Pierwszy spacer po śniegu
Długo kazała na siebie czekać Biała Pani.
W Święta wyglądaliśmy śnieżnego puchu, plany saneczkowe snuliśmy- wszystko na darmo. Nie sypnęło.
I gdy już całkiem straciliśmy nadzieję na zimowe szaleństwa słuchając co rusz to większych rewelacjo o tym, że zimy w tym roku nie będzie- przyszła niespodziewanie.
Pobieliła okoliczne trawniki, leciutko obsypała drzewa i choć wiemy, że to nie wszystko na co ją stać, ochoczo wyciągnęłam z szafy ocieplane spodnie kombinezonowe.
Nic tam, że tuż przed wyjściem z domu suwak w kurtce odmówił posłuszeństwa. Dodatkowa bluza i cieńsza kurtka, a na spacer i tak poszliśmy. Korzystać, oswajać się z nowym, zanim Biała Pani się rozmyśli i pójdzie do morza.
Pierwszy spacer po śniegu zaliczony.
Śmieszny to był spacerek, bo Mati zapadał się w śniegu, nie do końca rozumiejąc, że nóżki trzeba podnosić wyżej. Przeginał się, podpierał rączkami, ale nie poddawał.
Początkowo bardzo zaskoczony tym co dookoła go otacza nawet uśmiechu jednego nie posłał do mamy. Radość pojawiła się dopiero po oswojeniu nowego.
Po chwili każda próba zabrania go ze śniegu i postawienia na suchym chodniku kończyła się krzykiem. Mati wyraźnie dawał mi znać- „mamo, nawet się nie zbliżaj!”.
Zdjęć dużo, ale w końcu to pierwszy spacer mojego dziecka po śniegu. Wart zapamiętania.
Joga time.
Mama dość! No photo! No paparazzi!
Dodaj komentarz
19 komentarzy do "Pierwszy spacer po śniegu"
Ale fajnie 🙂 a ile było nu Was stopni? U nas dziś -11 i siedzieliśmy w domu 🙁
Rewelacja 🙂 my na razie czekamy na pierwszy spacerek w śniegu – szczególnie na przejażdżkę sankami. Ale niestety na dworze tylko mróz.
Gdzie taki ciepluchny szalik mozna dostac? 🙂
Świetne fotki 🙂 a Mati przesłodki 🙂
ale on jest cudny! kiedy moja zocha tak urośnie!
u nas powyżej – 10 więc nie wychodzimy ;/ chcę cieplejszych dni 🙂
Maja też uwielbia śnieg!Mati widać że zadowolony
u nas -16 więc „spacer” był 10minutowy 🙂
o jejciu te zdjęcia są przeurocze! Szeroki uśmiech sam pcha się na buzię 🙂
śliczny jest! Zdjęcia słodkie! I my byliśmy na perwszym spacerku, tyle, że śniegu jak na lekarstwo, tylko wszędzie oblodzone. Jak tylko pojawi się prawdziwy puszek, to i my będziemy cykać fotki 😀
My też zaliczyliśmy spacer po śniegu już wcześniej,a dzisiaj mimo -17 stopniowego mrozu musieliśmy wyjść jedynie do przychodni choć nie zmarzliśmy chop siup i do domu 🙂 Przeuroczy Mati to zdjęcie z Szelmą jakby chciała go oblizać bardzo mi się podoba 🙂
Śliczny jest Mateuszek 🙂
Ale fajny spacerek. Oglądam i zazdroszczę, bo my uziemieni w domu przez przeziębienie.
Szkoda, ze mój nie śmiga jeszcze. Chętnie zobaczyłabym jego śnieżne wariacje 🙂
Ja miałam Jaśka chwilkę na dworze, ale było -16i śmigaliśmy czym prędzej do domku. Śnieg też go bardzo dziwił. Dotknęłam mu buźki to się śmiał. Zazdroszczę, że Mati już sam śmiga. A zdjęcia??? No to z ząbkami i z wypiętą pupą są THE BEST!
ale fajnie! 🙂
widzę, że Szelma czuwała nad bezpieczeństwem 😛
Ostatnie zdjecie powala na kolana! Pierwszy śnieg to jest coś 😉
Mnie rozczula zdjęcie z Szelmą, takie tam noski eskimoski 🙂
Ale sobie fajnie spacerujecie. Mateuszek jest slodki.: )
Przesłodki 😉