Chrzest
Powoli zaczynamy się zastanawiać nad kwestią chrztu.
Jeszcze będąc w ciąży wiedziałam, że nie chcę chrzcić Mateusza zimą.
Tak się składa, że wszystkie święta i okazje wypadają nam o tej porze roku.
A mnie się marzy aby było ciepło, zielono i żebym nie musiała wkładać Mateusza w stertę ciuchów.
Stawiamy, więc na czerwiec.
Mati będzie miał wtedy 8 miesięcy.
Wiem, że dla niektórych to sporo jak na chrzest, ale dla mnie wiek dziecka ma najmniejsze znaczenie.
Chciałabym, aby było kameralnie i skromnie.
To ma być moment dziecka, a nie nasz.
My, rodzice chrzestni i dziadkowie.
Najlepiej w małym przytulnym kościółku, po którym wybralibyśmy się spacerkiem na obiad i dobre ciacho.
Po drodze kilka miłych zdjęć na pamiątkę.
Żadnych biesiad i tym podobnych.
Jednak, by zrealizować ten plan musiałabym chrzcić młodego poza Krakowem.
Bo niestety na 135 istniejących w Krakowie kościołów jest tylko jeden, w którym chciałabym to zrobić.
Istnieje nikła szansa, aby chrzest tam się odbył z uwagi na zabytkowy charakter tego miejsca.
A mi się tak marzy- mały drewniany, z klimatem i cudownym wnętrzem.
Jest to kościół Narodzenia Pańskiego i św. Bartłomieja. Zabytkowa, modrzewiowa budowla będąca pod opieką cystersów.
Miejsce to poprzez swoją skromność idealnie pasuje do mojego wyobrażenia tego dnia.
Już nawet strój dla Mateusza miałam w głowie ułożony, który cudnie wpasowałby się w klimat tego miejsca.
Pozostaje mi wybrać się do kancelarii i dowiedzieć o możliwość chrztu, a jeśli nie… cóż szukać czegoś wśród 134 pozostałych kościołów.
Do których, niestety jakoś nie mam przekonania…
Dodaj komentarz
64 komentarzy do "Chrzest"
kościółek jest po prostu cudowny! my chrzcimy po Świętach Wielkanocnych razem z moją siostrzenicą
Ja czekam na moment, w którym do kraju zawita potencjalny kandydat/ kandydatka na rodzica chrzestnego. Niestety z uwagi na fakt, że jestem jedynaczką nie jest łatwo wybrać…
Cudowny Kościół! Nasza Amelka miała 6 miesięcy i mimo, że była lekko zszokowana całym wydarzeniem to wspaniale wszystko zniosła!
Czego życzę i Wam!
no i tego wymarzonego miejsc, co by się udało :*
Mam nadzieję, że i Mati dzielnie zniesie 🙂
Pięknie by było w tym kościółku!
Piękny kościółek, oby był dostępny!!!! A wiek tak naprawdę w tym całym momencie jest najmniej ważny:) wszak Pan Jezus chrzcił się po 30 -tce:)
Śliczne miejsce!
co racja to racja.. wiekszosc wlasnie dlatego w ogole chrzci.. bo pasuje, bo rodzina.. bo trzeba pokazac dziecko ladnie ubranym a kto je tam zobaczy pod sterta sweterkow i kombinezonem.. „no chyba że chrzcimy z zupełnie innych pobudek, a ważniejsza od samego chrztu jest słoneczna, czerwcowa pogoda i piękna okolica” ..
Mysle ze czekac na pogode itp to mozna ze swoim slubem/weselem a nie chrzcinami..
Anja
Śliczny kościółek;)
Ja Natalkę tez późno chrzciłam, ale my w kościele ewangelickim;)
ale piękny kościółek i otoczenie! rozumiem potrzebę wyjątkowej oprawy. Dla mnie bardzo istotne będzie to, kto udzieli sakramentu, miejsce mniej. Trzymam kciuki, żeby udało się wszystko ładnie załatwić!
Kochana znając Twoje szczęście to uda Ci się znaleźć jakiś termin w czerwcu w tym kościółku! 🙂 Trzymam kciuki żeby tak się stało! 🙂
Najprawdopodobniej nie uda, gdyż o ile się orientuję chrzty są tylko i wyłącznie dla parafian (przynajmniej w klasztorze, który również należy do parafii).
Ślub to można zrozumieć żeby kościół wybierać ale chrzest obłudą zawiało…chrzci się w parafii
Tak jestem wyjątkowo obłudną osobą, co można zauważyć czytając moje posty przez 8 miesięcy.
