Nosidło ergonomiczne Tula

O naszym nosidle miałam Wam już napisać całe wieki temu. Dobre pół roku minęło odkąd się tulimy,nie mało kilometrów razem przeszliśmy, więc chyba najwyższa pora zdać relację.
Być może moja recenzja pomoże niektórym wahającym się przed kupnem.
Na wstępie zaznaczam- nosidło kupiłam sama. Nie chcę, by wpis został odebrany jako sponsorowany, a tak może się stać ze względu na dużą ilość ochów i achów 😉
www.babytula.pl
Nosidła ergonomiczne Tula nie należą do najtańszych. Ale jest to zakup naprawdę opłacalny, ponieważ nosidło nam posłuży na długo i przyda się w niejednej sytuacji.
Nie będę się dogłębnie rozpisywać nad wyższością danej firmy nad inną, bo nie o to tu chodzi. Wiem jednak, że nosidła Tula mają opinię wśród klientów, że to „mercedes wśród nosideł”.

Zaprojektowane, by służyć dziecku i rodzicowi, przede wszystkim nie robić krzywdy. Bardzo dobre jakościowo, co mogę osobiście potwierdzić. Nasze nosidło było już kilka razy prane i wciąż ma się dobrze. Jedynie brązowy materiał w miejscu gdzie Mateuszek notorycznie go ślinił lekko zmienił odcień, ale jest to niezauważalne na pierwszy rzut oka.
Nosidło okazuje się być niezastąpione w wielu, naprawdę wielu sytuacjach. Wspaniałe podczas wakacji, spacerów po plaży, podczas szybkich zakupów, a także na spacer z psem i wszelkie inne okazje, gdzie chcemy mieć wolne ręce.
Nie bez powodu nosidło Tula trafiło na listę moich hitów roku 2013.
Nosidło kupiłam na początku lipca, gdy Mateuszek miał 7 miesięcy. Siedział już wtedy w miarę stabilnie. To bardzo ważne! Zbyt wczesne wsadzanie dziecka do nosidła może mu zrobić wiele krzywdy. A już zwłaszcza do takich specyfików jak wisiadła. W dodatku przodem do świata!
Producent ma w swojej ofercie wkładkę dla noworodka. Osobiście, po rozmowach z bardziej doświadczonymi mamami, a także po opinii instruktora noszenia, odradzam jego zakup.
Nawet taka wkładka nie jest w stanie ochronić delikatnego kręgosłupa maluszka. Dajmy sobie spokój i poczekajmy kilka miesięcy, aby w pełni cieszyć się z uroków Tulenia.
I jeszcze jedna sprawa. Producent podaje, że nosidło ergonomiczne przeznaczone jest dla dzieci o wadze od 7kg. No cóż, Mateuszek tą wagę osiągnął, gdy miał jakieś 3,5 miesiąca.
Wyobraźcie sobie takiego maluszka i odpowiedzcie na pytanie czy rzeczywiście to dobry czas na włożenie go do nosidła.. My zrobiliśmy to jakieś 2kg później.
Czy nosidło ma jakieś minusy?
Tak, ma. Niestety podczas gorących, letnich dni zarówno mama jak i dziecko się pocą. To oczywiste, w końcu nosząc dziecko na przodzie, gdzie nasze brzuszki tulą się do siebie, ciężko o wymianę powietrza pomiędzy ciałami. Ważne, aby w takim przypadku ubrać dziecko cienko. A i mama nie powinna przesadzać z warstwami ubrań.
Najczęstszym pytaniem z jakim spotykam się u ludzi, którzy widzą mnie z Matim w nosidle jest „A czy nie jest Ci za ciężko? Twój kręgosłup tego nie wytrzyma”. 
Nie, nie jest mi za ciężko, mimo że Mati nie ma wagi piórkowej. Wiadomo, nie będę tak spacerować 8h pod rząd, ale godzinne zakupy czy spacer z psem jak najbardziej. Mówię o sytuacji, gdy dziecko „zamontowane” jest na przodzie.
Na plecach nosisz dziecko jak plecak. Waga się rozkłada i tak naprawdę nie odczuwasz jej tak mocno.
Nosząc na plecach nie lubię jednego, a mianowicie faktu, że zapięcie opasa brzuch. To nie jest tak, że idealnie trzyma się na biodrach. Ani u mnie, ani u męża nie było to możliwe. Oponka jaka tworzy się  nad zapięciem wprawia w kompleksy 😛
Pomimo tego drobnego szczegółu nie zamieniłabym Tuli na nic innego.
No, może z chęcią przygarnęłabym jeszcze inny model (co kolekcja to podobają mi się jeszcze bardziej).
W konkurencji z Tulą mogłyby stanąć tylko nosidła Madame Googoo, które są absolutnie piękne!
 (przy następnym dziecku, któreś będzie moje :P)

