Po zmierzchu…
A, więc udało się.
Byliśmy wszyscy troje w kinie na premierze ostatniej części „Zmierzchu”.
Mężuś dobrze wiedział jak bardzo zależało mi, aby obejrzeć.
Syn chyba też, skoro nigdzie się nie spieszy.
Kochani Ci moi mężczyźni.
Ekranizacja oczywiście cudowna.
Ale ja nie jestem obiektywna.
Moje zdanie jednak jest takie, że poza 1 częścią, która wciąga w całą sagę, ta jest najlepsza.
Cały czas się coś dzieje, są piękne sceny, a końcówka zaskakuje.
Tak, tak, mimo, że czytałam książkę na sam koniec jeszcze bardziej wybałuszyłam oczy.
Mało tego, wkrótce w kinach pojawi się ekranizacja „Intruza”.
Kto czytał S.Meyer wie o co chodzi.
I muszę przyznać, że zapowiada się równie ciekawie.
Syneczku, chyba będziemy chodzić na baby seanse 😉
Wiem, że to tak nie ładnie, ale będę się teraz chwalić.
Bo szczęście mnie dziś schwytało za rogiem i nie wypuściło.
Bo szczęście mnie dziś schwytało za rogiem i nie wypuściło.
Mąż postanowił mnie rozpieścić jeszcze bardziej.
Oprócz kina, kapcie pandziochy.
Co by ulżyć moim już podpuchniętym stópkom.
I będę też wychwalać męża.
I będę też wychwalać męża.
Kochany ten mąż.
Czuję się, jakbym z randki wróciła.
Taka radosna jestem, że mogłabym już iść i rodzić, no!
A tu mały dowód, że jednak to jeszcze nie nastąpiło 🙂
Ahh 🙂
Dodaj komentarz
43 komentarzy do "Po zmierzchu…"
Cudne kapciuszki. I brzusio też 🙂
Dzięki 😀
:)))))))))))))))))))) Piękne kapciochy:) Gratuluję udanego wieczoru:)))) Takie drobne prezenty są najwspanialsze:)))))
Kurczę, żebyś wiedziała. Właśnie sobie pomyślałam, że 10 lat temu nie wpadłabym na to, że człowiek z wiekiem potrafi się z maluczkich kapci cieszyć jak głupi :))
Świetne kapcie , piękny brzuszek 🙂
Fajnie, że polecasz ostatnią część, też mamy zamiar iść, tez uważam że do tej pory 1-sza cz. była najlepsza ! no mam nadzieję że na tej się nie zawiodę 🙂 Buziaki!
Polecam, polecam. Naprawdę nie można się nudzić, nie wiem kiedy czas mi zleciał. W stosunku do tego co zapodali nam rok temu to istna przepaść 🙂
super, to już się nie mogę doczekać naszego seansu:)
A no i brzusio cudny okrąglutki:) zazdraszczam troszku 🙂
Dziękuję 🙂 Wkrótce zniknie, kto wie, może to już ostatnie jego zdjęcie w takim stanie 🙂
Ja po porodzie chyba jeszcze przez 2m-ce odruchowo chwytałam sie z troską za brzuszek 🙂 A tam już przecież Synka nie było :))
Właśnie nie raz się zastanawiam jak to będzie bez, czy bardzo ciężko będzie mi się przyzwyczaić i czy będę się łapać na tym odruchu..
Piękny brzuszk a papucie odjazdowe..
Próbujemy usoac mała i nic… Masakra jakaś..
Ja juz nie wiem o co chodzi:-(
Współczuję Aniu! Może to ta noc taka, bo mój mały tak potwornie wariował, że aż się wystraszyłam i zastanawiałam czy do szpitala nie jechać , coby sprawdzili czy jest ok.
Podajecie coś na te kolki?
Narazie delicol ale czekam na sab Simplex. Nie wiem czy to kolki.. Wczoraj poprostu nie chciała zasnąć.. Nie wyglądało na to, by bolał ja brzuszek..