Anja czytaj dokładnie co napisałam…
piekny ten kosciolek sama bym go wybrala jak by byla taka mozliwosc dla mojego dziecka na chrzest:))
buziak
Fakt- jest piękny 🙂
Cudny ten kościółek – boski po prostu.
my tez powoli zastanawiamy się nad kwestią chrztu dla Ali – ja myślałam o wiośnie. Zapewne będzie chrzcić ją w kościółku w którym braliśmy ślub. Cudny ksiądz i kościół też:)
Też rozważam kościół, w którym braliśmy ślub, a w którym i ja byłam chrzczona. Z tym, że to jest w moich rodzinnych okolicach, a nie tu w Krakowie. Ale.. pożyjemy, zobaczymy 🙂
Ja chrzciłam jak córka miała roczek. Ciekawe czy te wszystkie zazdrosne anonimy są co niedziele w kościele, trzymają się teraz ścisłego postu, uczęszczają w piątki na drogę krzyżową. Może sami byli chrzczeni na szybkiego byle jak – 'bo co ludzie powiedzą’ . Tak się chrztu i wiary uczepili a plują jadem na twojego bloga , jakby sami egzorcyzmow potrzebowali. Fakt przy chrzcie jest egzorcyzm ale chyba niektórych tu piszących ominął. Co do ślubu a chrztu – to oba bardzo ważne dni , nie widzę różnicy.
Zgadza się blog służy do wymiany komentarzy- dołączyłaś do tej wymiany i tak jak napisałam Ci pod innym komentarzem nie masz jej pełnego obrazu, bo większość (obraźliwych) komentarzy została usunięta.
Dobrze napisane, kulturalni ludzie umieją rozmawiać… ale nie nazwałabym rozmową zdania, w którym ktoś na dzień dobry wyrzuca Ci obłudę?
Nie martw się tym, że Mateuszek nie jest jeszcze chrzczony, ważne, żeby w ogóle został ochrzczony do komunii:)
U nas tez duzo było przygód z chrzcinami, gdyz jako jedna z rodzeństwa przebywam w kraju,a pozostała dwójka za granica. Jeden brat nie może przyleciec ze wzgledu na chorobę swojego dziecka, a drugi pływa po oceanach…
Kościółek przepiekny , taki nastrojowy, owiany jakąs tajemnicą i idealny na taka okazję 🙂
No właśnie, zawsze jakaś przeszkoda.
I zgadzam się z Tobą- owiany tajemnicą. Szkoda, że tak mało tego typu miejsc zostało. Wielkie, murowane budowle kojarzą mi się z przepychem, podniosłą atmosferą. A my byśmy chcieli właśnie skromnie 🙂
Mati miał 9 miesięcy, a Wiki 14 miesięcy jak byli chrzczeni. Tak się zastanawiam, a propos anonima, czy gdziekolwiek jest napisane kiedy należy chrzcić?
Zawrzałam, bo też miałam podobne spięcie przy tym temacie. A kościół piękny ioby Ci się udało. Może już dziś zacznij załatwiać „formalności”?
O to widzę, że nie tylko u mnie temat budzi emocje.
Na pewno wkrótce podejdę do kancelarii jednak nie liczę na to, że się uda, bo tak jak wcześniej pisałam nawet nie wiem czy chrzty tam się odbywają. Z tego co się orientowałam podczas tegorocznej kolędy to przynajmniej u mnie w parafii formalności załatwiamy do 2 tygodni przed.
BTW Trzymam kciuki żeby się udało właśnie w tym kościele:))))))))))))
Odnośnie nastawienia kościoła do tej kwestii- też nie zauważyłam, żeby księża teraz robili z tego wielkie halo. Ksiądz, który był u nas po kolędzie w tym roku nie wyraził w żaden sposób swojego oburzenia faktem, że planujemy chrzcić dopiero latem. Dlatego nie bardzo rozumiem skąd tyle oburzenia w osobach, dla których ten fakt powinien nic nie znaczyć.
No cóż, nie dalej jak parę godzin temu pomyślałam sobie czytając wypowiedź jednej z blogerek odnośnie hejtersów, że mam szczęście mając takich czytelników, z których jad nie leje się strumieniem. Widać nie dotyczy to 100% czytelników.
Ps. Zwracam honor anonimowi z egzorcyzmem. Ot- skojarzyło mi się dość dwuznacznie.
To tak zawsze działa… ledwo pomyślisz i juz masz….to jakaś zaraza….
