19 czerwiec- 19 miesięcy
Kto by pomyślał, że tak szybko zleci, a mój mały syneczek wyskoczy z przedziału 0-18m. Jakoś stale nie mogę uwierzyć, że to już, że mam w domu takiego fajnego chłopca, z którym mogę się powygłupiać, wspólnie pochichrać, poprzytulać.
Ten ostatni miesiąc szczególny jest, mam bowiem wrażenie, że Mati przeobraził się psychicznie, wydoroślał. Mimo, że nie mówi zbyt wiele dorosłych słów, to doskonale widzę, że rozumie wszystko co się do niego mówi. Wykonuje wszystko, o co go poprosimy. Jest mądrym i grzecznym chłopcem. No dobra, czasem miewa małe bunty i potrafi dać w kość, ale wiem, że to nie jest efekt jego charakteru, a np rozdrażnienia powodowanego bolącymi dziąsełkami.
Na szczęście przebiły się już wszystkie trójki. O dziwo, górne poszły znacznie lżej niż dolne. Obyło się bez gorączki, kataru i luźniejszych kupek jak w przypadku dolnych. Był co prawda marudny, a w nocy budził się co po chwila, ale do przeżycia. Co prawda ząbki wyszły, a Mati wciąż paluszkiem świdruje w buzi. Liczę na chwilę wytchnienia zanim zaczną iść piątki. Mam nadzieję, że dadzą nam trochę wolnego.
Apetyt bez zmian. Czasem mam wrażenie, że buzia mu się nie zamyka. Zjada wszystko i ze smakiem. O dziwo, waga praktycznie stoi w miejscu. Nie wiem ile dokładnie pokazuje w tym miesiącu, bo jesteśmy poza domem, ale jeśli drgnęła o 0,2 kg to będzie dobrze. Mati całą pochłoniętą energię pożytkuje biegając i wariując. Jest w ciągłym ruchu, stale go pełno. Żywe sreberko.
Aktualnie rządzą zwierzątka. Piesek, kotek, krówka. Nie mają konkurencji. Mati aż piszczy na ich widok. I nie ma znaczenia czy zwierzątka są w książeczce czy na żywo. Krówkę, która pasie się niedaleko domu dziadków trzeba napoić wodą, a piesek musi dostać swoją porcję do miski. Kotka zamiast uderzać rączką, jak robił do tej pory (oczywiście niezdarnie i nieświadomie) głaszcze z czułością. I próbuje podnosić, tak jak my dorośli.
Uwielbia wszystko co jeździ, co robi brrum. Furorę obecnie robią wyścigi urządzane wzdłuż domu z babcią. Stary wózek wygrzebany na strychu u prababci, taczka zakupiona na odpuście – nie ważne co, byleby jeździło.
Co nas bardzo cieszy to fakt, że na nowo polubił jazdę samochodem. Gdy widzi, że zbieramy się do podróży, pierwszy czeka przy samochodzie. W tym miesiącu dwa razy zaliczyliśmy wizytę w Warszawie oraz jazdę na wieś. Ani razu nie zapłakał. Obecnie jazda to przyjemność i jestem skłonna nawet tu i teraz zadeklarować, że mogłabym wybrać się w dalszą drogę na wakacje.
Mati ma za sobą również pierwsze rowerowe wycieczki. Jazda rowerem spodobała się na tyle, że nawet kask nie jest w stanie zepsuć mu nastroju 😉
Mimo, że buzia mu się nie zamyka i gada jak najęty, to upodobał sobie mowę w sobie jedynie znanym języku. Na szczęście, co raz częściej udaje mi się wyłapać słowa, które przypominają te, których używamy my dorośli. W tym miesiącu, z racji zamiłowania do zwierząt pojawiło się kaka i koka oznaczające kotka i krówkę. Koka czasem zawiera literkę w, co brzmi jak kowka. Jest też zwrot „nie ma” z rozłożonymi rączkami, a tekst „nie dobre” przy jednoczesnym wyrzuceniu jedzenia sprawił, że prawie popłakaliśmy się ze śmiechu.
Bardzo często też śpiewa po swojemu, a jeszcze częściej tańczy, przestępując z nóżki na nóżkę. Gdy ma ochotę troszkę potańczyć, ciągnie nas za rękę, żeby włączyć tv z muzyką.
