Kiedy odstawić dziecko od piersi?

Mleko jest podstawą diety każdego dziecka. Każdy jeden maluch, bez względu na to czy karmiony piersią czy butelką dostaje mleko. Nie słyszałam o dziecku, które żywiłoby się czymś innym. Mleko towarzyszy mu przez pierwsze lata życia każdego dnia.
Rozszerzając dietę malucha zastępujemy posiłki mleczne. Dziecko w drugim roku życia, mimo że zjada już kilka posiłków niemlecznych, wciąż jednak tego mleka potrzebuje. Z obserwacji dzieci w moim otoczeniu, a także z lektury różnych miejsc w sieci wnioskuję, że zwykle do 3 roku życia dziecko dostaje mleko (z piersi mamy lub butelki).
Mateusz ma 20 miesięcy i jak każde inne dziecko w tym wieku mleka potrzebuje. Tymczasem coraz częściej słyszę pytania kiedy mam zamiar odstawić go od piersi albo czemu jeszcze go karmie? O ile pierwsze pytanie jest nie na miejscu, zwłaszcza gdy pada z ust osoby, którą gucio to obchodzi, o tyle drugie pytanie jest po prostu pozbawione sensu, żeby nie powiedzieć głupie.
Pozwólcie, że odniosę się właśnie do tego pytania i niech będzie ono odpowiedzią na komentarz, właśnie tej treści, zamieszczony całkiem niedawno pod jednym z wpisów. Nie wiem jakie pobudki miała osoba, która go zostawiła. Czy kierowała się ludzką ciekawością czy w dobie ostatnich hejtów myślała, że pociśnie mi w ten sposób.
Czemu jeszcze karmię (piersią)?
Pozwólcie, że odpowiem pytaniem na pytanie.
A dlaczego mam nie karmić? Albo inaczej – dlaczego jeszcze karmisz mm?
Dziecko moje w dalszym ciągu potrzebuje mleka. Od samego początku Mati nauczony jest ssania piersi. Nigdy w życiu nie pił z butelki, nawet smoczka nie dostaje. Bo nie chce. Odstawienie od piersi równoznaczne jest z tym, że musiałabym podać mu sztuczny odpowiednik, czyli mleko modyfikowane. Musiałabym, bo on wciąż tego mleka potrzebuje. Jest już na szczęście na tyle duży, że mogłabym podać mu je w kubeczku, skoro nie potrafi ssać ze smoczka. Sposób podania zawsze by się znalazł. Tylko po co?
Skoro w moich piersiach wciąż jest mleko, które zaspokaja potrzeby żywieniowe i największą potrzebę – bliskości, to dlaczego mam go odstawić i podawać produkt zastępczy?
Moje mleko jest moim, wyjątkowym, stworzonym dla mojego syna mlekiem. Za każdym razem smakuje inaczej, dostosowuje się do potrzeb mojego syna. Nie jest wodą ani nie jest pozbawione wartości odżywczych tylko dlatego, że wypływa z piersi dłużej niż rok. Jest równie cenne co przez cały dotychczasowy okres karmienia, a nawet cenniejsze. W okolicy drugiego roku życia poziom przeciwciał w mleku kobiecym jest równy tym z pierwszych tygodni karmienia. Bomba immunologiczna.
Żadne mleko modyfikowane mu nie dorówna. Ani składem ani sposobem w jaki jest podawany. W dodatku jest darmowe i zawsze dostępne. O każdej porze dnia i nocy, gdziekolwiek byśmy nie byli.
Rezygnując z karmienia piersią przede wszystkim zabieram mojemu dziecko najzdrowszy produkt i daje mu sztuczną podróbkę, którą nigdy składem nie dorówna temu, które dostaje od 20 miesięcy. Mleko modyfikowane jakby nie było nazwane, jakich by nie użył sloganów marketingowych typu inspirowane mlekiem matki, nigdy mu nie dorówna i zawsze będzie tylko mlekiem modyfikowanym.
Zamieniając karmienie piersią na karmieniem sztuczną mieszanką świadomie rezygnuję z darmowej opcji wyżywienia swojego dziecka. Nie mam pojęcia jaki jest miesięczny koszt zakupu mm, ale czy jest to 20 zł czy 200zł to znam dużo przyjemniejsze sposoby na ich wydatkowanie. Mateusz bardzo się ucieszy z nowej książeczki czy wycieczki do dziadków. O tym, ile pieniążków w naszym budżecie domowym zostało odkąd Mati się urodził nawet nie myślę. Jest to pewnie rząd kilku tysięcy złotych. A może nawet i więcej.
