Wodny plac zabaw, czyli basenowy raj w ogródku
Zrobiłam, więc kilka fotek basenu, które pokażą coś więcej niż mały kwadracik na telefonie. Zaraz Wam tu wyskrobię moją opinię o baseniku.
Basen jest marki Intex. Od razu na wstępie zaznaczam, żeby nie było wątpliwości i żebym znów niesłusznie nie została posądzona- nie współpracuję z firmą. Basen jest co prawda „darem losu”, ale od dziadków, którzy zobaczyli moje zafascynowanie nim 😉 Post jak się domyślacie jest efektem chęci podzielenia się z Wami opinią o czymś, co po prostu jest fajne.
Wypatrzyłam go w Aldim (jeden z niemieckich dyskontów, dostępny w krk i kilku innych miastach w PL) podczas zakupów. Kilka nocy spędziłam na rozmyślaniu o nim, zwłaszcza po tym jak zobaczyłam radość Mateuszka z szaleństw w naszym małym, balkonowym baseniku.
Gdy przyjechaliśmy na wieś, basen już czekał na Mateuszka.
Wymiary
Basen jest spory i nie ma szans, by zmieścił się na moim balkonie. Idealnie jednak nadaje się do ogródka, zważywszy na to, że wodę potem gdzieś trzeba spuścić. A trochę jednak jej wchodzi.
W najdłuższym miejscu basen ma długość 2,5m. Szerokość to ok. 1,9m, a wysokość wystąjących elementów dochodzi do ponad 1m. Także zajmuje troszkę miejsca.
Nie wiem ile dokładnie wody do niego się zmieści, bo przesialiśmy gdzieś instrukcję, ale potrzeba jej sporo.
Basen, jak basen, jednak ma kilka elementów dekoracyjno- funkcjonalnych, które bardzo zachęcają Mateuszka do zabaw.
Wodospad i tryskająca palma
Działa po podłączeniu wężyka przymocowanego do basenu, do węża ogrodowego. Po podłączeniu, woda tryska z palmy oraz leje się cienkim strumieniem z wodospadu. Świetna sprawa, serio. Mati może spędzić przy tym masę czasu, czekając aż woda wleje się do kubeczka, a następnie wylewa ją do basenu. Staje też przy palmie i zrasza się niczym pod prysznicem.
Jedna istotna uwaga – my podłączamy węża do letniej/ciepłej wody w domu. Jednak lodowata woda na rozgrzane ciałko nie jest najprzyjemniejszym co może nas spotkać. Siła natrysku regulowana jest wężykiem.
Mateuszkowy hit. Gdy jest sam w basenie (w sensie w środku, bo obok zawsze jest ktoś, kto go pilnuje) i woda przestaje się lać, po jakimś czasie nudzi mu się i próbuje dać nogę.
Krokodyl z wielką paszczą
Paszcza posiada otwór gębowy, do którego wrzucamy piłeczki znajdujące się w zestawie wraz z basenem. Krokodyl jest odpinany, także w każdym momencie możemy zdemontować ten element wyposażenia. Mój B się śmieje, że z daleka wygląda trochę jak element wc 😉 Plus jest taki, że Krokodyl jest dość spory i rzuca trochę cienia. Uff.
Mati lubi do paszczy wlewać wodę. On w ogóle ma teraz fazę na przelewanie, przekładanie itp.
Zjeżdżalnia – wulkan
Początkowo myślałam, że będzie największym hitem. Jednak przy pierwszych kąpielach nie zauważyłam wielkiego zainteresowania tym elementem. Nie widać tego również na zdjęciach. Mati jednak pokochał wygłupy na wulkanie w momencie kiedy do basenu wskoczyłam razem z nim i pokazałam mu o co tak naprawdę kaman. Od tamtej pory zjeżdżalnia musiała przejść intensywne dopompowanie, tak bardzo została wyeksploatowana. Na dnie basenu, na kraju zjeżdżalni zamocowany jest pompowany poddupnik. Dziecko lądując w wodzie na pewno nie potłucze sobie pupki i kości ogonowej. Na plus.
Trzeba jednak uważać, bo zjeżdżalnia jak wszystko inne dość mocno nagrzewa się na słonku. Zanim posadzimy na niej malucha koniecznie trzeba polać chłodniejszą wodą.
Wodę z basenu spuszcza się się za pomocą korka umiejscowionego na jego dnie. Także w przypadku ogrodu super sprawa. Poza tym producent podaje właśnie, żeby basen rozkładać na miękkim podłożu typu trawnik.
