Termometrowy dylemat

Przez choroby jakie szalały w ciągu Świąt w mojej rodzinie zdałam sobie sprawę, że nie mam w domu termometru dla mojego dziecka. Co prawda posiadam 1 rtęciowy, jeszcze z czasów, gdy sama byłam maluchem (teraz już model niedostępny albo przynajmniej dostępny z trudem). Mam też wersję elektroniczną, jednak z twardą końcówką- raczej nieprzystosowaną dla małego dzieciątka.
Szykując wyprawkę dla Mateusza, jeszcze będąc w ciąży nosiłam się z zamiarem kupna egzemplarza dla niego. Jednak temat ten przekroczył moje możliwości ogarnięcia go, więc odłożyłam to na później.
Jak to mówią „co się odwlecze to nie uciecze” no i proszę, ponownie staję przed dylematem.
Dylemat mam, bo:
a) na rynku jest ogromny wybór termometrów różnej maści i różnych firm
b) termometry bezdotykowe i te douszne, które biorę pod uwagę nie mają zbyt pochlebnych opinii
Co prawda, opinie pozytywne na temat tych termometrów dowodzą, że jakoby użytkownicy niezadowoleni nie potrafią się obsłużyć sprzętem, który posiadają i stąd się biorą problemy.
Wiem, że w przypadku takiego termometru pomiar powinno się wykonać około 4 razy i wyciągnąć z niego średnią. Ważne jest przy tym by pomiar wykonywać w tym samym miejscu. Nie stwarza to dla mnie problemu.
Czytam o błędzie pomiaru oscylującym wokół 0,2 kreski, czy nawet 0,1 przy tych droższych sprzętach. Granica błędu, która nie stwarza problemu.
Nie wiem jednak skąd biorą się opinie, że ktoś mierzy elektronicznym i wychodzi mu np 36,6, a gdy zmierzy rtęciowym nagle robi się 38,0. Tu różnica jest zasadnicza, bo albo termometr wykaże gorączkę albo nie. W przypadku dziecka na takie błędy pozwolić sobie nie można.
Oczywiście mogę wziąć pod uwagę zwykły elektroniczny termometr z miękką końcówką przeznaczony specjalnie dla dzieci. I zapewne taki też kupię, aby był w domu. W końcu koszt ok. 15zł nie jest wielki.
Jednak przeraża mnie troszkę sposób pomiaru, zwłaszcza gdy maluszek będzie starszy i dużo bardziej ruchliwszy. Dlatego chciałabym coś wygodnego w użyciu. I miarodajnego.
Moje obserwacje:
a) termometry marki OMRON ponoć używają w szpitalach, więc powinny być dobre
(info zaczerpnięte z internetu)
(info zaczerpnięte z internetu)
c) koleżanka posiada marki Braun i twierdzi, że jest zadowolona. W szpitalu, w którym rodziłam chyba też był ten termometr, jednak pewna nie jestem
d) w internecie zaś dziewczyny polecają Geratherm Duotemp
Osobiście stawiam chyba na dousznego Brauna lub bezdotykowy Microlife.
Czy możecie polecić coś od siebie?
Czy możecie polecić coś od siebie?
Bardzo proszę również o pomoc w wyborze rodzaju termometru.
Który w Waszym przypadku wydaje się być praktyczniejszy?
Który w Waszym przypadku wydaje się być praktyczniejszy?
Dodaj komentarz
35 komentarzy do "Termometrowy dylemat"
Nie mam zielonego pojęcia.
hey ja posiadam ten z b) microlife i odkąd go mam życie jest prostsze zwłaszcza ze dzieci powyżej 6 m są ruchliwe a poza tym nie wyobrażam sobie by mały dał mi zmierzyć temp w uchu to jak mission imposible, ten jest dezdotykowy na podczerwień i mój mały bardzo lubi to światełko, wię jak mu mierzę temp. to jest grzeczny:)można nim również mierzyć temp ciał stałych:)
Kochana a nie dostałaś w paczce od Bebiko termometru Microlife? Ja dostałam. Czy jestem zadowolona to nie wiem do końca bo różnice między pomiarem termometru rtęciowego tego na podczerwień są ale nieznaczne. Poza tym jak teraz byłam w szpitalu to też mierzyli mi temperaturę bezdotykowym termometrem na podczerwień więc nie mogą być one tak całkiem złe jak niektórzy sądzą.