Jest jeszcze kwestia poczucia bliskości. My sobie ją wytworzyliśmy akurat w ten sposób. Karmienie w naszym przypadku to moment, w którym mój syn, nawet najbardziej rozbrykany po zabawie, wtula się we mnie i jest spokojny. Kiedy ząbkuje albo boli go brzuszek wyraźnie daje mi znać, że chce być blisko.
To w takich momentach widzę, że pomimo ubranek w rozmiarze 92 cm i szaleństw jakie urządza na placu zabaw, wciąż jest moim małym synkiem. Jest dzieckiem. Nie małym dorosłym.
Ostatnio przeczytałam wpis, w którym autorka mądrze przekonuje dlaczego 1,5 roczne dziecko nie powinno być odstawiane od piersi. Jeśli jesteś mamą, na której otoczenie wywiera presję przeczytaj. Jeśli nie karmisz też to zrób. Być może łatwiej przyjdzie Ci zrozumieć kobiety karmiące.
Czy uwiązuje dziecko do siebie? Wychowam małego maminsynka? To wzajemna relacja i gdyby któreś z nas było do karmienia zmuszane, po prostu nic by z tego nie wyszło. Spróbujcie niejadkowi wmusić znienawidzone warzywo. Albo matkę, która z góry nastawiona jest na karmienie mm do tego by karmić piersią. Ten proces zachodzi również w głowie.
Dlatego nie sądzę, żeby tak miało być, ale pozwólcie niech czas to oceni. A nawet jeśli – to przecież będzie mój problem, prawda? Ja nie podchodzę do człowieka wsuwającego hamburgera w Macu i nie oznajmiam mu, że jedząc niezdrowo nabawi się otyłości, chorób krążenia i Bóg wie czego jeszcze.
Czy nie myślę o sobie i własnych potrzebach? Oczywiście, że myślę. Nie spieram się, bo bywają i trudne momenty, kiedy jestem po prostu zmęczona. W takich chwilach jednak robię coś dla siebie. Zostawiam Mateuszka z tatą i idę się zrelaksować, wyjeżdżam do rodziców.
Nie wyjeżdżam na weekend zostawiając Mateuszka w domu, nie dlatego, że cycek nie naciągnie się do Warszawy czy Zakopanego, ale dlatego, że nie czuję takiej potrzeby. Lubię mieć swoich chłopaków blisko. Obojga. Mimo, że ten starszy cyca nie doi 😉
Co nie oznacza, że dla niego moje piersi nie istnieją. Dlatego dbam o nie. Kupuje dobrze dobrane biustonosze, stosuję kremy do pielęgnacji biustu. Wbrew obiegowym opiniom nadmierne rozciągnięcie tkanek nie zachodzi podczas długiego karmienia piersią, a podczas ciąży. Piersi wypełnione mlekiem są pełne i jędrne. W miarę stabilizacji laktacji robią się miękkie, wiotkie, mimo że wciąż dostarczają pokarmu. Po około 4-6 miesięcy po zakończeniu karmienia zwykle wracają do normy. Tylko trzeba o siebie dbać.
Czy się wstydzę długiego w mniemaniu postronnych osób, karmienia?
Mam się wstydzić tego, że w sposób naturalny karmię piersią swoje dziecko tak jak robią to kobiety od zarania dziejów? Bez przesady. Nie wstydzę się, wręcz jestem dumna, że pomimo czasów, w których żyjemy i sytuacji z którymi spotykam się na co dzień udało mi się wykarmić dziecko własną piersią.
Jak długo będę karmić? Dopóki mój syn będzie potrzebował mojego mleka jako podstawy jego diety. Chyba, że wcześniej sam zadecyduje, że już nie chce. Kropka. Nic postronnym osobom do tego. W całej naszej mlecznej drodze liczy się tylko zdanie mojego dziecka, moje i mojego męża, który od samego początku wspiera mnie jak może.
Na koniec mała prośba do wszystkich, którzy podobne pytania czy rady kierują do innych matek karmiących. Zastanówcie się nad tym co dziś napisałam zanim zadacie podobne pytanie lub udzielicie rady w stronę osoby Wam znanej lub bardzo bliskiej. O ile pytania od obcych są tylko nie na miejscu, o tyle te z ust bliskich potrafią sprawić przykrość i zakłopotanie w związku z odpowiedzią.
Ps. Często podobne stwierdzenia usłyszymy od lekarza pediatry, o czym wspomniała ostatnio jedna z moich czytelniczek. Nasza pediatra już od 3-4 miesiąca życia próbuje przekonać mnie do podania mm…
Podobne rady zawsze można uciąć powołując się na zalecenia światowego autorytetu w dziedzinie zdrowia – WHO (mam nadzieję autorytetu dla lekarzy).
