Urodowe triki
Podczas ciąży wyglądałam kwitnąco. Włosy były gęste i błyszczące, po raz pierwszy bez problemu zapuściłam długie paznokcie, których utrzymanie nie wymagało żadnych zabiegów. Stan mojej cery również był bez zarzutu, przez 9 miesięcy na twarzy pojawił się może jeden wyprysk.
Dzięki temu czułam się wyjątkowo kobieco.
Nawet dodatkowe kilogramy pojawiające się na wadze nie burzyły mojego doskonałego samopoczucia.
Niestety taka idylla nie trwa wiecznie.
Paznokcie zrobiły się łamliwe już pod koniec ciąży.
Nie zmartwiłam się tym bardzo, bo przecież długie paznokcie to ostatnia rzecz potrzebna do opieki nad malutkim dzieciątkiem.
Jednak wraz z upływającym czasem od porodu pojawiały się nowe niedogodności.
Tuż przed zakończeniem połogu moja skóra zaczęła wołać o pomoc.
Stała się sucha i szorstka. Najpierw na dłoniach (co początkowo brałam za efekt zapominania rękawiczek), a następnie na stopach. Balsam działał przez około 5 minut.
Przy dziecku ręce myje się zdecydowanie częściej niż zwykle, a mydło jednak swoje robi…
Najlepiej miała się skóra w okolicy brzucha, oczywiście biorąc pod uwagę stan jej nawodnienia.
Bo jędrność i elastyczność to słowa, którym daleko było do po-ciążowej oponki.
W około 12 tygodni po porodzie zaczęło się z włosami.
Wypadały na potęgę. Każde czesanie to duża kępka włosów.
Sucha skóra i wypadające włosy tak jak u każdej kobiety po porodzie to efekt hormonalnej burzy jaka zachodzi w organizmie. W moim przypadku doszła jeszcze anemia, która przyczynia się do takich efektów.
Potrzeba matką wynalazków, prawda?
Najpierw znalazłam sposób na suchość skóry.
Kilka tygodni przed porodem zakupiłam butlę olejku migdałowego, który miał mi służyć do masażu krocza przed porodem.
Z masowania nici wyszły, po tym jak moja ginekolog oznajmiła mi, że szyjka zgładzona i w żadnym wypadku mam nie „majstrować” przy niej.
Butla olejku została, więc schowana na lepsze czasy.
I tak robiąc porządki natknęłam się na nią.
Pogrzebałam w internecie próbując znaleźć inne zastosowanie poza masażem.
Okazało się, że olejek ten jak i większość innych ma swoje wspaniałe właściwości.
Włoszki np. nacierają się nim od stóp do głowy.
Ja postanowiłam dodawać po kilka kropel do każdej kąpieli.
Po pierwszym takim zabiegu wyszłam z wanny jak zaczarowana. Moja skóra była nawilżona, pokryta lekką warstwą olejku, ale nie tłusta. Wiedziałam, że to strzał w przysłowiową „dziesiątkę”.
Teraz olejek migdałowy dodaję także od czasu do czasu do wanienki podczas kąpieli Mateuszka.
Działa na zasadzie emolientu. Naturalnego emolientu.
Nie muszę już stosować balsamu do ciała, a skóra jest miękka i miła w dotyku.
Olejek migdałowy przydał mi się też w przypadku oczyszczania buzi z codziennej porcji zanieczyszczeń i makijażu.
Przypadkiem natknęłam się na youtube na OCM, czyli Oil Cleansing Method.
O tym, co to jest oraz jak się zabrać za takie oczyszczanie możecie się dowiedzieć oglądając filmik.
Ja osobiście mieszam oliwę z oliwek właśnie z olejkiem migdałowym w proporcji 3:1.
Według mnie metoda ta jest rewelacyjna. Skóra jest naprawdę ładnie oczyszczona, a do tego doskonale nawilżona.
Stosuję co wieczór i już widzę pierwsze efekty w postaci ładnie zwężonych porów.
Gorąco polecam!
Po takim oczyszczaniu na buzię nakładam masło Shea.
Zresztą nie tylko na buzię, ale i na całe ciało.
A teraz rzecz o wypadających włosach.
Jedna z mam blogerek poleciła mi szampon wzmacniający z Apteczki Babuni.
Ja swój szampon, a także odżywkę kupiłam w Rossmannie, w troszkę innej buteleczce, bo białej.
Za zestaw zapłaciłam około 17zł.
Przyznaję z ręką na sercu, że już po pierwszym użyciu włosy zrobiły się miększe.