Uuu.. Dobrze, że podjęłaś się tego tematu bo ja właśnie miałam zamiar też w najbliższym czasie zająć się wyborem termometru 🙂 Daj znać koniecznie jaki wybierzesz!! 🙂
ja jestem jednak za rteciowymi, były najdokładniejsze i najlepsze. Teraz co prawda jak piszesz- nie dostępne.
Z pośrod termometrów jednak i dla maluszka i dla starszego dziecka są termometry pistolety, bezproblemowe i dokładne, obecnie w szpitalach takich sie uztwa.
jednak cena siega do 200 zł…
zobacz sobie tu
http://allegro.pl/termometr-bezdotykowy-thermoflash-lx-26-dost-0zl-i2894837930.html
oraz tu
http://allegro.pl/termometr-medyczny-bezdotykowy-tech-med-tm-f03b-i2895503354.html
ja mam zwykly elektroniczny i pika po pol minuty a trzeba trzymqac 5 min, tak pisza, wiec jaki sens tego pikania? chciałam kupić jakis bezdotykowy ale okolo 100 zł i maz twierdzi ze sie nie opłaca bo Adaś bardzo rzadko choruje. ale tak czy siak kupie porzadny i bedzie, a nie te zwykłe wrr
My mamy termometr bezdotykowy Microlife i jesteśmy zadowoleni z niego 🙂 można mierzyć nie tylko temperaturę Bobasa, ale też mleka, wody w wannie i ogólnie czego się chce. Sprawdzaliśmy na sobie wielokrotnie jego dokładność z normalnym termometrem i zawsze pokazywały tak samo. Mierzy temperaturę ekspresowo, bo zaledwie kilka sekund. Kosztują one trochę, ale jest to inwestycja praktycznie na całe życie więc moim zdaniem się opłaca 🙂
My mamy zwykły elektroniczny – daje radę ale ilekroć Mały jest chory stwierdzam, że przydałby się bezdotykowy (włożyć coś do ucha? – nie ma szans!) 😉
microlife my ten zakupiliśmy! Ale czy jestem zadowolona to jeszcze mie wiem:) Dowiem się za 2 miesiące:)
Ja znowu słyszałam, że najlepiej temperaturę właśnie pokazują te stare rtęciowe… Mierzy się w pupie i od wyniku odejmuje 5 kresek. Jak masz rtęciowy, to się ciesz 🙂
Ja mam najzwyklejszy elektorniczny firmy AccuTerm
próbowałam tak mierzyć i to jest prawdziwy cud jak dotrwasz do końca:)
my mamy medisana i jest ok.
Ja mam dotykowy.. Dotyka, do czoła i jest ok. Ale chyba wolałabym bezdotykowy.. Potem jak Mila bedzie większa to kupię:-) kup odrazu bezdotykowy:)
Ja mam ten z b) microlife, chwalę sobie 🙂
Powiem Wam, że do tej pory moje Szczęście nie chorowało(odpukać) i jakoś nie zwracałam uwagi na rodzaj termometru, ale czytając wpisy i ja muszę coś lepszego nabyć. ten co mam nie jest do końca miarodajny a te kilka stopni robi różnicę.
Pozdrawiamy i życzymy aby choróbsko poszło precz i nie wracało więcej!!!!!!!!!!!
Padłam! Wczoraj przeczesywałam allegro i blogi, szukając informacji, który wybrać. Ostatecznie nie wiem, ale na tę chwilę decydowałam się na elektroniczny z miękką końcówką.
Ja mam taki do uszka i czoła elektroniczny i szerze moge powiedzieć że jest do dupy przeszło 100zł poszło w błoto :-(:-( mały był rozpalony a termometr pokazywał 37 a w rzeczywistości miał przeszło 38 . Także wróciłam do zwykłego elektronicznego z miękką końcówką . Wg mnie najlepszy
Powiem tak, odradzam zakup termometru w smoczku. Miałam z takowym do czynienia i zanim zmierzyłam temp. Podopiecznej, to Mała była wściekła jak diabli, mnie się trzęsły ręce…bo Ona to ciągle wypluwała. Szczególnie jak byla malutka. (7mcy). A potrzebny się zrobił dopiero podczas ząbkowania.
Miałam okazję używać jeszcze takiego bezdotykowego i też były problemy ale z wyświetlaczem. KOniec końców zdał egzamin taki douszny – podobny do tego niebieskiego, ale z tego co pamiętam, miał końcówkę do pupki 🙂 Nazwy niestety nie pamiętam.
