Morskie opowieści
Dziś opowieść obrazem. Tak szybko uciekają nam dni, że czasu na blogowanie brakuje. Korzystamy z uroków ładnej pogody, otaczających nas widoków.
Jest cudownie. Krzyczę na głos chwilo trwaj, tak mi dobrze. Tak nam dobrze.
Wrócę do Was, obiecuję. Naładuję te moje akumulatory na maxa i wrócę. Opowiem Wam wtedy słowami. A dziś zostawiam Wam obraz.
Ta ślicznie uśmiechnięta dziewczyna to Daria. No i Misio!
Jechali do Świnoujścia ponad 100 km, żeby zjeść z nami lody! To ten rodzaj znajomości, który przeniesiony z wirtualnego świata nabiera jeszcze więcej uroku. Uwielbiam tę dwójkę ♥♥♥
Ps. Jesteśmy na instagramie – tam na bieżąco 🙂
Dodaj komentarz
11 komentarzy do "Morskie opowieści"
Żanetko na jednym ze zdjęć wyglądasz jak Kasia Cichopek 🙂
Cudowną macie pogodę, korzystajcie na całego. Widać, że wczasy służą. Uśmiechnięci, radośni, promienni. A Mateuszek uroczy.
Pozdrawiam z Rzeszowa
Ewa
widzę, ze was pogoda rozpieszcza … u nas nie było już tak wakacyjnie…’ładujcie akumulatorki ile wlezie !
Cudnie. Zazdroszczę bardzo ;)))))
Jacy szczęśliwi! Cudnie tam i macie piękną pogodę 🙂
Piekni i mlodzi 😉 to mi na mysl przychodzi jak na was patrze
Jakbym miała jak i.kiedy to bym z chęcią znów te ponad 100km w jedną stronę pokonała żeby zjeść z Wami lody <3 :*
Piekne zdjecia .. i znów poczułam magię lata . Bo toto coś za oknem trudno nazwać latem . 😉
No pięknie:)
Super rodzinna wyprawa, a by zjeść lody jechać aż 100 km to trzeba być pozytywnie zakręconym 😉
Odpoczywaj ile wlezie 😉
Fantastyczne zdjęcia 😉
Blogi mają tą nie do przecenienia stronę, że niektóre znajomości, zawarte za jego pośrednictwem, stają się przyjaźniami na całe życie 🙂 A wtedy czym jest 100 km wobec przyjemności spotkania? 🙂 Super!