Patent na…

Okres połogu i bezkarnego podjadania za mną. Choć może z tym podjadaniem to tak nie do końca, bo karmiąc jednak na wielkie szaleństwo sobie pozwolić nie da rady. 
Jak byłam w ciąży to postanowiłam sobie, że jak tylko minie 6 tygodni od porodu stanowczo wezmę się za siebie, żeby pozbyć się nadprogramowych kilogramów i pozostałości ciążowego brzuszka. 
Niestety chcieć, a móc nie zawsze idzie w parze. Jeszcze gorzej, gdy się człowiekowi zwyczajnie nie chce.
Rowerek stoi złożony w szafie, steper wyniesiony do piwnicy, a na słowo dieta robi mi się słabo.
Bo szczerze mówiąc nie cierpię być na diecie. I to nie z powodu tego, że nie mogę sobie podjadać smakołyków, ale dlatego, że mam problem co zjeść, aby było zdrowo. Problem ten mam ZAWSZE. 
Kto czyta bloga już jakiś czas, ten wie, że od połowy ciąży byłam na diecie. Diecie dla słodkich mam. 
Ile ja się nawymyślałam, aby urozmaicić jadłospis, a by było zgodnie z zaleceniami.
Ogólnie nie cierpię wymyślać co mam przygotować np na obiad. Z realizacją większych problemów nie ma, zawsze jednak bój tyczy się o pomysł. 
A teraz to już zwłaszcza. Bo jednak chciałoby się zjeść coś innego, a nie zawsze wiadomo co, by nie zaszkodziło (niestety nie mam tego szczęście co poniektóre mamy i parę razy się zdarzyło, że brzuszek Matiego odczuł mamine eksperymenty kuchenne). 
Ale mam już kilka swoich sprawdzonych dań, które mały przyjął bez niepokojących objawów. 
Pomyślałam, że od czasu do czasu podzielę się z Wami moimi pewniakami. 
Może, któraś z mam skorzysta. 
Nie będę podawać konkretnych przepisów (chyba, że ktoś będzie zainteresowany to proszę wspomnieć w komentarzu) tylko sam pomysł na obiadek, kolację czy deser itp. 
Na pierwszy rzut wczorajszy obiadek. Testowany kilka razy wcześniej- mały nigdy go nie odchorował. 
 Uwaga jednak na śmietanę w szpinaku lub w marchewce. 
U nas problem zwykle występuje po mleku, także na nabiał trzeba uważać.
Można spróbować zastąpić śmietanę jogurtem naturalnym. 
W tej wersji klopsiki robiłam w parowarze, ale równie dobrze można je ugotować w wodzie i są tak samo smaczne. 

A skoro już jesteśmy przy pomysłach. 
Szykując wyprawkę dla Mateuszka obkupiłam się w podkłady higieniczne. 
Dwie paczki potrzebne mi były do porodu i na czas, który spędziliśmy w szpitalu.
Ja jednak tych paczek miałam troszkę więcej i wychodząc ze szpitala zachodziłam w głowę po cóż mi tyle tego. Okazuje się jednak, że są bardzo przydatne.
Mały śpi z nami i wiadomo jak to dziecko. Uleje od czasu do czasu, zdarza się też, że pieluszka źle zapięta przepuści co nieco. Wkładam, więc podkład pod prześcieradło i nie martwię się plamami na materacu.
Ale podkłady mają u nas jeszcze inne zastosowanie. Głównie w nocy, gdy nie chce mi się wstawać, by przewinąć małego. W dzień również świetnie się sprawdza. 
Podkład w roli przewijaka. Nie muszę się martwić gdy zdarzy nam się mała niespodzianka 🙂
Oczywiście standardowy przewijak na łóżeczko również posiadamy. Choć częściej z niego korzysta mąż.
I to by było na tyle patentów na dziś. 
Życzymy Wam miłego dnia i ślemy buziaczki!
Ps. No może buziaczki bardziej przypominają pokazywanie języczka, ale liczą się chęci prawda? 🙂
 