Pozdrawiam,
(www.swiat-wg-anuli.bloog.pl)
najwazniejsze aby szybko mierzyl temperature, Maja ma pod pache, chetnie sobie mierzy, wiem jednak ze nie wszystkie dzieci sa cierpliwe:)
Buzi dla was i zdrowka:*
no właśnie u nas trzeba było kupić taki bezdotykowy, bo Hanka raz, że niecierpliwa, a dwa ciekawska do tego stopnia, że nie dało rady zmierzyć temperatury:/
Też kupiłam bezdotykowy Microlife…jeszcze nie mam na kim go testować, ale mam nadzieję, że będzie się dobrze sprawdzał.
ja mam babyono
My tez mamy babyono kupiłam go na Allegro za jakieś 70 złoty , zapamietuje chyba 10 ostatnich pomiarów kiedy „czuwa” mierzy temperaturę w pokoju małego 😉 polecam
Ja też mam babyono, ale nie jest zbyt dokładny. Jestem na etapie poszukiwań. Super,że podjęłaś taki temat 🙂 Pozdrawiam.
Jak do tej pory mamy dwa termometry, jeden typowy elektroniczny z miękką końcówką oraz smoczek. Ten pierwszy guzik dawał, mała się kręciła, dopiero odkąd mamy smoczkowy, jestem w stanie zmierzyć jej temperaturę rzetelnie. Tylko w smoczkowym zawsze wychodzi ciut wyższa (warto poczytać instrukcję, w buzi wychodzi pół stopnia wyżej). Bezdotykowe jak dotąd nie były potrzebne, przydają się chyba tylko przy często chorujących dzieciach. My, odpukać, po zapaleniu płuc we wrześniu nie mieliśmy żadnej infekcji, więc temperaturę mierzymy tylko po szczepieniach.
ja dostałam zestaw w którym był smoczek i taki z miękką końcówka, coś takiego http://ko24.pl/pl/zestaw-elektronicznych-termometrow-philips-avent-sch-540-najnizszy-koszt-wysylki-wysylka-24h.html .
smoczka mała nie lubi , w sumie to i tak jej mierzyłam pod paszką naszym klasycznym rtęciowym.
Elektorniczny z miękka końcówką do pupy używam lub galowy pod pachę. Mam tez baby ono w pistoleciku i też dawał radę póki baterie miał dobrą 🙂
My mamy Microlife i według mnie jest ok
My dopiero teraz kupiliśmy, bo była taka potrzeba. I nawet nie wiedziałam, że kupiłam popularny:P Mamy ten z Microlife – całkiem fajny, choć najlepiej wykonać kilka pomiarów. Przy ruchliwym dziecku czasem cięzko zmierzyć. Poza tym termometr jak termometr:)
Ja mam wszelkie rodzaje termometrów tj. rtęciowy, elektroniczny z miękką i z twardą końcówką, bezdotykowy mikrolife.
Powiem tak….najdokładniejszy i najbardziej zaufany – rtęciowy, elektroniczny pod pachę może być ale długo mierzy. Najszybszy bezdotykowy ale potrafi cuda pokazywać, to zależy od miejsca pomiaru bo różnice mogą być nawet 2 stopnie bo czoło jak dziecko się poci robi się chłodne szybko….
Powiem Ci jednak że jak dziecko ma gorączkę to nietrudno się zorientować a jak ona spada to też widać i czuć.
Ja mam elektroniczny z miekką koncówką i jakos dajemy radę. Szczerze mówiąc nigdy nie zastanawiałam sie nad termometrem. wcześniej, jak Mati był mały to mielismy zwykły, rtęciowy dopóki sie nie zbił.
Także nie podpowiem.
swoją drogą, nie wiedziałam, że tyle tego jest.
My kupiliśmy bezdotykowy i temperatura w każdym miejscu na czole jest inna. Nie wiem czy będziemy go używać. Chyba dokupimy ten z miękką końcówką.
my mamy douszny 🙂
Elektroniczny do pupy, nam wystarcza;)
Powiem Ci szczerze że tylko raz go używałam, mam takie szczęście że Natalka wcale nie choruje;)
Emilka ma już 10 lat i też miała elektroniczny;)
Na innych się nie znam, nie pomogę 😉