„Rezolucja z 1994 roku Światowa Organizacja Zdrowia (WHO 47,5) stwierdza: „Zważając na unikalną wartość pokarmu kobiecego oraz naturalne procesy związane z żywieniem człowieka, Światowa Organizacja Zdrowia zaleca, aby niemowlęta były karmione wyłącznie mlekiem matki do szóstego miesiąca życia. Wyłącznie oznacza w tym wypadku bez dopajania, dokarmiania czym innym niż matczyny pokarm. Jako najbardziej odpowiednie dla prawidłowego rozwoju dziecka uznano karmienie piersią kontynuowane do drugiego roku życia i uzupełniane przez miejscowe produkty żywnościowe”. Ponadto, rezolucja World Health Assembly 55.25 – 2002 zaleca karmienie piersią powyżej drugiego roku życia i dłużej.”
Dodaj komentarz
102 komentarzy do "Kiedy odstawić dziecko od piersi?"
Moja bratowa, ktora karmila dzieci 7 i 8 mcy – tez mnie mamawia, ze zblizajacy sie „roczek to dobra okazja na odstawienie”. Na pytanie dlaczego: „no bo juz duza jest”. Nie rozumiem czemu jej tak zalezy. Macie jakies ciete riposty na takie pytania, sugestie?
AW
Dlatego pisze o tych bliskich. Po mnie opinie otoczenia, obcych ludzi spływają jak po kaczce. Nie usłyszałam co prawda nigdy, żeby ktoś z rodziny mówił, że karmienie fujjj, ale ostatnio jedna z cioć, co to pokolenie starsze i sama wykarmila piersią kilkoro dzieci, stwierdziła, że po roku już nie ma sensu i trźeba odstawić. A najlepiej to umazac brodawki wiśniami. Takie stare i sprawdzone metody 😉
Mamą nie jestem, nie wiem jak będzie w moim przypadku jeśli będę miała dzieci. Ale uważam, że nie ma w tym nic złego. W tym cycowaniu 😉 Jeśli mały chce, jeśli Ty chcesz możesz to robić i Tobie to nie przeszkadza to czemu nie? A maminsynkiem może mały być również bez cyca 😀 wystarczy bardzo mocno rozpieszczać i na wszystko pozwalać 😛 taka jest moja teoria. Znam dzieci karmione max. do 14mcy, ale to dlatego że nie chciały już cyca, nawet na trochę. Ale same się odstawiły, bez presji itp. Ja nie widzę w tym nic złego.
http://www.swiat-wg-anuli.blogspot.com
Zgadzam się, że i bez cyca można być maminsynkiem. A może nawet jest tak, że dzieci karmione piersią są tak naprawdę mniej uwiązane. Sporo opinii słyszałam, że te które zaznają rodzicielskiej bliskości, w tym kp są odważniejsze w życiu i bardziej otwarte na relacje z innymi 😉
Uwielbiam Cię za ten tekst. Ja ciągle słyszę :”Jeszcze karmisz synka piersią? ” Karmię. I będę to robić dopóki on tego chcę i dopóki ja mogę.
Pozdrawiam.
Super 🙂
A ja niestety nie karmilam- za szybko sie poddalam i nikt mnie nie wspieral. Nigdy nie komentowalam sposobu w jaki karmia inne mamy. A Ciebie podziwiam. Pozdrawiam
Na pewno jeśli tylko bedzie okazja i będziesz tego chciała to następny raz bedzie już łatwiejszy. Dobrze wiedzieć gdzie tkwił błąd. 🙂
Świetny wpis! Karmie synka piersia już 20 miesiąc i jest to najlepsza rzecz jaka możemy sobie dać. I nie zanosi się na odstawienie, bo maluch od kilku miesięcy zaczął pic mleko częściej niż jak miał roczek. Ja jestem teraz na etapie czytania porad, jak zrobić by maluch nie dopominal Się o ssanie poza domem. Na szczęście szybko odpuszcza i rozumie ze pierś będzie w domku:)
Kamila mama Antosia
Ja w takich sytuacjach odwracamy jego uwagę czymś innym. Na razie nie tłumacze, bo jest zbyt mały chyba by zrozumieć, a każde moje argumenty powodują płacz. Więc zwykle szukam jakiejś zajmującej rozrywki 🙂
Wspaniały wpis. Mój synek ma 21 miesięcy i nadal karmię go piersią. On jest szczęśliwy, ja również, więc nie zamierzamy z tego rezygnować 🙂 PS. Na głupie pytanie „Jak długo jeszcze będziesz go karmić? „odpowiadam równie głupio: „Do osiemnastki, wtedy z pewnością przerzuci się na inną pierś 😉 „. Pozdrowienia
Podkradam! Na pewno bedzie nie jedna okazja, by użyć riposty 😉
Hehe to samo odpowiadałam i działało, bo buzię „zatroskanym” zamykało od razu 😀
Mówi się, że nie ma głupich pytań, ale tak naprawdę powiedzmy sobie szczerze, skąd mamy mają wiedzieć ile będą karmic, może to się zmienić z dnia na dzień, jestem tego przykładem.
