Zróbmy coś razem, czyli mapa dobrych lekarzy dla dzieci
Nasze wizyty w przychodni POZ praktycznie ograniczam do minimum. Udaje się tam kiedy muszę, dlatego na szczęście nie jesteśmy częstymi gośćmi. Gdy Mati był młodszy, potrafiłam w panice umówić nas na wizytę z samym katarem. Po kilku takich objawach towarzyszących zwykle ząbkowaniu, po prostu dałam sobie spokój. Doskonale wiem jak mam się w takiej sytuacji zachować, bez ponownej konsultacji z lekarzem.
Odpukać dziecko moje nie choruje. Jak do tej pory, prawie rok temu miał trzydniówkę i to byłoby na tyle. Gorączka pojawiła się w nocy. Oczywiście z piątku na sobotę, jak to zwykle bywa. W sobotę przychodnia, w której przyjmuje nasz lekarz rodzinny jest nieczynna. Istnieje całonocna opieka, którą oczywiście brałam pod uwagę, gdyby coś gorszego się działo. Zaczęłam zbijać temperaturę i czekałam do rano, aby skonsultować się ze znajomym lekarzem. Wedle zaleceń miałam obserwować czy nie pojawiają się dodatkowe symptomy choroby i w razie potrzeby zbijać temperaturę.
W poniedziałek, gdy dotarłam do swojej przychodni spotkała mnie niezbyt miła sytuacja. Przyjęła nas młoda Pani doktor, która potraktowała mnie jak nieodpowiedzialną matkę. Zarzuciła mi, że skoro przychodnia w weekend czynna nie jest, powinnam wybrać się na SOR lub do całonocnej poradni. Dziecko przecież miało temperaturę, a ja po prostu ją zbijałam zamiast udać się do szpitala.
To był nasz pierwszy i ostatni raz u tej Pani doktor. Zalecenia naszej Pani doktor są zupełnie inne, zbliżone do tych, które usłyszałam od znajomego lekarza. Lekarka daje nam czas na „wyklucie się” choroby, zwłaszcza że w wieku mojego synka dość często gorączka czy katar towarzyszy po prostu ząbkowaniu. A przychodnia jak przychodnia – niestety nie posiada osobnego pomieszczenia dla dzieci chorych/ zdrowych.
Mimo, że czasem mamy odmienne zdania (np w temacie karmienia), nasza Pani doktor szanuje moje decyzje. Udziela odpowiedzi na każde zadane przeze mnie pytanie, rozwiewa wątpliwości. Wizyta nie jest „odbębniana” z zegarkiem w ręku. Z czystym sumieniem mogłabym ją polecić, podobnie jak większość mieszkańców mojego osiedla. Świadczy o tym liczba pacjentów i obłożenie tego konkretnego lekarza rodzinnego.
O tym, że lekarz jest dobry zwykle właśnie decyduje czas oczekiwania na wizytę. Przynajmniej ja zauważyłam taką zależność i nie tyczy się ona tylko lekarzy rodzinnych, ale także specjalistów. Do lekarza endokrynologa, w ramach prywatnej wizyty czekam 6 miesięcy. A z kimkolwiek bym nie rozmawiała kto miał z tą Panią do czynienia, każdy chwali.
Bo jak wiadomo lekarz lekarzowi nie równy. Jak w każdym zawodzie, znajdziemy takich którzy swojej pracy oddają się z pasją i nie czują przymusu odwalenia swojej roboty oraz takich, którym najwyraźniej praca nie służy.
Tak jak tworzy się np mapa różnych miejsc przyjaznych matkom, np kawiarni, sklepów z pokojami dla matki i dziecka, restauracji, tak Fundacja My Pacjenci, z którą to ostatnio spotkałam się w Warszawie postanowiła stworzyć mapę dobrych miejsc lekarzy. Nie jest to jednak założenie bazujące na danych niewiadomego pochodzenia. To my rodzice wspólnie będziemy tworzyć tą mapę poprzez wypełnienie kwestionariusza. Udzielając odpowiedzi na pytania wystawiamy własną opinię poradni mi lekarza, do któregosię udajemy. Wcale nie musi to być opinia pozytywna. Jeśli jesteśmy nie zadowoleni z opieki nad naszym dzieckiem również to piszmy.
Ankieta skierowana jest do rodziców dzieci w wieku 0-5 lat i zawiera pytania związane z naszymi doświadczeniami z konkretną jednostką służby zdrowia. Na sam koniec podajemy dane placówki (w przypadku, gdy jesteśmy z niej zadowoleni i chcemy polecić innym rodzicom). Oczywiście całość jest anonimowa. Jeśli jednak chcemy poznać wyniki ankiety, to możemy zostawić na siebie namiary w postaci adresu e-mail. Jej wypełnienie nie jest czasochłonne, zajmie kilka minut. Kwestionariusz mogą uzupełnić także rodzice, którzy nie korzystają z bezpłatnej opieki zdrowotnej, a mają doświadczenie z prywatną służbą zdrowia. Wasze opinie i rekomendacje są równie cenne.
Ja swoją Panią doktor już poleciłam. Jej nazwisko znajdzie się na mapie. A czy Ty możesz również kogoś polecić? Zachęcam Was do uzupełnienia ankiety. Przekażcie też link swoim znajomym. Stwórzmy tą mapę razem. I wspólnie z niej korzystajmy.
Ankietę znajdziecie pod adresem: Rodzice dla Zdrowia – kwestionariusz
Dodaj komentarz
3 komentarzy do "Zróbmy coś razem, czyli mapa dobrych lekarzy dla dzieci"
to się nazywa- DOBRA INICJATYWA!
Świetna inicjatywa 🙂
Ja swoją lekarkę też zawsze będę polecać i mieszkaniec brzucha prosto do niej powędruję niestety sama przychodnia już trochę gorzej. Jula już pięć lat skończyła więc ankieta nie dla mnie ale pomysł bardzo dobry