Dodatkowo raz w tygodniu nakładam na nie odżywkę z Alterry, którą również kupiłam w Rossmannie (ok. 8zł).
Do kupna zachęcił mnie bardzo dobry skład (wg opinii znalezionych na internecie, bo osobiście niestety się na tym nie znam), a także słowa mam o jej zaletach.
I rzeczywiście maska jest bardzo fajna. Włosy są nawilżone i „śliskie” co ułatwia rozczesywanie.
Moje włosy zawsze były gęste i grube. W dotyku twarde.
Teraz są jednym słowem miłe.
W dodatku ładnie błyszczą.
Czy dzięki tym kosmetykom wypadają mniej?
Hmm.
Wypadają mniej, ale nie jestem pewna czy to ich zasługa, gdyż ostatnio przeszły spory lifting pod nożyczkami mojej koleżanki.
Przede wszystkim skróciłam je blisko o połowę, tym samym pozbywając się w całości pozostałości farby sprzed roku. Teraz mam na głowie swoje naturalne włosy i gdzieniegdzie delikatne jaśniejsze pasma.
Dodatkowo włosy zostały wycieniowane i zdegażowane.
Szczotka sunie po nich gładko i tym samym nie wyciągam z niej całego kłębka włosów.
Dodatkowo na końce nakładam masło Shea.
Masło Shea stosuję też jako naturalny filtr na buzię dla Matiego.
Nie kupiłam jeszcze odpowiedniego filtru na lato, a wyczytałam, że masełko posiada właśnie takie właściwości.
Ale wracając do problemu z włosami.
Teraz włosy wypadają w porównywalnej ilości jak przed ciążą.
Czyli jest dobrze.
Wiem, że wypadać muszą. Te, które nie wypadły podczas ciąży oraz te na bieżąco.
Na pewno zabieg fryzjerski w postaci cięcia oraz moje wysyłki w domu przyniosły pierwsze efekty.
Zwłaszcza w porównaniu z tym co było jeszcze miesiąc temu, kiedy to wszędzie natykałam się na swoje włosy.
Mam nadzieję, że taki efekt utrzyma się długo dłużej.
Ps. W Rossmannie znalazłam również BB krem Alterry o właściwościach brązujących (w nawiązaniu do posta, w którym poszukiwałam czegoś na moją bladość).
Ma bardzo fajny zapach i eko skład.
Trochę ciężko się rozprowadza, bo szybko się wchłania.
I jest dla mnie odrobinę za ciemny, ale myślę, że na wakacje będzie idealny- zamiast podkładu.
Koszt ok. 8zł.
Dodaj komentarz
34 komentarzy do "Urodowe triki"
Do włosów polecam kosmetyki Rosyjskie np. NATURA SIBERICA, PLANETA ORGANICA,1RESHENIE (znane jako Babuszka)itp.. mają znakomite składy. Wychodzą w tej samej cenie co Alttera, ale są wydajniejsze i naprawdę działają 🙂
Dzięki dobra kobieto 🙂 Na pewno spróbuję 🙂
Dzięki za tego posta. Na pewno spróbuję niektórych specyfików, bo u mnie z nawilżeniem skóry też megaproblem! Po prostu sypię się!
Gdzie kupowałaś to masło Shea?
Na allegro 🙂
BB Alterry właśnie teraz używam 🙂
Ech i ja walczę ostatnio z bardzo suchą skórą 🙁
dzieki za info o oliejkach na pewno skorzystam:*
licze na poprawe mojej szarej tywarzy 😉
Poprosze o foteczke kochana po zmianie:*
a próbowałaś jeszcze olejek kokosowy z pierwszego tłoczenia ?
Nie, na razie wykorzystuję domowe zapasy 🙂
Ja również sucha skóra… I nic, kompletnie nic nie daje rady!
Skorzystam na Twoim poście na pewno! 🙂
ooo skorzystam z dobrych rad 🙂 czas się odświeżyć na wiosnę :))
Aż się boję co mnie będzie jeszcze czekać.
Ciekawe te Twoje urodowe triki.:*
Pozdrawiam.
bardzo przydatny post;D
Fajne rady…ja obecnie nic nie stosuje..balsam ujedrniajacy leży…:(
Tym olejkiem migdałowym mnie zaintrygowałaś:)))
Ooo znam właśnie te kosmetyki 🙂
Sama je stosowałam przed ciążą 😛 bo teraz mi się nie chce 😛
Chyba do nich wrócę, a przede wszystkim do olejowania włosów 🙂
spróbuję z olejkiem migdałowym bo moja skóra to pustynia 🙂
a ja na bladość i oczywiście na anemię polecam sok z marchewki.