To może rzeczywiście taka noc bezsenna dla dzieciaczków była 🙁
Mmmm ja też chcę do kina! Tylko nie wiem czy w naszej mieścinie w ogóle gdzieś puszczą Zmierzch…:D
fajne pucie:)
Miłego seansu, widziałam, że jednak dziś idziecie 🙂
swietne kapcie 🙂 masz cudnego meza :))
fajny brzusio, a pandziochy jakie świetne!
Cudowny brzuszek, boskie te Twoje zdjęcia! Da się wyczuć zniecierpliwienie z jakim czekasz na bąbla.
Jesteś taka pozytywna, tak emanujesz energią i dobrocią, że mi się nastrój poprawia 🙂 Fajnie, że jesteś. Fajnie, że będziesz już niedługo ze swoim synkiem!
DWUPAKU – Droga TAKATYCIA – informuj nas koniecznie (na tyle ile będziesz w stanie) o porodówce 😀
Dziękuję Ci za te słowa, kochana jesteś :**
I oczywiście dam znać jak tylko się cokolwiek zacznie dziać 🙂
kaputki rewelacyjne! gdzie takie można nabyć?
super zdjęcie z brzuchem!
w kappAhlu 🙂
Ach seans dopiero przede mną 😀
A brzusio i skarpetuchy mega!!
Kapcie rewelacja! mam podobne tylko że białe polarowe w czarne kropki 🙂
a Film super! jak zawsze 🙂
Ja też bym chciała obejrzeć tą ostatnią część filmu 🙂 A kapcie i brzusio – przesłodkie 🙂
w takim razie musisz się wybrać do kina 😀
Ale piekne fotki 🙂
Kapcie cudowne no i seans w kinie fajna sprawa, ale przy brzuszku to wszystko wysiada! Dobrych masz chłopaków!
Chwalić męża chwalić:)
Kapcie cudowne, brzusia też zazdraszczam:)
Hah, jeszcze mi w piórka obrośnie od nadmiaru 🙂
Nie no kapciuszki piewrsza klasa, a brzusia- miodzio_ jakbys pilkę polknęła :))
No, plażową :))
kapciuszki sliczne:))))))))))
pamietam jak czytalam te sage zmierzch….
Ja przez tego Intruza to nie mogę przebrnąć:( Jakoś mnie nie wciągnęła:(
O, to ja wręcz odwrotnie. Czytałam, będąc na skokach w Zakopcu. Wszyscy szli imprezować, a ja wciągnięta w książkę do tego stopnia, że nie miałam ochoty się z pokoju ruszać 🙂
Najmniej podobały mi się „Drugie życie Bree Tanner” chociaż i tak przeczytałam w oka mgnieniu 🙂
Też miałam dzisiaj iść ale nie było z kim dziecka zostawić :/ A przypomniało mi się jak chwilę przed porodem byliśmy w teatrze. Na scenie zrobiło się głośno, a siedzieliśmy w 1 rzędzie (bo więcej miejsca dla ciężarówek). Allle mnie wtedy skopał!
bardzo chciałam iść na premierę „Zmierzchu” ale tak samo bardzo bym się tam bała. Wiem, że ten film ogólnie nie jest straszny, ale trzyma w napięciu a mi przy takich filmach już w pierwszych minutach serce bije jak szalone 🙂 Wybraliśmy prapremierę „Atlas chmur” i użyję tylko jednego słowa porażka! Nie ma nic gorszego jak stracić w kinie 3 godziny 🙁
Jak byliśmy w kinie to leciała zapowiedź, stwierdziliśmy nawet, że warto obejrzeć 🙂 A tu proszę, dobrze wiedzieć. :))
E to chyba mało straszny film, skoro nie zadziałał porodowo hi hi-żartuję
Mój mąż też mnie zabiera-nie wiem co mu się stało-jakieś nieczyste sumienie, czy cóż:)
Co fakt to fakt, ta część była mało straszna 😉
Haha nieczyste sumienie mówisz…a może p prostu ma ochotę obejrzeć? 🙂
Nic by mnie na Zmierzch nie wyciągnęło z domu, szczególnie, gdybym jeszcze miała tak bajeczne kapciuchy!