Oto jesteśmy!
Długie i męczące były ostatnie 24h dla mojej rodzinki. Uwielbiam te nasze wakacyjne wyjazdy, jednak droga przez niemieckie autostrady zawsze wzbudza we mnie dziką niechęć. Ciągnie się tak niemiłosiernie.
Mateuszek muszę przyznać zniósł podróż dzielnie. Co prawda nie dotarliśmy jeszcze do celu naszej podróży, zostało nam niecałe 200km, jednak ponad półtora tysiąca, które mamy za sobą- jestem pod ogromnym wrażeniem.
Przespałam całą noc, z małą pobudką po 4h jazdy, na karmienie tuż przy granicy niemieckiej. Następnie obudził się dopiero po 8 rano. Zatrzymaliśmy się, więc na odpoczynek, rozprostowanie kości, śniadanie.
Mati w ciągu dnia również większość spał, a dzięki temu, że prowadziliśmy oboje, jesteśmy teraz troszkę dalej niż początkowo planowaliśmy.
Jak nie spał, to sobie śpiewaliśmy, wygłupialiśmy. Było też oczywiście trochę marudzenia.
Jednak nie przypuszczałam, że tak lekko minie nam podróż. Lekko pod względem tego jak się zachował Mateuszek. Bo ogólnie to zmęczona jestem jak koń po westernie.
Witamy się dziś z Wami, z urokliwego miasta Joanny d’Arc.
Z Rouen.
Na razie odkryliśmy je przypadkowo, przejazdem. Zostajemy tu jednak na noc i jutro planujemy zwiedzenie starej części. Ponoć warto.
A z tych najmilszych i wytęsknionych rzeczy.. dorwałam się już do francuskiej bagietki. A także do jednego z moich ulubionych jogurtów (mam jeszcze inne, ale to następnym razem).
Polecam jogurty La Fermiere. Czasem można dostać je w Polsce. Smakują pysznie, a gliniany pojemniczek jest śliczną ozdobą mieszkania. Ja np. w pojemniczkach trzymam patyczki kosmetyczny czy płatki 😉
Na koniec jeszcze słodko śpiący Mati, który chwilę wcześniej zaliczył lądowanie w Normandii.
Spadł z łóżka, na szczęście nic mu się nie stało. I wiecie co? Teraz już nie raczkuje na róg łóżka.
A teraz zmykam odespać ostatnie 24h 🙂
Dodaj komentarz
34 komentarzy do "Oto jesteśmy!"
Dobrze, że jesteście już we Francji, najgorsze za Wami. Autostrady niemieckie to faktycznie orka dla kierowcy. . . końca nie widać, tyle godzin monotonii, Mateuszek jest taki rozkoszny, tylko go złapać w ramiona i wycałować. Czekam na Twoją relację z Waszych wakacji, również uwielbiam ten kraj, choć tej części nie znam, lecz dzięki Wam zapewne poznam i pokocham:)Karina
Mateuszek mały desantowiec zaliczył szczęśliwe lądowanie w Normandii.
Czekamy na foto relację jutrzejszych wydarzeń z pięknych wakacji.
Pozdrawiam,całuski:)***b
Dzielny Mati:) Spokojnej nocy!
Nie dziwię się, że Mati padł 🙂
Zwiedzajcie i dawajcie znać z Waszych przygód 🙂
ps. Ładniutka ta poducha od mamanki 🙂
kurcze ale mi smaka narobiłaś na bagietkę z pysznym serkiem:) Tylko gdzie ja teraz dostanę świeża bagietkę w środku nocy:P
Jej, jak spokojnie śpi… Czemu mój mały już tak nie potrafi?
Dla Was podziw za wytrwałą jazdę.
A Rouen jest urokliwe. Byłam tam wieki temu, ale katedrę do dziś pamiętam:)
PS. Widzę, że mamankowa poducha się załapała.
Zazdroszczę. Szczególnie tych jogurtów… to jedne z moich ulubionych. My jutro zmykamy do Budapeszt, a jeszcze nawet nie jestem spakowana.. no i dopiero co skończyła się impreza roczkowa gucia.
Super że relacjonujesz Waszą wyprawę … można przeżywać przygody razem z Wami 🙂 Jaki Mati już dużyyy 🙂 pozdrawiam serdecznie 🙂
Myślałam dziś o was pakując nasze walizki (GO TO HEL) – i bardzo się cieszę – ze tyle km. już za wami – zmęczeni ale szczęśliwi :))))
Dzielny mały podróżnik !!!
Jaki słodko śpiący podróżnik 😉 mój synek tez raz spadł z łózka i teraz ostrożnie wędruje wzdłuż krawędzi 😉
Ależ Wam fajnie. Mimo tego zmęczenia pewnie jesteście przeszczęśliwi.
Szybko Wam poszło! Zazdroszczę wyjazdu 🙂
Kurcze coraz większego smaku robisz nam na tą Francję:)
Zwiedzajcie ile wlezie:)
ale super 🙂 fotki sliczne,taki jogurt to bym zjadła 🙂
mały słodziutki 🙂
lekkiej dalszej drogi :)wypoczywajcie!
:):) po proszę więcej postów o tym, co tam dobrego zajadacie 🙂
No to teraz po prostu bawcie się dobrze!
witam, zapraszam na candy z prezentem dla dzieci. Do zgarnięcia ręcznie szyta poduszka w kształcie małpki z długimi nóżkami do supłania.
http://malinapracowniahandmade.blogspot.com/2013/08/candy-pluszak-pamiatka-z-wakacji.html
Pozdrawiam, Malina.
Jesteście niesamowici ! No i Mati super dzielny ! :* trzymajcie się kochani i bawcie dobrze;*
Podróże są zajefajne, ale męczące… 😉
Duuuużo zdrówka, duuuuużo odpoczynku i duuuuużo miłych chwil spędzonych razem! Bo to najważniejsze ;*
PS. Zosia też jakiś czas temu spadła z łóżka. NA szczęście również obyło się bez uszczerbku na małym ciałku.
super! ale Wam dobrze!
Szczęściarze 😉 jedyne, co ja podziwiam pod koniec wakacji to własna bardzo brzydka noga 😉
Kochani , ale wam zazdroszczę. Udanych wakacji.
Teraz to do siebie chyba troszkę bliżej mamy 🙂 Macham z drugiej strony kanału 🙂
Udanego wypoczynku:)
wypoczywajcie 🙂
Lądowanie w Normandii mnie ubawiło – ale tylko metaforycznie ;). A gdzie w Pl można ten jogurcik dostać? 🙂
U nas w Krakowie widziałam w Almie 🙂
zapraszam do tworzenia nowego bloga 🙂
Szczęściarze z Was 🙂 Życzę miłych udanych wakacji!! Podoba mi się ten pojemniczek po jogurcie a gdzie taki jogurt można kupić w PL??
Kilka razy udało mi się kupić w Alma Market, ale nie wiem czy poza Krakowem ten sklep jest. W większych marketach można poszukać 🙂
świetny blog 🙂 zapraszam do mnie można obserwować http://alex-faashion.blogspot.com/
Ale ślicznie śpi, słodziak z niego straszny!! 🙂
Ciekawe te jogurciki. 😉
Pozdrawiam!
Zamieniłam taki trip na wakacje u babci, ale chyba trochę żałuję. Ale tylko troszeczkę. No i mocne postanowienie poprawy – odbijemy sobie w przyszłym roku.
Miłego wypoczynku zatem!
Pozdrawiam!