Możesz również polubić

Dodaj komentarz

39 komentarzy do "Nosidło ergonomiczne Tula"

avatar
  Subscribe  
najnowszy najstarszy oceniany
Powiadom o
Mariola Majka
Gość

Też mamy, lubimy. Ja chustonoszę, mąż Tuli. Ąte uwielbia:D

Anonymous
Gość

A co myślisz o chuście?bo pamiętam wpis o spotkaniu z doradcą:) tule są absolutnie przepiękne! Cudnie wyglądacie:)
A jak z fotelem sam?wybrany już?

takatycia
Gość

Chusta ok, ale to Tula skradła moje serce. Mimo wszystko trzymam chustę dla następnego, może jak żaczńiemy się czesciej chustować to się bardziej do tego przekonam 🙂
Tak, wybraliśmy fotelik. Be safe izi combi.

Daga Tree
Gość

Wasza tula jest bajeczna. Ja swoje maluchy chustuję. Na spacer z psem idealne i zawsze wtedy kiedy nie ma kto znieść wózka z trzeciego piętra. Na wakacyjne wypady także. Synka nosiłam prawie do 1,5 roku- później przesiadł się na pojazdy napędzane siłą własnych nóżek( obecnie już drugi rok śmiga na rowerku biegowym, nawet nie pamiętam kiedy ostatni raz używaliśmy wózka). Motam się także w zimie. Moja chusta jest bawełniano-bambusowa ,więc i w lecie da się nosić. Ogólnie noszenie jest super!

takatycia
Gość

I my powoli zastanawiamy się nad rowerkiem. Myśle, że koło wiosny pomyslim intensywniej. Na razie mąż zajawił się na puky. Fajny, zgrabniutki, ale nie wiem jak długo nam posłuży, może od razu typów obiegowy kupić.

sprezynka8
Gość

My też się TULImy 🙂 i bardzo to lubię, u nas niezastąpione jak chcę odkurzyć mieszkanie, Julka dzwięk odkurzacza akceptuje tylko w Tuli 😉 a te wzory Madame są niesamowite 🙂

Agnieszka B.
Gość

Tula cudna. Ja mam Womara ergonomicznego eco design i jestem nim zachwycona. Wprawdzie noszenie Buddy z przodu to już wyczyn, ale na wiosnę ładuję go na plecy 😀

Joanna Gala
Gość

Och, też od niedawna mam eco design, przy obecnej pogodzie już z nim spacerujemy 😀 I też jesteśmy zachwyceni, mam nadzieję, że posłuży nam jak najdłużej :))

piegowata mama
Gość

Mierzyłam tulę jest bardzo ok. Kupiłam jednak tańsze szyte na miarę i podstawową różnica jest ta, że przy założeniu dziecka na brzuch można pady dać na krzyż a tak się duuuużo wygodniej nosi także ja wszystkim polecam nasze pathi, bo tańsze a równie dobre, a może i lepsze tego jue wiem bo do tuli miałam tylko przymiarkę 😉

