Bezglutenowe placuszki bananowe
Z pewnością zdążyliście już zauważyć, że od jakiegoś czasu temat jedzenia przewija się na blogu znacznie częściej niż na początku. Nie ma co owijać w bawełnę, Mateusz jest głównym tego powodem.
Chcę, by jadł zdrowo, a jego dieta była zróżnicowana. Dlatego stale szukam informacji, dużo czytam i dopytuję. Po nitce do kłębka trafiam na świetne publikacje i książki, w których zawarta wiedza naprawdę do mnie przemawia. Na pewno nie jeden raz jeszcze opowiem Wam o tym co wyczytałam w pozycjach, których na moim regale ostatnio dużo przybyło.
Zdrowo nie oznacza, że złapałam eko świra i mam zamiar żywić dziecko wyłącznie kiełkami. Nic z tych rzeczy. Raczej staram się zamieniać produkty, które na codzień używałam na ich zdrowsze odpowiedniki.
Szukam rozwiązań (o których Wam jeszcze kiedyś również opowiem), aby było zdrowo i przystępnie dla kieszeni (nie czarujmy się, ale produkty eko, bio itp potrafią ceną powalić). A także, żeby było smacznie. Zwłaszcza teraz, kiedy Mateusz jest w takim okresie, kiedy każda próba zjedzenia czegoś przez nas kończy się dzieleniem posiłku, albo potajemną konsumpcją. Nie myślcie, że żałuję dziecku, ale niestety my stare pryki nie zawsze zjadamy coś przeznaczonego dla małych brzuszków. Choć naprawdę staramy się to zmieniać, zdając sobie sprawę, że przykład idzie z góry.
Inspiracje na dania będące zdrowym substytutem znalazłam w poradnikach Ani, która opowiedziała mi o swoim pomyśle na to jak odmienić życie swoje i swojej rodziny. Ania nałogowym kucharzeniem zajmuje się już od dłuższego czasu, a efekty jej kulinarnych wyczynów możecie podejrzeć na blogu Dietetycznie Siostro.
Poza samymi przepisami poradniki to „wiedza zawarta w pigułce” nt glutenu i cukru, czyli produktów, o których ostatnio bardzo głośno. Gotowe odpowiedzi na pytania typu „czy to rzeczywiście jest szkodliwe” „czym zastąpić mąkę” itp, które już od dłuższego czasu siedziały w głowie.
Poradniki napisane są w przystępnej formie, większość składników w zamieszczonych przepisach jest ogólnie dostępna w sklepach. Są w wygodnej elektronicznej formie e-booka.
Mnie zwłaszcza zainteresowała pozycja „Moja kuchnia bez mąki i glutenu”, z której to dziś na zachętę przygotowałam bezglutenowe placuszki bananowe. Przepis na nie, troszkę zmodyfikowany na potrzeby własne znajdziecie poniżej (oryginalna nazwa to placuszki waniliowe).
Składniki (na około 13 placuszków):
- 10 łyżek z mąki amarantusa (dostępna w sklepach ze zdrową żywnością w cenie ok. 6zł/500g- ja kupowałam w Almie i przepłaciłam-za bio- 500g dałam 14zł- rozbój w biały dzień)
- 3 łyżki jogurtu naturalnego (polecam z Piątnicy, bo nie zawiera mleka w proszku)
- 2 jajka
- 1 banan
- Łyżeczka wanilii w proszku
Przygotowanie:
Wszystkie składniki dokładnie mieszamy na jednolitą masę. Banana rozgniatany i ucieramy z powstałą masą (najlepiej wspomóc się blenderem). Na rozgrzaną patelnię nakładamy łyżką małe placuszki i smażymy po kilka minut z obu stron. W przepisie Ani nie było tłuszczu, ale ja patelnię skropiłam odrobiną oleju rzepakowego (można użyć również kokosowego).
Placuszki są pyszne i przede wszystkim zdrowe. O tym, że Mateusz się nimi zajadał nie trzeba nikogo przekonywać.
Na pewno będę do tego przepisu wracać. A także do pozostałych, bo Ania pomysłów na tego typu i podobne przekąski zamieściła w poradnikach całą masę. A, że ja lubię eksperymentować to z mojego mieszkanka na pewno będą się wydobywać aromatyczne zapachy.
Jeśli zainteresowały Cię te poradniki, chcesz je przeczytać i zdecydujesz się na ich zakup, daj Ani znać, że trafiłaś/eś ode mnie. W tytule przelewu wpisz proszę nazwę mojego bloga- Znaczki jak Robaczki – ponieważ naprawdę serdecznie je polecam.
Dodaj komentarz
29 komentarzy do "Bezglutenowe placuszki bananowe"
do zapamiętania! 🙂
Super!!! Placuszki zrobimy, a jakże! 🙂 ja ostatnio trafiłam na książkę „Zdrowy maluch” o jedzeniu wegetariańskim dla dzieci. Całkiem fajne przepisy tam są. 🙂
Ślinka cieknie. Dobrze wam , my niestety bez jogurtu i jajeczka. Nic to i tak wcinamy pyszne racuchy i placuszki na Minimie .Smacznego!
