Przygotowania do zlotu

Jeszcze 3 dni i Mateusz po raz pierwszy pojedzie na zlot VW Garbusa. 
Po raz pierwszy po tej stronie brzuszka, bo od środka w poprzednim roku zaliczył trzy. 
Trochę się stresuję jak to będzie, czy wytrzymała całe dnie w hałasie (jakby nie patrzeć i ludzie i auta go generują w sporej ilości), na świeżym powietrzu (oby nie było upału, ale deszcz też nie jest mile widziany), no i bez swoich codziennych rytuałów. 
Zlot będzie trwał aż 4 dni. Dobrze, że mamy stosunkowo blisko do domu, więc w przypadku większego marudzenia po prostu wsiądziemy w auto i przyjedziemy odpocząć. 
Na noc i tak nie planujemy zostawać. Nie wyobrażam sobie nas pod namiotem na zlocie. I nie dlatego, że to namiot, ale wizja chodzenia spać o 20, podczas gdy dookoła trwa w najlepsze impreza to nie jest szczyt moich marzeń. O ile Mateusz w ogóle byłby w stanie zasnąć. 

W planie mamy za to ponowne zwiedzenie Ogrodu Doświadczeń, bo tatuś będzie prowadził tam garbusową wycieczkę. A także wybierzemy się na paradę pod Wawel i popstrykamy troszkę fotek.

Zamówiłam w końcu Tulę, w duchu modlę się żeby dotarła najpóźniej do czwartku. Inaczej w przyszłym tygodniu będę wyglądała jak Pudzian.

Jako organizatorzy, w tym roku za wiele nie pomożemy, ale duchem będziemy wspierać pozostałych 🙂
Za to w końcu będę mieć możliwość nadrobienia zaległości z osobami, z którymi tak rzadko się widujemy.
Już nie mogę się na te spotkania doczekać. Większość ze znajomych też po raz pierwszy zobaczy Mateuszka na żywo. 

A w sobotę wieczorem, garbusiarze będą mocno licytować na aukcji na rzecz naszego blogowego kolegi Bruna. Super! 🙂

Przez te dni może nas być trochę mniej, jednak relację na pewno zdamy po powrocie.

Ps. Mateusz ma już pierwszą przejażdżkę garbusem zaliczoną. A właściwie dwie. Wczoraj wracając z miasta postanowił uciąć sobie drzemkę (co mu się ostatnio niezbyt często zdarza w ciągu dnia). Przez pół godziny jeździliśmy, więc po Krakowie, żeby się wyspał.

Jeżdżąc tak przypomniały mi się czasy, kiedy to całe wakacje spędzaliśmy w garbusku. W każdy letni weekend wsiadaliśmy do naszej plamki i jechaliśmy na zlot, bliżej lub dalej.
Ludzie po drodze nam machali, uśmiechali się.
Wczoraj było podobnie..

Ps.2 Powyższe zdjęcie zostało zrobione na konkurs organizowany na blogu Bob of the day. Mati prezentuje kim chciałby zostać gdy dorośnie 🙂

Możesz również polubić

Dodaj komentarz

24 komentarzy do "Przygotowania do zlotu"

avatar
  Subscribe  
najnowszy najstarszy oceniany
Powiadom o
Świat według Maksa
Gość

Właśnie chciałam powiedzieć, że super te pierwsze zdjęcie! 🙂
Trzymam kciuki za udany zlot! My musimy też w końcu się kiedyś wybrać na jakiś… 🙂

Simon's Mummy
Gość

Bosko! Zdjęcie prześliczne! Udanej imprezy!

Hally (Raczek)
Gość

Super sprawa:)))Udanego zlotu:))))

Kinga
Gość

Oby Mati zniósł dzielnie zlot:)
Na pewno tak będzie.

Kasia M.
Gość

Nie wiedziałam, że rodzice Mateuszka to fani garbusów! Fajnie 😉

Trzymam kciuki, by wszystko się udało! ;*

Marcelka BABYTESTERKI
Gość

Widziałam kiedyś fotki z takiego zlotu. Moja koleżanka z pracy na takich bywała. Fajna sprawa.

kinga b.
Gość

zatem udanego zlotu 🙂

Marcela O
Gość

Uwielbiam ludzi, których łączy taka super pasja 🙂

surrealistka
Gość

WOW! Czeka Was przygoda! A zdjęcie genialne! Genialne!

FRANULKOWE OPOWIEŚCI
Gość

Ekstra fota! Udanego zlotu aby pogoda dopisała:)

mama Piotrusia i Bartusia
Gość

zazdroszcze 🙂

Anonymous
Gość

Fanka mini cooperow pozdrawia 😉

Mru
Gość

to trzymam kciuki żeby pogoda dopisała, no i udanego zlotu! 🙂

potwora wózkowa
Gość

mega zdjęcie! :*

Ania
Gość

Czadzior!

Aleksandra F.
Gość

jak przeczytałam zlot – az motylki w brzuchu poczułam!!! my jeździmy na zloty ale motocyklowe – na razie autem, w którym śpimy 😉 synek bardzo to lubi i nie ma problemów ze spaniem, ale w namiocie też chyba bym się bała, że ktoś w niego wleci 😉

joanna a
Gość

udanego imprezowania Matiemu będzie się podobać :0

Anonymous
Gość

To nie używasz już chusty? pozdrawiam monika

takatycia
Gość

używam, jednak nie wyobrażam sobie wiązać jej i rozwiązywać co chwilę

Joanna P.G
Gość

Super i czekam na foto relacje

Beata
Gość

Super zdjęcie!
Mój mąż miał kiedyś w pracy 2 garbusy, jeden z gigantyczną gitarą na dachu. Za każdym razem, jak mnie zabierał na przejażdżkę, to coś się działo 🙂 Albo zabrakło paliwa(dosyć często się to działo hihi), albo rozkraczyliśmy się na środku ogromnego skrzyżowania 🙂 Oczywiście mogliśmy liczyć na pomoc obcokrajowców w zepchnięciu garbusika na bok, reszta tylko trąbiła i krzywo patrzyła… Ale wspomnienia z przygód super 😀

Kamila S
Gość

Ja już czuje, że Mateusz odnajdzie się w tym świecie tak samo jak Wy odnajdujecie się od lat! Wspomnisz moje słowa! :*

Ola Klimkowska
Gość

Mateuszek na pewno się odnajdzie. W końcu już w brzuchu słyszał odgłos silnika. Myślę, że się przyzwyczaił i będzie to dla niego przyjemny dźwięk. 🙂

MałyRycerzMaurycy
Gość

Trzymam kciuki za garbusowe dni – wspaniałej atmosfery i czekam na foto relacje bo z pewnością będzie cudnie kolorowo :)))