Możesz również polubić

Dodaj komentarz

52 komentarzy do "Patent na…"

avatar
  Subscribe  
najnowszy najstarszy oceniany
Powiadom o
Mama Bumma
Gość

ale się zmienia Maluszek.. przesłodki jest ! 🙂

tina
Gość
a ja się nie zgodzę z grubsza co do konieczności eliminowania określonych pokarmów podczas karmienia piersią. dieta eliminacyjna jest wskazana dopiero w przypadku wystąpienia alergii, skazy lub ciężkich problemów trawiennych, w przeciwnym wypadku jest po prostu szkodliwa i pozbawia mamę i dziecko wielu składników odżywczych i jest to oficjalne stanowisko osób zajmujących się laktacją. Od urodzenia Filipa jadłam wszelkie możliwe produkty które obrosły w mit zakazanych i moje dziecko nie wykazało żadnych reakcji. Bo dieta matki karmiącej to właśnie kolejny MIT, wymyślony przez producentów sztucznego żarcia, którzy próbują mamom wmówić, że KP to droga przez mękę i wyrzeczenia. PS. Po… Czytaj więcej »
takatycia
Gość
Toteż wspomniałam, że u nas wystąpił problem po mleczku ;)Ogólnie mamy problemy ze wzdęciami dlatego też eliminujemy niektóre produkty.Nie chcę, aby dziecko mi się męczyło przy każdej kupce i płakało z powody tego, że uwiera go coś w brzuszek, więc wolę troszkę bardziej zważać na to co jem 🙂Zdanie, w którym napisałam o konieczności uważania na pewne składniki bierze się z troski o mamy, które chciałyby skorzystać z mojego pomysłu, ale byłyby nieświadome, że np śmietana może im zaszkodzić. Osobiście nt grzybów spotkałam się natomiast z opinią, że nie są one wskazane przy karmieniu, bo są ciężko strawne i nawet… Czytaj więcej »
potwora wózkowa
Gość

Majka próbuje złapać języczek Matiego! 🙂

mnie dieta nie pomogła. ćwiczenia bardziej… jakoś trzeba było zrzucić te prawie 30. kilo nadprogramowe 🙂
sama schudłam, bez niczego, bez katowania się. zajęło mi to równo rok, by dojść do wagi sprzed ciąży. teraz ważę nawet mniej niż przed…

W każdym bądź razie, zdrowa dieta nie jest zła. Tylko wszystko z umiarem 🙂

potwora wózkowa
Gość

No i powodzenia w wracaniu do formy 🙂 ;*

takatycia
Gość

Kilogramowo mi wiele nie zostało, coś ponad 2, ale najgorsza ta oponka na brzuszku 😉 W razie powodzi nie zatonę na pewno 😉

el perezoso viajero
Gość

U mnie ta oponka nazywa się boczki-tłuścioszki 😉

takatycia
Gość

haha coś w tym jest, najwięcej jednak „zwisa” po boku 😉

Moniqa
Gość

Super pomysł z tymi daniami, bo ja się aktualnie zastanawiam co będę mogła jeść, a co trzeba wykluczyć z diety podczas karmienia piersią…
A gdzie kupiłaś te podkłady higieniczne? Bo ja ich w żadnym dziecięcym sklepie znaleźć nie mogę:(

takatycia
Gość

Podkłady porodowe Seni zamawiałam na allegro, ale są dostępne w aptekach. Są jeszcze firmy Hartmann.
Teraz akurat zużywamy Babydream z Rossmanna 🙂 A no i dostaliśmy w paczce od Hafiji z Happy (pewnie znajdziesz w hipermarkecie), więc mamy spory zapasik.

karina
Gość
Zgadzam się z tiną. Moja córka ciągle miała wysypkę od kiedy się urodziła, więc bałam się jako młoda i niedoświadczona matka i ograniczałam jedzenie do kiedy miała 2,5 miesiąca, potem jadłam już WSZYSTKO, bo miałam dosyć głodzenia siebie i tego, że nie daję dziecku tego co trzeba w pokarmie. Oczywiście też obserwowałam.Jakiś czas temu kapnęłam się, że ulewa dużo jak dodam sobie mleka do inki, więc teraz piję herbatę, co nie znaczy, że w ogóle nie spożywam nabiału.Czasami jakieś krosteczki ma na twarzy, ale nie ma się czym przejmować, bo zaraz znikają. Moja rada jest taka żeby jednak powoli próbować… Czytaj więcej »
takatycia
Gość

