Cicho sza…

Dzieje się wiele, dzieje szybko. Życie pędzi niczym wesoła kolejka.
Stopuje dopiero wieczorem i kiedy przyjdzie z niej wysiąść czuję się wręcz pijana od emocji, które uderzały we mnie w ciągu dnia z każdej strony.
Ba! Czuję się zmęczona!
Są takie dni jak dziś, pomimo, że po brzegi wypełnione uśmiechem, rozmowami, energią to sprawiają, że gdy tylko wieczorem oprę głowę o poduszkę sofy w salonie, oczy automatycznie mi się zamykają.
Przy Mateuszku żyje się inaczej, intensywniej.
Nie ma wytłumaczenia, że mi się nie chce, nie mam siły.
Z góry ustalony rytm. Dziecko musi skorzystać z ładnej pogody, musi gdzieś spożytkować energię. A my razem z nim. Przy tym trzeba coś jeść, a więc i obiad gotujemy. I ogarnąć przestrzeń wokół siebie trzeba, a i pranie od czasu do czasu pasowałoby nastawić.

O ile w ciągu dnia, akumulatory wciąż naładowane po nocnym odpoczynku, o tyle wieczorem jestem totalną dętką. Głowa pulsuje od nadmiaru wrażeń, dźwięków, obrazów.
Gdy już Mati zaśnie, a ja obrobię się ze wszystkim, co i tak odkładam od tygodnia, albo nawet i lepiej to opieram głowę o tę poduszkę na salonowej sofie, a obrazy same się pojawiają. Jeden po drugim.
Leżę w cieniu ogromnego drzewa, z książką położoną na brzuchu. Wpatruję się w przefruwające na niebie obłoki, w zębach skubiąc źdźbło trawy. Jest ciepło i cicho. Słychać tylko szum lekkiego wiatru i delikatne bzyczenie owadów. 
Czasem moje marzenia zanoszą mnie do jakiegoś odległego, egzotycznego kraju, gdzie szum fal uderzających o brzeg sprawia, że bezwiednie zamykam oczy. Gdy próbuję je otworzyć widzę słońce odbijające się w olejku do opalania rozsmarowanym na moim udzie. 

Relaksuje się. Wyłączam. Robię to, na co mam ochotę.
Marzenia czasem tak realne, że otwierając oczy nie jestem w stanie uwierzyć, że to nie jawa, a sen.
Tak mi się chce, wakacji. Ciepła. Słońca. Ciszy niczym nie zmąconej. Błogiej ciszy.

I tylko te małe rączki oplatające moją szyję i policzek przytulony do mojego sprawia, że w sercu radość z tego, że się jest tu i teraz. Mimo wszystko. Bez obłoków i zapachu olejku.
Tylko tej ciszy tak czasem brak.

Ale marzyć przecież wolno?

Możesz również polubić

Dodaj komentarz

26 komentarzy do "Cicho sza…"

avatar
  Subscribe  
najnowszy najstarszy oceniany
Powiadom o
Anula
Gość

Ojj mnie też się chce już ciepła, lata, zieleni na drzewach…. Pozdrawiam,

http://www.swiat-wg-anuli.blogspot.com

Daga Tree
Gość

Oj, marzyć wolno, a nawet trzeba. U mnie to samo tylko „lekko” wzmożona wersja- pralka chodzi codziennie lub prawie codziennie, wieczorem robię to co odkładam od miesiąca , no i padam wpół drogi do sofy. Jednak najpiękniejszy moment jeszcze przede mną, bo jeszcze resztkami sił idę ucałować najstarszą , a potem cichutko wchodzę do sypialni-tu śpi synek i najmłodsza. Co wieczór mam to samo słucham jak oddychają , patrzę i myślę jak bardzo ich kocham. Nie zamieniłabym się nigdy. Mnie też się czasem marzy hamak nad brzegiem ciepłego morza i tylko ja i cisza.

pirelka
Gość

Uwielbiam marzyć, bo czym byłoby życie bez marzeń?! Nie mieliśmy czego spełniać, pragnąć 🙂
Z Dzieckiem to nigdy nie można mieć stałego planu dnia, ustalonych reguł..takie życie toczy się własnym torem, ale jest piękne 🙂 Tak myślę.