Mnie karmienie piersia irytowalo, a na sile nie chciałam karmić gdzie stres, zlosc na dziecko byla większa niż korzysci z kp.
Po roku czasu wiem jaka byla przyczyna…brak wsparcia ze strony najblizszych, hormony ciążowe zrobilu swoje.
Jesli dane kiedykolwiek bedzie mi byc w 4ciazy mam nadzieje ze podejde do tego inaczej.
Poszlam na łatwiznę.
Po roku czasu zaluje ze zrezygnowalam z tej przygody
Hebamme
Jeśli bedzie 4 raz to wiesz gdzie zapukać po pomoc. Każda z nas karmiąca na pewno wesprze i pomoże. 🙂
Ło matko! ile razy ja się nasłucham o tym, że JESZCZE karmię piersią! O.o
I tak jak napisałaś, nie raz jestem zmęczona, nie raz pierś mnie tak boli, że polecą mi łzy [od roku karmię tylko jedną]…
Ale dopóki ona chce pić i potrzebuje tego mleczka – nie mam serca jej zabrać !
A dziś dokładnie mijają dwa lata jak karmie piersią <3
I co najsmutniejsze w tym wszystkim? To głównie od MATEK słyszę najczęściej, że karmienie piesią dwulatki jest już [lekko powiedziane] OBRZYDLIWE ! 🙁
ONA* czyli Kornelia 🙂 <3
Argumentu obrzydliwe nie zrozumiem nigdy. Po prostu karmienie i to słowo nie idzie w parze.
o ile matka karmi w domu w swoim zaciszu takie duże dziecko to ok. Ale jeżeli zaczyna karmić w miejscu publicznym to stanowczo powiem NIE. Jest to obrzydliwe, jak dziecko zaczyna bawić się sutkiem itd
A ja uważam, że mleko z piersi wystarcza w 100% tylko do 6 miesiąca życia… a po roku jest tylko „piciem” dla dziecka i nie dostarcza mu wszystkich witamin w takiej ilości jak potrzebuje. Dlatego ja karmiłam 6 miesięcy, świadomie odstawiłam po tym czasie bez żadnych problemów. Nie potępiam karmiących matek dzieci po roku ale przyznam, że widok takiego dużego dziecka ( mówie o ponad 20 miesiącu) nie jest już słodki tylko widać, że to mama nie może się rozstać z tym nawykiem.
Ale tutaj chyba nie chodzi o to, czy widok jest słodki, choć mnie rozczula, gdy wtula się we mnie moja prawie dwulatka. Poza tym żadne mleko nie jest wystarczającą podstawą diety po 6 miesiącu, a jednak traktuje się je jako jej nieodzowny element przez pierwsze kilka lat życia.
Gdyby tak było jak twierdzi Anonim to mój syn, który do 10 miesiąca pił prawie wyłącznie mleko z piersi chyba by nie żył, a tu chłopisko zdrowe i ze świetnymi przyrostami. Prywatne odczucia co do tego, że dziecko 20 miesięczne jest „takie duże” (matko, to kiedy było małe?) to jedna rzecz i faktycznie Twoja indywidualna sprawa, ale powielanie mitów o tym, że mleko po 6 miesiącach jest tylko picem jest po prostu nieuczciwe, bo to zwyczajnie nieprawda i może wprowadzać w błąd. Proszę nie powielać takich nie popartych żadnymi dowodami informacji.
Karmię córeczkę trzy dni krócej od Ciebie. I nie zamierzam(y) szybko przestać. Mam jakieś szczęście do ludzi, bo wszyscy mnie wspierają w tej decyzji. Z bardzo sensowną pediatrą na czele, która mimo takich sobie przyrostów wagi małej nigdy nie zaproponowała mi przejścia na mm, a przy kilku małych problemach ze zdrowiem (biegunki przy ząbkowaniu i jedno przeziębienie) zawsze podkreślała, że moje mleko jest w takich sytuacjach lekarstwem. A tym, którzy mają jakiekolwiek wątpliwości, odpowiadam, że kp jest 3 x E: ekonomiczne – ekologiczne – ergonomiczne!