Matka Kwiatka
Gość

Mam bondolino i nubigo. I dobrze, bo ja wolę nubi, a moja druga połowa bondka 🙂
Nubigo bardzo tulopodobne, lubię tego rodzaju nosidła 🙂

Anonymous
Gość

Tula jest przecudowna:D:))) ja sie troche poskąpilam i nie kupiłam jej chociaz mialam wielką ochote. do dzis dnia żałuje i przy drugim dziecku zakupie od razu:)
sisi

wpodrozyprzezzycie
Gość

My się TULAmy kolejny rok – najpierw mieliśmy standard, teraz wersję Toddler. Niestety, największą wadą Tuli jest cena, ale jest to cena adekwatna do jakości – tańsze zamienniki różnią się jakością znacząco (i nie jest to mój snobizm bynajmniej 😉
Nie jest wielkim obciążeniem dla kręgosłupa nosić w Tuli 14,5-kilogramową wysoką dwuipółlatkę, nie znam innego nosidełka, które by zapewniało taki komfort… a trochę już przeszło przez moje ręce, bo mam na tym punkcie lekkiego bzika 🙂

Mru
Gość

mnie ta oponka zniechęca do noszenia z tyłu ;p

Monika Małyniak
Gość

Chcę kupić, ale jakoś boję się, ze moj już prawie 10 kilowy Julian jest do tego za cięzki!

takatycia
Gość

Mati waży 10,5kg. Dajemy radę 🙂

Mru
Gość

Monika, a nie masz od kogo pożyczyć? na plecach powinno być wygodnie, ale z przodu zależy, Żaneta daje radę z Matim, a ja z 11kg Olkiem po 30minutach mam dość.

Monika Małyniak
Gość

Kupiłam! Mam! I na szczęscie nie jest nam za ciężko 🙂 Póki co tuliliśmy się tylko z przodu, ale było idealnie więc mam nadzieję że i na plecach będzie tak dobrze.
Dzięki, ostatecznie zdecydowałam się dzięki temu wpisowi 🙂

Jacquelane
Gość

My nosiliśmy tylko w chuście, a teraz już nie nosimy, bo na trochę przestaliśmy i później Hubert nie dał się już włożyć. Płakał i się wyrywał, wiec po kilku próbach schowałam chustę do szafy.

Polly Charm
Gość

Cieszę się, że znalazłam ten wpis bo właśnie się zastanawiam nad kupnem tuli, ale Julek ma już za chwilkę 17 miesięcy i nie wiem czy to nie jest za późno?! A marzy mi się bardzo bo Julek jest coraz cięższy, za chwile lato, a wyjście do sklepu i powrót z zakupami i Julasem bez wózka będzie koszmarem a znowu taszczenie wózka z piwnicy na 10 minut zakupów też mi się nie uśmiecha…. Myślisz, że taki zakup jeszcze nam się opłaca?

takatycia
Gość

Anie myślałaś o tym toodler? One są dla starszych maluchów 🙂
Co prawda ta wersja jest do 20kg. Nie wiem ile waży 17m maluszek, ale myślę, że na chwilę Wam jeszcze starczy 🙂

wpodrozyprzezzycie
Gość

jak na ten wiek, to polecam toddlera raczej… w nim jest wygodniej większemu dziecku – jest szerszy i wyższy. My się „przesiedliśmy” na Toddler, jak M. miała ok. 86 cm wzrostu (18 mies.). Służy nam do dziś (2,5 roku, 14,5 kg, ok. 100 cm wzrostu).

Polly Charm
Gość

o toddler nawet nie wiedziałam! Julka wczoraj ważyliśmy u lekarza i miał 11,5 kg więc tula by się nadawała jeszcze, ale ten toddler rzeczywiście wydaje się być lepszy jak na teraz! Dzięki Dziewczyny!

pat
Gość

Przy drugim dziecku to będzie moje must have. Przy Zuzi miałam chustę i wiem, że Tula by się też sprawdziła.