Wciąż jest niesamowitym uparciuszkiem, co niezmiernie wprawia mnie w ogromny podziw. Na pewno ostatnie co mogę powiedzieć o moim synu, to to, że odziedziczył po mnie słomiany zapał. Wszystko co sobie zaplanuje do zrobienia, realizuje do samego końca. Nawet nie próbujemy mu przerywać 😉
Uwielbia robić indiańca, czyli oooo! i uderzać otwartą dłonią w usta oraz posyłać rączką całuski. Często nawet dwoma na raz 😉
Zabawy piłką również należą do częstych przyjemności. Coraz lepiej wychodzi mu rzucanie piłki oraz kopanie jej nóżkę. Zauważyłam przy tym, że dość często jest to noga lewa. Hmm?
Z każdym dniem udowadnia nam, że chce wszystko robić sam, że już potrafi. Sam sobie myje rączki, sam chce jeść (najlepiej już nie w krzesełku do karmienia, tylko jak dorosły przy stole), sam chce tuptać przy wózku, ubierać sobie skarpetki czy czapkę. Taki z niego nasz duży- mały chłopczyk! 🙂
Sto lat nasze słoneczko!
Dodaj komentarz
19 komentarzy do "19 miesięcy"
Ojej wielkoluda masz już w domu 🙂
19 miesięcy 😮
oj za szybko ten czas leci:) ale z drugiej strony, czasami tęsknię za niemowlaczkiem pachnącym oliwkom ale mimo to cieszę się, że moje Chłopaki już takie duże i samodzielne;)
Dopiero pamiętam, jak czytałam wpis o narodzinach Mateuszka, a dziś już taki mężczyzna – ucieka ten czas, ucieka jak szalony…
U nas 5 dni temu też stuknęło 19 ms. Jak ten czas leci.. Zauważyłam, że Maja też ostatnio niechętnie korzysta z krzesełka do karmienia.. Czy to już czas żeby zamienić je na normalne? Mati sięga do stołu?
Jak tam u Was pięknie. Mateuszek uroczy.
Kawał przystojniaka 😀
Przekochany urwis! Wszystkiego dobrego na kolejną miesięcznicę chłopaku! PIONA! :*
Cudowne zdjęcia a z Mateuszka wyrasta łamacz serc. Mam pytanko. W jakim programie robisz tą częśc zdjęcia z napisami?
Cieszę się, że mały polubił kask, bo z tym czasem bywają problemy. Ale jak się na starcie przyzwyczai, to potem będzie już łatwiej. 🙂
Mateuszku wszytskiego co najpiękniejsze!
Kurcze, ja to nawet pamiętam czasy jak się rodziłeś!!!
Piękne jest to, że tak wszystko zapisujesz- wszystkie ważne, dziecięce chwile. Ja jakoś nie mam do tego drygu, ale o tym jutro u mnie :))
ale jest czadowy:) Rosnij mamuni zdrowo 🙂
Zdjęcie z kotem- rewelka!
No gratulujemy! To prawda niedawno się poznawaliśmy a tu już kawał chłopa!
Mateuszku rośnij zdrowo i wysoko! Jaki z ciebie przystojniak 🙂
Mateuszku kolejnej radosnej miesięcznicy.
Pozdrawiamy bid:)***
Fajny! Taki sam blondasek jak i moj. 🙂 Nawet wlosy rosna mu podobnie, moj Niko tez ma je z tylu dluzsze niz z przodu. Malzonek chcialby je potraktowac maszynka dla wyrownania, ale wlasnie zaczely sie zakrecac i nie pozwalam mezowi tknac tych lokaskow! 😉
Moj synal skonczyl 10 dni temu 18 miesiecy i tak samo, gada jak najety, ale glownie po swojemu. I kocha kolka i koleczka, wszystko co jezdzi jest hitem sezonu.
Mysle, ze mimo, ze Mateuszek „grzebie” w buzi, piatki powinny dac Wam chwile oddechu. Zazwyczaj wychodza dopiero po drugim roku zycia. 🙂
Leci ten czas, leci. U Was 19 a u nas juz 29 miesięcy. Dzieci się zmieniaja, dorastają 🙂 Mati super chłopczyk!
Ale z niego już duży chłopak. My powoli dobijamy do 12. 🙂