U nas też jest problem z ulewaniami po mleku. Do tego dochodzą wzdęcia brzuszka, dlatego mleko na razie odstawiłam. Co nie oznacza, że zrezygnowałam z nabiału. Jem jogurty, śmietanę (jak widać po obiadku), serki do smarowania pieczywa. W poście nie chodziło mi o przechodzenie na stricte dietę w związku z karmieniem piersią, ale o sam pomysł co można zjeść bez obaw, by było zdrowe i urozmaicone 🙂

karina
Gość

Kurde, gdybym wiedziała wcześniej, że to od mleka to nie miałabym tyle prania! 🙂

takatycia
Gość

My w pierwszych tygodniach przebieraliśmy małego średnio 5-6 razy na dzień 😉 Dopiero teraz w szpitalu mi zwrócono uwagę, że być może za dużo mleka. I rozważnie z masłem 🙂

karina
Gość

Ja robiłam „śliniak” z pieluszki tetrowej, ale i tak pranie było 🙂

Aneta Kowalska
Gość

śliczny maluszek 🙂 ja zawsze jak mam problem co ugotwać zaglądam na http://www.wielkierzarcie.pl i tam zawsze znajduje jakiś fajny przepis, bo uwielbiam gotować nowości.:)

pozdrawiam i zapraszam do nas http://www.swiat-karinki.blogspot.com

Weronika
Gość

Obiadek mniam 🙂

Mam pytanie podobne do Moniki: czy podkłady higieniczne to to samo co podkłady do przewijania takie jak np. Babydream? Jakie Ty masz i gdzie je kupiłaś?

Mati przesłodziutki, jak zwykle 🙂

takatycia
Gość
Tak, zasadniczo jest to jedno i to samo. Różnica jest tylko w wielkości i ewentualnym motywie dekoracyjnym. Funkcja natomiast jest ta sama- nie przepuszczają płynów i służą jako podkład na łóżko, podczas porodu np na piłkę, na podłogę w miejscu, w którym kuca rodząca. A no i jeszcze cena… te dla dzieci są droższe zwykle. Ja kupowałam Seni 90x60cm na allegro, potem mąż mi dokupił jeszcze w szpitalnej aptece. Naprawdę sporo mi tego zeszło, bo w paczce jest 5 szt i spokojnie zużyłam paczkę podczas porodu- a nie był najdłuższy. Potem kładłam je na łóżko, bo po porodzie wskazanie jest… Czytaj więcej »
kinga b.
Gość

ale on rośnie jak na drożdżach:)
Ja pamiętam jak na początku życia małej nie wiedziałam co mam jeśc. Standardowa moją zupą był ” śmietnik”, czyli- kasza lub ryz, kilka ziemniaków, warzyw , z reguły wszystko gotowana na 3 skrzydełkach. Na drugie danie miałam rybkę na parze lub właśnie pulpeta.. heheh, ale my mamy karmiące mamy „bogatą ” dietę 🙂

takatycia
Gość

Niestety 😉 A mi się marzy takie brownie z polewą czekoladową! O mamusiu na samą myśl ślinka mi cieknie do ziemi! :))))

dookola nas H.G.K.
Gość

pyszności mogą być zdrowe;-) Synek coraz bardziej dorosły się robi;-)

Anonymous
Gość
Ja generalnie jem wszystko, choc są pewne potrawy, z którymi jestem ostrożna. Ostatnio pokusiłam się na smażone kotlety i o dziwo, mojemu maleństwu nic nie było. Jednakże nie wprowadziłam ich jeszcze na stałe, do swojego menu, bo jednak się boję, że w koncu mogą zaszkodzić. Próbowałam również czekolady, z brzuszkiem było okej, ale niestety z kolei alergia. Nawet po jednej kostce mój syn wygląda jak nakrapianka. Z bólem serca odstawiam wszystko co czekoladowe. Twój obiadek wygląda przepysznie. Ja często jadam kaszę gryczaną, którą wprost uwielbiam ze szpinakiem, pieczonymi pieczarkami. Do tego dorzucam grillowaną piers z kurczaka lub również grillowanego łososia.… Czytaj więcej »
takatycia
Gość

U nas po czekoladzie też brzuszkowe problemy 🙁
Oprócz kaszy gryczanej jeszcze jaglaną się zajadam 🙂 A kisiel uwielbiam 🙂