Mnie sie udało przez rok jakoś uniknać tego typu „gości”….pewnie mało kontrowersyjna jestem:P:P:P
Ciiii. Nie mów głośno, bo zaraz się jacyś hejtersi zlecą 😛
Tak gwoli scislosci – ja nei jestem „hejterką” 😉 nie oceniam tylko dziele sie takze swoja opinia. Czy kazdy kto ma inna jest hejterem?
MOze aninim do ktorego ja dołączylam ze swoimi komentarzami poprostu zasugerowal, ze to wygląda obłudnie – OGOLNIE takie podejscie: dbamy o wszystko co materialne a duchowe to przy okazji.. nawet to co powinno byc li tylko duchowe jest sprowadane do materialnego (ladny kosciolek, ladne ubranka, ladni goscie..) Nie pisze o autorce bloga – pisze OGOLNIE
pozdrawiama
anja
Dołączyłaś do dyskusji niekompletnej- z której ja osobiście usunęłam większość komentarzy mnie obraźliwych, więc nie do końca masz obraz tego jak ona wyglądała i co konkretnie anonim miał na myśli. Przez wzgląd na to, że każdy może mieć swoje zdanie pozwoliłam sobie zostawić komentarze dwóch anonimów. Jeden Weroniki, który pokazuje jej punkt widzenia (a do tego służy między innymi możliwość komentowania), a drugi ten z obłudą z tylko mi znanych powodów. Przeczytałaś więc coś, tylko fragment i wyciągnęłaś wnioski…
Z Anonimem (czyt. Wer.) zgadzam się w dwóch sprawach – rzeczywiście odmawia się egzorcyzmy (to ta nazwa źle nam się kojarzy); jeśli jest się wierzącym powinno też się myśleć o w miarę możliwości szybkim ochrzczeniu dziecka. My chrzciliśmy, gdy Synek miał 2 miesiące. Baliśmy się pogody (koniec października!), ale trafiliśmy na 20 stopni i słonko 🙂 Chcieliśmy 2 tygodnie wcześniej, ale księdzu nie pasowało (i dobrze, bo pogoda była fatalna!).
Reszta zarzutów jest żenująca 😉
Życzę szczęścia w tym kościele, który sobie wymarzyłaś!
Simon: i wlasnie o te dwier rzeczy mi chodzilo/ wer
Widzę, że nie tylko ja podobnie zareagowałam na komentarz z egzorcyzmem. Jakby nie było budzi jednoznaczne skojarzenie..
Dzięki za rady, na pewno się przydadzą 🙂 Podejdę i podpytam! 🙂
piękny!
trzymam kciuki, żeby udało się coś załatwić 😉
O rany co za idiotyzm czepiać się o czyjś Chrzest..
Nawet jeśli to jest forum publiczne.
Takatycia powinnaś teraz wrzucić post o PO i PiS wtedy też będzie gorąca dyskusja.
Podczytująca
Łooo, już sobie to wyobrażam..
Emilkę chrzciliśmy, gdy miała niewiele ponad 2 m-ce. był już listopad, zimno i nieprzyjemnie,
Helenkę mamy zamiar ochrzcić w na koniec sierpnia i połączyć ten dzień z drugimi urodzinami Emilki.
tylko z chrzestnymi mamy problem…
My również. A właściwie bardziej mój mąż, bo ustaliliśmy, że każde z nas wybiera kogoś ze swojej strony…
Urokliwe miejsce! Trzymam kciuki, żeby się udało tam zorganizować ceremonię!
My chrzciliśmy w kościele parafialnym. Tam przynależymy, z tym kościołem jesteśmy związani, nie trzeba było załatwiać żadnych papierów, bo wszystko było na miejscu.
Ale dobrze, że tak jak w przypadku ślubu, tak i w kwestii chrztu, można wybrać miejsce, w którym otrzyma się sakrament 🙂
Pozdrawiamy, miłego dnia!
Ja np nie czuję więzi z moim kościołem parafialnym, wręcz powiedziałabym, że niestety w związku z formalnościami, które załatwialiśmy przed ślubem mam bardzo mieszane uczucia..
Włącz moderację, po co się denerwować.