PS. Ślicznie wyglądasz.

http://rodzice-plus-dziecko.blogspot.com/

Monika Małyniak
Gość

Za marzenia nie karzą! Uwielbiam marzyć, szczególnie właśnie wieczorem, gdy Julian już spi, a ja leżę po zrobieniu wszystkiego, co miałam do zrobienia.

lahana
Gość

Ojej, a ja mam u siebie przez większość roku lato i przyznam, że z utęsknieniem czekam na chociażby deszcz, bo o śniegu to tu właśnie tylko pomarzyć można 🙂 Polska jest o tyle fajnym krajem, że każda z czterech pór roku jest bardzo wyraźna i odmienna. U nas w Turcji są tak naprawdę tylko dwie – lato i wiosna, wiem, że to brzmi super, ale wierz mi, że też potrafi zmęczyć.
I popieram Pirelkę – wyglądasz naprawdę kwitnąco, promiennie, pomimo zmęczenia o którym piszesz 🙂

patita
Gość

ja też chcę tak jak Ty. Ale się rozmarzyłam.

Aleksandra Prukacz
Gość

A pewnie za marzenia przecież nie wsadzają 😉

Anonymous
Gość

Mam identycznie..Wieczorem padam z pulsującą głową i czuję się jak na karuzeli..Z tym że ja Żanetko mam takie samo zmęczenie,ale już inny etap – dziesięciolatek,szkoła,lekcje,trenigi,moja praca,obiady…hmm…życie 😉 -pozdrawiam Marta

Agata J
Gość

troszkę się rozmarzyłam 🙂 ale ja lubię marzyć…
mam takie samo zdanie że nie ważne że mi się nie chce trzeba wyjść z dzieckiem czy zająć czymś, nie ma siedzenia na tyłku nie teraz

nati - mala mama
Gość

Marzę z Tobą 🙂

pat
Gość

Bardzo podoba mi się zdjęcie Twojej osoby! Jesteś piękną kobietą!

Weronika Z
Gość

Ja tez tesknie za sloncem, tym bardziej ze u nas ostatnio ponuro i deszczowo.

sweet or dry...
Gość

Woda, plaża, słońce…spacery brzegiem morza ale tylko w takich niezatłoczonych miejsach. My we 3 i masę uśmiechu!Marzę i myślę…planuję wakacje:)

Sylvie
Gość

A ja mam małe wyrzuty sumienia, że wieczorami jestem zmęczona. Tyle chciałoby się jeszcze zrobić (mentalnie), ale następuje spadek energii (fizycznej) i niektóre sprawy „do ogarnięcia” zostawiam na dzień następny. Wieczór dla mnie zaczyna się o 20stej i trwa o kilka godzin za krótko…

Pozdrawiam ciepło z krzysiowego zakątka 🙂

Kinga
Gość

Oj kochana. Sama po takim właśnie ciężkim dniu, nie marze o niczym jak przyłożyć głowę do poduszki i nic tylko spać. Do kolejnego karmienia 🙂
Pozdrawiam!

mama silesia
Gość

wolno, wolno! A nawet trzeba 🙂 dla równowagi i chwili relaksu, choćby tylko w myślach…

Moniqa
Gość

Ja też chcę lata i całodziennego siedzenia w naszym ogródku…

Ilona Popławska
Gość

ale za to jaka radość i miłość dookoła. Takich chwil nie przywrócisz 🙂 a marzenia super sprawa, i życzę spełnienia!

Mama Natalii
Gość

marzę o ciepłych wakacjach i wiesz co ? marzenia przecież się spełniają.

Agnieszka B.
Gość

ŻANETA! W końcu wiem, z kim mi się kojarzysz. Od kilku dni się głowię, do kogo jesteś podobna, myślałam i myślałam, aż wiem! DO AGATY KULESZY! I wybacz, że tak bez odniesienia do postu. Chociaż nie, odniosłam się, bo zdjęcie swoje masz 😀

Świat według Maksa
Gość

Oj mi również brakuje tego ciepełka.. Marzę więc razem z Tobą 🙂

Przewijka
Gość

Marzenia są dla nas! Ja właśnie dwa na raz realizuję 😀

Grzegorz Laskowski
Gość

Dobrze jest mieć oko potrafiące znaleźć piękno w naszym świecie.

surrealistka
Gość

Nie ma jak dobra, relaksująca wizualizacja 🙂

Agnieszka (mamyporady.pl)
Gość

Eh a ja marzę o tym bym już nigdy, przenigdy nie musiała bladym świtem wymykać się do pracy.
Bym nie musiała już uciekać i znikać przed własnym dzieckiem na całe dnie,
by późnym wieczorem mogła jedynie dać całusa na dobranoc i znowu zniknać.

Kruszynka
Gość

Jasne, że warto marzyć:)