3xE- podoba mi się! 🙂
Oj, wiedzy brakuje wszędzie tam gdzie być powinna udzielana jako fachowe wsparcie. O lekach nawet się nie wypowiadam, bo mam wrażenie, że chirurg usuwający mi zęba wiedziałam nt więcej niż moja Pani doktor… Chirurg, dodam że face około 50 jak nie lepiej. Brak wsparcia przez kadrę medyczną widac na każdym kroku, daleko szukać niestety nie trzeba. Choćby zawód doradcy laktacyjnego. Ktoś taki de facto nie istnieje, a w zaleceniach MZ wskazuje doradców jako wykwalifikowaną służbę.
A i jeszcze jedno: zauważyłam, że można zostać liderką LL: http://www.lllpolska.org/index.php/liderki, czyli taką społeczną doradczynią. Muszę to przemyśleć 🙂
osobiscie slyszalam, gdy lezalam po porodzie, jak polozna mowila do mlodej matki obok („pierwiastki”) z bolacymi brodawkami „to prosze przyjsc po mleczko, po co sie meczyc?” – i dziwic sie, ze pozniej chodza mity typu „po 6mcu to juz woda leci”… ech…
AW
I ciekawy artykuł: http://dziecisawazne.pl/magda-karpienia-rozmowa-o-mleku-mamy-i-mleku-modyfikowanym/
no właśnie….piszecie: „nie chce jej zabrać mleczka” albo „nie mam serca jej zabrać”, „dopoki ja mogę”. I to może doprowadzić Wasze piersi do ruiny a dziecko z kubka i tak musi się nauczyć pić (już pomijam te butelki ze smoczkiem których, jak myśle chcecie uniknąć za wszelką cenę). A ekonomicznie to jest kupować ciuchy w lumpeksie :p Ja też mam syna i nie zniosłabym gdyby w wieku 2 lat dopominał się przy gościach „cy-cy”. Takie jest moje zdanie i nie naskakujcie na mnie 🙂
O piersi trzeba dbać, bez wzgędu na to czy karmisz czy nigdy w życiu tego nie robiłaś. Prawa fizyki są nieubłagane, więc argument do mnie nie przemawia 😉
Nie zniosłabyś, gdyby Twoje dziecko w tym wieku poprosiło o cycy. A co byś w takiej sytuacji zrobiła?
Tak niestety przeważnie bywa. Bardzo często obserwuje podobne sytuacje na różnych forach, nie tylko dotyczące sposobu karmienia. Serio, większość bab jej okropna. Przykro to pisać, ale kobiety niektóre nie nadają się do życia wśród innych. Żeby nie było faceci pewnie też, ale to żwykle nasza płeć urządza tego typu akcje.
Ja w ciąży natomiast co rusz słyszałam, żebym się tak nie nastawiała, bo może nie będę mogła karmić, nie będę mieć pokarmu itp 😉 i chyba zaparłam się po części, że jednak się uda 🙂
Mnie mama na ziemię sprowadzała, tłumacząc, że nie zawsze udaje się karmić piersią. Absolutnie do mm nie namawiała, ale ani mnie ani siostry nie karmiła dłuzej niż 2-3 tyg. Miała strasznego doła przez to i nie chciała, żebym w razie czego przeżywała to co ona i się zadręczała przez to. Ale udało się, z przeszkodami ale mleko w końcu się pojawiło 🙂
I moja mama miała podobne podejście, zwłaszcza przed magicznym kryzysem 3-miesiąca. Na szczęście udało się go przejść.
Wspaniale czytać tak mądre słowa. Podpisujemy się pod nimi obiema rękami, a że jest nas dwie, więc ręce cztery 😉
Obie mamy już za sobą koniec wspaniałej mlecznej przygody, ale trwała on u jednej 24 miesiące a drugiej 26 i były to cudowne chwile. Chwile, które będziemy wspominać do końca życia!!!
Mamy świadomość, że przez te długie miesiące dawałyśmy naszym dzieciom najlepsze, co tylko mogłyśmy. I trzymamy mocno kciuki aby i Wasza przygoda trwała jak najdłużej :*
Dzękuję bardzo 🙂
Karmię swojego Brusia już 25miesięcy i nie zamierzam szybko skończyć swoją mleczną przygodę.Będę karmić dopóki On tego chce!!