My też chrzcimy, pod koniec marca 🙂
Nie chciałam tego, ale takie dyskusje tylko dowodzą, że człowiek nie ma większego wyboru 🙁
Śliczny kościółek.. Przepiękny !!!! Jestem ciekawa, w którym braliscie ślub:-) i jak wygkadaliscie 🙂
Co do anonimow.. Chodzą i szukają blogów bez moderacje, by komuś zycie zatruć.. To, tacy sa nieszczęśliwi. Ja juz przestałam sie przejmować 🙂
Kochana, a ochrzcij i Matiego razem z komunia święta, to Wasza decyzja. Nie przejmuj sie hektarami, którzy piszą a pewnie sami dzieci nie maja. My np. narazie nie chrzcimy.. A wierząca jestem, ale w Boga a nie w kościół…
Aniu, ślub braliśmy w kościele pod który należy wioska, na której teraz mieszkają moi rodzice. Bardzo miło wspominam wszystko- bez problemu można było wszystko załatwić z proboszczem (w odróżnieniu od tego tu w Krakowie), sama ceremonia wg mnie była cudowna, bo ksiądz naprawdę dużo z siebie dał..i gestem i miłymi słowami.
Na pewno w czerwcu wrzucę kilka zdjęć, bo będziemy mieć drewnianą rocznicę 🙂
Artur był chrzczony w kwietniu, kiedy miał 7 miesięcy, w Święta Wielkanocne… z wygody, nie będę ukrywać.
Urodził się przedwcześnie… miał zmiany neurologiczne, przeszedł szereg różnych badań i rehabilitacji i nawet przez myśl mi nie przeszło, żeby go z tego powodu wcześniej ochrzcić.
Nie będę brała udziału w dyskusji… sprawy kościoła i polityki są tak delikatną sprawą, że lepiej o tym nie dyskutować bo szkoda naszego zdrowia 🙂
Piękny kościółek, a moją opinię na temat chrztów znasz. Trzymam kciuki, żeby poszło po Waszej myśli
Każdy ma swoje wyobrażenie na ten temat 🙂 My również będziemy chrzcić Oliwkę dość późno, bo w połowie kwietnia, czyli będzie miała skończony roczek, ale jakoś mnie to nie interesuje czy się to komuś podoba czy nie 🙂 Chrzest odbędzie się w małym, drewnianym kościółku, w sobotę, żebyśmy nie stali w kolejce czekając aż pięcioro innych dzieci zostanie ochrzczone.. To będzie dzień wyłącznie Oliwki 🙂 Potem jednak odbędzie się posiedzenie z rodziną, bo akurat na to nalega cała rodzina męża, więc się ugięłam… Ale wolałabym skromy obiad.. 🙂
Trzymam kciuki, żeby spełniły się Twoje plany 🙂
Piękny Kościół. Ja do Kościoła jako budynku wagi nie przywiązywałam…zależało mi raczej na fajnej pogodzie. Tzn żeby zimno nie było. Wikusia była chrzczona w październiku a pogoda była typowo letnia..ponad 20 stopni…wszyscy z krótkimi rękawami:))))
Miała wtedy 3 m-ce – to dobry wiek bo dziecko dużo jeszcze śpi.
A to czy dziecko ma miesiąc czy 8 dla mnie nie ma znaczenia:)
droga takatyciu,
uwierz że nie chciałam Cię w żaden sposób obrazić, a jedynie sprowokować do minuty refleksji nt istoty chrztu św itp. To że się nie zgadzamy nie znaczy że nie możemy podyskutować. Wyszło jak wyszło, myślę że wszystkie podeszłyśmy do tematu zbyt emocjonalnie, w każdym razie nie będę Cię już niepokoić swoimi komentarzami.
Życzę pociechy z synka i powodzenia w dalszym blogowaniu,
Weronika.
Najlepiej jakby autorka bloga zamknęła ten temat tzn.dodawanie komentarzy bo jak widać w kwestii religii tak jak w polityce…mądrości jak studnia bez dna i oczywiście każdy ma „swoją”racje 🙂
Klimatyczny kościólek super 🙂
My chrzcilimsy 23 kwietna bo akurat babcia była w Polsce Fabisiek moał 3 miesiące. Po chcrzcie zaprosilimsy chrzestnych i dziadkow na uroczysty obiad do znajomej restauracji, tam było wszytsko dla nas juz gotowe.
My mieliśmy wizję chrztu w oprawie świąt Bożego Narodzenia (synek miał wówczas ponad 4 miesiące), dla mnie to wyjątkowy czas…wszystkie kolędy o narodzeniu dziecinny, żłobek, wystrój świąteczny ….a taka sentymentalna jestem… w każdym bądź razie – wszystko było tak ja sobie wymarzyliśmy i tego również z całego serca Wam życzę…
my chcimy jak bedzie miala Zosia 4 mc – 10/03 w mogile wlasnie ale w tym wiekszym kosciele 🙂