Wiadomo, że im większy basen, tym więcej wody musimy do niego wlać, a co za tym idzie nie mamy ochoty na codzienną jej wymianę. Niestety, zostawiając basen pod gołym niebem musimy liczyć się z tym, że po jakimś czasie znajdziemy w nim małych topielców w postaci muszek, komarów, pajączków i innych śmieci. Wielka szkoda, że do basenu nie jest dołączony jakiś pokrowiec. Nie wiem czy to w ogóle możliwe, ale taki dodatek na pewno ułatwiłby korzystanie z basenu. A tak to pozostaje wyławianie śmieci domowym sitkiem.
Inna sprawa, że na dnie basenu po całej nocy kiedy woda stoi, zbiera się śliski szlam. Denerwuje mnie to strasznie, bo po pierwsze boje się, że Mati się na nim poślizgnie, a po drugie jest to dla mnie niemiłe. Mąż podpowiada, że są jakieś specjalne tabletki do basenów, ale nie mamy doświadczenia w temacie. Pomożecie? Czy nadają się do małych baseników i czy są bezpieczne dla dzieci? Możecie polecić coś konkretnego?
Póki co spuszczam wodę i czyszczę dno co drugi dzień.
Pomimo tego szczegółu, jesteśmy z basenu mega zadowoleni. Jest spory, więc spokojnie wchodzimy do niego nawet we trójkę. A dołączone elementy są świetną atrakcją dla naszego synka.
Polecam!
Cena w Aldim to 125zł. Na allegro widziałam podobne w cenie od 150zł wzwyż. Szukajcie pod hasłem wodny plac zabaw 🙂
Dodaj komentarz
20 komentarzy do "Wodny plac zabaw, czyli basenowy raj w ogródku"
Świetny 🙂
Jak dla mnie super, tylko szkoda, że ogródka nie mam ;(
Rewelacja!!!! Gdybyśmy mieli ogród takie cudo na pewno by już tam stało 🙂
Super,na pewno zaopatrzymy sie w taki za rok. Na te chwile corce wystarcza miska;);)
Ale super jest .. sama bym sie takim cudeńku wytaplała a dla dziecka to musi być mega radocha ..
Mateuszek ma super dziadków 🙂
Ale super jest . Sama bym się w takim wytaplała a dla dziecka to musi byc mega radocha 🙂
Mati ma super dziadków 🙂
Świetny basen ,pewnie moja Córeczko byłaby zachwycona nim 🙂 taki jak to Ona mówi :”kololowy ” 🙂
Mały jest fajniutki 🙂
http://swiatamelki.blogspot.com/
Super 🙂 My niestety nie mamy,gdzie takiego rozłożyć, bo mieszkamy w bloku i najbliższa babcia również.
Wygląda rewelacyjnie! Ehh.. Gdybym tylko miała choć kawałek ogródka..
oj strasznie mi się podoba taka forma „basenu”:)))
też taki chce w moim ogrodzie!!
nie wiesz czy można do tego dokupić jakiś pokrowiec, przykrycie na całość?
no właśnie nic takiego nie znalazłam, a szkoda. Póki co pozostaje nałożenie jakiejś folii na noc 🙁
Ach te dmuchańce – kocham je i nienawidzę jednocześnie :)))
Super świetny szkoda,że nie mam ogródka 🙁 gdybyśmy mieli to byłaby po prostu frajda.Zazdroszczę Mateuszkowi takiej frajdy każdego upalnego dnia nam pozostaje duża miska na balkonie lub jeżdżenie nad Zalew się popluskać a już niedługo ruszamy nad morze zobaczymy jak to będzie więc drugi raz zobaczy wieelką wodę 😉
w krk też nam zostaje miska lub mini basenik :/ a nad morzem na bank będzie super! żeby tylko pogoda Wam dopisała 🙂
Genialny..az zaczynam zalowac ze zamienilam dom na mieszkanie w bloku;p
Fajny 🙂 gdyby nie przeprowadzka do bloku to chyba bym go kupila:)
A tak z innej beczki dostalas moze moj mail z adresem?
Tak dostałam, już przekazuje do kogo trzeba 🙂
Na taką pogodę taki basen to jest strzał w dziesiątkę 🙂 My mamy Dinoland Intexu 3x2m, ze zjeżdżalnią, zjeżdżalnią dla piłeczek, prysznicem, palmami , na które można celować dmuchanymi kółkami…szczerze mówiąc sama uwielbiam w nim siedzieć i się bawić. Mała szaleje na samo słowo „basen” ;)…choć na razie katar w natarciu, więc kąpiele czasowo zostały wstrzymane,żeby się nie rozłożyć przed wyjazdem na wakacje. My codziennie basen wieczorem myjemy i chowamy do garażu na noc…rano napełniamy wodą, która się grzeje do popołudnia…i wtedy wielkie wodowanie! 🙂
świetny ten basen i ma mnóstwo atrakcji dla malucha
super!