9 miesięcy z brzuchem
Gość

Takich przepisów nigdy za wiele 🙂 Na pewno jak Maks przyjdzie na świat będę się podpierać Twoimi przepisami 🙂
Ja też mam jeszcze pytanie co do tych podkładów.. 🙂 To podczas standardowych 3 dni ile ich mniej więcej zużyłaś..? Bo ja kupiłam 3 i chyba widzę, że muszę dokupić.. 🙂 A i co do tych „dużych podpasek” to w szpitalu starczą dwa opakownia po 10szt każde? Wiem, że głupie pytanie ale kompletnie nie mam pojęcia ile czego jest potrzebne… 🙂

takatycia
Gość
Ja zużyłam około 4 paczek, tak jak wcześniej pisałam 1 paczka mi poszła podczas porodu, mimo, że w miarę szybko się uwinęliśmy. Położna podkładała mi je a to na piłkę, na piłkę pod prysznicem, na łóżko, na worek sako, podłogę gdy kucałam. Potem sama sobie je kładłam na łóżko i bardzo często wymieniałam bo jednak to bakterie, a mały był ze mną na łóżku. Tych dużych podpasek dobrze mieć 3-4 opakowania. W pierwszy dzień tak dużo ich nie pójdzie, bo wiadomo, że więcej człowiek przeleży, ale potem jak już się ruszasz i do wc częściej się chodzi to zmieniasz za… Czytaj więcej »
9 miesięcy z brzuchem
Gość

Och to dobrze wiedzieć 🙂 Będę musiała uzupełnić swoje zapasy 🙂 Dziękuję bardzo za pomoc! 🙂

takatycia
Gość

Nie ma za co 🙂

Raczek
Gość

Ja też jestem Słodką mamą…ale taka nie do końca…bo wiele z zakazanych rzeczy mogę zjeść bez żadnego skoku cukru…np ciasto domowej roboty…np kotleta…ale nie mogę banana, białego pieczywa i jeszcze paru rzeczy bez których na szczęście mogę się obejść. Miałam to szczęście, że Wiki ma doskonały żołądek i może jeść wszystko tak samo jak i ja jadłam karmiąc ją:))))Mam nadzieje ze teraz będzie podobnie:)
Pomysł na obiad super:))))

takatycia
Gość

U mnie też różnie bywało z tym cukrem. Mogłam zjeść kawałek pizzy lub właśnie kotleta i cukier w normie. A przekroczyłam np śniadanie o pół kromeczki chlebka i od razu skok 😉

córka
Gość

a ile łącznie przytyłaś?
ja po miesiącu wróciłam do wagi sprzed ciąży, po trzech mieściłam się w normalne ubrania, w po czterech waga była -3kg bez pracy i wysiłku.
taka skóra na brzuchu wisiała mi przez jakiś czas, ale starałam się wcierać w nią balsam by ujędrnić, specjalnych ćwiczeń nie robiłam, ba żadnych. samo zeszło.
może kurczak w pomidorach i z jogurtem naturalnym duszony?
albo kurczak z groszkiem i marchewką duszony?
albo kurczak z majerankiem w śmietanie/jogurcie potrawka?

takatycia
Gość

14kg, z czego po porodzie ubyła połowa. Teraz 1,5 miesiąca po porodzie mam prawie 5kg zgubione. Jeszcze 2 i będzie ok, choć szczerze mówiąc liczę, że jeszcze troszkę zgubię 🙂 W spodnie sprzed ciąży się już mieszczę, gorzej z bluzkami, bo biust zrobił się dużo pokaźniejszy. Choć na to akurat nie będę narzekać 🙂
Ten flak mi najbardziej przeszkadza, niby się zmniejszył, ale jednak. Mam nadzieję, że zniknie tak samo jak u Ciebie 🙂

Kobieto jesteś wielka jeśli chodzi o pomysły na kurczaka, na pewno je wypróbuję 🙂

Raczek
Gość

Ja się tutaj jeszcze wtrące…ten „flak” na brzuchu mi się obkurczył samoczynnie…bez smarowania i bez ćwiczeń…ale to jakieś pól roku trwało…a czarna krecha na brzuchu zniknęła dopiero po roku…i dodam że nie ćwiczyłam w ogóle, nie stosowałam diety…po roku moja waga była sporo na minusie…teraz to nadrobiłam…myślę że jak karmisz piersią to musisz się uzbroić w cierpliwość…podobno mamy karmiace spalają szybciej:))))

córka
Gość

zniknie sam ten flak, przecież żądna z nas nie jest otyła.
samo przyszło, samo pójdzie. cierpliwości.
a wiesz mi za dzieckiem się jeszcze naganiasz i nanosisz, więc sam się spali.
no właśnie ta kreska dość długo się utrzymywała, a teraz jej jeszcze nie mam…
pamiętacie kiedy wychodzi?

