Sesje zdjęciowe i pewne akcesoria
Lubię robić zdjęcia, co zresztą chyba widać. Oczywiście amatorsko, bo ani me oko specjalnie wprawne, ani szkół w tym kierunku nie kończyłam.
Od początku ciąży wiedziałam, że jak tylko na świecie pojawi się brzdąc zdjęć będzie miał masę (nawet próbowałam męża namówić na zakup nowej lustrzanki czy choćby lampy zewnętrznej do naszego aparatu, żeby było bardziej profesjonalnie, ale niestety inne wydatki…)
Sporo firm, a także prywatnych fotografów oferuje sesje zdjęciowe dla noworodków oraz dzieci starszych.
Wcześniej nie specjalnie przemawiały do mnie urocze pszczółki, misie czy biedronki. Ale widać hormony robią swoje i im bliżej rozwiązania tym bardziej siebie nie poznaję.
No dobra, nie mam zamiaru syna za pszczółkę przebierać, na to nawet ostro zaprotestował mój mąż.
Jednak przypadkiem znalazłam dwa zdjęcia, które mi się szalenie spodobały i nie ma zlituj.
Jako pierwsze, sesja jesienna z jabłuszkami. Syn w końcu jesienią rodzony.
Poza tym kojarzy mi się z moim panieńskim nazwiskiem 😉
Może dziadkowie ucieszyliby się z takiej pamiątki? 🙂
I sesja świąteczna, bo Mati przecież na Boże Narodzenie będzie już z nami i będą to jego pierwsze Święta 🙂
Mój syn będzie miał sesję.
Nie profesjonalną, ale taką zrobioną przez jego mamę.
Nie wiem jaki będzie efekt, póki co zabieram się do dzieła i szukam akcesoriów niezbędnych do utrzymania klimatu. Czapulkę elfową znalazłam, świąteczne ozdoby no problem. Skrzynka- podpytam dziadka czy przypadkiem czegoś nie ma.
Brakuje jeszcze tylko naszego małego modela 🙂
I zastanawiam się czy taki mały dzidziuś to da radę tak pozować?
Jakby ktoś również miał ochotę zrobić dziecku kilka zdjęć i poszukiwał rekwizytów służę pomocą.
Trochę rzeczy dostępnych jest na allegro.
Znalazłam też 2 sklepy posiadające spory wybór:
Rzeczy śliczne, tylko ceny niektórych z kosmosu.
Równie duży wybór, a ceny przystępne.
Polecam także bloga Pani Aliny:
A co Wy myślicie na temat tego typu zdjęć?
Ciekawa pamiątka?
A może też macie jakąś swoją wymarzoną stylizację? 🙂
Do sesji zdjęciowych jako dodatki polecam także nasze skrzynie 🙂
Dodaj komentarz
48 komentarzy do "Sesje zdjęciowe i pewne akcesoria"
Piekneeeeeee…. No i teraz ciekawa jestem Twojego panienskiego nazwiska:) Hmm. Coś z jabluszkiem?
Dokładnie 🙂
Fajna taka pamiątka, też chcę ;D
Jak będę robić możesz wpaść 😀
Uważam, że to świetny pomysł. Super pamiątka na przyszłość. Ale trzeba uważać, żeby nie przesadzić. Wydaje mi się, że powinny być jak najbardziej naturalne.
Ania W. (o/o)
Aniu nie będę małego do sesji specjalnie pudrować 😀
Wiesz, chodziło mi o to, żeby nie przesadzić z przebraniem, a potem z „obróbką” zdjęć – ale już napisałaś, że też tak uważasz. Nie zapomnij zrobić też zdjęć z tatusiem i mamusią.
Nie zapomnę 🙂 A z przebrań to tylko czapeczki wchodzą w rachubę i to też nie wszelkiej maści 😉
ja mam tylko robione zwykle zdjecia aparatem na klisze! potem od Tp dostalismy aparat to tym cykałam, teraz hybryda. ale sesja boska bedzie!! a co do pozowania, to jego rola bedzie lezenie i pachnienie a twoja kochana pokazać cały urok synka ;)nie moge sie doczekac tych sesji!!