Pięknie i świadomie 🙂
„Poza tym są jeszcze normalne dzieci, które same się odstawiają od piersi, np. mając niecały rok. ” To te pijące dłużej są nienormalne? 😀
Kuba ma prawie 22 miesiące i pije dalej moje mleko 🙂
Mysle, ze piszac o dzieciach „bezmlecznych” Pani Anonimowej chodzi o to, ze dzieci z alergia na laktoze, ktora jest rowniez w mleku modyfikowanym (w koncu jest ono robione na bazie mleka krowiego), dostaja specjalne mleko modyfikowane produkowane np. na bazie soi. 🙂
Moj syn jest dzieckiem bezmlecznym.Odstawil sie od piersi jak mial 10 miesiecy.Mm nie toleruje.krowie tez odpada bo ma uczulenie na laktoze.Mleko dostaje bez laktozy w platkach i w produktach mlecznych.Nie chce pic samego mleka,a nasz lekarz powiedzial ze jesli bedzie jadl wszystko inne to jest ok i nie trzeba mu tego mleka wciskac.
Moja Martyna odstawiła się od piersi mając 11 miesięcy, ale ja teraz z perspektywy czasu wiem, że to był mój błąd, że zbyt szybko i zbyt dużymi ilościami jedzenia rozszerzałam jej dietę. Według mnie dziecko kp się przed roczkiem samo bez ingerencji nawet minimalnej nie odstawi, a przyznaję, że temat dość mocno zgłębiłam.
No właśnie, ale mówicie tu o dzieciach, które mają już kilka miesięcy. Pewnie diagnozuje się je wcześniej, ale jednak noworodek to noworodek. Chyba nikt miesięcznemu dziecku nie poda słoiczka z czymś innym dlatego, ze nie może mleka. No chyba, że jest jakiś substytut mleka, który mlekiem nie jest?
Dzieci, które mają alergię na laktozę z powodzeniem można karmić mlekiem kozim, które jest o wiele lepiej przyswajalne i ma zdecydowanie więcej właściwości odżywczych od mleka krowiego.
Żałuję, że wcześniej nie stanęłam na głowie by je zdobyć i dawałam córce ten paskudny w smaku hydrolizat, którego bym nawet mlekiem nie nazwała.
Wspaniale napisane! Podpisuję się pod każdą literką 🙂
@anonimowy: Bo my nie słuchamy starszych kobiet. To jest podstawowy problem kobiet zachodu, które czytają książki zamiast słuchać rad swoich mam i babć. Albo przynajmniej zamiast w ogóle ich wysłuchać i wytłumaczyć. To już leci tyle pokoleń, że nie wiem czy da się to naprawić. Nasze mamy nie słuchały naszych babć, my nie słuchamy naszych mam. Chciałabym wytworzyć taką relację z moją córką, żeby nie traktowała moich rad jak ataku na jej macierzyństwo (o ile się w ogóle zdecyduje). Pytanie czy w zachodnim świecie jest to w ogóle możliwe?
Swoją drogą ciekawe czy te kobiety w ogóle mają pojęcie o zaleceniach? Czy mają pojęcie czym jest WHO? Czy może różne misje humanitarne mają na celu właśnie szerzenie tej wiedzy?
Żaneta, ogromna ilość kobiet w krajach trzeciego świata po prostu karmi tak długo, jak się da, im nie trzeba WHO, by to wiedzieć 🙂
No właśnie, czyli skoro zalecenia są pod nie, a one o tym nie wiedzą to po co są? Skoro nie pod nas? 😉
Zaneta, utrafilas w sedno. Wszelakie misje przynoszace pomoc materialna i medyczna, promuja tam karmienie piersia. Bo, jak napisala u gory Agnieszka, moze i „ogromna” ilosc kobiet karmi jak dlugo sie da, ale rownie „ogromna” odstawia jak najszybciej. Kobieta w krajach zachodnich, odstawiajac dziecko poda mu mleko modyfikowane. Kobiety z krajow III swiata podadza swoim niemowletom to, co je cala rodzina, albo dziecko bedzie wraz z cala rodzina glodowac…
Mój synio ma 15 mcy. Karmimy się i mm i cycem. Każdy ma wybór i musi postępować po swojemu. Ja lubię karmić. Nigdy nie robiłam tego publicznie bo ja się krępowałam. Ewentualnie zasłaniałam nas. I chciałabym już przestać karmić bo coraz częściej synek jest nie delikatny natomiast na siłę nie chcę.
Faktycznie im starsze dziecko, tym karmienie, a właściwie jego sposób ewoluuje. Mateuszek potrafi się pięknie wyciszyć, ale często również ma momenty, że jest właśnie nie delikatny jak piszesz. Wtedy zwykle zabieram mu pierś i podaje ponownie jak widzę, że już jest mniej rozbrykany.
