Big thing!
Taka mnie naszła refleksja.
Wybiegnę w przyszłość, bardzo odległą..
Kto powiedział, że chłopaki nie płaczą?
Każde dziecko płacze, bez względu na płeć- to jest jasne.
Ale dlaczego płaczący dwudziestokilkuletni chłopak czy dorosły mężczyzna to już powód do wstydu?
Zastanawiam się nieraz skąd się to bierze.
Czy jest to kwestia wychowania, wpajania chłopcom od małego, żeby się nie mazali czy po prostu narzucony przez otoczenie pogląd.
Że to wstyd i powód do śmiechu.
Taka składowa „zimnego chowu”.
Chciałabym wychować Mateusza w innym nurcie- bliskości.
Tak, aby był wrażliwym, uczuciowym i pełnym empatii człowiekiem.
Żeby szanował innych i nie wstydził się okazywać uczuć.
Nie chodzi mi oczywiście o to, by wylewał łzy na brazylijskich telenowelach.
Nie chcę po prostu, aby zgrywał „maczo” i był twardzielem za wszelką cenę.
Nie chcę by był typowym samcem.
Na pokaz.
Chciałabym, by był mężczyzną- dżentelmenem.
By w przyszłości był partnerem dla swojej żony, dobrym ojcem dla swoich dzieci.
By szanował nas, swoich rodziców.
Czy to jeszcze możliwe w tym naszym zwariowanym, pędzącym nie wiadomo dokąd świecie?
Czy wystarczą wpajane w dzieciństwie poglądy i wzorce wyniesione z domu?
Kiedyś tak to funkcjonowało, a teraz?
Dodaj komentarz
34 komentarzy do "Big thing!"
Jestem pewna , że Mati wyrośnie na wspaniałego dżentelmena :*
Twoje życzenie co do przyszłości Twojego synka jest zbliżone i to bardzo do moich pobożnych życzeń dotyczących moich pociech. Jak będzie-czas pokaże:)))
Niestety wydaje mi się że na pewni rzeczy nie mamy wpływu…ale próbować można…a nawet trzeba:)))
Nie będę oryginalna. I ja chciałabym wychować moich synów na dobrych ludzi. Dzisiejszy świat jest zwariowany. Szacunek do innych, wrażliwość, czułość są już a wymarciu. Wierzę, że uda mi się wpoić moim dzieciom dobre zasady. Teraz jestem z nich dumna i chciałabym żeby tak było za kilkanaście, kilkadziesiąt lat 🙂
My kobiety lubimy wrażliwych mężczyzn i ja też tak bym chciała Mikołaja wychować, żeby był wrażliwym chłopcem, zawsze też imponowały mi dobre maniery u plci przeciwnej, więc i nad tym będziemy pracować;-) Pozdrawiamy!!!
Mati nie bedzie macho napewno.. Nie po takiej mamie :-*
My też stawiamy na bliskość. Przekonuje mnie ta teoria, ale wciąż się zastanawiam jak to będzie w praktyce. A raczej jaki będzie ostateczny rezultat takiego wychowania – czy na pewno dokładnie taki jak zakładamy? Bo w sumie jesteśmy jednym z pierwszych współczesnych pokoleń modern-świata stawiających na nurt bliskości, a jego wynik to jedna niewiadoma. Chciałabym aby mój syn był przede wszystkim otwarty…
Niby tak, jesteśmy jednym z pierwszych pokoleń, ale przecież nurt nie jest nowością na innych kontynentach takich jak azja,afryka czy ameryka południowa. Tam się to sprawdza od stuleci.
Wszystkie podręczniki pedagogiki mówią, że wychowanie w domu to tylko 1/3 w kształtowaniu dziecka, kolejna część to szkoła, a następna wpływ rówieśników. Z drugiej strony – mnie w domu wychowano tak, żeby nie patrzeć na innych i wpływu rówieśników nie odczuwałam, czego życzę Mateuszkowi i jego mądrej mamie (no i tacie) 🙂
Czas pokaże na kogo wyrośnie, ale jeżeli on maleńkości będzie wpajane Mu ze ma być grzeczny, uprzejmy, miły i uczynny, na pewno tego się nauczy. To kwestia wychowania, okazywanej miłości w dzieciństwie i tego jacy Wy rodzice chcecie żeby był…
Przy takiej mądrej mamie na pewno się uda:)
dacie rade 😉 wierze 😉
To teraz najtrudniejsze przed wami – dawać dobry przykład…
On jest rozkoszny nawet jak płacze:)
Też stawiamy na ten „model” wychowania. Póki co się sprawdza 😉
Od siebie mogę polecić książki „Więź daje siłę”, „W głębi kontinuum”, „Dziecko z bliska”, choć ta ostatnia dotyczy raczej starszych dzieci.