O na pewno jak zwykle się pochwalę tym co wymodziłam 🙂 Na razie pomysły w głowie układam i zaczynam kolekcjonować niezbędne gadżety 🙂
A aparaty na klisze to było coś, ale jeszcze te za czasów Zenita co to się wywoływało zdjęcia w łazience 🙂 Mój tato mi chyba z milion zdjęc tym sposobem zrobił 🙂
teraz jakbym miała kupowac klisze… bankrut!! 🙂
Zdjęca wyżej są rewelacyjne!!!
A czy synuś bedzie pozował.. hm.. ja mam do tej pory z tym problem.
Dużo cierpliwości potrzeba do takiej sesyjki. 🙂
To będzie dobra okazja trochę cierpliwość potrenować 🙂
Nie robiłam mojemu Maluchowi takich zdjęć, bo nie przepadam za takimi przebierankiami i nie mam zdolności fotograficznych. Ale jak zrobicie taką sesję to chętnie popatrzę 😀
😀
Ohhh marzyłam o takiej sesji z Martynką w roli głównej. Nawet miałam się na takową udać. Niestety mój noworodek tak mi dawał w kość, że nie było szans:( a kiedy już się trochę unormowało, była za duża żeby tak leżeć w bezruchu…więc teraz planuję sesję na roczek:)
moim marzeniem jest mieć lustrzankę. Kocham emocje, kocham łapać je na zdjęciach, niestety zwykłą cyfrówką nic nie zdziałam:(
Rzeczywiście cyfrówką już trudniej. Kupiliśmy specjalnie dodatkowo małą cyfróweczkę, co by móc ją zabierać w plener, bez taszczenia tego pudła. I zonk, nie umiem się przestawić, zdjęcia ładne, ale to nie to… Także, lustrzankę polecam. Tylko ceny ich mogłyby być niższe. No i wszelkich akcesoriów też 🙁
Mnie się zawsze marzyłam o takiej sesji dla Maluszka :))
Ale sama mu taką zrobię… może nie będzie profesjonalna ale będzie Nasza ;*
Podchodzę identycznie do tematu 🙂 Ma być dla nas i nam się podobać, a nie konkurować z profesjonalnymi pod względem estetycznym 🙂
My tu gadu gadu, a urodzić to kto? Proszę iść na spacer, pokochać się z mężem i jeszcze dzisiaj odwiedzić porodówkę 🙂
hahhaa 😉 Tak sobie myślę, że skoro już tyle czekamy to jeszcze chwilkę damy radę 😉 Np tak do 13.11 cobyśmy wszyscy z 13 byli 🙂
Mnie trochę jednak przerażają efekty końcowe tych sesji – zdjęcia są zazwyczaj tak obrobione, że dziecko wygląda jak lalka, a nie żywy człowiek. Nie wiem na ile można wpłynąć na fotografa przy takie obróbce, ale zrobienie oczy jak szklane koraliki dziecku jest po prostu straszne.
A nie, nie spokojnie 🙂 Nie mam zamiaru szaleć z photoshopem aż tak 🙂
Choć rzeczywiście coś w tym jest, nie raz zastanawiam się czy na danym zdjęciu nie ma przypadkiem tych laleczek co tak do perfekcji udają bobaski. Troszkę to przerażające!
ja chcialam bardzo sesje ciazowa ale malzonek zydzil 🙂 i marudzil ze sam zrobi. i nawet mu sie udalo :). teraz synowi zdjecia trzaska 🙂
Powiedziałabym, że nawet bardzo mu się udało 🙂 Do tej pory mam przed oczami Wasze zdjęcie 60% :))))
Czekamy na jakieś zdjęcie Janka, nie trzymaj nas tu więcej w napięciu 🙂
);Robić zdecydowanie robić.