Co do karmienia publicznego w sumie mam podobne odczucia. Też należę do osób, które się krępują i jeśli karmię publicznie robię to w dyskretny sposób. Nikt mi nigdy uwagi nie zwrócił, jednak gdzieś wewnętrznie czuję, że to nasz intymny moment.
Dawniej świadomość była zupełnie inna, co nie oznacza, że teraz jest super hiper lepiej. Moja mama karmiła 3 miesiące, bo takie były wtedy zalecenia. Patrząć na zalecenia w chwili obecnej i porównując to jest przepaść.
Wierzę, że i to nasze karmienie zaprocentuje. I choć nie piję alkoholu, bo zwykle ciężko mi się wstrzelić w odstępy czasowe pomiędzy karmieniami (z Matim nigdy nie wiadomo czy się np w nocy nie obudzi), tak antybiotyk brałam karmiąc. Na szczęście są takie leki 🙂
Z ludzką podejrzliwością w kwestii ściemniania odnośnie karmienia spotkałam się również. Co prawda nie osobiście, ale słyszałam że powyżej roku to już na pewno kobieta załatwia sobie zaświadczenie, żeby krócej pracować. Nie wiem jak reagowałoby moje otoczenie w pracy, gdybym wróciła. W pewnym sensie karmiąc do tej pory też pewnie byłabym ściemniającym dziwadłem. Choć może nie..
„Kiedy zamierzasz TO skończyć” – również się spotkałam. Przykre, że niektórzy nawet nie umieją nazwać rzeczy po imieniu.
Dziękuję za ten komentarz, on działa na mnie podobnie jak mój post na Ciebie 🙂
Ojej, trochę mnie zaniepokoiłaś tym nieustannym żądaniem piersi. Czasem i u nas są takie noce, jestem wtedy na maxa zmęczona i właśnie wtedy pojawia się myśl o odstawieniu. Mati chyba to jednak wyczuwa bo zaraz się poprawia 😉
I to kolejna kwestia Dlaczego chcę odstawić synka. Bo noce to jakaś pomyłka… wróciłam do pracy i wstaję przed 6 a często jest tak że On się budzi i tylko cyś nas ratuje przy czym nie chce go oddać a ja się spieszę. No i jak zombi chodzę często
Ja chyba należę do mniejszości 😉
Płakałam jak w 7mż Misia mleko mi się skończyło po silnym stresie i z łezką w oku patrzyłam na „narzeczoną” Misia, która przygodę z kp skończyła mając ponad 2.5 roku.
Aczkolwiek mała dalej chętnie by pierś jadła tylko jej mama była już wykończona pobudkami w nocy co godzinę na cycenie.
Także karmcie się ile chcecie i nic nikomu do tego. A oszczędność jest astronomiczna 😉 tak przy okazji.
Kurczaki, czyli za każdy miesiąc mogłabym ładny rachunek wystawić 😛
Wiesz to zawsze jest dobra wymówka żeby sobie kupić coś ładnego co miesiąc 😉
Przy dwójce maluchów pijących mm miesięcznie nas to kosztowało około 600zł. Teraz oboje piją mleko krowie. Naturalne nie z kartonu. Karmiłam ich krótko…Wikę do 5m Franulka do 3m. I Zawsze ale to zawsze z zazdrością patrzyłam na matki karmiace większe dzieci….żałuję że nam się tylko tyle udało.
Ja karmie 22 miesiące i dobrze nam z tym.a na uwagi(zazwyczaj teściowej)nie odpowiadam wcale lub zbywam ją tekstem że Antoś ma 22 miesiące a nie 22 lata,pozdrawiam super tekst
U mnie było podobnie, też się nasłuchałam, że co to takie mleko i nie ważne, że syn ładnie przybierał. Nikogo nie interesowało co mówi nasza pediatra ani jak wygląda schemat żywienia – teściowa, mama i ciotki najlepiej od razu rozszerzyły by dietę a największym ekspertem oczywiście moja teściowa 😉 cud że wytrzymałam… to już ponad 2 lata 🙂
Na marginesie podobne brednie jakoby mleko po 6 m-cu nie miało już wartości i żadnego znaczenia usłyszałam od lekarza chirurga, na szczęście pana nie posłuchałam i więcej nie odwiedziłam jego gabinetu.
