturalną niestety ;(
Mieliśmy taki projektor, jej wzruszyłam się, tyle bajek… niestety z czasem się popsuł (chyba lampa się przepaliła i coś popspuła przy okazji). Teraz dostać coś takiego jest prawie niemożliwym, chlip!
mamy taki projektor – to Ania 🙂
też pochodzi z mojego dzieciństwa, a teraz nasza Niunia korzysta – sama juz potrafi go obsługiwać.
A co do zabawek to masę tego czym ja się bawiłam, bawi się dzisiaj Ona – to klocki, lalki, nawet misie o kartonach książek nie wspomnę.
No z tym tranem… dobre:)
Też mam i nawet o tym zapomniałam:) Muszę go odkurzyć:)
I mówisz, że Mati ogląda:)
A z zabawek to klocki Lego przetrwały, ale te małe więc czekają na późniejszy okres i mnóstwo książeczek:) a i jeszcze puzzle ale i one muszą poczekać:)
Super sprawa z tym projektorem!! 🙂 Na pewno długo będzie Wam umilał wieczory 🙂
A Mati to cudny model! 🙂 Tylko fotki mu robić 🙂
wow, tez kiedyś miałam takie cudeńko muszę się rozejrzeć u babci na strychu! CzAD
projektor z mojego dzieciństwa dawno dokonał swojego żywota a wraz z nim klisze z bajkami, zazdraszczam Ci takiego skarbu, hmm… dwóch skarbów 🙂
ja mam jeszcze gdzieś u rodziców taki adapter i takie szpulowe płyty a tam Akademia Pana Kleksa tylko fonia ale dla mnie była magiczna 🙂
A Mateuszek jak ślicznie pozuje 🙂
domowy projektor? świetny pomysł :)))
O jacie jaka fajna sprawa! Pamiętam miałam taki projektor w dzieciństwie! Ach te wspomnienia :)! Coś pięknego!
mam identyczny na strychu, kapitalny pomysł! muszę poszperać i go uruchomić.
super pomysł z tym projektorem.
ja też gdzieś miałam, ciekawe czy jeszcze działa 🙂
cudowny pomysł:)
Moi rodzice mają w domu takie projektor tylko ciekawe czy jakieś bajki się zachowały?
Muszę podpytać i może sobie zgapimy ten pomysł:)
zazdroszcze projektora 🙂 ja mam całe mnóstwo zabawek/gier/książek/puzzli z mojego dzieciństwa i powoli Majusia je odziedzicza 🙂
zapraszam do nas 🙂
kiedys ten Kubuś Puchatek tak inaczej wygladał..
a chyba tez gdzies mam zakopane bajki na taki projektor, i w sumie jakbym poszukała to moze i projektor bym znalazła 🙂
że też udało Ci się odkopać projektor i bajki! normalnie zazdroszczę! ile ja bym dała, żeby spędzić chociaż jeden wieczór z projektorem i takimi wyświetlanymi na ścianie bajkami 🙂 Muszę popytać czy jakiś nie ostał się jeszcze w rodzinie.
rudnicka.blox.pl
My też takie mamy:D:D:D:D:D na razie jeszcze u dziadków:) ale niebawem będzie u nas:D
Zazdroscimy projektora ;))
Ja mam swoje klocki drewniane na takim wózku z drewna aż sie dziwie, że klocki jeszcze kroniki nie zjadly bo kiedy dawno były mojej mamy więc maja prawie 50 lat 😉
ooooo pamiętam….też kiedys oglądałam:))
MI TO POZOSTAŁA KSIAZECZKA PO URODZENIU:p
A SZKODA:)ZE TYLKO..
i ja zamierzałam wykorzystać wyświetlacz, ale później. Skoro jednak to taka świetna zabawa, muszę przytargać go znacznie szybciej.
Ja mam wyswielacz, kilka lalek barbie, pierwszą książeczkę, kilka innych też… No i masę klocków lego za którymi z bratem szaleliśmy 🙂
Pozdrawiam!
ooooooooojej! miałam taki! cudowne wspomnienia!
Też taki mamy!!!!!!! Tylko filmów mało 🙁
Zdjęcie jest boskie.
Ja mam filmiki jak byłam malutka taka jak moja Natalka, uwielbiam go oglądać, jak stary czarno biały film;)m
Ale mieliście frajdę z tym Kubusiem Puchatkiem, a Twój Mateuszek coraz większy, uroczy jest!
odnosnie światla zaraz Ci maila naskrobie 😉
Maja ma tak że im bardziej zmęczona tym bardziej zasnąć nie może, podobno tak dzieci mają…
projetora zazdroszcze, sama bym z przyjemnoscia obejrzala bajkę, szkoda że moj zaginal w akcji:(
Ja też miałam projektor… kilkanaście lat temu przy przeprowadzce został uznany za niepotrzebny i niestety rodzice go zostawili. Wielka szkoda 🙁
ja też miałam taki wyświetlacz, ale gdzieś przepadł. Ależ to by była frajda dla mojego Jerza
Miałam dokładnie taki sam…z tym że szary…przywiozłam go ale okazało się że nie działa…na szczęście jest Allegro…zakupiliśmy i wyświetlaliśmy….dawno już tego nie robiliśmy…muszę nadrobić…Wikusia starsza więc chciała dotykać obrazki które są na ścianie i majstrować przy wyświetlaczu. A z dzieciństwa…nie mojego ale męża córka ma fotel na biegunach, książeczki, klocki i 2 gumowe zabawki. Krzesełeczko pokazywałam tutaj http://www.bycieszycsiezyciem.blogspot.com/2012/05/stare-na-nowo.html
Lubię Waszego bloga 🙂
Codziennie do Was zaglądam, bo mamy dzieciaczki w podobnym wieku!
Zapraszam do mnie na urodzinowe Candy!
http://kasiamazosie.blogspot.com/2013/02/nasze-pierwsze-candy.html
Pozdrawiam!
cudna sprawa, aż zrobiłaś mi chęci na takie cudo! 🙂
Świetny pomysł 😀
Ja nie mam żadnych pamiątek, nawet zdjęć swoich z dzieciństwa mam mało…
Wow projektor!! Ale zazdroszczę, że go jeszcze masz 😀
muszę to odnaleźć to świetny pomysł:)
mmmm wspomnienia :))) mój jest gdzieś lecz nie wiadomo gdzie 😉
fajnie,że cofnęłaś się w czasie :)zdjęcia śliczne.
Arianka odziedziczyła książki po Tacie 🙂
ach, zazdroszczę tego projektora. Muszę teścia zapytać czy czegoś na strychu nie zachomikował.
A Mati uroczy, jak zwykle 🙂
Nasz projektor wykończył mój młodszy brat – dla mnie była to wówczas magia, strasznie ciepło wspominam to urządzenie…a w późniejszych latach oglądaliśmy w nim zdjecia (te z klisz) – :)))