🙂
Ja jakoś sceptycznie podchodzę do tego typu zdjęć (tych które wrzuciłaś do posta). Lubię zdjęcia maluchów ale w naturalnej stylizacji, w naturalnej pozycji i w naturalnej sytuacji. Takie ustawione scenki do mnie nie przemawiają. Owszem, dzieciaki są słodkie. Zdjęcia są poprawne. Ale maluszki tracą wiarygodność i naturalny urok 😉
Zobaczymy jaki będzie efekt u nas 🙂 Miałam podobne zdanie, no ale mi się odmieniło 😉 Postaram się jednak, aby było jak najbardziej naturalnie 🙂
Zamówiłam czapajkę od BabyProjekt i przyznam, że jakość wykonania jak i materiału jest fantastyczna! Az z tego zachwytu zamówiłam tatusiowi na urodzinki identyczną 🙂 bedzie fajny duecik 😛
A jeśli chodzi o fociaki to ciąglę się zastanawiam… Ale myślę że pójdę na to 😀
O to już się nie mogę doczekać efektów 🙂
Dla mnie sesje noworodkowe sa najpiekniejsze 🙂 My mieliśmy sesję Fabianka jak miał 4 miesiące i jesteśmy zadowoleni, świetna pamiatka. Fotki sa w zakładce „Fabianek”. jak będzie druga dzidzia to na bank sesja noworodkowa będzie.
my zrobiliśmy takie zdjęcia jak mała miała 4 tygodnie (właśnie takie z czapeczkami, opaskami) i dowiedzieliśmy się, że najlepiej takim dzieciaczkom robić „sesje” jak mają 2-3 tygodnie – wtedy jeszcze większość czasu śpią i przyjmują takie rozkoszne pozycje 🙂
a i osobiście polecam zrobić kilka zdjęć gdzie rodzice ubrani są na czarno a maluszek jest golutki – takie zdjęcia stópek, rączek i tym podobne – rewelacja 😀
dzięki Gosiu! Na pewno wykorzystam Twoje rady :))
Cudowne są te zdjęcia.. 🙂 Zawsze mi się podobały, ale właśnie nie przebierane tylko z jakimś motywem 🙂 Bardzo jestem ciekawa efektu końcowego 🙂
Takie zdjęcia to pamiątka na lata, razem z mężem jesteśmy zdecydowani na taką sesję dla naszej córeczki. Sesja w stylu jesiennym z jabłkami obowiązkowo – a to dlatego, że mój mąż ma własny sad, powiedział również, że sam wybierze jabłuszka do zdjęć 🙂
Super! 🙂 Na pewno będzie pięknie! 🙂
Piękne zdjęcia 🙂 Ja tylko dodam, że sama jakoś bałabym się takiego maluszka układać do zdjęcia 🙂
Wyjdzie w praktyce 🙂 Co prawda nie mam zamiaru układać go w jakiś dziwnych pozycjach, po prostu na pleckach, brzuszku czy na boczku 🙂
Ja zrobiłam profesjonalną sesję Alusi i jestem zachwycona.
Zdjęcia są na blogu.
Mała cały czas jadła i płakała a efekt według mnie jest super. Gdyby była mniejsza współpraca na pewno byłaby łatwiejsza.Tutaj olała fotografa choć Piotruś ma wyjątkowe podejście do dzieci i poradził sobie świetnie.
Ja jestem na tak:)
Lecę oglądać 🙂
Mój Artur miał dwie sesje, pierwszą jak miał sześć tygodni, a drugą siedem miesięcy. Pierwsza ze względu na młody wiek trwała dwa dni 🙂 Niektóre fotki możesz podejrzeć na moim starym blogu – w moich korzeniach. Takie zdjęcia to fantastyczna pamiątka.
Zdjęcia są przepiękne! Zwłaszcza te z sesji po chrzcie 🙂 Mało tego pozwoliłam sobie skopiować dwa, bo jestem zauroczona ubrankiem Arturka! :)) Mały elegancik!
Ja żałuję że nie zrobiłam Natalce ,kiedy sobie spokojnie leżała, bo teraz nie ma szans, to wulkan energii. Śliczne zdjęcia i pomysł super!
ja planuje teraz w ciazy porobic kilka fajnych czapeczek i poprobowac focic jak urodze… ale co z planow wyniknie, to sie okaze…
Szukam takiego puchatego dywanika jak na tym zdjęciu z reniferkiem, gdzie taki znalazłaś? :):):)
To nie ja robiłam to zdjęcie, więc dywanik nie jest mój. Po kliknięciu na fotkę odsyła do autorki zdjęcia, warto tam zapytać 🙂