Mam problemy hormonalne i ostatnio jak byłam u ginekologa to kobieta powiedziała mi, że powinnam już odstawić ze względu na te problemy. Tak pisząc własnymi słowami: moje hormony i tak szaleją, a przez karmienie nie można leczyć i wszystko dalej jest pogmatwane. Ja karmię już tylko do snu cały czas jedną piersią (w drugiej mimo to dalej jest pokarm:), karmię prawie 22 miesiące i to chyba dlatego, ze nie umiem małej inaczej uśpić. No chyba, że wozić w wózku. Sprawa ze sztucznym mlekiem i smoczkiem jest taka jak u Was, ale ja nie chcę podawać mm.
Nasz od 3tyg zycia dostaje i mm i piers. Ma teraz ponad 19mc i nadal i mm i pierś. Dostaje takie pytania jak ty. I wciąż slysze ze to już nie zdrowe dla malego itp. Ze jest za duzy. Jaki duży?to nadal maluch. A piers to bliskssc ktora dostaje tak dlugo jak bedzie potrebowal. Kropka.
Jak zawsze mądrze i konkretnie 🙂
Ja takie pytanie słyszałam po 4 miesiącach karmienia, padałam na twarz ze śmiechu :-p
ja starszą karmiłam rowno rok choć było ciężko bo źle ssała z powodów neurologicznych i zbyt krótkiego więzadełka języka, a teraz młodszą karmię już 18 miesiąc z prawie 4-ro miesięczną przerwą na moje zapalenie opon mózgowych. tak 4 miesiące odciągałam mleko i wylewałam razem z litrami łez do zlewu bo nie wolno mi było go podać a potem po prostu przytuliłam córcię i karmiłyśmy się jakby nigdy nic
Dzieci starsze niekiedy „wiszą” na piersi, bo np. ząbki idą. Ale to przejściowe. Ja karmię 28 miesiąc i powiem szczerze, nie wiem ile razy dziennie. W nocy ostatnio było raz – teraz znowu dwa razy się budzi. Póki co mi to nie przeszkadza. Inne pokarmy nie spowodowały, ze mały się zniechęcił. Starszą córkę karmiłam dwa lata, sama po jakimś czasie zrezygnowała z karmienia dziennego, potem stopniowo z tego nocnego.
Pozdrawiam
P.
Podpisuje sie rekami i nogami pod tym co napisalas ! Moj syn ma obecnie 16 mies i wciaz karmie Go piersia. Uwielbian nasza bliskosc i nie wyobrazam sobie by moglo byc inaczej. Slysze oczywiscie glosy zaskoczenia,oburzenia czasem wrecz,ze jeszcze piersia karmie… na poczatku myslalam ze to ja cos robie nie tak,ze za dlugo…, ze pozbawiam dziecko samodzielnosci itd ,takie komentarze wpedzaly mnie w kompleksy i poczucie winy. Teraz nie dbam o to bo najwazniejszy jest moj syn i jego potrzby. Ot co! 🙂
Amen
Dziękuję z całego serca za ten wpis. Takiego wsparcia było mi trzeba. Mój syn ma 21 m- cy. Nadal karmię go piersią, wbrew naciskom ze strony rodziny. To smutne czuć się tak bardzo samotnym w sytuacji kiedy robi się coś tak dobrego… Pytanie ” jak długo zamierzasz bo jeszcze karmić” jest na porządku dziennym. Również wmawianie bzdur, że pokarm jest już bezwartościowy, że robię to tylko dla siebie, że uzależniam sobą dziecko, hamuję jego rozwój i że karmienie tak dużego dziecka, które woła „cici” jest chore…
Tego mi trzeba było. Tak bardzo chciałam To przeczytać i umocnić się w przekonaniu ze dobrze robię karmiąc piersią mojego 21 miesięcznego synk. dziękuję! @-}–
Dziekuje za utwierdzajacy wpis 🙂 Zmeczenie w ciagu niektorych dni a juz przede wszystkim nocy,podpowiada mi glupie pomysly o odstawieniu.Synek ma 19 miesiecy,kocha mleczko.Mam wrazenie,ze nawet duuuzo trudniej byloby mnie z karmienia zrezygnowac niz jemu 😉 Coz mialabym odpowiedziec na te prosby: mama,cyca. Gdy sie czyta slowa innych matek,piekne slowa o karmieniu to wszelkie niepewnosci znikaja 🙂
Jestem w podobnej sytuacji. Karmię od 19 miesięcy i jestem już zmęczona komentarzami na ten temat. Od rodziny, znajomych, lekarzy. .. Wszyscy patrzą na mnie ze zdziwieniem, jakbym robiła coś nienormalnego. Zupełnie nie rozumiem, co kogoś obchodzi moje karmienie.