takatycia
Gość

Mi dość późno wyszła, chyba jakoś w 6 czy 7 miesiącu dopiero. Za to teraz nadal jest mega widoczna, a pępek to wygląda jakby brudny był 😉

surrealistka
Gość

buziaczki na końcu najsłodsze 🙂

Milowe Wzgórze
Gość

Uwielbiam pulpety… Ja gotuje w wywarze z warzyw i duzo lubczyku.. Polecam.. Potem z wywatu robię sos koperkowy:-)
Kochany jezyczek.. Chce 🙂
Buziaczki dla Was :-**

takatycia
Gość

Spróbuję kiedyś ugotować tak jak Ty 🙂
Buziolki :**

Anonymous
Gość

De*beściak. Całuski.

Life.Happens.Fast. By.Kassi
Gość

dawaj buziaka 😀

Magda M
Gość

oj zazdroszcze Ci tych 2 kg nadprogramowych 😀
ja mam 10 ;/
dziś wzięłam się za dietkę ale taka zdrowa, warzywka na parze itp
a najbardziej się obawiam bo też mam oponkę ale bardziej taką zwisającą lekko, gorzej chyba będzie jak schudnę będzie lekki zwis skórny:|
super patent na maty:)
buziaki dla Matiego:)
od Nas:)

takatycia
Gość

Chyba jak jest taki spory to trzeba smarować, no i może jakieś brzuszki?

mamaszymona
Gość

trzymamy kciuki za zgubienie nadprogramowych kilogramów. Ja na szczęście mogę pozwolić sobie na wiele więcej w jedzeniu,praktycznie niczego sobie nie odmawiam i nie odmawiałam w ciąży.maluszkowi chyba się podobają moje „kuchenne rewolucje”, nie narzeka i moje obserwacje mnie w tym upewniają.szkoda tylko, że nie ma takich fajnych książek z potrawami obiadowymi dla”trochę leniwych, trochę zapracowanych mamusiek” ja się zawsze gubię i robię coś innego niż na samym początku dnia planowałam.

takatycia
Gość

A właśnie…jakby się tak przyjrzeć na ofertę wydawniczą, to na dania dla dzieciaczków książek jest cała masa, ale nie spotkałam się jeszcze z pozycją o jakiej piszesz 😉

ann_luk
Gość

ja pilnuję tego co jem.

początkowo Jasiek miał straszne wzdęcia i strasznie, ale to strasznie szkoda mi go było, dlatego z rozwagą wprowadzaliśmy kolejne produkty.

od początku też miał czerwone plamki na buzi, początkowo każdy lekarz mówił, że dziecko się „oczyszcza”, jednak teraz jest podejrzenie o skaze białkową, dlatego eliminujemy odpowiednie produkty.

takatycia
Gość

No właśnie u nas tak samo te potworne wzdęcia, a potem problem z kupką- prężenie się, płacz…też mi potwornie szkoda małego, dlatego wolę uważać 🙁

el perezoso viajero
Gość

Moje propozycje na dania (może opublikuję je na swoim blogu, gdy uda mi się zrobić ładne zdjęcia): roladki z łososia z pesto z rukoli zawiniete w szynkę parmeńską. Polędwiczki wieprzowe z suszonymi śliwkami. Łosoś panierowany w maku.

takatycia
Gość

Mniaaam, już mi ślinka cieknie…zwłaszcza na roladki z łososia 🙂

mama iskierki
Gość

Takie „słodkie” buziaczki najlepsze 🙂

panna mi
Gość

Pyszności takie, ze ślinka cieknie!
mniaaaaaaaam!

Anna
Gość

Ja nie mogę sie napatrzec na Twojego synka. Z dnia na dzień tak bardzo się zmienia:). Cudny jest:)

Anonymous
Gość

a ja po prosze o przepis na te klopsiki krok po kroku bo kiepska ze mnie kucharka