Robię codziennie.
Ja i Jasiek mamy ładną ciemną cerę, a jeszcze niedawno dwa białasy były.
Jem sporo marchwi, ale soku muszę spróbować 🙂
Obawiam się wypadania włosów i słabych paznokci po połogu.. Jak wyglądała Twoja dieta?
Dieta w połogu? Jadłam wiele rzeczy, poza smażonymi potrawami i cebulą. Nawet na mleko sobie pozwalałam, które jak się potem okazało było przyczyną problemów z brzuszkiem 🙁
Dopytuję, bo konsultantka laktacyjna, do której trafiłam przyczyn takich zmian upatruje się najpierw w diecie. Wiele kobiet rezygnuje z różnorodnej diety,której efektem jest pogorszenie stanu zdrowia alei zmiany we włosach czy paznokciach. Byłam ciekawa, jak to było u Ciebie,ale jak się okazuje to znów wcale nie takie proste (a myślałam, że przy dobrej diecie uda mi się uniknąć kłopotów;))
Olej na włosy, na włosy! Tak na 1-2 godziny przed myciem, lub nawet na całą noc. Ojezuniujakiesącudownepotem…
Za olejowanie włosów zabieram się już dobre kilka miesięcy 🙁 Muszę w końcu się zmobilizować, bo słyszałam już o cudownych efektach 🙂
wacum wax jest też dobry na włosy.
aż się boję co mnie czeka po porodzie. chyba od razu zacznę inneove brać, jak tylko urodzę.
Lecę do rosmanna:-) dzięki:) cięcie tez przede mną…
Super post, sucha skora i wlosy to tez moja zmora. Nie uzywalam niczego z tej rosmannowskiej serii a coraz wiecej dobrych opinii czytam. Zapraszam do siebie. Pozdrawiam.
ojejku, ale Ci zazdroszczę.
ja od początku ciąży mam pryszcze jak nastolatka, na twarzy i plecach.
strasznie wyglądam.
Ja przez jakiś czas sobie olejowałam buzię i włosy ale po jakimś czasie jakoś tak przestałam być systematyczna i oczywiście efektów nie było widać, muszę znów się za to zabrać, tym razem regularnie!
zanotowałam co trzeba, dzięki;-))
mi na szczęście ani jeden włosek po porodzie nie wypadł, za to z cerą mam dramat, cofnęłam się do czasów gdy byłam nastolatką;) koniecznie muszę wypróbować ten olejek:)
Mi też w 12 tyg po zaczęły wychodzić włosy… Ale w sumie nie narzekam bo już miałam taki gąszcz, że nawet trochę się cieszę, że będzie mi lżej 😉 Do tej pory na szczotce nie zostawał mi ani jeden włosek! Niesamowite! Najbardziej tęsknię za innym krążeniem jakie ma się w ciąży… Mi wróciły zimne stopy i dłonie i nie lubię tego bo często Bruno się wzdryga jak go taką zimną dłonią dotykam ;( Nic nie pomaga – herbaty, mycie rąk ciepłą wodą… Taki urok ;(
Fajny, przydatny post, choć u mnie problem ten minął samoistnie, włosy leciały na łeb na szyję, wyszły wszystkie słabe i teraz spokój a i tak mam ich za dużo, niestety moja suchość skóry była spowodowana alergią na konserwanty kosmetyczne, którą w końcu zdiagnozowały testy skórne i od miesiąca używam dermokosmetyków i teraz mam skórę miękką jak niemowlę i taką gładką:)
Masło Shea to także i nasz wynalazek ostatnich miesięcy – bardzo lubię w czystej postaci ale także w innych kosmetykach jako dodatek… na wypadanie włosów dobry jest szampon – SEBORADIN z czarnej rzotkwi – (zwykle dostępny w aptekach)
Moje włosy zrobiły się cudne podczas ciąży ale…no właśnie teraz już czeszę się z przerażeniem zerkając na szczotkę:/ Nela póki co malutka ale coś czuję , że z okazji ukoczenia 3 miesiąca mojego dziecka ja w gratisie dostanę kilka łysych placków…na głowie:P
Oleje są zbawienne:)stsuję na twarz kokosowy, ale mam zamiar zaopatrzyć się w całą masę innych:) Co do shea – my stosowaliśy latem:) – daje radę:)