Placki bananowe zawsze pycha 🙂 Robiłaś je kiedykolwiek na mące razowej? Są super 🙂
Mniam mniam chętnie bym takiego zjadła 🙂 jak Julek podrosnie to sobie zrobimy 🙂 a przepis gdzieś zapisze
Chyba smakowały 😉 muszę kiedyś wypróbować.
http://rodzice-plus-dziecko.blogspot.com/
Żądam jeszcze więcej postów o jedzeniu i przepisach!:) Wraz z graficzną obróbką i zajadącą słodką buzią Matiego:))
Powoli kończą mi sie pomysły na urozmaicanie dań a chłopców mamy w podobnym wieku więc kopiuję/wklejam przepisy jak lecą:)
do żądań dołączam również prośbożądanie o post na temat ciekawych zabaw z dziećmi:)
W przypadku niespełnienia żądania będą konsekwencje – zwiększenie częstości wchodzenia przeze mnie na bloga…:)
Fajny przepis. Chyba jestem patriotką lokalną, bo jak pochwaliłaś jogurt z Piątnicy to jakoś taka dumna się poczułam, że to ode mnie.
Wyglądają smakowicie na pewno spróbuję przemycić je do naszej kuchni 😉
Mateuszek ząbkuje, nie odmawia jedzenia przez ból dziąseł? U mnie jest z tym problem i posiłki odbywają się z „musu” 🙁
Co ile Go karmisz?
No właśnie pierwsze co przyszło mi do głowy po przeczytaniu posta i obejrzeniu zdjęć to:ach..gdyby mój Dzieć tak jadł jak Mateuszek..Pierwsze zjadłby te piękne serwetki,placuszka może by i ugryzł ale reszta znalazła by się na podłodze z głośnym okrzykiem: BAAAAAA;-) Tak niestety konczy się większość posiłków K.,nawet zupa na podłodze..:( Załamuję ręcę,wymyślam,żeby pysznie,zdrowo,żeby oko cieszyło.I nic.I wszystko zwalam na ząbkowanie 😉 Mam nadzieję że ten okres minie,bo póki co nakarmienie Małego to mordęga.
Przepis super! Na pewno skorzystamy 🙂
Tak czytam i podziwiam.. żeby moja Mała wcinała jak Mati to posiłki byłyby przyjemnością…
U mnie też przez ząbkowanie gorszy apetyt :/
Artur uwielbia placuszki bananowe – tylko ja robię z otrębami. Ale te też wypróbuję na pewno 🙂
Dodajesz otręby zamiast mąki?Przepraszam,że pytam z ciekawości, bo lubię otręby 🙂
A ja namawiam do spróbowania placuszków z samego banana i dwóch jajek. Usmażone na oleju kokosowym. Pyyyyycha 😉
mniam to coć dla nas. Ja trochę leniwa jestem – kupuję mąkę bezglutenową do pieczenia, albo do zup i nie zastanawiam się z jakich mąk jest, jest eco i tu w dobrej cenie . Placki obowiązkowo do wypróbowania 😉
Skarbnica wiedzy o żywieniu na Twoim blogu ! Placuszki niedługo zagoszczą w naszej kuchni 🙂
Zapisuję i na pewno skorzystam z przepisu.
Więcej takich postów proszę :*
Ja też zapisuje i pewnie wykorzystam i pochwale sie na blogu:)
O robimy bardzo podobne placuszki, ale bez jogurtu bo mój synek ma alergię na mleko i wszystko co od niego pochodzi. O tu znajdziesz mój przepis na placuszki bananowe bez mleka http://maniamamowania.pl/placuszki-amarantusowe-dania-dla-alergika/ lubimy też takie http://maniamamowania.pl/niedzielne-sniadanie-placuszki-owsiane/ Zapraszam 🙂
U Was ostatnio o jedzeniu, a ja na diecie:) Od dłuższego czasu zastanawiam się nad rezygnacją z glutenu w naszym menu – muszę się w końcu zmobilizować:)
🙂 Niezła kuchareczka z Ciebie, Żanetko!
My robimy chlebek bananowy – z mąką pełnoziarnistą. Też pyszota.
Do bezglutenu nam jeszcze daleko, ale placki poszłam zrobić od razu, na mące razowej 🙂
świetny przepis, dziś na kolację. Pozdrawiam i zapraszam
ja też zwariowałam na punkcie zdrowej żywności, jak sobie pomyślę, że kiedyś piłam 2l coli i namiętnie paliłam to aż mi się wierzyć nie chcę, że teraz w mojej szafce same kasze, soczewice, żurawiny i mąki orkiszowe 😀 gdyby ktoś mi powiedział wcześniej o amarantusie to bym powiedziała, że to kolor jakiś a teraz dodaję preparowany Julkowi do kaszki rano 😀 u nas cały czas na fali jest zupa z marchewką i czerwoną soczewicą, cebulką i imbirem, proste, a przepyszne, ja sama podjadam! a placuszki robię jutro i czekam na więcej takich pysznych przepisów! 🙂
Smakowicie u Was ostatnio 😀
Pyszne muszą być takie placuszki.