Jestem w trakcie czytania „w głębi kontinuum”- rewelacyjna pozycja.
tez pragne aby moj maly, imiennik Twojego:) wyrosl na super mezczyzne. staram sie jak moge, czasami bywa ciezko hehe
Zazwyczaj dziecko powiela zachowania rodziców wiec jeśli wy szanujecie siebie nawzajem,szanujecie swoich rodziców i rodzinę tak i Mateusz będzie szanował was.
zgadzam się z anonimem wyżej, każda mama pragnie, zreszta ja też aby synek wyrósł na wspaniałego faceta:D
a nie jakieś tam ulizane maczo:P fe:P
wspaniala z ciebie mama,czytajac bloga nie mam watpliwosci ,ze sie uda:)
czeka Was dużo pracy, bo nie możemy zapomnieć o zgubnym wpływie otoczenia, które odgrywa znaczącą rolę w życiu każdego człowieka i niestety czasami trud wychowawczy może iść na marne.
wierzę, że Wam się uda, każdy z nas ma jakieś założenia wychowawcze, mi marzą się dwie córki, które będą dla siebie najlepszymi przyjaciółkami i dobrymi kobietami, matkami, żonami.
Mati na pewno będzie brał z Was przykład a ,że Wy ułożeni i przykładni rodzice to Mati wyrośnie na prawego człowieka.
Ja wierzę, że jest to możliwe. Wierzę, że te wzorce wyniesione z domu oddziałują na człowieka i można w dzisiejszych czasach wychować porządnego i prawego człowieka, który szanuje innych i siebie:)
Jesteście tak wspaniała rodziną wiec na pewno Mateusz będzie się wzorował na tatusiu i wyrośnie na rodzinnego,ciepłego człowieka.
czym skorupka za młodu nasiąknie tym na starość trąci
🙂
tak mi się skojarzyło
I u nas bliskość jest numer 1 – i to działa!! :))
Ja też od początku przywiązywałam dużą wagę do okazywania uczuć, Ja potrafię i robię to, nie wstydzę się, małemu to kocham cię mówię chyba co chwilę, czasem się ludzie różnie patrzą, ale co! I mężowi też mówię, i zachęcam go do tego, ale on z zimnego chowu pochodzi co to mama nie tuliła, nie głaskała, nie nosiła, nie mówiła kocham, więc go uczę, i już po roku widzę ogromne zmiany:)Tak do pewnego momentu wszystko zależy od nas ale grupy rówieśnicze również mają siłę przebicia. Trzeba po prostu dużo dziecku tłumaczyć i rozmawiać z nim, by umiało dokonywać wyborów:)
Dokładnie 🙂
Mam nadzieje ze Wam i Nam sie uda.
ja wierze mocno ze wzorce wyniesione z domu uchronia Majkę przed calym zlem tego swiata, moze i naiwna jestem ale jak pomysle co ja czeka za murami domu to az mnie ciarki przechodza…
czasem pytam K. jak my to zrobimy zeby Maja wyrosla na madra dziewczynke… coz jako rodzice mozemy przekazac dziecku to co najcenniejsze milosc, szacunek i sile walki, reszta zalezy od nich…
Mati przeslodki:*
Mam podobne rozterki tez chciałabym wychować Jasia na dobrego człowieka 😉
Pięknie to napisałaś !
dziękuję 🙂
Jest taka mądrość ludowego przysłowia ZBIERZESZ,CO POSIEJESZ to co damy dziecku-to samo otrzymamy w zamian.Jeśli damy miłość,ciepło i zrozumienie-możemy na to samo liczyć ze strony dziecka(i to jest cudowne)Jeśli będziemy okazywać agresję,to nie żdziwmy się ze to samo usłyszymy od naszego dziecka.Kazde nasze zachowanie na co dzień, nasze słowa czy postawy są cegiełkami w kształtowaniu osobowości dziecka. Polecam dobrą książkęABC Mądrego Rodzica:Droga do sukcesu.Całuski.:)b
…Moja wspaniała teściowa zawsze składając życzenia swojemu synowi(tak temu co jest moim mężem) – mówi – „I zebyś był dobry dla ludzi…” po chwili oboje mają mokre policzki…
🙂