Gizanka
Gość

Aaaaaa wiewiórki rządzą!!!!!:)

Przewijka
Gość

Miałam napisać to samo 😀

Hubisiowa mama
Gość

My również się „tulimy” i nie wyobrażamy sobie bez niej życia, a już tym bardziej wakacji :-).

Bobobebe
Gość

Borys już za duże, ale te z wiewiórkami boskie:)

pirelka
Gość

Dobrze wiedzieć, że służą tak dobrze 🙂 nie wiem czy będę kiedyś potrzebować ale zapamiętam i w razie potrzeby kiedyś sięgnę 😉

http://rodzice-plus-dziecko.blogspot.com/

Eli Tara
Gość

A właśnie myślę czy nie kupić 🙂 tylko chciałabym sprawdzić najpierw czy naszemu X się spodoba.

Aleksandra Prukacz
Gość

Ja taki gadżet zaliczyłam do zbednych, a potem przy okazji zakupów zwłaszcza, kiedy to przydają się wolne ręce, spaceków, wycieczek pożałowałam własnego skąpstwa. Ale jak będę miała okazję zostać mamą po raz drugi to już tego samego błędu nie popełnie 😉

Nina
Gość

Oj tak o Tuli wiele dobrego można napisać 😀

U Nas Linkę TULĄ folk birds 😉
Jedyne co gdybym mogła wybrać jeszcze raz kolor zdecydowanie wybrałabym szary, ponieważ na brązowym bardzo widać wszystkie paproszki nawet jeśli chowa się od razu do pokrowca :/

lili
Gość

u nas tula jest niezastąpiona przy zasypianiu. właśnie mąż Małą usypia.
ale moim zdaniem i zdaniem mojej krawcowej – cena 420 zł jest nieadekwatna do materiałów i włożonej pracy. trochę żałuję, że nie pożyczyłam nosidła od znajomej i nie dałam krawcowej.
druga wada, to materiał, który się nieziemsko obiera. codziennie czyścimy naszą tulę szczotką do ubrań.

monia
Gość

My kupiliśmy Manducę,koszt też był niemały ale opłacało się.Nie jest to żadne wisiadlo i to chyba jedyne nosidło w które można wsadzać naprawdę małe dzieci.My nosiliśmy od 3 miesiąca.

Anonymous
Gość

My sie tez Tulimy i uwielbiamy. Młoda spi jak Aniol w Tuli, uspokaja sie w mig. Nosilam ja z wkładka od 6 kilo i wcale nie uważam ze popełniłam jakis straszny grzech. Wkładka jest całkiem sensowna i mała miała pozycje żabki, widziałaś ja kiedys? W każdym razie jesteśmy w ty samym klubie 🙂 tez pooolecam i pozdrawiam 🙂
Michalina

ENCEPENCE
Gość

My pożyczyliśmy Tulę od znajomych, żeby przetestować, sprawdza się. Kupiliśmy też wkładkę, ale użyliśmy 3 razy i czekamy, aż mała sama będzie trzymać główkę porządnie, wtedy też kupimy swoje nosidło 🙂

Kruszynka
Gość

Ja się trochę obawiam tego ciężaru, ale myślę, że to lepszy pomysł, niż wózek, czy gondola.

Anonymous
Gość

Mój chłopiec na nosidło jest jeszcze za mały (4.5 miesiąca, 6.5 kg), próbujemy chusty, ale na razie irytuje go zbyt małe pole manewru główką, a przede wszystkim brak swobody rączek. Jak to jest z tymi chustami i nosidłami – czy Maluch w tym wieku może mieć swobodne rączki i główkę?

Adamik
Gość

Nie wiedziałam że można sobie też tak swobodnie nosić na plecach, wygląda na to, że swoboda rąk jest większa. A jak się ma sprawa z bolącym kręgosłupem? czy przydają się jakies dodatkowe pasy?
Pozdrawiam serdecznie.

Kasia
Gość

Może którąś z mam chce sprzedać nosidlo Tula?