Mały pomocnik Świętego Mikołaja
O jakże ja lubię ten dzień!
Ma w sobie moc.
Mimo, że w nocy Mateuszek definitywnie oczekiwał na przybycie Świętego, bo budził się co po chwila, by ostatecznie zasnąć po 6 i obudzić się o 9:30.
Ale jak już wstaliśmy i jak co rano puściłam radio, by przygrywało nam do śniadania to co jako pierwsze usłyszeliśmy?
Santa Claus is coming to town. I to wersja nie byle jaka, bo w wykonaniu Freda Aster.
Nie mogło się lepiej zacząć.
Prezentów wszystkich pod poduszką niestety nie było, bo utknęły gdzieś na poczcie. Ale przecież Mikołaj ma cały dzień, prawda? 🙂
Po śniadaniu zabraliśmy się ostro do pracy, toż Święta za pasem. Ozdoby świąteczne same się nie zrobią, a dom w tym roku koniecznie musimy udekorować. Jutro pokażemy Wam co stworzyliśmy.
Tak, tak. Razem!
Bo mój mały pomocnik dzielnie mi kibicował.
Muzykę świąteczną mamie zapuszczał, sprawdzał co na blogu słychać.
Nie wiadomo co większą furorę robiło. Czy lampki czy tablet. To pierwsze przede wszystkim chciał skonsumować, co doprowadzało mnie do przyspieszonej akcji serca.
Najmniej jednak spasowała czapka. Na główce najdłużej może była 20 sekund.
Ile to się musiałam nagimnastykować i jakich fortelów użyć, by zrobić zdjęcie w czapce, bez lampek w buzi i jeszcze w miarę wyraźne. Podziwiam cierpliwość profesjonalistów 🙂
Tak nam mijają Mikołajki w świątecznych nastrojach.
A na koniec jeszcze małe „Chwalimisie”.
Paczuszka przyszła już w środę, ale pokazuję dziś, bo przecież dziś jest TEN dzień.
Dobrze, że udało mi się zrobić od razu fotkę, bo na chwilę obecną została tylko książeczka i lakier. Resztę pochłonęliśmy z mężem już w godzinę po otwarciu 😉
Dziękujemy bardzo! 🙂
Dodaj komentarz
25 komentarzy do "Mały pomocnik Świętego Mikołaja"
O jakze musze przyznac Ci racje 🙂 A swiateczne piosenki w radiu sprawiaja ze jakos milej cieplej i przytulniej sie robi 🙂
http://fabrykapomponika.blogspot.com/
Uwielbiam światło jakie dają lampki i właśnie wczoraj kupiłam:)) słodkiego masz pomocnika! 🙂
hmm…. cosik tam zza Matiego wystaje..;) czyżby wieniec świąteczny na drzwi się szykował?:) nie mogę się doczekać Twoich pomysłów, bo inspirujesz:) i może dzięki Tobie nam też się uda coś zmajstrować;)
Zgadza sie 🙂 będzie jutro na blogu. Tylko od razu dodam, że sam wieniec już był, przyozdobilismy go tylko trochę 😉
jeeeeeeej jakie cudowne zdjęcia ! 🙂
JA po naszej wczorajszej mini sesji też podziwiam profesjonalistów….mi udało się zrobić cztery w maire normalne ujęcia (są na blogu) a zdjęć w sumie było koło 40:P
Jak jedno się nie rozmazało to drugie…pierwsze zdjęcie świetne i bodziak kapitalny:))))
Uwielbiam 'santa Claus is coming to Town’ w tej wersji! <3
Pomocnik cudniaszczy <3
dekorować dom w takim towarzystwie toż to sama przyjemność!
Ja też dziś usłyszałam w tej wersji „Santa Claus is coming to Town” I jeszcze moja ulubiona „Jingle Bell Rock” Hilary Duff
Super pomocnik ! 🙂 Ja dzisiaj też starałam się uchwycić moją pociechę w czapce, ale spasowałam, bo już nie miałam siły biegać i zakładać czapki, a w dodatku wrócić na miejsce i zdążyć pstryknąć zdjęcie 😀 Bawcie się dobrze !!
no jaki słodziak z niego coraz większy! 🙂
20 sekund? Toż to naprawdę sporo! U nas max 5 sek w czapie 🙂
jejcalyswiat.blogspot.com
Nie mogę się doczekać ozdób 🙂
Widać, że Mateuszek w pełni zaangażowany:)
Jakie fajne zdjęcia;) Nam się niestety nie udało dziś sfotografować naszego pomocnika, ale też dzielnie asystował w pieczeniu ciasta czekoladowego z pomarańczami;) Taki mały trening przed świętami;)
Pozdrawiam;)
Ja też się nie mogę doczekać.
Blog numer 1 w Polsce.
Uwielbiam Was 🙂
Mama Oliwierka z 26.11.2012
Super zdjęcia 🙂 Jakie ozdoby planujecie robić na święta? 🙂
Gratuluję paczuszki. Ten lakier jest świetny.
http://rodzice-plus-dziecko.blogspot.com/
Koniecznie pokaż co stworzyliście.
Masz świetnego pomocnika 🙂
Pozdrawiam.
No to już nie mogę się doczekać, co tam razem zmajstrowaliście! Bo Wasz ostatni list do Mikołaja śnił mi się po nocach taki był piękny ;-)) Całusy!
czekam z niecierpliwością, uwielbiam Twoje DIY :)))
Pomocnik przeuroczy!
Nasza paczka też została rozpakowana wcześniej Gabin nie wytrzymał:P
A już miałam pytać, jak to zrobiłaś, że Mati wytrzymał z czapką na głowie 😀 U nas czapka najdłużej wytrzymywała 2 sekundy (!!)
Ale super ten pomocnik 🙂
Ach te świąteczne piosenki w radiu… od razu przypomina mi się dzieciństwo, kiedy z mamą lepiłam uszko do barszczu, albo pierogi przy akompaniamencie radia właśnie 🙂
Unas lapki tez pewnie furore zrobia 🙂
Taki pomocnik to skarb 😉
Fajne takie wymianki.